Cienie zapomnianych przodków. W poszukiwaniu naszej tożsamości Dziedzina: Nauka i technika
Autor: Carl Sagan, Ann Dryuan Inne pozycje autora (5) | O autorze Tłumacz: Jacek Bieruń Miejsce i rok wydania: Poznań 2000 Wydawca: Zysk i S-ka Liczba stron: 436 Wymiary: 13x20 cm ISBN: 83-7150-684-8 Okładka: Miękka Ilustracje: Nie Cena: 35,00 zł (bez rabatów)
Przychodzi mi do głowy wiele słów określających postać Carla Sagana, który stał się dla mnie zarówno autorytetem naukowym, jak i bliskim duchowo humanistą. I mimo, iż wiem, że będą banalne, pozwolę sobie na kilka określeń: wielki człowiek, wspaniały orędownik Prawdy, spadkobierca poniewieranej przez dziesiątki lat idei Karola Darwina, poeta nauki,wyzwolony sceptyk, liryczny piewca ewolucji.
Jestem 43-letnim artystą, wychowanym w katolickiej rodzinie, z której jedynie ja i moi obecni najbliżsi - żona i 18-letni syn - nie uczęszczamy już do kościoła. Dużo by pisać na temat naszej wewnętrznej przemiany i weryfikacji poglądów, dość, że jedną z osób, które ostatecznie przyczyniły się do zaakceptowania teorii ewolucji i zrozumienia na czym naprawdę polega życie był właśnie Carl Sagan. A raczej jego spuścizna. To wielka strata, że Go już nie ma. Przeczytałem (i mam w domu) chyba wszystkie jego książki, które ukazały się w polskim przekładzie. "Rajskie smoki" oraz "Świat nawiedzany przez demony" - już dwukrotnie.
Jeśli mogę pozwolić sobie na małą osobistą dygresję: żal, że polskie społeczeństwo jest tak bezkrytyczne. A środowisko, które ja reprezentuję - w szczególności. Pęd do przesądów, zabobonów, powszechnej dewocji jest wprost żałosny! Jeśli inteligentny człowiek (zaznaczam, że nie jest moim zamiarem kogokolwiek obrażać) przyjmuje za pewnik porady pani Anastazji, Esmeraldy, bądź innaczej siebie zwącej wpółczesnej czarownicy i bezkrytycznie wierzy w brednie rozmaitej astrologicznej maści a nie ma choćby cienia dobrej woli, by dowiedzieć się czegoś o osiągnięciach współczesnej biologii ewolucyjnej, bądź astronomii (a nie astrologii!) - nie powinien używać tytułu naukowego, choćby to był tylko magister...
Koledzy artyści! Nie tylko sztuka człowieka uskrzydla! Nauka również! Jest tyle ciekawych zjawisk w świecie zawiadowanym przez Naturę, tyle cudeniek w wodzie, na lądzie, w powietrzu i w kosmicznej próżni - o jakich nie śniło się autorowi "Hamleta", a współczesnym kaznodziejom dyrdymałek na pewno. Zachęcam wszystkich - za pośrednictwem tej strony - do odwiedzenia bibliotek i księgarń, w poszukiwaniu mądrych i naprawdę godnych inteligenta książek Carla Sagana. Ale nie tylko jego. Przeczytajcie choć raz w życiu "O pochodzeniu człowieka" K. Darwina. Zapewniam was, że to taki sam klasyk jak Szekspir, a lektura dzieła dostarczy wam wiecej wiedzy o nas niż biblia...
Z poważaniem Maciej Sosnowski, Wrocław
P.S. Dla tych wrażliwców (ja też do nich należę) co odczuliby pustkę po stracie wiary, powtórzę za wielkim filozofem z Królewca:
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie." To przecież to samo co "Miłujcie się wzajemnie". Tyle że już bez rozgrzeszenia i możliwości zwalenia winy na siły nieczyste lub wolę boga. Amen.