Dziękuję za te informacje, jestem zainteresowany grami. Kiedyś wolałem zwykłe gry komputerowe. Teraz lubię więcej hazardu. Mogę doradzić, aby korzystać z tej strony, aby mieć świetne recenzje https://www.kasynos.online/kasyna/vulkan-vegas/ To jest mój wybór, który podjąłem bardzo dawno temu i bardzo się cieszę. To pozwala mi wygrać dobre pieniądze. Kasyna oferują obecnie wiele gier online, z kilkoma opcjami gier.

Zawsze miałem w życiu cel - hobby, naukę, pracę, gry online jak sizzlinghotspot.com/gry-owocowe/ i tak dalej. Zawsze się zastanawiałam - czy urodziłam się z nią, czy powstała pod wpływem różnych czynników?

http://emanatio.blog.pl/2014/05/04/emanatio/

Proponuję przeczytać książkę Stephena Hawkinga "Wielki projekt" w których udawadnia iż wszechświata nie stworzył ani Bóg, ani istoty nadprzyrodzone,gdyż powstał on w sposób spontaniczny

Tym co niemożliwe do poznania może nie warto się zajmować bo faktycznie nie ma wartości poznawczych. Faktem jest, że nie ma i nie może być dowodów na istnienie postaci nadnaturalnych w tym Jahwe boga, Siwa boga, Światowida boga czy innych. Ale jeśli ktoś rości sobie pretensje do istnienia takich stworów na podstawie "Można zatem zdefiniować Boga jako to co niemozliwe do poznania a co jest przyczyną tego co znamy i nas samych." to nie ma prawa odmówić istnienia każdej innej wymyślonej "pierdółki" z cyklu, krasnale, latająca niewidzialna skała wydalająca słonie, które wydalają (dalej niewidzialne) motyle, które produkują atomy, z których się składam - a to już widać.
ps. nauka bada zjawiska, badanie przyczyn jest funkcją dodatkową ułatwiającą badanie zjawiska (inaczej tak jak w przypadku wymyślonych stworów - bo wszystko musi mieć przyczynę - wówczas stwór/bóg również mamy regressus ad infinitum) ;) pozdrawiam

Problem z nauką polega na tym , że wyjaśnianie naukowe zjawiska polega na podaniu jego przyczyny a tą z kolei też trzeba wyjaśnić- powoduje to powstanie nieskończonego ciągu przyczynowo-skutkowego - jest to zatem nasze ograniczenie poznawcze. Można zatem zdefiniować Boga jako to co niemozliwe do poznania a co jest przyczyną tego co znamy i nas samych.

Głupoty opowiadasz Myślący (rzekomo). Poczytaj trochę filozofii to znasz sobie sprawę, że wprowadzenie Boga na początek niczego nie wyjaśnia i w niczym nie pomaga wyjaśnić świata. Co do argumentów, to żadnego nie podałeś i nie podasz, bo takich nie ma.
Do Pofnucego: z tego, że na jakieś pytanie nauka nie odpowiada nie wynika, że jakiś system wierzeń odpowie lepiej. Wręcz przeciwnie, religia nie ma żadnej metody sprawdzenia, co jest prawdą a co nie (poza subiektywną wiarą).

Nauka zaczyna coraz jaśniej argumentować, że świat miał swój początek od Boga. A jeśli swiat ma swój początek to będzie miał swój koniec. Boecjusz pyta : " jesli wszystko od Boga pochodzi, to jak możesz nie wiedzieć do czego zmierza ? "
Gdy patrzymy na przyrodę i człowieka to widzimy celowość, która może wynikać tylko z intelektu Boskiego.

Nawet jeśli istnieje Bóg, który celowo stworzył świat, to samo istnienie Boga jest bezcelowe. Bóg, skoro był pierwszy, musi istnieć bez przyczyny, a więc i bez celu.

Drogi Pafnucy, Twój post nie_ma_treści. Czy to widzisz? Próbujesz uzasadnić twierdzenie nim samym. Nieładnie... Liczysz na to, że przygnieceni bełkotem zrezygnujemy ze zrozumienia i pogodzimy się z fałszywymi wnioskami?

Rozważania celowości świata nie mieszczą się w granicach nauk szczegółowych. Tak, jak teoria Boga Osobowego jest osiągalna naukowo tylko na poziomie metafizycznym (jest to, nota bene, najbardziej racjonalna koncepcja z obecnie możliwych), tak też szukanie racji celowości może mieć miejsce tylko w metafizyce. W związku z tym musimy pominąć szczegółowe dane, i podejść do bytu jako bytu; nie szukać przesłanek w aspektach szczegółowych, w odpowiadających im naukach, jak biologia lub chemia, a to, że ich w nich nie znajdujemy, zgadza się tylko z koncepcją teistyczną absolutu jako Boga Osobowego, gdyż według niej nie możemy ich tam znaleźć.

Porcja rzetelnych i jakby usystematyzowanych informacji w pigułce i do tego podanych bardzo przejrzyście - oto moje wrażenia. Nie mam pojęcia o filozofii, ale po przeczytaniu tego tekstu mam ochotę ją zgłębiać:)))