Dziedziny :
· [1]
· [1]
· [1]
· [2]
· [7]
· [6]
· [1]
· [1]
· [4]
· [6]
· [6]
· [2]
· [3]
· [1]
· [1]
· [2]
· [14]
· [3]
· [3]
· [1]
· [3]
· [10]
Homo Sanctus. Opowieść homokapłana Dziedzina: Homoseksualizm Autor: Lucas L. Grabeel Miejsce i rok wydania: Wrocław 2011 Wydawca: Racjonalista Liczba stron: 350 Wymiary: 13x19 cm ISBN: 978-83-62503-05-6 Okładka: Miękka Ilustracje: Tak Cena: 31,00 zł (bez rabatów)
Opis W jednej z małych parafii nieznany sprawca atakuje nożem swojego spowiednika. Podejrzenia padają na z pozoru niewinnego ministranta. Prokuratura wszczyna dochodzenie. Prędko na jaw wychodzą okoliczności wskazujące, że do ataku mogło w ogóle nie dojść, a śledztwo zostaje umorzone. Wtedy też w sprawę zostaje uwikłany świeżo wyświęcony na kapłana wikary. Odkrywa tajemnicze okoliczności, w których doszło do ataku... Dopiero wówczas zaczyna się prawdziwy dramat...
Powieść o homoseksualizmie, kapłaństwie i religii.
Polskie St. Poelten...
Książka objęta patronatem medialnym portalu innastrona.pl
Fragment lub streszczenie Fragmenty...
Po dwóch miesiącach formacji w postulacie wiedziałem już, co wybrałem. Wyrzekłem się szczęścia, ale dążyłem ku spełnieniu. Wciąż odczuwałem ogromną czarną dziurę w okolicach mego serca, ale mocno wierzyłem, że Bóg wypełni tę pustkę w dniu święceń kapłańskich, do tego raz na zawsze.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że nie wypełnił…
Rzuciłem się w wir pracy kapłańskiej. Głoszenie kazań, wysłuchiwanie spowiedzi, a przede wszystkim praca z dziećmi dawały mi wiele satysfakcji. Uznałem, że oto jest moje spełnienie. Choć szczęśliwy nigdy się do końca nie poczułem.
*
Wydawało mi się, że moja wiara jest niczym głaz. Boga przecież zawsze było łatwiej kochać. On nigdy nie odpowiadał, On nigdy się nie kłócił. Nie był kapryśny jak człowiek, ani zmienny jak kobieta. I zawsze słuchał. Teraz rozumiem, dlaczego taki był… Bo Go po prostu nigdy nie było. Był tylko projekcją mojej potłuczonej duszy i nigdy niekochanego serca…
*
Mówili mi, że nie ma nic gorszego niż świadomość, że się umiera. Przekonywali, że to właśnie zazdrość będzie tym uczuciem, które odprowadzi mnie do grobu. Kazali wierzyć, że będę zazdrościł wszystkiego wszystkim. Rumianych twarzyczek dzieciom, prężnej piersi i gładkiego czoła młodzieńcom, falujących na wietrze, złocistych loków pięknym dziewczynom, sutanny kapłanom, ciepła ukochanej osoby narzeczonym, synów matkom, córek ojcom, wiecznego zapachu wiosny kwiaciarkom, soczystych owoców drzewom, krajobrazu ptakom, chłodu strumyka łaniom, pędu do życia kwiatom…
Tymczasem ja odnalazłem swój spokój. I nadzieję na to, że koniec jest bliski i nie będzie już długo zwlekał z przyjściem.
Mocna wiara w to, że po tamtej stronie nie będzie już niczego, dodawała mi sił.
Z równowagi wytrąciły mnie dopiero wydarzenia jednego feralnego tygodnia.
*
Wiedziałem, co robić. Plan miałem wyraźnie zarysowany — pociągnięty zdecydowaną kreską. To nie był jeszcze czas, aby odejść. Chciałem najpierw, aby tych dwóch — Marek i proboszcz — znalazło się za kratami. Później pragnąłem zająć się ujawnieniem wielu podobnych naszemu przypadkowi spraw. Zniszczywszy Kościół od środka, planowałem następnie samemu odejść z kapłaństwa, a na koniec dokonać aktu apostazji.
*
Nie bluźnię! Ja myślę. Podziel się swoją opinią o tej książce.. Opinie naszych czytelników: 2011-04-07 - zdunczyk Z przeczytanego fragmentu wnoszę, iż jest niezwykle refleksyjna, skłaniająca do myślenia, pobudzająca wyobraźnię. Autentyczna.
2011-05-05 - walkiri Minusem tej książki jest to, że on odczuwał pustkę od początku. Szukam historii księży, którzy wierzyli i przestali.