Autorzy tego tekstu powinni sie powaznie zastanowic nad swoja relacja do racjonalizmu, sceptyzmu, humanizmu a szczegolnie nauki...poniewaz tekst ten nie ma z tymi wartosciami wiele wspolnego. A jako praktykujacy "moonie" mam pojecie o tym, co mowie.
Mala "naukowa" uwaga:
1. tzw. "rekord" w ilosci uczestnikow zbiorowych malzenst juz dawno przekroczyl liczbe z 5 zerami,
2. wspominajac o pieniadzach dobrze byloby sie dowiedziec i to tez "napomknac", na co sa one wydawane...

Drodzy Państwo. Kościół Zjednoczeniowy niszczy ludzi. Przez kilka lat niszczył moją siostrę i jej męża. Odniósł zwycięstwo. Michał popełnił samobójstwo przez nich. Wczoraj w nocy. Mam nadzieję, że się zastanowicie zanim podejmiecie jakiekolwiek kontakty z Munem.

Strzezcie swoje dzieci,ostrzegajcie wszystkich znajomych przed ta sekta Moja rodzine zniszczyli odebrali nam wszysto co mielsmy jedyne nasze dziecko sa bezwzgledni.

Nazywam zbrodnia to co zrobila sekta z rodzina naszych przyjaciol.Gdyby skrzyzowano malpe
swinie i weza to bylby to twor mniej obrzydliwy niz ta sekta .Strzezcie sie moomistow.

Ludzie, należący do tak zwanej "sekty Moona", nigdy by nie powiedzieli, że robią coś wbrew swojej woli. Powiecie, że Moon zgładził w nich wolę. A ktoś pomyślał po co? W tym artykule jest napisane, że ta wspólnota (wydaje mi się to lepszym określeniem) zgromadziła dużą ilość pieniędzy. A, czy jak wspomniał wyżej "praktykujacy moonie" , nikt nie pomyślał na co idą te pieniądze? Ja znam bardzo blisko osobę należącą do tej wspólnoty i wiem, że te pieniądze idą przede wszystkim na pomoc potrzebującym, mówienie ludziom o tej wspólnocie  i na utrzymanie miejsc, w których należący do tej wspólnoty ludzie się spotykają. Rozumiem, że dla ludzi, których rodziny wbrew ich przekonaniom należą do Kościoła Zjednoczeniowego, musi być trudne zrozumienie powodu, ale czy nie da się uszanować ich wyboru? Lepiej się zastanowić, czemu poszczą, mało śpią i skromnie jedzą (tak pro po nazywają to "warunkami").

Dzień dobry! Przestrzegam przed sektą Moona . Jestem byłą członkinią sekty. Byłam tam w latach 1995-1997. Z trudem opuściłam jej szeregi. Dochodzenie do siebie zajęło mi dobre parę lat. Bardzo współczuję rodzinom , które w tej sekcie straciły swe dzieci. Być może niektóre z nich znam osobiście. oczywiście nie wiem co się z nimi dzieje bo kontakt z byłymi członkami jest zabroniony. Zawsze będę o nich pamiętać bo wiem , że to "tylko" ofiary tego potwora uznającego się za mesjasza. Pamiętam w was, tylko tyle mogę dla was zrobić. Oktawian, Tomek, Dorota i tylu innych. Pamiętam o was...

Więcej o sekcie Moona można poczytać na noworytam.wixsite.com/moonwpolsce