|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Various topics » Freemasonry
Jakobici: masoni, co katolika na tronie Anglii sadzali Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Choć dziś
regularna, czyli prawowierna historiografia wolnomularska uznaje, iż pierwszą
lożę we Włoszech, na ziemi papieskiej, założył agent rządu angielskiego w 1733,
to mniej „regularni" historycy pierwszeństwo przyznają masonerii orientacji
katolicko-stuartowskiej. Pierwsza loża tego nurtu pierwotnej masonerii, zwanego
jakobickim, od ich dążeń do przywrócenia na protestancki tron angielski
katolickiego pretendenta do tronu, Jakuba III Stuarta (1688-1766), miała powstać w Rzymie w 1724 r. Miała to być loża gormogonów, czyli enigmatycznej organizacji
udającej masonerię.
[ 1 ] Zwała się ona Starożytnym Dostojnym Zakonem Gormogonów. Pierwsza wzmianka o niej
ukazała się w londyńskim Daily Post 3
września 1724:
"Ancient Noble Order of the Gormogons, powołany przez
Chin-Qua Ky-Po, pierwszego imperatora Chin (wedle ich ksiąg), wiele tysięcy lat
przed Adamem, którego wielki filozof Konfucjusz był Wielkim Mistrzem (Oecumenicae
Volgee), został niedawno przeszczepiony do Anglii przez Mandaryna, który
jednocześnie wprowadził kilku znamienitych panów (Gentlemen
of Honour) w misteria tego dostojnego zakonu, który ma swoją kapitułę w Castle Tavern przy ul. Fleet (...). Wielki Mogol, car Moskwy został wprowadzony
do tego honorowego bractwa. (...) Mandaryn wkrótce zainstaluje placówkę w Rzymie
ze specjalnym Patentem do reprezentowania Starożytnego Zakonu przed Jego
Świątobliwością, ufając, że całe Święte Kolegium Kardynałów zacznie rozpoznawać
Gormogonów (...)."
Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy ten zakon,
zarysowany
jakby przez ówczesnego Monty Pythona, był przedsięwzięciem parodystycznym czy
ośmieszonym. Dziś istnieje parodystyczna strona
gormogons.com, która takie głosi
„credo":
„About us: A secret society dedicated to the restoration of
the Kingdom of Poland-Lithuania, the imprisonment of Esperanto speakers, and
furthering the eschatological doctrine of the Return from Occultation of the
Thirteenth Imam, Val Kilmer."
W każdym razie wolnomularstwo jakobickie realnie wierzyło, że
katolik usiądzie na odszczepieńczym tronie angielskim a masoneria może być jego
trampoliną. Gormogońską lożę jakobitów założyć miał książę Philip Wharton
(1698-1731) — Wielki Mistrz Wielkiej Loży Anglii w latach 1722-1723 i Wielkiej
Loży Francji w latach 1729-1731. W istocie jednak ten wpływowy jakobita był
notorycznym rozpustnikiem, rozrzutnikiem i alkoholikiem i mógł wymyślić
Gormogonów jako prowokację przeciwko wolnomularzom sympatyzującym w Anglii z dynastią hanowerską. Jedyni Gormogoni znani z nazwiska to Wharton oraz angielski
poeta John Dennis. Po śmierci Whartona informacje o tym dziwacznym zakonie
zanikają. Niemniej C. Francovich w
Historii masonerii włoskiej od początków do Rewolucji Francuskiej (1974)
przypuszcza, że pierwszą historycznie pewną lożę masońską w Rzymie w 1735 r.
mogli założyć ostatni jakobici-gormogoni. Jej pierwszym Czcigodnym został
katolik William Howard. Jeśli duch gormogonów byłby u nich obecny, zajmowaliby
się w loży nie tylko „ciosaniem nieobrobionego kamienia", ale i politycznymi
knowaniami. Nic jednak nie wiemy dziś na ten temat.
Nawet jeśli włoskie wolnomularstwo miało swe nieopierzone
początki w ruchu jakobickim, nijak nie pomogło to mu zyskać papieskich sympatii.
Realistyczne papiestwo nie mogło liczyć na ziszczenie planów katolickich
marzycieli angielskich, przeto jakobicka skórka nie była warta masońskiej
wyprawki. Nawet jeśli jakobici deklarowali się z sympatiami wobec Kościoła, ten
pozostawał nieufny wobec tajnej kliki masonów, których niełatwo kontrolować i inwigilować. Po kilku latach, w 1737, pierwsza loża włoska została rozpędzona.
Jak pisze Gervaso: „Nie mogąc zakuć w kajdanki
liderów — arystokratów i przyjaciół Kościoła — papieska policja
aresztowała brata serwienta, skromnego podoficera, który zawinił przyjmowaniem
rozkazów od jednego z notabli loży. Ów niemal symboliczny gest miał jednak
wymowę ostrzegawczą: odtąd żadnych potajemnych zgromadzeń, żadnych fartuchów,
węgielnic, cyrkli."
Masoni, którzy roili o wyniesieniu na tron angielski
przebywającego na papieskiej ziemi pretendenta katolickiego, zrazili do siebie
również i samego Jakuba III. Trzecim czcigodnym tej loży był lord Winton, hrabia
Seaton, raczej zawadiaka i porywczy awanturnik niż rozważny i miłujący
umiarkowanie wolnomularz, ciągle wyciągał od Jakuba pieniądze, które później
trwonił na przyjęcia i bankiety, stale wszczynał też niesnaski w loży. Bracia
nie potrafili funkcjonować zgodnie w imię już nie tylko wspólnych ideałów, ale i planów politycznych. Jakub odciął się od swoich kłopotliwych sympatyków, na co
papież tylko czekał, aby siłą rozpędzić towarzystwo. Zresztą, jak zauważa
Gervaso, „nie można wykluczyć, że to właśnie 'wieczny pretendent' poprosił
papieża, który tylko na to czekał, by zamknąć ten dom wariatów. Być może ojciec
święty miał jeszcze jeden powód do wyplenienia masońskich chwastów z Wiecznego
Miasta: to, co się działo wewnątrz jakobickiego Warsztatu. (...) lepiej było
zlikwidować loże, już nie ogniska [stuartowskiego] ruchu oporu i działań
odwetowych, ale gniazda szpiegów w służbie i na utrzymaniu wroga. Wroga, którego
Kościół nie mógł się nie bać — protestanckiego i liberalnego, a więc
antydogmatycznego, antyhierarchicznego, antykatolickiego". W istocie przecież
pierwszą pewną lożę włoską — we Florencji w 1733 roku założył baron Philipp von
Stosch (1691-1757), który był szpiegiem angielskim w środowisku włoskich
jakobitów.
Niedługo po rozwiązaniu loży, 28 kwietnia 1738 r., papież
Klemens XII wydał konstytucję apostolską
In Eminenti... w której zakazał działalności wolnomularskiej. Oto jej
fragment:
"Dowiedzieliśmy się z opinii publicznej, że rozprzestrzeniają się szeroko, co
dzień czyniąc dalsze postępy, pewne stowarzyszenia, zgromadzenia, zebrania, koła i tajne związki zwane masonerią lub występujące pod inną nazwą w zależności od
zróżnicowania językowego, w których ludzie wszelkich religii i wszelkich sekt,
stwarzając pozory naturalnej uczciwości, wiążą się między sobą umową równie
ścisłą, co nieprzeniknioną, według praw i statutów, wymyślonych po to, by
zobowiązując się przysięgą złożoną na Biblię i pod groźbą najcięższych kar,
pokrywać nienaruszalnym milczeniem wszystko, co czynią w mrokach tajemnicy.
(...) wyżej wymienione stowarzyszenia i tajne związki wzbudziły tak silne
podejrzenia w umysłach wiernych, że wstąpienie do tych stowarzyszeń w oczach
ludzi światłych i roztropnych oznacza splamienie się piętnem zepsucia moralnego i występku, gdyż gdyby nie czyniły one niczego złego, nie nienawidziłyby tak
światła. (...)
Zastanawiając się więc nad ogromem zła, jakie wynika zazwyczaj z tego rodzaju
stowarzyszeń lub tajnych związków nie tylko dla spokoju państw, ale też dla
zbawienia dusz, i że z tego powodu nie można ich żadną miarą pogodzić z prawem
cywilnym i kanonicznym, skoro z wyroków Boskich obowiązkiem Naszym jest czuwać
dniem i nocą — jako wierny i roztropny sługa rodziny Pana Naszego — aby ludzie
tego rodzaju nie wdzierali się jak złodzieje do domów i nie pustoszyli jak lisy
winnicy, nie wypaczali serc prostaczków i nie godzili w nich potajemnie
zatrutymi grotami; aby zamknąć bardzo szeroką drogę, jaka przez to mogłaby się
otworzyć dla nieprawości popełnianych bezkarnie, i dla innych znanych Nam
powodów słusznych i rozsądnych, idąc za radą wielu naszych Czcigodnych Braci
Kardynałów świętego Kościoła rzymsko-katolickiego i za naszym własnym porywem, z upewnionego przekonania, po dojrzałym
namyśle i mocą naszej pełnej władzy apostolskiej, postanowiliśmy i zawyrokowaliśmy potępić i objąć zakazem wymienione stowarzyszenia, zgromadzenia,
zebrania kół i tajnych związków zwanych masonerią lub znanych pod inną nazwą,
tak jak potępiamy je i zakazujemy ich Naszym niniejszym zarządzeniem
obowiązującym na zawsze. (...) Dlatego zabraniamy formalnie i na mocy świętego
posłuszeństwa wszystkim i każdemu z osobna wiernym Jezusa Chrystusa wszelkiego
stanu, rangi, kondycji, godności i stanowiska, świeckim i duchownym,
diecezjalnym czy zakonnym, zasługującym nawet na szczególne wymienienie, by się
nie poważyli i nie pozwolili sobie pod jakimkolwiek pretekstem, pod jakimkolwiek
pozorem (...) a to pod karą ekskomuniki (...).
Życzymy też sobie i polecamy, aby wszyscy biskupi i wyżsi duchowni i inni
ordynariusze miejsca, aby wszyscy inkwizytorzy od spraw herezji powiadamiali i występowali przeciwko popełniającym te wykroczenia bez względu na stan, rangę,
kondycję, godność i stanowisko, powstrzymywali ich i wymierzali zasłużone kary
jako mocno podejrzanym o herezję. Niech nie będzie wolno nikomu naruszać lub
sprzeciwiać się przez niewczesne przedsięwzięcia Naszemu orzeczeniu, potępieniu,
zaleceniu, zakazowi i zabronieniu zawartym w tej Bulli. Jeśli ktokolwiek ośmieli
się na nią targnąć, niech wie, że ściągnie na siebie gniew Boga Wszechmogącego i świętych Apostołów Piotra i Pawła."
Poświęcenie spiskowców katolickich było tym łatwiejsze, że
obok nich w masonerii włoskiej lęgli się coraz odważniej jawni heretycy i buntownicy, których siedliskiem była zwłaszcza loża we Florencji, która skupiała
„Hanowerczyków", spiskujących przeciwko jezuitom i świeckiej władzy papieża.
Papież najpierw jednak rozbił lożę „katolicką", po niej zaś spadły ciosy na
placówkę florencką na którą uderzono pod nieobecność wielkiego księcia Toskanii,
protektora wolnomularstwa. Najgłośniejszą sprawą z tym związaną było
aresztowanie przez Świętą Inkwizycję wolnomyślnego poety Tommaso Crudeliego
(1703-1745), piątego z kolei brata inicjowanego w florenckiej loży w 1733.
Crudeli został aresztowany przez Inkwizycję za działalność masońską 9 maja 1739
r. i uwięziony na 16 miesięcy w Kościele Santa Croce. Po uwolnieniu w kwietniu
1741 r. został skazany na areszt domowy w Poppi. Tamże zmarł kilka lat później.
15 października 1747 r. dzieła Crudeliego zostały umieszczone na Indeksie Ksiąg
Zakazanych i spalone na centralnym placu Florencji. Wprawdzie Crudelli zmarł
nieco za późno, niemniej i tak dziś wolnomularze uznają go za swojego
bohaterskiego męczennika, który przelał krew za masonerię.
Po tym zatargu papiestwa i wolnomularstwa nic już nie było
takie same. Ostatni jakobici wolnomularze wkrótce powymierają a relacje między
Kościołem katolickim a lożami wejdą w fazę wielkiego zlodowacenia, przerywanego
ogniem mniej lub bardziej otwartego konfliktu, przybierającego najczęściej
postać kościelnych potępień.
Footnotes: [ 1 ] We współczesnej kulturze
popularnej wątek Gormogonów zwalczających iluminatów i masonów, pojawił
się w serialu „Kości" (22 marca 2009, Polsat). « Freemasonry (Published: 06-08-2013 Last change: 07-08-2013)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9167 |
|