The RationalistSkip to content


We have registered
204.534.217 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Comments to article Naturalne i sztuczne

Enter your comment on this article …
Poltiser - Wg Vonneguta
... jesteśmy jak drożdże produkujące szampana! Mniam!
Author: Poltiser  Date: 23-08-2011
Reklama
hazy - Może mi ktoś odpowiedzieć?   6 na 10
Ile żywności produkuje się w Europie? Ile tej żywności potem się konsumuje i czy coś zostaje?
W którym europejskim regionie panuję głód? Dlaczego by walczyć z głodem w np. Afryce promuje się GMO w Europie?  Nie jestem przeciwnikiem GMO jeżeli jest to tam gdzie jest potrzebne vide ta nieszczęsna Afryka. Czy jeśli W Europie będzie się cały czas zwiększać produkcje żywności nie nastąpi klęska urodzaju? I jeszcze jedno ten tekst a raczej sposób w jakim jest napisany utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie potrafią myśleć tylko czarno-biało albo są całkowicie za albo przeciw i jeszcze uprawiają propagandę by poprzeć swoje argumenty.
Author: hazy  Date: 23-08-2011
kobieta - Z tego moze wyjsc kolizja!   3 na 3
http://www.google.se/#hl=sv&source=hp&q=hard+rain+projekt&aq=f&aqi=g-s1&aql=&oq=&pbx=1&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=abddff10000a189b&biw=1280&bih=574

www.hardrainprojekt.com
(nacisnac: Find out more about Hard Rain in our picture gallery click here)
Bardzo interesujaca wystawa. Przeslanie: You cannot solve the problem with the some kind of thinking that has created the problem. Albert Einstein

C.D. Niedawno dowiedzielismy sie, ze domy handlowe Lindex musza wycofac ubranka dzieciece, bo sa szkodliwe dla zdrowia dziecka, zmieniaja jego DNA. W tym tygodniu media nadaja, ze dwie trzecie odziezy sprzedawanych w H&M (Hennes & Mauritz) zawieraja bardzo szkodliwe dla zdrowia substancje chemiczne. Noszenie odziezy jest absolutnie niewskazane. Na etykietkach jest napisane, ze produkt jest zrobiony z bawelny - bawelna pewnie ze smieci. Producentami odziezy jest Szwajcaria i Chiny itd.  
Author: kobieta  Date: 23-08-2011
dobromeg - GMO i religia   11 na 21
Dziekuje Autorowi za doskonaly artykul. Ciesze sie, ze sa ludzie, ktorzy potrafia oddzielic religijne uczucia od zdrowego rozsadku. Uwazam, ze protesty przeciwko GMO to kwestia religii - nowej "zielonej" religii. Wiekszosc tych obroncow "natury" to ignoranci, ktorzy uwierzyli producentom "organicznej" zywnosci, czy innym "dzieciom kwiatom", ktorym mozg swego czasu rozpuscila marichuana. Produkty "organiczne" to rowniez religia. Co rozsadniejsi ludzie nauki stwierdzaja ze jedyne co rozni zywnosc organiczna od "nieorganicznej" to zawyzona cena tej pierwszej. Straszenie bezplodnoscia po spozywaniu GMO to juz zabieg w stylu szamanskim, albo dobrze okopanych religii monoteistycznych. Ciekawe, ze "zieloni" tego nie dostrzegaja, jak sie ich nabija w " naturalna" butelke, ba, sami tam wchodza i zatykaja korkiem. Tworcy nowej "organicznej" mody korzystaja obficie na ciemnocie i snobizmie ludzi, ktorym sie wydaje, ze ratuja swiat przed "odhumanizowana" cywilizacja, bez ktorej tak naprawde nie potrafia zyc (patrz dobry przyklad wczasow "pod grusza", ktore znacznie zyskuja na atrakcyjnosci, gdy w poblizu jest lazienka i internet).
Author: dobromeg  Date: 23-08-2011
El Fique   3 na 5
Bardzo fajne przedstawienie problemu dychotomii naturalne - sztuczne. "naturalne" jest tylko typem idealnym, faktycznie nie istniejącym w świecie. ale z GMO realny problem nie dotyczy "sztucznośći" i co za tym rzekomo idzie szkodliwośći takiej żywności. Problem to system patentów, który ustanawia monopole na produkcje znacznie odporniejszej i tańszej  żywności niż ta "naturalna". GMO wyprze "naturalne" z rynku bo jest znacznie tańsze i wtedy ceny żywności ustala 5 korporacji gł z USA - to możliwy scenariusz jeśli nie zmieni się prawo patentowe.
BTW proszę wpisać "MONSANTO" na forum Gazeta.pl :)
Author: El Fique  Date: 23-08-2011
Filip_z_konopi  -7 na 19
Poziom merytoryczny artykułu=0 (słownie: zero), ja, będąc humanistą i biologicznym dyletantem widzę różnice między krzyżowaniem spokrewnianych gatunków, a wszczepianiem obcych genów. Jeśli pan Neuhoff potrafi skrzyżować za pomocą pyłku np. kukurydzę z bakterią, to gratuluje. Argumentacja za nierozróżnialnością "naturalnego" ze "sztucznym" na podstawie tego, że do chleba dodaje się całe morze ulepszaczy i konserwantów szczerze mnie ubawiła. Aż żal czytać na tym portalu artykuł, tezy którego podważyć mógłby średnio rozgarnięty licealista. No ale wystarczy napisać że GMO dobre, ekolodzy to świry tudzież ekologia to nowa religia, kto przeciw ten ciemna masa i głupek.  "Racjonaliści" przyklasną i będą pęcznieć z dumy jacy to oni są postępowi.
Author: Filip_z_konopi  Date: 23-08-2011
dobromeg - Biologiczny dyletant   10 na 14
@Filip_z_konopi: jesli sam sie przyznajesz do ignorancji, to dlaczego wydajesz takie kategoryczne opinie na tematy, na ktorych sie nie znasz? Nikt nikogo nie zmusza do czytania artykulow ponad jego intelektualne mozliwosci, na tematy, ktore przerastaja jego wyobraznie.
Owszem, geny lososia sa wszczepiane pomidorom, ale to nie znaczy, ze pomidory dostaja od tego ogona, zas geny to cos co posiadaja zarowno bakterie jak i kukurydza, a ich wielkosc nie zalezy od rozmiarow organizmu. Poziom wiedzy biologicznej obecnie bardzo przerasta poziom srednio rozgarniegego licealisty, wiec skoro mu "zal czytac artykuly na tym portalu", to niech czyta Niezalezna, albo Fronde, co da mu znacznie wiecej satysfakcji.
Author: dobromeg  Date: 23-08-2011
dobromeg - nozyce sie odezwaly   14 na 14
gdyz temat jest kontrowersyjny, i jesli tylko ktos zauwazy bezmyslne balwochwalstwo, tlum tych co uwierzyli rzuci sie na ratunek swoich irracjonalnych przekonan.
Nie jestem przeciwnikiem traktowania Matki Ziemi z naleznym jej szacunkiem, recyrkulacji, ani odnawialnych energii. To co mnie drazni w tzw "zielonych" to bezmyslna wiara bez sprawdzania dowodow - czysta definicja religii. Tylko dzieki GMO ziemia zachowala nadal wiekszosc lasow i dzikich terenow, ktore, aby odzywiac sie "naturalnie" trzeba by bylo pozamieniac na pola uprawne. Czy naprawde tego chca "zieloni", w innych okolicznosciach przywiazujacy sie do drzew aby je bronic przed wycieciem? Trudny wybor - bo chce sie "zdrowo" zyc i hasac po lasach, czego rownoczesnie osiagnac jeszcze nie mozna.
Moja intencja bylo zwrocic uwage forum na niekonsekwencje i dyletanctwo tych "obroncow natury". Ziemia jest w stanie wyzywic 7 miliardow ludzi tylko dzieki genetycznym modyfikacjom roslin uprawnych i zwierzat hodowlanych. Organiczna zywnosc to luksus dla nielicznych, a nie przyszlosc tej planety z jej obecna populacja.
Author: dobromeg  Date: 23-08-2011
Wyrak - "mieszanie genów"   9 na 11
@ filip z konopii
U roślin "mieszanie genów" starymi metodami jest jak najbardziej możliwe - patrz opisane pszenżyto (nie powstało w wyniku inżynierii genetycznej) jak również wiele innych roślin hodowanych przez człowieka. Występuje również u kręgowców np. u niektórych płazów oraz wszyscy znamy przykład muła - jest to też mieszanie gatunków - wiem oczywiście że jest bezpłodny ale pokazuje, że istnieje taka możliwość.

Zgadzam się z autorem, że strach przed GMO jest strachem przed nowością. Dziś nikt o zdrowych zmysłach nie będzie nikomu bronił nosić okularów - a kiedyś były wyklęte.
Author: Wyrak  Date: 23-08-2011
Kamil Ciura   18 na 18
Warto zauważyć, że większości przeciwników GMO nie chodzi wyłącznie o modyfikowane płody rolne czy zwierzęta rzeźne, ale o modyfikacje genetyczne W OGÓLE. Nie chcecie GMO? Ależ proszę wycofajmy, wydając wyrok śmierci na 80% cukrzyków, odmawiając im taniej insuliny syntetyzowanej przez E. Coli! Odmówmy sobie przyjemności jedzenia serów podpuszczkowych (albo płaćmy za nie 5 razy więcej, przy okazji dokonując rzezi cielaków i owieczek by pozyskać naturalny enzym)! Zabierzmy ludziom w ubogich rejonach Azji ryż GMO który zawiera karoteny - a niech im wypadają paznokcie i włosy. Kurza ślepota też im się należy. A tam, niech miliony umierają na choroby zakaźne bo pozbędziemy się 3/4 antybiotyków. Na koniec Ci, którzy przetrwają, powinni wrócić do jaskiń i żyć ZGODNIE Z NATURĄ.
Author: Kamil Ciura  Date: 23-08-2011
beton   2 na 2
zdaje się, że pewien procent naszego DNA to wstawki od wirusów. Czy niektóre nasze  geny zmodyfikowane kiedyś przez zupełnie obce nam "organizmy" można nazywać naturalnymi?
Czy też jesteśmy modyfikowani genetycznie?
Author: beton  Date: 23-08-2011
dobromeg - Powrot do natury   6 na 6
Dlaczego nie przyjac, ze nasze zycie jest jak najbardziej NATURALNE? Zyjemy wszak zgodnie z nasza ludzka natura - nasza jest inteligencja, wynalazki, ulatwienia zycia, edukacja, sztuka, wojny, religie, i cale to dobrodziejstwo inwentarza zostaly wytworzone przez nas. Naturalne dla nas sa elektrownie atomowe, odrzutowe samoloty, dorobek farmaceutyczny, rakiety i nawozy sztuczne, smrodzace samochody - to wszystko wymyslil Homo Sapiens, jako czesc swiata przyrody. Dlaczego wiec uwazac nasze wynalazki za cos nienaturlanego?
Moze beton, czy slamsy z blachy falistej nie sa piekne, ale przeciez nie wszystko w swiecie przyrody jest estetyczne - takie na przyklad ryby glebinowe z wylupiastymi oczami, albo tasiemiec. Traktowanie czlowieka innaczej niz reszty zywych organizmow prowadzi do postrzegania naszych wytworow jako "nienaturalnych". Z tego punktu widzenia nawet bogowie sa "naturalni", gdyz sa naszym wymyslem.
Author: dobromeg  Date: 23-08-2011
Kamil Ciura - @dobromeg   6 na 6
W świecie przyrody estetyki wpisanej nie ma - liczy się funkcjonalność. Wszystko, czym przyroda nas zachwyca, jest przede wszystkim funkcjonalne, a wrażenia estetyczne to produkt uboczny. Kwiaty są ładne i kolorowe, po to by wabić pszczoły dając im jasną informację "darmowe żarcie" a przy okazji korzystać z nich jako taxi dla pyłku. Ale są i takie kwiaty, które wykorzystują do tych samych celów muchy, które wabią smrodem podobnym do rozkładającej się padliny - takie kwiaty w naszym pojęciu nie są estetyczne. Ale oba rodzaje działają. Ramy estetyczne to właśnie wytwory sztuczne, bo niczemu konkretnemu nie służą - są tylko wyrazem ograniczenia tych, którzy je ustalają.
Author: Kamil Ciura  Date: 24-08-2011
Rafał Poniecki   6 na 6
WSZYSTKO co jest w zgodzie z prawami termodynamiki, jest NATURALNE.
Author: Rafał Poniecki  Date: 24-08-2011
tomana - GMO brak rzetelnych danych   5 na 5
Głos Filipa z konopi świadczy o tym, że przy braku rzetelnych informacji nt. GMO, górę biorą emocje. Temat GMO jest złożony i wielowątkowy, a gdy brak wiedzy, inwektywy zastępują argumenty. Może w tym portalu udałoby się przedstawić problematykę GMO - kwestie biologiczne, wyniki badań, koszty produkcji żywności, licencjonowania itd.
Nie można wykluczyć że niektóre modyfikacje mogą być szkodliwe i jak twierdzą przeciwnicy GMO, skutki przejawiają się w drugim i kolejnych pokoleniach - chciałbym znać fakty, rzetelne badania. Jednakże inżynierii genetycznej zatrzymać się nie da, błędy można wyeliminować i obawiam się, że nasza część świata walcząca z GMO będzie ponosić w przyszłości ogromne koszty z tytułu licencji jakie będziemy płacić firmom amerykańskim, które tę technologie rozwijają.
Author: tomana  Date: 24-08-2011
Maddy - A propos ziarna siewnego   5 na 5
Była wzmianka o rolnikach "uzależnionych" od dostawcy ziarna siewnego GM bo to co się urodzi nie nadaje się do wysiewu. Autor nie rozwinął wątku wiec ja sobie pozwolę.
Nowoczesny rolnik, żeby mieć plon do sprzedaży na rynku i żeby było go dość na przyzwoite utrzymanie jego z rodziną musi i tak kupić dobry materiał siewny. Nie wysiewa się tego, co się zebrało, to jest historia.
Wydajna produkcja wymaga wyselekcjonowanego (niekoniecznie modyfikowanego) materiału siewnego. To pozwala na przewidywalne plony i chroni przed konsekwencjami mniej urodzajnych lat, po których zostaje gorszy materiał siewny.
GMO czy nie, rolnik produkujący na rynek i tak musi kupić ziarno do wysiewu. Oszczędności na materiale siewnym szybko się mszczą.
Author: Maddy  Date: 24-08-2011
Jacek Tabisz - dobry esej!   2 na 4
Bardzo dobry esej i ciekawa rozmowa pod nim. Zgadzam się z autorem i wielu rozmówcami, iż wszystkie wytwory człowieka, również betonowe budynki, czy samolot odrzutowy, są elementami natury i rządzą nimi jak najbardziej naturalne potrzeby - schronienia i przemieszczania się. Jeśli słowa "natura" użyć w zawężonym sensie, do tego, co nie tknięte ręką ludzką, to od czasów wynalezienia rolnictwa żyjemy w sztucznych warunkach. Pola, wsie, produkty tych pól - to wszystko jest sztuczne w odniesieniu do "dziewiczej natury", tak samo jak pociąg, czy komputer. Do tego pod pole trzeba wyciąć dużo więcej lasu, niż pod 20 piętrowiec, który, dzięki temu, że jest wysoki, chroni bardziej dzikie obszary przed zniszczeniem pod niską zabudowę. Tak więc myśl artykułu, iż tak naprawdę przeciwnicy GMO bronią średniowiecznych "naturalnych" metod kosztem bardziej nowoczesnych, często mniej szkodliwych dla dziewiczo rozumianej natury, jest jak najbardziej trafny. Trafne jest też powiązanie walki z GMO z religią. W sklepikach ze zdrową żywnością często można kupić książki o jodze, tybetańskich gongach, lub chrześcijańskich mistykach. A joga, chrześcijaństwo etc. to bardzo szkodliwe, sztuczne produkty. Zabiły wiele osób, jeszcze większej ilości osób popsuły w znaczący sposób standart życia.
Author: Jacek Tabisz  Date: 24-08-2011
hazy - To nie jest dobry esej   2 na 4
Ten esej przedstawia świat w czarno-białych barwach a każdego kto ma inne zdanie autor delikatnie nazywa religijnym oszołomem. Tak nie wygląda dobry esej. Może mi ktoś powiedzieć ile odmian GMO sprzedano w Somalii i Etiopii a ile np. w Australii czy Kanadzie? Tu chodzi głównie o pieniądze a nie o walkę z głodem, GMO jest potrzebne ale nie na takich zasadach jak to wygląda teraz.
Author: hazy  Date: 24-08-2011
Rafał Poniecki   1 na 1
Właśnie Bronek Wpadka Komorowski zawetował ustawę o nasiennictwie zawierającą przepisy o GMO. Tak napisano. Ale skoro nie napisano, co to za przepisy, to cała informacja jest dezinformacją.
W komentarzach wielu cieszy sie z tego, chociaż poszło tylko o niezgodność z prawem unijnym, a prez. Komorowski  i tak zaznacza, że nie ma nic przeciwko GMO.
Wogóle przypomina to walkę, jaką w Anglii kiedyś stoczono przeciwko bawełnie. Wprowadzono nawet prawny zakaz jej używania. No i gdyby np. tacy przeciwnicy bawełny opanowali unię europejską, to policja by sprawdzała, czy przypadkiem zamiast zdrowych, wełnianych gaci nie nosimy bawełnianych.
Author: Rafał Poniecki  Date: 24-08-2011
aljen - Dr Jäger nie był...   3 na 3
...tak zupełnie bez racji, zachwalając wełnę - w XXI wieku wełna przeżywa renesans, i - tak jest - w tym również wełniana bielizna. Można prząść tak, że nie żre. Nosić toto to sama przyjemność: transportuje wilgoć precz, przepuszcza powietrze, nie zatrzymuje zapachów, jest elastyczne i pierze się doskonale w 40 stopniach bez złych konsekwencji. Niestety ceny takich fantastycznych wełnianych klamotów (np. nowozelandzkiej firmy Icebreaker) są bardzo wysokie, ale poza tym - prawie same zalety.

Oczywiście produkcja takiego włókna to, o ile wiem, absolutny high-tech, odpowiednie przędzalnie są głównie w Niemczech. Teraz powstaje retoryczne pytanie, czy te ciuchy są cacy (bo naturalne), czy też be (bo produkowane na supernowoczesnych maszynach, a nie sztrykowane przez babcię w Karpatach).

Ogólnie dziękuję za artykuł, niestety jest to przekonywanie przekonanych, a fanatycy i tak nie zaczną myśleć, tylko polemizować....
Author: aljen  Date: 24-08-2011
godot
Jeżeli modyfikowane uprawy są takie "doskonałe" jak twierdzą ich promotorzy to mam dwa pytania:
1. Dlaczego próbuje się "po partyzancku" wprowadzić je do naszego kraju, niejasnymi zapisami? Dlaczego nie ma rzeczowej dyskusji na ten temat i nie wprowadza się tych zmian oficjalnie, jakąś ustawą o GMO?Nie jestem ekspertem, ale patrząc na "dokonania" takich firm jak Monsanto, to mam obawy, czy nie uzasadnione?
2. Czy kraje takie jak Niemcy, Francja, Austria czy Szwajcaria są bardziej "zacofane" od nas, że zabroniły stosowania u siebie pewnych gatunków tych roślin?U nas jednym cięgiem, chciano wprowadzić wszystkie na raz!
Author: godot  Date: 24-08-2011
aljen - @ godot   1 na 1
Ad 1 - bo potajemne wprowadzanie by się wydało i wtedy byłby dopiero ubaw.

Ad 2 - w Niemczech w każdym razie społeczeństwo jest tak doszczętnie zglajchszaltowane przez Zielonych, że nawet skrajna prawica ma w swoim programie paragrafy na temat genfood i atomu (są przeciw). Partia, która odważy się powiedzieć prawdę, już nie mówiąc o ustawowym sankcjonowaniu tejże, przepadnie w następnych wyborach.

Wystarczy?

Fakt, że inni robią błędy, nie znaczy to, że ja też je muszę je popełniać.
Author: aljen  Date: 24-08-2011
godot - @aljen   1 na 1
Ad ad1 Właśnie się wydało i dlatego ta awantura.
 Ja pytałem, czemu ich nie wprowadza się oficjalnie, przekonując sceptyków rzeczowymi argumentami, zamiast uciekać się do podstępu.
ad ad2 Społeczeństwo jest "zglajchszaltowane"??? Co ty za argumenty używasz? Zakazy upraw GMO wprowadzono w wielu krajach, nie tylko "zepsutych" według Ciebie Niemczech. Bezkrytycznie za to są przyjmowanie w krajach 3-go świata...
Author: godot  Date: 24-08-2011
Jacek Tabisz - tym niemniej   2 na 2
Tym niemniej ekologia i Partie Zielonych są bardzo potrzebne. Problem polega na tym, iż ekologią zajmują się osoby nieracjonalne, zaś wiele osób racjonalnych to zniechęca, co też jest bardzo nieracjonalne. Przyroda na Ziemi (a człowiek jest jej częścią) jest zagrożona wieloma głupimi działaniami, czasem dla doraźnego zysku. Obojętność na te sprawy, albo niechęć to wszystkich działań ekologicznych, bo wśród ekologów zdarza się wielu szaleńców, jest jedną z głuszych rzeczy jakie znam. Każdy problem powinien być rozważany na spokojnie, przy uwzględnieniu wielu czynników, również tych długofalowych. Nie powinno być tak, iż ktoś odrzuca ochronę lasów tropikalnych i uważa globalne ocieplenie, oraz skończoność złóż kopolanych za urojenia tylko dlatego, iż przeciwnicy modyfikowanej żywności go zdenerwowali. Jedno z drugim i trzecim tak naprawdę nie ma nic wspólnego.
Author: Jacek Tabisz  Date: 24-08-2011
Kamil Ciura - @godot   2 na 4
Aby prowadzić rzeczowa dyskusje, trzeba jeszcze mieć z kim. Jak mówić o GMO z człowiekiem, który ma napchany łeb konspiracyjnymi teoriami, który nie ma najmniejszego pojęcia o ekologii, biologii, biochemii, biotechnologii? To dokładnie taka sama sytuacja jak z elektrowniami atomowymi - ludzie nie chcą ich, bo ktoś kiedyś publicznie przekonująco kłamał że są złe. W pojęciu większości społeczeństwa naukowcy to jajogłowi oderwani od "prawdziwego życia" i wręcz szarlatani, którzy chcą tylko ludziom zaszkodzić na coraz to nowe sposoby.
Author: Kamil Ciura  Date: 24-08-2011
godot - @Kamil   3 na 3
Nie wiem co napisałem nie zrozumiale?
Ja pytam tylko, czemu nie ma ustawy o GMO, a wprowadza się takie rośliny do naszego kraju, pod pretekstem nowelizacji ustawy o nasiennictwie?

Zauważ, że osoby z tytułami profesorskimi, jakich nie śmiał bym kwestionować, również prowadzą spór na temat tych roślin.Więc nie jest tylko "zabobon" ciemnego ludu!
Ale uważam, że w cywilizowanym kraju musi być miejsce na debatę, a wprowadzanie zmian w prawie w sposób skryty rodzi niepokój i jest godne potępienia.
Author: godot  Date: 24-08-2011
Filip_z_konopi   7 na 7
Problem polega na tym, że na tym portalu wszelkie wątpliwości co do bioinżynierii genetycznej są natychmiast wyśmiewane jako zabobon, ciemnogród itp., co mnie dziwi bo wątpić to chyba pierwsza z powinności racjonalisty. Pewne rośliny GMO są uprawiane od lat 90 i możemy przyjąć, że na 95% są bezpieczne, ale to nie znaczy, że wszystkie następne też takie będą, i na hura powinniśmy wprowadzać je do ekosystemu bez szczegółowych badań doświadczalnych. W końcu rzecz dotyczy naszego JEDZENIA, czyli wprost naszych organizmów. Napisałem że mieszanie genów pochodzących z rożnych KRÓLESTW systematyki organizmów to nie to samo co krzyżowanie spokrewnionych gatunków należących do jednej rodziny, to w odpowiedzi dostałem muła, no faktycznie parzenie konia z osłem to prawie to samo co wszczepianie genów bakterii w genom kukurydzy;-) Tyle krajów europejskich zgłasza wątpliwości, no ale my musimy przyjmować całe dobrodziejstwo koncernów z otwartymi rękoma, proponuje odrazu stworzyć specjalne strefy ekonomiczne dla Monsanto i oddać im za darmo ziemię pod uprawy;-) Jeśli ktoś myśli, że koncerny kierują się czymkolwiek innym niż chciwością i powstrzymają się od stosowania produktów, co do których istnieją niejasności, to gratuluje dobrego samopoczucia. A na koniec, ja przynajmniej umiem się
Author: Filip_z_konopi  Date: 24-08-2011
Rafał Poniecki   1 na 1
@Kamil: Dokładnie tak. Ale to jest "genetycznie uwarunkowana" choroba systemu zwanego demokracją. Teoretycznie wszystkim, a więc i głupcom daje się równe prawa, w tym prawa do decydowania o losie społeczeństwa. Dopominanie się o to, żeby - jak chce Godot - w otwartej dyskusji przekonać sceptyków do czegoś, czego oni - na dobrą sprawę - kompletnie nie rozumieją, jest stratą czasu. Gdyby jakiś zielony ćwierć-wykształciuch rozkręcił kampanię przeciwko urządzeniom GPS, których funkcjonowanie opiera się nie tylko na elektronice, ale i na praktycznym wykorzystaniu teorii wzgledności, bo bez tego dokładność tych urządzeń uczyniła by je bezużytecznymi, to co? Fizycy w programach TV mieli by ciemnej masie tłumaczyć subtelności zakrzywionej czasoprzestrzeni? Bo bez tego owa ciemna masa zrobiła by wszystko, by zablokować wprowadzenie GPS?
WIEDZA BEZ ZROZUMIENIA JEST NIEBEZPIECZNA, a taką wiedzą (często nabywaną ze stron internetowych redagowanych przez im podobnych) dysponuje wiekszość zielonych.
Author: Rafał Poniecki  Date: 24-08-2011
Filip_z_konopi - C.D   2 na 2
przyznać, że nie jestem ekspertem w dziedzinie biologii, no ale tu
zapewne sami biotechnolodzy się wypowiadają;-) Chętnie przeczytam wywód
broniący stosowania GMO napisany przez kogoś kompetentnego, ale narazie
takiego głosu nie znalazłem, raczej inwektywy. Abstrahując od tego
wszystkiego artykuł po prostu słaby, nie niosący żadnej treści
merytorycznej. Pozdrawiam.
Author: Filip_z_konopi  Date: 24-08-2011
godot
Czyli należy rozumieć, że zmiany prawa w sposób "zakulisowy" i nie boje się użyć słowa podejrzany, jest po to aby "ćwierć-wykształciuchom" i innym im podobnym zabrać prawa obywatelskie i jest dobre i należy je popierać?
I to jest godne ludzi, którzy uważają, że kierują się rozsądkiem i wzniosłymi ideałami?
A jak nazywacie swoich adwersarzy???
Author: godot  Date: 24-08-2011
Rafał Poniecki   1 na 1
@ godot: leczeniem zajmuje się lekarz, architekt projektuje dom, w którym nigdy nie zamieszka. Chcąc naprawić we własnym domu instalację elektryczną trzeba zawołać licencjonowanego elektryka. Tylko do gmerania w sprawach dotyczących całego społeczeństwa, nawet jeśli efekty tego gmerania będą odczuwalne po wielu latach, czuje się uprawniony każdy, kto ma tzw. prawa obywatelskie. Jeśli odmawianie komuś prawa do decydowania w sprawach na których się nie zna nazwiemy "odbieraniem praw obywatelskich", to jestem za tym. Akceptując przy tym to, że i mnie pozbawi się prawa decydowania o tym, na czym się nie znam. 
Author: Rafał Poniecki  Date: 24-08-2011
godot
Co do lekarza, architekta czy elektryka - zgadzam się.
A co do polityki - bo o tym mówimy, to uważasz że nt. ustawy o ochronie zdrowia mogą wypowiadać się tylko lekarze? A o obronności tylko żołnierze?Ja tak nie uważam, zwłaszcza że te grupy zawodowe, podobnie jak naukowcy wypowiadający się o GMO nie są jednomyślni!
A z odbieraniem praw obywatelskich to proponuje ostrożnie, historia uczy że takie rzeczy już robiono i dziś, to są czarne karty.Łatwo komuś przypisuje się swoje choroby, zarzucacie ekologom brak argumentów, a takowych jakoś tu nie widzę, ale za to sypią się epitety!
A ja uparcie pytam, czy moralnym jest wprowadzanie "bocznymi furtkami" prawa, aby oszukać społeczeństwo?
Author: godot  Date: 24-08-2011
dobromeg - @Filip_z_konopi
Zgadzam sie, ze powinna byc dostepna rzetelna, przedstawiona przez kompetentnych naukowcow informacja na temat plusow i minusow GMO. Faktem jest jednak, ze GMO (pipetka, pedzelkiem czy innaczej) uratowaly od glodu Indie dzieki Normanowi Borlaug ( www.rationalopt(*)g-two-ears-grow-where-one-grew ), i nadal sprawiaja, ze ten przeludniony kraj nie jest zagrozony glodem. Jesli chodzi o Europe, ktora broni sie przed GMO, to ta "obrona" polega glownie na atakach zielonych terrorystow na sklady GM roslin, gdyz rolnicy nie maja juz takich sprzeciwow jak 15 lat temu, kiedy GM ziarno weszlo do powszechnego uzytku ( scientific-alli(*)logy-still-attracts-opposition ). Fakty mowia same za siebie - jesli od ponad dekady uzywa sie modyfikowanych organizmow, a swiatowej epidemi bezplodnosci (zwlaszcza w biednych krajach azjatyckich, zywiacych sie przy pomocy GMO) jakos nie widac, to obawy Europejczykow o ich przyrost naturalny zagrozony GMO sa zupelnie bezpodstawne.
Author: dobromeg  Date: 24-08-2011
skorpion13   1 na 3
Ależ w naszym kraju od lat są sprowadzane nasiona GM. Co prawda na zasadzie: ,,indywidualny import", tzn. firmy nasiennicze dostarczają je rolnikom traktując oddzielnie każde zamówienie (w dokumentacji) czyli - rośliny GM występują na naszym terytorium od lat co najmniej 10 i np w uprawach paszowych stanowią olbrzymi odsetek całości.
Obecna awantura ws organizmów modyfikowanych genetycznie jako całości - wydaje się być spowodowana niewiedzą pomieszaną z lękiem, a podsycana przez koła radykalnych ,,zielonych", tych, którzy w swoich wyobrażeniach pragną cofnąć świat do epoki przedindustrialnej.
Author: skorpion13  Date: 24-08-2011
Rafał Poniecki   3 na 3
Warto zapoznać się z książką The Rational Optimist. Można też zacząć od strony internetowej jej autora: www.rationaloptimist.com/, albo i nawet od artykułów Matta Ridleya, które dla bywalców Racjonalisty przetłumaczyła p. Koraszewska. www.racjonalista.pl/index.php/s,58/k,278 M.Ridley, opierając się na faktach, szerokiej statystyce i danych historycznych rozprawia się z wszelkiej maści katastrofistami od niepamiętnych czasów przepowiadającymi katastrofy mające już, już nastąpić. Ileż to katastrof zapowiadanych w ciągu ostatnich 50 lat okazało się "kaszą, którą dzieci straszą"? 
Author: Rafał Poniecki  Date: 24-08-2011
aljen - @ Rafał Poniecki
Ze swej strony przypomnę spółkę autorską Maxeiner i Miersch, która zajmuje się w gruncie rzeczy tym samym zagadnieniem, raz na poważnie, raz na wesoło, ale zawsze interesująco. Autorzy byli kiedyś zawziętymi "środowiska-ochroniarzami" i publikowali w tym duchu - teraz w zasadzie też, tyle że trzeźwo.

Dla znających niemiecki:
www.maxeiner-miersch.de/

Rubryka "Głupio wyszło. Przepowiednie z przedwczoraj":
www.maxeiner-miersch.de/dumm_gelaufen.htm

Jeśli istnieje zapotrzebowanie na teksty M-M po polsku, to się bardzo chętnie podejmę, oczywiście nie bez narady z autorami.
Author: aljen  Date: 24-08-2011
Filip_z_konopi - @ dobromeg   5 na 5
Ależ artykuł który wkleiłeś nic nie mówi o GMO, przecież tam chodziło o zwykłe krzyżowanie rożnych odmian pszenicy, a nie transgeniczne modyfikacje! Powtórzę po raz kolejny- GMO to NIE jest to samo co krzyżowanie różnych odmian jednego gatunku! GMO to taka modyfikacja genetyczna, która nie może powstać w warunkach naturalnych. Dla wszelkich piewców "postępu" spod znaku Monsanto i tym podobnych polecam raport szacownej organizacji center for human rights and global justice na temat skutków używania zmodyfikowanej bawełny w Indiach:  www.chrgj.org/publications/docs/every30min.pdf Jak widać GMO pod sztandarami postępu i ułatwiania życia rolnikom, przynosi czasem skutki zgoła odmienne...
Author: Filip_z_konopi  Date: 24-08-2011
hazy - Widzę nieścisłości   4 na 4
Widzę pewne nieścisłości w tej dyskusji. Chodzi dokładnie o definicje GMO. Dobromeg napisał "Faktem jest jednak, ze GMO (pipetka, pędzelkiem czy inaczej) uratowaly od glodu Indie...". Nie wydaję mi się, że pędzelek miał coś wspólnego z GMO tak samo nowe odmiany zbóż, które uratowały Indie od głodu. Tak jak pisał Filip z konopi, krzyżowanie za pomącą pędzelka spokrewnionych gatunków i tworzenie w ten sposób nowych to nie jest GMO. Jeśli ktoś twierdzi, że ludzie tak panicznie boją się np. nowej odmiany pszenicy powstałej z dwóch innych to jest idiotą.
Author: hazy  Date: 24-08-2011
dobromeg - Samobojstwa w Indiach   2 na 2
nie wynikaja z tego, czy bawelna, ktora rolnicy uprawiaja jest genetycznie modyfikowana czy nie. Przyczyna ich kryzysu jest gwaltowny zalew rynku bawelna i idacy za tym spadek cen. xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
“India’s sudden switch to cash crop cultivation led to an oversaturation of the global market with cotton exports, and, in turn, a depression of cotton prices for these farmers.41 Indian cotton farmers were made to compete with foreign entrants into the Indian domestic market.42 These entrants, mostly from developed countries, were able to quickly and effectively gain market share in India due to two factors: one, the price of their products was set artificially low as a result of agricultural subsidies in their home countries;43 and two, the Indian government’s removal of quotas, duties, and tariffs on imports made it cheaper for these entrants to import their products into the country.44”
Wine za to nieszczescie ponosi w najwiekszym stopniu rzad Indii, ktory dopuscil obce firmy na rynek, co wykonczylo rodzimych rolinkow.
Author: dobromeg  Date: 24-08-2011
dobromeg - Indie...c.d.   2 na 2
Dodatkowym czynnikiem problemu rolnikow jest fakt, ze modyfikowana bawelna wymaga pol z systemem irygacji, zas wiekszosc rolnikow, ktorzy rzucili sie na to nowe zrodlo dochodu, polega jedynie na deszczu. Kilka suchych lat wykonczylo ich farmy, oparte na uprawie wylacznie dla pieniedzy (cash crops). Brak informacji rowniez zaciazyl na tym nieszczesciu - rolinicy kupujacy Bt ziarno za pozyczki nie byli poinformowani o wymogu irygacji (informacja byla po angielsku). Na fale tych nieszczesnych samobojstw zlozylo sie wiele roznych okolicznosci, ale genetyczna modyfikacja ziaren miala tu najmniej do rzeczy. Niedoinformowanie, chciwosc, lub zwykla chec szybkiego zysku zawiodly tych ludzi do rozpaczliwych sytuacji, z ktorych jedynym wyjsciem bylo dla nic ucieczka w samobojstwo (tu z pewnoscia zawazyl tez czynnik kulturowy, jak rodzinne obligacje, presja srodowiska). Propagada zielonych zrobila z tych ludzi ofiary GMO, podczas gdy prawda wyglada zupelnie innaczej. Zawinily jak zwykle czyjas chciwosc i ciemnota, skorumpowany rzad i brutalna rywalizacja zwiazana z kapitalizmem.
Author: dobromeg  Date: 24-08-2011
Koraszewski - @dobromeg   3 na 3
Obawiam się, że po raz kolejny widzimy jak łatwo zostać ofiarą złego i tendencyjnego dziennikarstwa. Opowieści, że rolnicy w Indiach nie byli informowani są bajkami z tysiąca i jednej nocy. Albo jest to kompletne łgarstwo, albo jakieś sporadyczne przypadki (czytałem na ten temat dość wiarygodny raport). Na co dzień mam możliwość obserwowania zachowań rolników w Polsce. Mści się wielowiekowe dyskryminowanie tych grup i w związku z tym mamy tu mnóstwo irracjonalnych zachowań. Lekceważenie klarownych instrukcji, liczenie na to, że się uda kończy się często katastrofą. Dotyczy to braku ubezpieczeń, ignorowania przepisów bhp, sposobu użycia pestycydów - lista jest długa. Potem przychodzi dziennikarzyna, wysłuchuje skarg i bez sprawdzenia jaka jest rzeczywistość pisze brednie. Te brednie bierze się za dobrą monetę i tak powstają całe ruchy obrony nieprawdziwego świata. Oczywiście można i należy robić więcej, żeby zmniejszyć liczbę głupstw popełnianych nawet przez tych najmniej roztropnych.            
Author: Koraszewski  Date: 24-08-2011
dobromeg - @Koraszewski   3 na 3
Czytalam raport Center for Human Rights and Global Justice (CHRGJ) at New York University School of Law ( www.chrgj.org/publications/docs/every30min.pdf ).
Moj komentarz oparty jest na tym raporcie a nie na artykule dziennikarskim. Prawnicy stwierdzili tam m.i., ze informacja dla kupujacych ziarno byla po angielsku, ktorym wiekszosc tych rolnikow nie wlada. Nie chcialam wyrazac tak nieprzychylnych opinii nt biedych hinduskich rolnikow, ale i mnie podczas czytania raportu  nasunela sie mysl, ze ci ludzie w wiekszosci sami sa sobie winni, ze popadli w dlugi. Moje kontakty z Hindusami potwierdzaja podobienstwo miedzy nasza nacja i indyjska - omijanie przepisow, szukanie "dziur w ogrodzeniach", ogolna zaradnosc nie zawsze zgodna z prawem - to wydaje sie byc MO wielu z tych ludzi. Bieda, czy trudne warunki zycia zmuszaja do kreatywnosci, ktora czasem obraca sie przeciko tym "najsprytniejszym", a pozniej jest placz, i szukanie winnych. Czyz niedawna wiadomosc o samobojstwie Leppera nie przypomina troche tych klimatow? Jednak ktos, kto probowalby z niego nie zrobic ofiare zostalby chyba zabity smiechem.
Author: dobromeg  Date: 24-08-2011
tom2010 - Wiara "  -1 na 7
Dogmatyści z portalu dla żartu nazwanego "Racjonalista" mają nowego boga do uwielbiania - technologię GMO. Czczą ją bezkrytycznie bo jest taka naukowa, nowoczesna i zrywa z tą obrzydliwie tradycjonalistyczną naturą. Czy przedstawiciele dotychczasowego bóstwa wyznawanego na "Racjonaliście" - szczepionek - nie są zazdrośni z powodu utraty pozycji numer 1?
Author: tom2010  Date: 25-08-2011
Filip_z_konopi   3 na 5
W raporcie CHRGJ który przytoczyłem, niejednokrotnie pojawiają się wprost lub pośrednio nawiązania do faktu, że największa fala samobójstw pokrywa się z rozpowszechnieniem stosowania bawełny GMO. Wspomniany wielokrotnie wzrost kosztów uprawy to głównie wzrost kosztów nasion bawełny (nasiona od Monsanto są 4X droższe od tradycyjnych), do tego dochodzi kwestia praw patentowych, tj. zakaz gromadzenia nasion itp. Fakt, że w słabo stechnologizowanym rolnictwie indyjskim bawełna GMO nie dała spodziewanych rezultatów można oczywiście tłumaczyć abnegacją rolników, ale czy wciskanie pewnej technologii ludziom którzy nie są przygotowani na jej przyjęcie jest etyczne? Czy może jednak mit o zbawiennych właściwościach upraw GMO w kontekście walki z głodem np. w Afryce, pada po doświadczeniach indyjskich? Dodam tylko, że raport CHRGJ jest wyjątkowo ostrożny we wnioskach, w USA już niejeden naukowiec stracił pracę za podważanie dobrodziejstwa GMO i krytyczne uwagi względem Monsanto (która to firma jest w praktyce monopolistą na rynku żywności GMO, a jej powiązania z administracją rządową USA są bardzo daleko idące), bądź naraził się na wyniszczające procesy z tym koncernem.
Author: Filip_z_konopi  Date: 25-08-2011
Kaja Bryx - dobrze napisane   1 na 1
Nie mam jednoznacznej opinii w kwestii GMO (niedobór wiarygodnych danych), ale zwróciło moją uwagę, iż powyższy artykuł jest bardzo ładnie napisany, co wcale się tak często nie zdarza. Ogromny plus dla autora z tego powodu!
Author: Kaja Bryx  Date: 25-08-2011
Jacek Tabisz - @dobromeg   1 na 1
Polska "ogólna zaradność" a indyjska to są dwie różne sprawy. Oni są w tym względzie nadaktywnymi szaleńcami! Jeśli chodzi o wpadkę, to przypuszczam, że rolnicy indyjscy umieli się dowiedzieć, co znaczy instrukcja po angielsku, ale pośrednicy wspierani nie bezinteresownie przez lokalnych polityków wcisnęli im towar.
Author: Jacek Tabisz  Date: 25-08-2011
dobromeg - @Jacek Tabisz   3 na 3
Zyjac w Indiach zapewne doskonale znasz mentalnosc tych ludzi. Hindusi, z mojego punktu widzenia (ich emigracja do Stanow) to jeden z najzaradniejszych narodow. Mnie tez nie chce sie wierzyc, ze ci rolnicy nie wiedzieli w co sie pakuja. Sadze, ze chcieli byc sprytniejsi niz Monsanto, ale przegrali w przedbiegach. Zachlannosc koncernu okazala sie o wiele silniejsza od ich wlasnej, nie mowiac o prawnym okopaniu Monsanto oraz korupcji panujacej w Indiach.
Author: dobromeg  Date: 25-08-2011
Jacek Tabisz - @dobromeg   1 na 1
Zachłanność koncernu z pewnością, ale też zapewne lokalni politycy "za drobną opłatą" zdradzili swoich podopiecznych. Podobne historie dzieją się przy budowie tam, czy wspieraniu nawiedzonych guru. W tak ogromnym i ludnym kraju ciężko eliminować demokratycznie nie spełniających minimalnych standartów polityków. Obok osób strasznych są oczywiście politycy wspaniali, jakich brakuje obecnie Europie. Ale nie wszędzie i nie mają kontroli nad brakiem korupcji wśród niższych szczeblem.
Author: Jacek Tabisz  Date: 25-08-2011
Koraszewski - @dobromeg   1 na 1
Tak jak ja to wiedzę (z opisów sytuacji tam i bezpośredniej obserwacji tu) największym problemem jest pogarda zakodowana w relacjach z rolnikami. I nie chodzi tu o żadne koncerny i obsesyjne opowieści o ich chciwości. Wielu, jeśli nie większość tych rolników indyjskich nie tylko nie nie zna angielskiego, ale są analfabetami nieufnymi do wszystkich i wszystkiego. Ta nieufność jest głęboko uzasadniona, oszukuje ich właściciel ziemski, urzędnik, policjant, słowem każdy. Ich nieufność staje się paranoiczna i szkodliwa dla nich samych. Instrukcje (również te o nowych uprawach) przekazywane są ustnie, a następnie są przedmiotem rodzinnych i sąsiedzkich dyskusji. Często nieufność prowadzi do ignorowania instrukcji.  Byłem na spotkaniu, na którym człowiek z agencji rolnej zaczął przemówienie do rolników od słów: "Będę mówił głośno i powoli, żeby wszyscy zrozumieli..."  Ci ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z rozmiarów swojej pogardy, dla tych, którym rzekomo mają pomagać. W Indiach (tak jak i u nas) między koncernem a rolnikiem jest urzędnik, ale oczywiście wielu ludzi upraszcza i po jednej stronie stawia białego człowieka i jego koncern, a po drugiej solidarnych wobec siebie Indusów. Nic bardziej błędnego.               
Author: Koraszewski  Date: 25-08-2011
dobromeg - pogarda dla rolnikow
@Koraszewski:  z tego co piszesz wylania obraz rolnika ciemnego, jak panszczyzniany chlop w sredniowieczu, ktorego urzednicy, wlasny rzad oraz inne spoleczne warstwy traktuja jak przyglupie male dziecko, ktore niczego nie rozumie; wszyscy dookola wykorzystuja jak moga, zas on sam nie ma zadnych mozliwosci poprawy swojego losu. Byc moze Indie nadal tkwia w ukladach feudalnych (Jacku, prosze potwierdz, czy tak jest), zas zderzenie tej zacofanej kultury z machina korporacyjna doprowadza do zniszczenia tej slabszej pod kazdym wzgledem spolecznosci. Mediatorzy - politycy, urzednicy - majacy opiekowac sie biednymi rolnikami, utrzymuja ich jedynie w ciemnocie, hamujac jakiekolwiek mozliwosci tych ludzi na przyzwoite zycie. Technologie zatem, takie jak GMO nie maja w tej sytuacji nic do rzeczy. Problemem sa tu wylacznie spoleczne uklady w Indiach, gdzie jedne grupy brutalnie wykorzystuja inne do wlasnych interesow. Byc moze troche za wczesnie zaczeto traktowac Indie jak nowoczesny kraj. Mimo, ze w Indiach ludzie czasem korzystaja z nowych technologii, ogolny poziom rozwoju calego spoleczenstwa wlecze sie dobre kilka wiekow za Europa czy Ameryka. Danie do rak tym rolnikom GM ziarna przypomina wiec wreczenie jaskniowcom maszyny parowej, ktora moga sie tylko pokaleczyc.
Author: dobromeg  Date: 25-08-2011
Koraszewski - @dobromeg   4 na 4
Trudno powiedzieć co znaczy za wcześnie. Zielona rewolucja zmieniła Indie nie do poznania, tworząc fundament pod obecny rozwój. Stopniowo zmieniają się proporcje, nadal jednak wieś (i wielkomiejskie slumsy) jest edukacyjnie dyskryminowana. Mam wgląd przez dziurkę od klucza w jeden punkt w Indiach (przyjaciółka mieszka tam i pracuje jako lekarka od 20 lat), reszta to lektury. Rolnikom b. trudno się zorganizować, wszyscy wokół są silniejsi. W Polsce (gdzie sytuacja jest jednak lepsza) rolnik nie ma zaufania do drugiego rolnika więc o żadnej spółdzielczości nie ma mowy, a jest to jedyna obrona przez barbarzyńskim wyzyskiem. Błędne koło? W pewnym sensie, ale trendy mimo wszystko są pozytywne. Oczywiście część wpada w różne pułapki, a to kredytu, a to populistów namawiających do walki z tymi, którzy są dla tych rolników ratunkiem, a to łajdactwa różnych władz korzystających z bezbronności tych ludzi. Realnie pomagają im znacznie częściej owe korporacje, a szkodzą różni ideologiczne napaleni wariaci. Czyni to postęp powolniejszym, ale go nie blokuje. Najlepiej ta transformacja na wsi była zorganizowana w Japonii ( ale to osobna i długa historia).          
Author: Koraszewski  Date: 25-08-2011
dobromeg - @Koraszewski   2 na 2
Wlasnie przed chwila mialam okazje zapytac naszych indyjskich studentow o te kontrowersyjna sprawe. Pochodza z tego samego regionu wschodnich Indii co rolnicy uprawiajacy modyfikowana bawelne. Wg nich, jak przypuszczalam, wine ponosza posrednicy, administracja, rzad w ogromnym stopniu skorumpowany. Nasi studenci zauwazaja rozwarstwienie spoleczenstwa, w ktorym doly zajmuja ciemni chlopi. Co gorsze, chlopi nie maja wolnosci aby uprawiac co sami chca - rodzaj uprawy jest im narzucany. Ci ludzie zyja jak niewolnicy w rekach nieco wyzszego aparatu wladzy, ktory z kolei jest narzedziem i przedmiotem wyzysku jeszcze wyzszej warstwy spolecznej, itd. Rozumiem teraz desperacje i rozpacz tych nieszczesnych ludzi, ktorzy w pozornie wolnym i demokratycznym kraju nie maja zadnych faktycznych praw. Moi rozmowcy powiedzieli, ze coraz silniejszy staje sie w Indiach ruch przeciwko korupcji, "honorowym" morderstwom i innym zaszlosciom. Indie zmieniaja sie, chociaz bardzo powoli. Budzi jednak nadzieje fakt, ze mlodziez z praktycznie kazdej warstwy spolecznej moze zdobyc solidna edukacje i odmienic zycie swoje i rodziny. Emigrancji z Indii pochodza ze wszystkich zakatkow tego kraju, zarowno z biednych jak bogatych rodzin. Kudos dla tych dzieciakow, ktore studiuja nauki scisle w USA!
Author: dobromeg  Date: 25-08-2011
brzezińska43   4 na 4
Gdyby owe transgeniczne manipulacje tworzyly mutanta, który w spożywającym go organizmie rozkladalby się na produkty szkodliwe, bylbym wrogiem GMO. Niczego takiego jednak nie ma.Dlatego jego przeciwników uważam za kierujących się uprzedzeniem a nie wiedzą.Po to czlowiek ma mózg, by z niego korzystać.Ulepszanie natury trwa od tysiącleci, tylko zmieniają się metody.Stworzenie rośliny odpornej na choroby czy szkodniki eliminuje tony chemii rozpylanej po polach i rzeczywiście dzialającej szkodliwie na organizm zjadacza.To samo dotyczy tworzenia leków z udoskonalanych genetycznie bakterii.To bardziej naturalny produkt niż leki chemiczne czy naświetlanie. Walka z GMO przypomina trochę dawną walkę z koncepcją kulistej Ziemi. Natura nie jest i nigdy nie byla doskonala, więc jeśli jej udoskonalanie jest możliwe a rośliny te ostają się w środowisku - są w sposób oczywisty wpasowane w ziemski ekosystem.Nobel i forsa dla genetyków.
Author: brzezińska43  Date: 26-08-2011
aljen - Tylko jedno...   5 na 5
...na ten temat:

Mój najlepszy przyjaciel dawno by już nie żył, gdyby nie genetycznie zmodyfikowane leki, które pozwalają mu z mukowiscydozą nawet po 40-tce prowadzić w miarę normalne życie.

Dobrze, że coś takiego jest możliwe i funkcjonuje, ratując życie.
Author: aljen  Date: 26-08-2011
Radkalkin - od drugiej strony
Rozumiem stanowisko proGMO. Kupuję wszelkie argumenty za ratowaniem życia i zdrowia nowoczesnymi lekami. Ale opisywanie zielonych jako niekompetentny tłum manipulowany przez ekobiznes jest często bzdurą. Brakuje mi w tym temacie pytań o tym kto za tym stoi. Dlaczego firma taka jak Monsanto - totalny potentat GMO w swojej historii dopuściła się takich podłości, od skażenia środowiska, przez przekupstwa, fałszowanie badań, naciski polityczne czy też szantaże. Nie wierzę, że robią to wszystko, by wyżywić ludzi w Indiach, czy w Afryce. Z resztą po co to robią, skoro wszystkie badania wykazują, że ich działania nie są szkodliwe? Ludzie dla kasy zabijają, a dla wielkiej kasy... Dlaczego mam wyjątkowo tym razem stwierdzić, że jest inaczej? Jeszcze, żeby nie było wątpliwości: nie jestem zupełnym przeciwnikiem GMO, ale bardzo daleko mi do euforii prezentowanej przez wielu komentatorów tego artykułu.
Author: Radkalkin  Date: 19-04-2012

Sort comments from the newest

Back to site..
Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)