Kiedyś już gdzieś napisałam , że gdybym miała wybrać jedną książkę na wyspę bezludną to właśnie jest nią "Świat nawiedzany przez demony " Carla Sagana.

Powiedzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych, straciło swój sens, gdy odszedł Carl Sagan.

Carl Sagan to dla mnie i  jak sądzę po opiniach wielu ludzi jeden z najwybitniejszych naukowców 20 wieku.Obok Stephna Hawkinga ,Richarda Feynman'a to jedna z tych czołowych postaci nauki,która najbardziej zapadła mi w pamięci.Do dziś zdarza mi się  szukać różnorodnych   materiałów z programu "cosmos" na stronie youtube, czy publikacji naukowych szperając po całym internecie. 

...zupełnie przypadkiem odkryłem taką stronę:
www.symphonyofscience.com/
Sprawdźcie, proszę, osobiście.

Sagan był postacią niezwykłą. Potrafił bardzo interesująco i z pasją opowiadać o otaczającym nas świecie. Jestem przekonany, że wielu współczesnych naukowców młodszego pokolenia właśnie jemu zawdzięcza swoje miejsce w życiu. Dlatego wszystkim gorąco polecam film COSMOS. Pomimo faktu, że powstał on na początku lat 80, wciąż jest bardzo aktualy. Można go nabyć m.in. na eBay'u. Choć nie jest tani, gdyż kosztuje ponad 150 zł. Ale w zamian otrzymujemy 13 części tego wyjątkowego filmu. Z wielkim wzruszeniem oglądam go z moim 7-letnim synem. łza się kręci w oku i tylko szkoda, że nie puszczano tego filmu swego czasu w telewizji polskiej.

była siermiężną próbą wyjaśnienia pochodzenia człowieka i świata spisaną przez ludzi wpierw na kamieniu{tablice}potem na zwojach papirusu i nie dziwmy się że z naszego punktu widzenia jest prostacka   była napisana w końcu w starorzytności.Mistytki swoją erratą pozbawiłjej Dawkins a kolejne rozdziały albo ewangelie dopisał Kopernik, Darwin a na końcu Sagan

Myślę, że pięknym jest paradoks, że na podstawie jego książki powstał tak przejmujący duchowo film, jakim jest "Kontakt", który oglądany przez człowieka wierzącego jest... potężny. Szczególnie ostatnie 30 minut...

Wspaniały człowiek. W drodze do mojego domu jest właśnie "Świat nawiedzany przez demony" :)
Dlaczego ja tak późno go poznałem !?
Dobrze że mam 17 lat i starczy mi czasu...
Pozdrawiam wszystkich jego sympatyków!

Zastanawiam się gdzie podział się ten naturalny racjonalizm jeśli idzie choćby o tę nieszczęsną astrologię Pania Macieju? Mam wrażenie, że zamknął się Pan (i wielu racjonalistów) w bardzo prostym modelu światopoglądowym, gdzie część poglądów budowanych jest na samej wierze i skutkiem jest manipulacji i sugestii środowiska aniżeli intelektualnej analizy. Gdzie się bowiem podziała ta analiza jeśli idzie starą wiekiem już astrologię? Czy podszedł Pan racjonalnie do tego przedmiotu? Cóż Pan wie o astrologii, by jako absolut przyjmować myśl o jej nieprawdziwości (bądź prawdziwości)? Bo wróżka (czarownica to inny temat i widzę, że również brakuje Panu wykształcenia w tej dziedzinie, choćby w aspekcie historycznym) nazywa się Esmeralda i bierze 200zł za horoskop. Jak bardzo nieracjonalne wydaje się orzekanie o prawdzie na podstawie tak śmiesznego dowodu (który sam w sobie różnie może być interpretowany i z tego powodu powinien być odrzucony). To nie jest racjonallizm... mam wrażenie, że to bezpieczniejszy model Universum dla trochę mądrzejszych ludzi.

Tak to jest mój nauczyciel, jasna cholera mnie
bierze że odkryłem go dopiero jakieś rok temu.
Jak ktoś zaczyna odkrywać lub wracać do nauk
przyrodniczych, to Sagan będzie najlepszym z najlepszych autorów. Ten typ potrafiłby wytłumaczyć chyba każdy problem nawet największemu matołowi(sam jestem tego najlepszym przykładem).
Czytajcie ludziska Sagana bo naprawde warto.

Powiem krótko: Carl Sagan sprawił iż się nawróciłem, na zawsze pozostanie on moim Pasterzem, a "Świat nawiedzany przez demony" będzie moją biblią.

Przychodzi mi do głowy wielew słów określających postać Carla Sagana, który stał się dla mnie zarówno autorytetem naukowym, jak i bliskim duchowo humanistą. I mimo, iż wiem, że będą banalne, pozwolę sobie na kilka określeń: wielki człowiek, wspaniały orędownik Prawdy, spadkobierca poniewieranej przez dziesiątki lat idei Karola Darwina, poeta nauki,wyzwolony sceptyk, liryczny piewca ewolucji.
Jestem 43-letnim artystą, wychowanym w katolickiej rodzinie, z której jedynie ja i moi obecni najbliżsi - żona i 18-letni syn - nie uczęszczamy już do kościoła. Dużo by pisać na temat naszej wewnętrznej przemiany i weryfikacji poglądów, dość, że jedną z osób, które ostatecznie przyczyniły się do zaakceptowania teorii ewolucji i zrozumienia na czym naprawdę polega życie był właśnie Carl Sagan. A raczej jego spuścizna. To wielka strata, że Go już nie ma. Przeczytałem (i mam w domu) chyba wszystkie jego książki, które ukazały się w polskim przekładzie. "Rajskie smoki" oraz "Świat nawiedzany przez demony" - już dwukrotnie.
Jeśli mogę pozwolić sobie na małą osobistą dygresję: żal, że polskie społeczeństwo jest tak bezkrytyczne. A środowisko, które ja reprezentuję - w szczególności. Pęd do przesądów, zabobonów, powszechnej dewocji jest wprost żałosny! Jeśli inteligentny człowiek (zaznaczam, że nie jest moim zamiarem kogokolwiek obrażać) przyjmuje za pewnik porady pani Anastazji, Esmeraldy, bądź innaczej siebie zwącej wpółczesnej czarownicy i bezkrytycznie wierzy w brednie rozmaitej astrologicznej maści a nie ma choćby cienia dobrej woli, by dowiedzieć się czegoś o osiągnięciach współczesnej biologii ewolucyjnej, bądź astronomii (a nie astrologii!) - nie powinien używać tytułu naukowego, choćby to był tylko magister...
Koledzy artyści! Nie tylko sztuka człowieka uskrzydla! Nauka również! Jest tyle ciekawych zjawisk w świecie zawiadowanym przez Naturę, tyle cudeniek w wodzie, na lądzie, w powietrzu i w kosmicznej próżni - o jakich nie śniło się autorowi "Hamleta", a współczesnym kaznodziejom dyrdymałek na pewno. Zachęcam wszystkich - za pośrednictwem tej strony - do odwiedzenia bibliotek i księgarń, w poszukiwaniu mądrych i naprawdę godnych inteligenta książek Carla Sagana. Ale nie tylko jego. Przeczytajcie choć raz w życiu "O pochodzeniu człowieka" K. Darwina. Zapewniam was, że to taki sam klasyk jak Szekspir, a lektura dzieła dostarczy wam wiecej wiedzy o nas niż biblia...
Z poważaniem Maciej Sosnowski, Wrocław

P.S. Dla tych wrażliwców (ja też do nich należę) co odczuliby pustkę po stracie wiary, powtórzę za wielkim filozofem z Królewca:
"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie." To przecież to samo co "Miłujcie się wzajemnie". Tyle że już bez rozgrzeszenia i możliwości zwalenia winy na siły nieczyste lub wolę boga. Amen.