... i gładko to się czyta; moim zdaniem, na temat nauk Pawła, a tym bardziej samego Jezusa, każdy może budować swoje teorie: na dobrą sprawę nikt nie potrafi oddzielić tego, co było, od tego, co im włożono w usta pisząc Nowy Testament kilkadziesiąt i więcej lat po wydarzeniach ... a jeszcze zjawisko false memory ... nie mówiąc o tzw. pobożnym kłamstwie.

Pan Agnosiewicz nie zna wogóle Pisma Świętego. Jest marnym dziennikarzyną, który spowodu kłopotów osobistych zbuntował się przeciwko Bogu i jako marny pyłek próbuje z Nim toczyć walkę. Konkrety po których cały tekst pana redaktora można wrzucić do kosza: Apostoł Paweł poznał osobiście Jezusa Chrystusa - 1 Kor 9,1-3 następnie 1 Kor 15,8 oraz Dz 1,21n

Nie wnikam w naukowość artykułu. Najważniejsze tezy są jednak w sposób oczywisty słuszne. Czytałem NT wielokrotnie i nigdzie nie znalazłem wypowiedzi Jezusa, w której nazywałby siebie Bogiem. Czy adwersarzom chodzi o słowa: "Mój ojciec w niebie ..."? Przecież Jezus do wszystkich mówi: "... bo jeden jest wasz ojciec w niebie...". Wracając do Szawła. Był to niewątpliwie założyciel sekty (wielka religia, to sekta, której się powiodło). Nie trzeba bardziej oczywistego dowodu niż historia Ananiasza i Safiry. "Dawaj kasę, a nie to do piachu".

Oczywiście Paweł nie stworzył nowej teologii, jest to kotynuacja nauczania Jezusa Chrystusa. Wielokrotnie Paweł powoływał się na swoje wybranie przez samego Jezusa do apostolstwa - szczegółowo wyłuszczając to na poczatku swoich listów. Piotr jako towarzysz Jezusa nie tylko nie zarzucił Pawłowi błędu ale poparł jego listy stawiajac je na równi z innymi natchnionymi pismami ST (odsyłam do listów Piotra). Oczywiście to Piotr własnie powinien taki "szwindel" paulizmu zauważyć. Można winić nie tylko Pawła że nie zawarł całego nauczania Jezusa w swoich listach ale równiez Jana czy Piotra, którzy owo nauczanie traktuja nader skąpo. Ale czy to oznacza, że go nie uznawali ?

W odpowiedzi na artykuł, najlepiej jednak jesli zacytuje słowa ucznia Jezusa - Piotra : "... jak to równiez umiłowany brat Paweł według danej mu mądrości napisał do was, jak również we wszystkich listach w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy , które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumacza, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoja zgubę."

Mierzyć jedną miarą to uniwersalna zasada sprawiedliwości.Posłużmy się wiec tą metodą
weryfikacji,co uchroni nas od wielomówności naszej.
Otóż Kowalski jast zawziętym antyklerykałem jednak zwalczani przez niego delikweci jedynie natrząszją się z Kowalskiego w polu widzenia jego.Wówczas nasz posiadacz popularnego nazwiska wpada na pomysł "a wy takie syny, muszę się dostać między was ispowodować abyśta słuchali mię jak proroka, i tuście mi...". Po czym ogłasza,szczerze drżąc od głębokości wiary swojej,że na drodze z Grójca objawił mu się Jezus Chrystus i namaścił go oraz pomazał co nie pozostało jednakowoż widoczne bo akurat
lało jak cholera.I tylko mnie teraz słuchajta
mimo że wcześniej grzeszyłem śmiertelnie podrzucając skórki od bananów pod próg plebanii.
Jeżeli nie uwierzymy Kowalskiemu to nie wierzmy i Pawłowi taki jest sens mierzenia jedną
miarą.

:( Niestety artykuł mnie bardzo rozczarował.
Ciekawy temat został nie ciekawie opracowany, a raczej mało solidnie.
widoczne są tu wieeeeelkie braki podstawowej wiedzy i rzucający się w oczy sugestywny charakter tego tekstu.
Propaganda? Nie wiem.
Szkoda, że mamy coraz mniej specjalistów i prawych, rzetelnych ludzi w tym kraju- i to nie tylko w rządzie:)
duży minus dla tego autora.

Zaskakujący jest u ciebie, jak u kogoś o ambicjach dziennikarskich z zacięciem naukowym(raczej pseudonaukopwym), tak rażący brak wiedy i możliwości obiektywnego pojmowania. Pisząc, że Jezus nie głosił wiary w Siebie udawadniasz tylko to, że Nowy Testament jest ci znany tylko z wypocin Browna i jemu podobnych miernot, które rozpaczliwie szukają okazji do zarobienia pieniędzy bez wysiłku fizycznego i intelektualnego, ponieważ takie idiotyzmmy naprawdę nie wymagają wiedzy ani inteligencji.