Wszystko bardzo pięknie ale jak "przerobić tanio Venus."? :)

Bin Laden osiągnął swój cel.Obiecał zniszczyć Amerykę i zniszczył- ekonomicznie.Wciągnął USA w kilka wojen , które pociągnęły za sobą krach gospodarczy i astronomiczne wydatki, które ciągną USA na dno.Szkoda tylko, że przy okazji kryzys ten wpływa na nas też.Ale Polacy dokładają do tego interesu, a na nasze bolączki i potrzeby nie ma.Na wojnę jest.Amerykanie nie docenili AL Kaidy.Że pastuchy z pustyni , rzekomo głupi i tępi, mogą zagrozić mocarstwu USA.Nikt w to nie wierzył.A jednak.Uważam Bin Ladena za jednego z najważniejszych przywódców światowych ostatnich lat.Choć nieformalny, w konspiracji,bez państwa, gość odegrał ogromną rolę na świecie.W tym znaczeniu był wybitny.Nie popieram tego co on robił, ale chodzi mi o rolę w polityce, jaką odegrał.A swoją drogą-że Amerykanie byli aż tak głupi i dali się tak wmanewrować, to aż niewiarygodne...

Zaplątal się autor, wymieniając wśród przyczyn niezależnych od czlowieka np. bląd pilota i nie kojarząc wydatkowanych pieniędzy ze zmniejszeniem ilości zamachów w państwach zaatakowanych przez islamistów. Niczym nie sprowokowane ataki fanatyków religijnych na obywateli państw demokratycznych powinny spotkać się ze zdecydowanym odwetem.Po to jest państwo, by bronić swych obywateli.Ciągle opowiadanie o krzywdach spowodowanych dwieście lat temu przez handlarzy niewolników i obecnie przez wielkie koncerny to rozpaczliwe poszukiwanie usprawiedliwienia dla nonsensownego zbiorowego mordu.Wojna nakręca gospodarkę - tak. Powiększa dlug publiczny i napędza kasę wielu firmom - tak. Ale pozostawienie bez odpowiedzi ataku terrorystycznego to negacja potrzeby istnienia państwa.Czy pozostawienie obrony przed zamachem inicjatywie wlasnej obywatela zmniejsza wydatki i ryzyko? Czy jest mniej kosztowna spolecznie? Jakże latwo krytykować państwa nie mając najmniejszego rozeznania w dzialaniach slużb specjalnych likwidujących w zarodku wiele zamachów, negując na dodatek potrzebę zaatakowania wroga w jego mateczniku.

Koszty „wojny z terroryzmem ” są zbyt wielkie i na pewno nie wolno brać ich w rozliczenie (a nawet porównywać) jako cenę postępu społecznego, bo to są dwie różne rzeczy.
Myślę, że terroryzm jest rodzajem przestępczości na którą nie można się godzić. Przestępczość, jej wzrost ma swoje przyczyny. Nie wystarczy zwalczać objawy, trzeba sięgać do przyczyn, usuwać je i zawierać porozunienia pokojowe.
Wojna w dzisiejszych czasach to także rodzaj przestępczości.

Cieszy mnie, gdy z rzadka zobaczę wypowiedź kogoś, kto umie czaem wyjrzeć zza gazety.

A nienawiść mułłow jako uosobienie najwyższego zla? USA słusznie postąpiły, podejmując walkę z podzegaczami do totalnej wojny w imię jakiegoś Allaha. Walka o godność nie zna ceny. Moim zdaniem wcześniej czy później dojdzie do konfliktu światowego, choć moim zdaniem NATO robi wszystko, by do przyszlej globalnej wojny nie doszlo.  I na koniec: nie istnieje prawo do nienawiści(naturalne i konwencjonalne), a mimo to dżichadziści ją głoszą. W naszej mocy jest żyć bez nienawiści; uczą tego: naukowcy, filozofowie, etycy i wielu nauczycieli. Nienawiśc przede wszystkim czyni bezkrytycznymi nienawidzących, stąd fanatyzm. Oby nie było za późno na najazd Dzyngis Hanów, miażdzących pod kolami wszystko.

Gdy przeczytałem w/w artykuł, zacząłem się zastanawiać czy naprawdę trudnym zadaniem jest proste połączenie faktów.Choć nie sposób w tak krótkim tekście objąć wszystkie aspekty, postaram sie wymienić najważniejsze.Jeśli zaczyna się wojnę to wiadomo że zyskuje ten, kto ją rozpoczyna i bez znaczenia jest tu ostateczny wynik wynik. Na wojnie zarabiają:1.Koncerny zbrojeniowe 2.Prywatne banki (rząd musi skądś wziąść kasę, więc pożycza) 3.Wszelkiej maści rządowe agencje wywiadowcze (zwiększone nakłady) 4.Media (tego typu newsy bardzo dobrze sie "sprzedają")5.Po zakończonej wojnie kolejne koncerny by odbudować to co zostało zniszczone. Tracą:1.Obywatele zarówno kraju napadniętego (zniszczona infrastruktura, przemysł itd).2.Ludność agresora(podniesienie podatków,cięcia budżetowe na naukę, oświatę, ochronę zdrowia, ograniczenia wolności obywatelskich.Nie należy oczywiście zapominać o setkach tysięcy zabitych i rannych po obu stronach.Żeby rozpocząć wojnę trzeba mieć do tego pretekst, najczęściej przez tzw operację fałszywej flagi. II WŚ- radiostacja w Gliwicach, Pearl Harbour. Wietnam-Zatoka Tonkińska itd., to tylko kilka ze znanych akcji. Wykład dr Ratha wiele wyjaśnia  www.youtube.com/watch?v=jw35QwKuHtc

Nieodpowiedzialna i paranoidalna ameryk. prawica przyspieszyla koniec epoki, ktora nastepne generacje beda oplakiwac.

Sposoby prowadzonych wojen w celu samoobrony nie prowadzily do zwyciestwa, przyczynily sie do stworzenia swiadomych celu grup terrorystycznych

Zdradzono zasady prawa miedzynarodowego, prawa czlowieka, proba wprowadzenia zasady amerykanskiego porzadku swiata, upadek moralnego autorytetu

Napiecie miedzy cywilizacjami Wschod i Zachodu

Oko za oko, zab za zab nie jest godne kraju, ktory nazywa sie cywilizowanym

Inwazja Iraku, kraju bez powiazan z al-Qaida jest kombinacja braku kompetencji i uczciwosci

Terroryzm nalezy zwalczac nie zdradzajac jednoczesnie wlasnych zasad, dazac do ochrony swoich obywateli

Wojny Buscha sa pierwszymi w historii swiata prowadzonymi calkowicie na kredyt itd...

Afganistan został podbity przez 110 agentów CIA i 300 żołnierzy przeszkolonych do walk w górach. Tylko tylu amerykanów razem z Sojuszem Północnym-Mudżahedinami podbiło przy znacznym wsparciu lotnictwa US podbiło w miesiąc cały kraj--zmuszając Ibn Ladena do ucieczki do Pakistanu--oraz rozbijając w puch Talibów. Wojna ta była koniecznością--szkoda że nie doszło do niej wcześniej zanim Talibowie dobrali się do dziel sztuki i zabili tysiące swych rodaków. Wojny obecnie nie muszą być drogie. Iran zostanie zaatakowany najprawdopodobniej czołgami-robotami i będzie to wojna bez strat własnych.Nie trzeba okupywać kraju wystarczy cofnięcie go do epoki kamiennej. Jedyne straty jakie będą to możliwe zamachy odwetowe na cywilów w Europie i USA. Do uniknięcia ich konieczne jest nabranie doświadczenia w zwalczaniu terrorystów.
Polecam technologiczna wojnę z terroryzmem--na discovery bodajże.

Nie znam przykładów działalności ludzi, która nie dała by się skorumpować. Ani religia, ani demokracja nie są wolne od błędów wynikających z nieuczciwości albo zachłanności działających tam ludzi. Dlatego patrzenie sobie nawzajem na ręce jest jedną z najważniejszych umiejętności kształtowanych przez każdy system edukacji, system treningu zawodowego, sprawowania władzy gdziekolwiek i przez kogokolwiek. Pańskie refleksje to tylko przykład rozliczeń i mam nadzieję, że będzie to nieustanny proces publikowania informacji na temat kto i co zrobił i co z tego wynikło!