Autor: Karlheinz Deschner Inne pozycje autora (11) | O autorze Tłumacz: Norbert Niewiadomski Miejsce i rok wydania: Gdynia 1996 Wydawca: URAEUS Liczba stron: 552 Wymiary: 14x22 cm ISBN: 838573381 Okładka: Twarda+obwoluta Ilustracje: Nie Cena: 32,00 zł (bez rabatów)
To już kolejna książka Deschnera, którą czytam z zainteresowaniem, z uwagi na dużą wiedzę i celność uwag autora. Nie mogę się jednak zgodzić w całości z rozdziałem, w którym K.D. porównuje Chrystusa do Buddy. Szczególnie razi mnie uwaga o podobnie przebiegającym procesie deifikacji obu postaci. Jeżeli nazywa się Buddę bogiem, to znaczy, że nie rozumie się jego nauk. W krajach, gdzie buddyzm jest religią dominującą (osobną sprawą jest to, czy buddyzm w ogóle jest religią w takim sensie jak np. Chrześciaństwo) widoczne są tendencje do deifikacji historycznego buddy, ale nie ma to nic współnego z doktryną mahajany, która naucza, że najwyższym stanem rozwoju jest Oświecenie. Bóg zaś oświeconą istotą nie jest, choć stoi w hierarchii rozwoju duchowego wyżej od innych istot nieoświeconych. Jest to oczywiście ogromne uproszczenie, ale brak tu miejsca na skompikowany wykład z rozległej doktryny buddyzmu mahajany. Mam jedynie nadzieję, że niewątpliwa nieprecyzyjność wykładu K.D. dotyczy wyłącznie zagadnień z zakresu spoza doktryny chrześciańskiej, bo nie chciałbym posądzać autora o nieobiektywny stosunek do poruszanych w jego ciekawych i odważnych książkach tematów.
2011-02-01 - Barteg
Zgadzam się z Wojtkiem, też mnie to uderzyło. Przedstawione podobnieństwa pomiędzy Buddą a Jezusem, czy buddyzmem a chrześcijaństwem są bardzo pobieżne, bo moim zdaniem nie ma odleglejszych religii niż te dwie. Dochodzi do tego jeszcze jeden ważny aspekt - o ile mi wiadomo dla buddystów nie ma specjalnego znaczenia czy Budda zstąpił z nieba Tushita, kto był jego matką, czy była dziewicą, czy nie. Liczy się Dharma i jej praktykowanie. Natomiast wszystkie legendy o Jezusie sa dogmatami. Podważanie ich to atak na Kościół i religię.
2014-12-30 - Wojtek
Jedna z bardzo ciekawych książek przedstawiająca wiele aspektów Kościoła antycznego. Szczególnie właśnie TOM I.
W sprawie Chrześcijaństwo vs buddyzm Karl trafnie podaje jaskrawe kontrasty, nie tylko analogie tych religii. Myślę że nie są to osobiste uwagi autora typu -jak sugerują przedmówcy)
"Budda przebywa przed swym zstąpieniem pod postacią ducha wśród bóstw niebiańskich. Dobrowolnie udaje się na ziemię , żeby zbawić świat. Tak jak w cudowny sposób rodzi Se on w cudowny sposób". Człowiek o tak wybitnej prominencji NIE PISZE W TEN SPOSÓB, raczej odnosi się do cudowniejszego przedstawienia Buddy przez propagatorów tej religii oraz ich tradycji, co wynika z synkretyzmu religijnego. Powstało wiele cudownych legend na temat Buddy.