Witam. Wywód bliski prawdy jednak moim skromnym zdaniem niecelny. Otóż jeśli: "(...)Rozumowanie to jest dość liniowe: skoro istnieje zło, to istnieje szatan. Skoro istnieje szatan to istnieje bóg. Istnieniu zła nie da się zaprzeczyć, trudniej udowodnić istnienie złego"(...)"Bóg istnieje, ponieważ istnieje świat, który stworzył i odwrotnie"(...)
To powiedziałbym raczej, że: "Bóg istnieje, ponieważ istnieje świat"(...) - podążając za takim kierunkiem istnieniu zła nie da się zaprzeczyć więc również istnieniu dobra nie zaprzeczymy. W takim przypadku dobrem będzie Bóg. Proszę mi wyjaśnić jakim CUDEM dobro mogło stworzyć zło i w jakim celu ? Z dobra powinno wywodzić się tylko i wyłącznie absolutne dobro. Dobro powinno być czyste od złych myśli. Dobro stworzyło zło ? Skoro tak Dobro nie było do końca czyste w swych zamiarach i nie było nigdy dobrem. Było złem przebranym za dobro albo uosobieniem zła czyli w tym przypadku z pewnością nie Bogiem... Takich błędnych kółek w doktrynie można wymienić setki. Pozdrawiam.

Na polecenie biskupa Würzburga czarny zwyrodnialec zamordował chorą dziewczynę. Praktycznie uniknął kary. Rzecz działa się w środku Europy. Przerażające

W kilku artykułach Racjonalisty była omawiana szkodliwość molestowania religijnego i nie będę ich przytaczał. W skrócie: molestowanie religijne jest szkodliwe podobnie jak znęcanie psychiczne i powinno być karane jak mobbing i stalking.

pani profesor, która w całej książce nie twierdziła, że szatan istnieje i osobiście opętał biedną dziewczynę
Pani Goodman nie mogła jako naukowiec przyjąć jednoznacznego stanowiska na temat istnienia szatana, nie stwierdziła, że szatan istnieje i nie stwierdziła,że szatan nie istnieje. Przyjęła  jednoznaczne stanowisko, że Anneliese  nie była chora tylko doznawała stanów nadnaturalnych. Miała do tego prawo.Miała prawo interpretować rzeczywistość według swojej woli, tak samo jak p.Terlecki  interpretuję rzeczywistość kształtując swoją świadomość. Dobrze to ujęła p.Goodman:
Demony są głuche. Ona je rozpoznała, ponieważ gdy jeszcze błagała o pomoc bogów swojego własnego świata, już stała się ofiarą nowych demonów swojej epoki. 
Demony nowej epoki, to oczywiście naukowy świat, który nie rozumiał świadomości Anneliese , chciał ją ratować lekami i ją zabił.Cytat z książki p.Goodman: Spośród opętanych, których znałam, albo o których informuje  literatura, nie było nikogo, kto by umarł wskutek egzorcyzmu. Czy z Anneliese Michel wydarzyło się coś innego? 

Trudno pogodzić się z tak pokazaną interpretacją objawów młodej dziewczyny... W latach 70tych eksperymentowano z tzw. Psychiatrią Humanistyczną, szpitalami bez leków i w ogóle - dużo było zamieszania w neurologii, psychiatrii, psychologii klinicznej.  Nieszczęście polega jak zwykle na ignorancji, nadgorliwości w obronie własnych racji i nie zawsze właściwej ocenie stanu medycznego "opętanej" osoby. W szpitalach dla chorych psychicznie często można spotkać "nawiedzonych", "opętanych", tych co z Bogiem rozmawiali albo się z nim utożsamiają. Dodać należy, że rozpowszechnienie schizofrenii w generalnej populacji to około 1%, a choroba ma różne manifestacje, nie zawsze skrajne i rozwija się etapami... najczęściej w młodym wieku. Kto widział "A Beautiful Mind", "Repulsion", czy "Shine" łatwo zobaczy analogie, choć nie zawsze urojenia muszą mieć religijny albo skrajny kontekst... Szkoda, że leczenie nie zastosowane w porę umożliwiło tragiczny koniec tej historii. Co do "normalności" schizofreników, przełom w psychiatrii w ostatnich 30 latach zmniejszył ich cierpienia, choć choroba pozostała jak dawniej zaskakująca i kapryśna, trudna do leczenia. Ostatnio opublikowano histopatologiczne cechy chorych neuronów... tworzą kilkakrotnie mniej synaps.

często myślałem jak to możliwe, że dziś jeszcze oddaje się ludzi, którzy mają kłopot z psychiką w ręce egzorcysty.

Wychowywanie dziecka może doprowadzić go do "stanów nadnaturalnych". To proste - jeśli ktoś może widzieć "białe myszki" bo za dużo pije, to ktoś inny wychowywany w miłości "do Panienki Maryi" może ją także ujżeć. Wystarczy, że dwie sytuacje razem się spotkają (środowisko wychowywania i skłonność do zaburzeń psychicznych).

Jeśli chciałbym kogoś psychicznie "słabego"  leczyć, to mógłbym w sądzie wylądować za brak uprawnień do leczenia innych. Nawet nie wolno mi zrobić zastrzyku, a co dopiero zajmować się skomplikowanymi schorzeniami. A egzorcyści mają uprawnienia do stawiania diagnozy (opętanie - no..., to jest ich diagnoza!) Im powierza się osoby chore psychicznie a oni je... leczą - bez prawa do wykonywania zawodu lekarza (no, chyba, że duchowny jest psychiatrą - to i tak wtedy nie może stosować leczenia niezgodnego z procedurami). Jak np zareagowałby sąd lekarski, gdyby internista napisał w karcie leczenia, że zastosował codzienne kropienie... wodą święconą!?

To kolejny aspekt działania KK poza prawem państwowym i nadającym się do prokuratury. Egzorcyści powinni być ścigani z mocy prawa jako przestępcy. A tu co...? NIC!

> W latach 70tych eksperymentowano z tzw. Psychiatrią Humanistyczną,
> szpitalami bez leków i w ogóle - dużo było zamieszania w neurologii,
> psychiatrii, psychologii klinicznej.

Interesujące jest, że ten trend trwa. Nie w nauce, lecz w sektach - Scientology jest tu sztandarowym przykładem, jako autor działa dla wyznawców Hubbarda m.in. niegdysiejszy koryfeusz psychiatrii humanistycznej, Thomas S. Szasz. Czytając publikacje Scientology na temat psychiatrii mam wrażenie, że czytam teksty z tamtycz wczesnych czasów.

Prosze autora o wybaczenie nie przebrnalem, a chce sie pomadrzyc. Zlo nie ma bytu samoistnego, to efekt dzialan ludzkich jak i dobro. To ludzie nazywaja przez szeroka dyskusje zakres dobra i zla, udowadniac wiele nie trzeba, do niedawna kobiety jako poddane mezczyznie prawa glosu nie mialy ani do decyzji o wlasnym losie. Przeto gdy chcialy udowodnic iz jest zlem traktownie ich w ten sposob dobrzy funkcjonariusze leli je palami i wielu uwazalo ze to jest dobre. Jednakowoz dyskusja spoleczna poglady zweryfikowala wbrew pustynnym koszalkom-opalkom, dzis lanie kobiet policyjna pala nie jest dobrem, a dopominanie sie praw roznych zlem.
Takze postac literacka zwana szatanem nie zasluguje na powazne skupienie uwagi, sadze sobie ze tak jak na oddziale zamknietym w pokojach w ktorych przebywa kilku Kmicicow i Darakuli znalezc sie winno miejsce dla opetanych szatanem, lekarze po to sie ksztalcili i nauka rozwinela by pomoc pacjentom.