Skip to content
Outlook on life
Religions and sects
The Bible
The Church and Catholicism
Philosophy
Science
Society/Politics
The law
State and politics
Culture
Articles and essays
Literature
People, quotes
Various topics
WWW - Links
Found on the Web
Cooperation
Letters from readers
We have registered
204.318.270 visits
There are 7364 articles
written by 1065 authors.
They could occupy 29017 A4 pages
Search in sites:
Advanced search..
The latest sites..
Digests archive....
How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Dante -
Biesiada
Karl Heinz Bohrer -
Absolutna teraźniejszość
Znajdź książkę..
Comments to article
Arka
Enter your comment on this article …
Robin - Dobre...
Ale nie nalezy sie tak bardzo przejmowac bredniami z biblii. Ogladalem niedawno ciekawy film dokumentalny z ktorego wynikalo, ze opowiesc o potopie jest adaptacja bardzo starej - moze jeszcze sumeryjskiej - historii o kupcu, ktory stal sie ofiara duzej, lokalnej powodzi. Wytykanie biblijnych nonsensow jest ciekawa praca dla hobbysty, przy okazji nasuwa sie jednak inne pytanie: jak daleko mozna sie posunac w swiatobliwym klamstwie ktorego dopuszczali sie wielokrotnie autorzy tego pisma "swietego"?
Author:
Robin
Date:
17-04-2005
Reklama
inhet - do granic
Skoro, jak stwierdził Einstein, głupota ludzka jest nieskończona, bzdury można ludziom wciskać aż do jej granicy.
Author:
inhet
Date:
17-04-2005
Marcinlet - fundamentalizm interpretacyjny
"Racjonalista" powinien chyba wiedzieć, że opowieść o potopie to mit?
A do mitów trzeba podchodzić w specyficzny sposób, szukać w nich ukrytych treści, znaczeń, a nie prowadzić jakieś wyliczenia, które trącą takim samym fundamentalizmem jak wiara, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. W końcu wyliczając, że Noe nie mógł zabrać wszystkich zwierząt itp. podchodzisz do tego tak samo dosłownie jak fundamentaliści religijni.
Na Olimp też pojedziesz szukać greckich bogów?
Author:
Marcinlet
Date:
18-04-2005
leo_z - cienkuszem trąci
Tekst mimo, że trąci niezgorszym "cienkuszem" jest o tyle zasadny, że do dziś można znaleźć nawiedzonych próbujący udowodnić prawdziwość (potopu i arki) w biblijnym wydaniu.
Może dla ewentualnych polecznichów owych nawiedzonych, ten tekst podziała jak kubeł - może nie zimnej, ale chłodnej wody
Author:
leo_z
Date:
18-04-2005
leo_z - erreta
powinno być "popleczników"
Author:
leo_z
Date:
18-04-2005
Diminished - relatywizm interpretacyjny
Zarzutowi o fundamentalizm interpretacyjny autora artykułu można przeciwstawić przez analogię zarzut o relatywizm interpretacyjny autora komentarza. Jeszcze w czasach dziecinstwa w procesie indoktrynalnego wpajania mi bełkotu o bozi przez moich rodziców zastanawiałem się co decyduje o tym, że stworzenie świata w sześć dni jest legendą a równie nieprawdopodobne zmartwychwstanie taką legendą nie jest. Oczywiście odpowiedź na pytanie jest oczywista i dziś gdy jestem mądrzejszy wiem, że gdy racjonalistyczny aparat dedukcji naukowej dowiedzie że fakt przedstawiony w rzekomo natchnionej księdze jest wierutną bzdurą staje się on po prostu mitem. Szkoda że łatwiejsze do weryfikacji są mega-cudy ze starego testamentu niż godne ulicznego kuglarza sztuczki nowo-testamentowego rzekomego mesjasza. No cóż w nowym testamencie zmieniły się cele - bóg już nie miał straszyć, mniej ważna stała się dla niego jakość - a żydowska religia poszła od jakości w stronę szeroko rozumianej ilości.
Ale to już temat na osobny komentarz... :)
Author:
Diminished
Date:
20-05-2005
Jan Lewandowski - Komentarz do artykułu "Arka"
Artykuł polemizuje z urojoną i nieistniejącą tezą. Obecnie nikt nie utrzymuje, że potop biblijny zalał cały glob, więc ta krytka jest nietrafna. Owo podanie mówi co najwyżej o pewnym geograficznym kataklizmie o charakterze lokalnym, co jest jak najbardziej do podtrzymania także z teologicznego punktu widzenia. Polecam moją rozprawkę, która zajmuje się tą kwestią dość szczegółowo:
http://www.trinitarians.info/load.php?artykulID=254
Author:
Jan Lewandowski
Date:
01-06-2005
Azazel - Mit megalomana
>Możemy zatem po tej egzegezie z powodzeniem przyjąć, że pojęcie "cała ziemia" określające w Piśmie zakres potopu nie determinuje, iż potop ten miał zasięg globalny.
Nic tu niczego nie determinuje. Jedno słowo nic nam nie mówi. Liczy się jednak kontekst wypowiedzi. W całym opisie potopu nie ma słowa o lokalnym jego zakresie, nawet nie ma takiej sugestii. Dlaczego więc mamy przyjąć, że autor tego opisu nie wiedział co pisze i był skrajnym megalomanem, któremu się wydaje, że jego 'lokalny świat' to 'cały świat'? Tego już apologeta nie wyjaśnia i nie wyjaśni, czemu to Słowo Boże miałoby wprowadzać nas w błąd. Czyli: jest napisane A, ale należy to rozumieć jako B, bo tak pasuje domorosłemu apologecie.
Innymi słowy, przyjąć taki punkt widzenia to powiedzieć, że autor Rdz był megalomanem i kompletnie nie wiadomo co tam sobie jeszcze zmyślił i wyolbrzymił. A to powoduje skrajny relatywizm opisu biblijnego, którego tak apologeci bronią.
>Kiedy się przyjmie taki sposób widzenia, to wtedy wszystkie powyższe dylematy racjonalistyczne znikają.
Kiedy się przyjmie absurdalny sposób widzenia, to pojawiają się gorsze dylematy.
>Na to pytanie można jednak odpowiedzieć w ten sposób, że gdyby Bóg tak zrobił, to zwierzęta, które Noe zabrał na arkę, nie mogłyby być ocalone jako pewne gatunki charakterystyczne tylko dla tego obszaru.
Nie jest możliwe, aby Noe zebrał wszystkie lokalne zwierzęta, bo niektóre organizmy są tak małe, że Noe nie miał pojęcia o ich istnieniu. To samo dotyczy lokalnych roślin, których Noe nie zabrał, a które pod wodą by zginęły. Tego apologeta już nie wyjaśnia.
>Małe powodzie są dziełem kapryśnej przyrody, a nie celowym dziełem Boga.
A to ciekawe, że katolik twierdzi, iż powodzie i inne kataklizmy robią się ot tak sobie same, bez udziału Boga. Coś mi się zdaje, że ten Bóg to jednak na wpływ na WSZYSTKO co się dzieje i NIC się nie dzieje bez jego woli i akceptacji. Gdyby było tak, jak to pisze domorosły apologeta, to mnóstwo rzeczy działoby się bez WOLI Boga.
>Wiemy na przykład, że koliber nie jest w stanie lecieć dłużej niż 20 minut.
A Palestynie nie ma kolibrów, bo to ptaki lasów tropikalnych. A nawet gdyby były, nie uzasadnia to zabierania wszystkich ptaków.
>Możemy bowiem przyjąć, że Bóg objął swą karą tylko tę część ludzkości, która rzeczywiście odrzuciła Jego przesłanie, które Noe głosił na małym obszarze. Nie było sensu karać też tych ludzi, którzy żyli na innych kontynentach, bo oni nie znali Jahwe i jego wymagań.
Argument raczej głupi, bo Noe nie rozmawiał ze wszystkimi tymi, którzy zginęli. Czemu też winne były małe dzieci, to już nam apologeta nie wyjaśnia (odpowiedzialność zbiorowa? do siódmego pokolenia?) Ładne to boże eksperymenty nam proponuje: wszechwiedzący Bóg sobie eksperymentuje na ludziach, zabijając ich, bo nie słuchali Noe.
>Reasumując, koncepcja lokalnego potopu rozwiązuje wiele problemów, które niesie ze sobą koncepcja potopu globalnego.
Koncepcja lokalnego potopu biblijnego jest absurdalna dla każdego, kto myśli rozsądnie. Nawet bardziej absurdalna, niż potop globalny.
Jedyne sensowne wyjaśnienie potopu obejmuje zakres dzisiejszego Morza Czarnego, gdzie poziom wody podnosił się szybko na dużym obszarze około 10000 lat temu (dokładnie nie pamiętam). Ale tam, jak na złość, ani Izraelitów nie było, ani Jahwe jeszcze ludzie nie wymyślili.
>Trudności wynikające z koncepcji potopu lokalnego są o wiele mniejsze niż niemal nieprzezwyciężalne trudności wynikające z koncepcji potopu globalnego.
A to już problem Biblii, nie nasz.
>Przyjęcie koncepcji potopu lokalnego sprawia, że potop opisany w Biblii może zostać uznany za wydarzenie jak najbardziej możliwe z przyrodniczego punktu widzenia.
W rejonie Palestyny w okresie 7-5000 lat temu? Nie, nie jest możliwy. Tak nigdy tak nie pada (chyba że dziesiątki tysięcy lat temu). Wcześniej też nie mógłby mieć miejsca (zgodnie z Biblią oczywiście, świat wcześniej nie istniał..).
Jest jeszcze jeden problem, z którym apologeta sobie nie poradzi: Morze Śródziemne i Czerwone. Ile by tam wody nie wylać, to i tak wszystko szybko ucieknie. Akurat kraina megalomańskich Izraelitów kompletnie się nie nadaje do zalewania. Ja już nawet pomijam fakt, że zapis kopalny nie potwierdza takiego wydarzenia.
Tak oto apologeci zmyślają coraz to bardziej nieprawdopodobne wyjaśnienia, aby uzasadnić jeszcze bardziej nieprawdopodobne opisy biblijne, które zostały napisane przez prawdopodobnie mało wiedzących o świecie ludzi.
Author:
Azazel
Date:
01-06-2005
Jan Lewandowski - Odp.
Azazel:
">Możemy zatem po tej egzegezie z powodzeniem przyjąć, że pojęcie "cała ziemia" określające w Piśmie zakres potopu nie determinuje, iż potop ten miał zasięg globalny.
Nic tu niczego nie determinuje. Jedno słowo nic nam nie mówi. Liczy się jednak kontekst wypowiedzi. W całym opisie potopu nie ma słowa o lokalnym jego zakresie, nawet nie ma takiej sugestii. Dlaczego więc mamy przyjąć, że autor tego opisu nie wiedział co pisze i był skrajnym megalomanem, któremu się wydaje, że jego 'lokalny świat' to 'cały świat'? Tego już apologeta nie wyjaśnia i nie wyjaśni, czemu to Słowo Boże miałoby wprowadzać nas w błąd. Czyli: jest napisane A, ale należy to rozumieć jako B, bo tak pasuje domorosłemu apologecie.
Innymi słowy, przyjąć taki punkt widzenia to powiedzieć, że autor Rdz był megalomanem i kompletnie nie wiadomo co tam sobie jeszcze zmyślił i wyolbrzymił. A to powoduje skrajny relatywizm opisu biblijnego, którego tak apologeci bronią"
Odpowiedź:
Chrzanisz i tyle. Twoje powoływanie się tutaj na kontekst jest bezsensem, bo o kontekście decyduje właśnie zakres znaczeniowy słowa, a ten nie determinuje globalności w tym wypadku. Jak stawiasz tezę o globalności to dowiedź, że hebrajskie "kol erec" ("cała ziemia"), jakie pada w opisie potopu, zawsze ma globalistyczny wydźwięk. Tego jednak nie dowiedziesz, bo istnieje wiele przykładów w tekście hebrajskim (a wystarczyłby tylko jeden) jakie podałem, które obalają te tezę.
Azazel:
">Kiedy się przyjmie taki sposób widzenia, to wtedy wszystkie powyższe dylematy racjonalistyczne znikają.
Kiedy się przyjmie absurdalny sposób widzenia, to pojawiają się gorsze dylematy".
Odpowiedź:
To się dopiero okaże. To co często jest dla was "dylematami" jest co najwyżej dowodem na wasz niedorozwój intelektualno emocjonalny.
Azazel:
">Na to pytanie można jednak odpowiedzieć w ten sposób, że gdyby Bóg tak zrobił, to zwierzęta, które Noe zabrał na arkę, nie mogłyby być ocalone jako pewne gatunki charakterystyczne tylko dla tego obszaru.
Nie jest możliwe, aby Noe zebrał wszystkie lokalne zwierzęta, bo niektóre organizmy są tak małe, że Noe nie miał pojęcia o ich istnieniu".
Odpowiedź:
Pustosłowie. Podaj jakie to niby gatunki endemiczne istniejące na obszarze tylko Mezopotamii są zbyt małe, aby Noe nie mógł ich zabrać. Bo to, że jedynie bardzo mocno chcesz żeby tak było, czyli po prostu wierzysz, nic ci nie daje.
Azazel:
"To samo dotyczy lokalnych roślin, których Noe nie zabrał, a które pod wodą by zginęły. Tego apologeta już nie wyjaśnia".
Odpowiedź:
Jak wyżej, proszę o przykładziki takich roślin, bo racjonalistyczne wyznania wiary, jakie tu zaczynasz produkować w masowej skali, mnie po prostu nie interesują. A poza tym znów bredzisz. Pismo nie podaje, że Noe miał za zadanie ocalać rośliny, choć często sugerujecie taki właśnie idiotyzm. Nie wspomnę już o jeszcze większych produktach racjonalistycznego "geniuszu" w stylu "Noe miał ocalać nawet bakterie". Jest to jedno z kolejnych racjonalistycznych polemik z własną wiarą.
Azazel:
">Małe powodzie są dziełem kapryśnej przyrody, a nie celowym dziełem Boga.
A to ciekawe, że katolik twierdzi, iż powodzie i inne kataklizmy robią się ot tak sobie same, bez udziału Boga. Coś mi się zdaje, że ten Bóg to jednak na wpływ na WSZYSTKO co się dzieje i NIC się nie dzieje bez jego woli i akceptacji. Gdyby było tak, jak to pisze domorosły apologeta, to mnóstwo rzeczy działoby się bez WOLI Boga."
Odpowiedź:
Znów polemizujesz sam ze sobą. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek rościł tezę odpowiedzialności Boga za wszystko co się dzieje. W takiej sytuacji nawet twe puszczanie gazów i delektowanie się tym w ukryciu musiałoby być Jego "dziełem".
Azazel:
">Wiemy na przykład, że koliber nie jest w stanie lecieć dłużej niż 20 minut.
A Palestynie nie ma kolibrów, bo to ptaki lasów tropikalnych. A nawet gdyby były, nie uzasadnia to zabierania wszystkich ptaków".
Odpowiedź:
A ja nie pisałem, że w Palestynie są kolibry, ale podałem to jako przykład, iż pewne ptaki mają ograniczoną zdolność latania. Więc znów polemizujesz sam ze sobą a nie z tym co napisałem.
Azazel:
">Możemy bowiem przyjąć, że Bóg objął swą karą tylko tę część ludzkości, która rzeczywiście odrzuciła Jego przesłanie, które Noe głosił na małym obszarze. Nie było sensu karać też tych ludzi, którzy żyli na innych kontynentach, bo oni nie znali Jahwe i jego wymagań.
Argument raczej głupi, bo Noe nie rozmawiał ze wszystkimi tymi, którzy zginęli. Czemu też winne były małe dzieci, to już nam apologeta nie wyjaśnia (odpowiedzialność zbiorowa? do siódmego pokolenia?) Ładne to boże eksperymenty nam proponuje: wszechwiedzący Bóg sobie eksperymentuje na ludziach, zabijając ich, bo nie słuchali Noe".
Odpowiedź:
Raczej głupi kontrargument. Ciekawe skąd wiesz, że nie rozmawiał ze wszystkimi. No obszarze lokalnym nietrudno znać wszystkich. Nie musiał też rozmawiać ze wszystkimi, aby znali jego przesłanie, podobnie jak Sokrates nie musiał rozmawiać ze wszystkimi tymi, którzy znali i znają jego przesłanie. Małą masz wyobraźnię ateuszu, ale ciasnota umysłowa to taka już wasza cecha.
Azazel:
">Reasumując, koncepcja lokalnego potopu rozwiązuje wiele problemów, które niesie ze sobą koncepcja potopu globalnego.
Koncepcja lokalnego potopu biblijnego jest absurdalna dla każdego, kto myśli rozsądnie. Nawet bardziej absurdalna, niż potop globalny".
Odpowiedź:
Szkoda, że nie byłeś w stanie tego uzasadnić swoimi powyższymi kabotyńskimi komentarzykami.
Azazel:
"Jedyne sensowne wyjaśnienie potopu obejmuje zakres dzisiejszego Morza Czarnego, gdzie poziom wody podnosił się szybko na dużym obszarze około 10000 lat temu (dokładnie nie pamiętam). Ale tam, jak na złość, ani Izraelitów nie było, ani Jahwe jeszcze ludzie nie wymyślili".
Odpowiedź:
Bełkot.
Azazel:
">Przyjęcie koncepcji potopu lokalnego sprawia, że potop opisany w Biblii może zostać uznany za wydarzenie jak najbardziej możliwe z przyrodniczego punktu widzenia.
W rejonie Palestyny w okresie 7-5000 lat temu? Nie, nie jest możliwy. Tak nigdy tak nie pada (chyba że dziesiątki tysięcy lat temu). Wcześniej też nie mógłby mieć miejsca (zgodnie z Biblią oczywiście, świat wcześniej nie istniał..)"
Odpowiedź:
Kolejne wyznanie wiary ateusza, nie widzę tu boewiem żadnego argumentu dla owego "nie, nie jest możliwy".
Azazel:
"Jest jeszcze jeden problem, z którym apologeta sobie nie poradzi: Morze Śródziemne i Czerwone. Ile by tam wody nie wylać, to i tak wszystko szybko ucieknie. Akurat kraina megalomańskich Izraelitów kompletnie się nie nadaje do zalewania".
Odpowiedź:
To jest jakiś urojony problem, wynikający z przyjęcia jakichś naciąganych założeń. Woda w potopie lokalnym wcale nie musiała się rozlewać w stronę Morza Śródziemnego. To był w końcu potop lokalny a tamte rejony mają setki kilometrów. Morze Czerwone lezy ok 700 km od Damaszku. Coś sobie więc znów wmówiłeś. Poza tym przyjmując twe założenie można dowieść czegoś odwrotnego, że zbyt wielka ilość wody spowodowała, iż te morza wylały, jak ostatnio było np. z Tsunami.
Azazel:
"Ja już nawet pomijam fakt, że zapis kopalny nie potwierdza takiego wydarzenia".
Odpowiedź:
Jednym geologom potwierdza, innym nie. Zapis kopalny jest wieloznaczny.
Azazel:
"Tak oto apologeci zmyślają coraz to bardziej nieprawdopodobne wyjaśnienia, aby uzasadnić jeszcze bardziej nieprawdopodobne opisy biblijne, które zostały napisane przez prawdopodobnie mało wiedzących o świecie ludzi".
Odpowiedź:
Tak oto jakiemuś ateuszowi po raz kolejny wydawalo się, iż coś "obalił", ale niestety, przekonanie o własnej megalomanii intelektualnej często jest złudne w świetle pierwszej lepszej konfrontacji.
Author:
Jan Lewandowski
Date:
01-06-2005
perun - biblia to mila ksiazka
jest tak napisana ,ze kazdy moze miec racje .potop byl ,ale nie jak mowi biblia globalny, a lokalny.w takim razie, czy bog stworzyl czlowieka ,jak mowi biblia ,czy czlowiek to wynik ewolucji?co jest prawda, a co falszem ? podobno biblia to slowo boze, ale z tego wynika ze nie wszystko slowo w bibli pochodzi od boga.a tak na marginesie zydzi opowiesc o potopie zapozyczyli od summerow ,nie tylko zreszta ta jedna opowiesc .jesli ktos chce udowadniac, ze bog jest taki jak opisuje go biblia....jego sprawa .panie lewandowski
Author:
perun
Date:
25-06-2005
Jan Lewandowski
Nie ma wystarczających dowodów na to, że Żydzi zapożyczyli od Sumerów podanie o potopie. To tylko stara racjonalistyczna teoria, dość dyskusyjna. Same podobieństwa niczego nie dowodzą, bo analogia non est genealogia. Teza o zapożyczeniu przez Żydów podania o potopie została zresztą ostatecznie obalona w znakomitej rozprawie z think-tank
christian-thinktank.com/gilgymess.html
. Nie ma więc na to wystarczających dowodów. Również ja wskazywałem w pewnym swym tekście na dyskusyjność i złudność tego założenia
www.apologetyka(*)ent&task=view&id=780&Itemid=68
.
Co do pytania o to co jest prawdą, czy TE, czy relacja o stworzeniu, to metaforyczny opis z Rdz nie wyklucza wcale TE. Wielu to godzi. A zresztą na TE w sumie nie ma żadnych dowodów empirycznych, co pokazuje choćby moja dyskusja na Racjonaliście (http://www.racjonalista.pl/forum.php/p,20/s,20006 ), gdzie domagałem się dowodów na TE i mimo 261 postów w tym wątku nic takiego nie dostałem, więc nie wiem jak TE może czemuś zaprzeczyć.
Biblia to słowo Boże, ale też i ludzkie, więc rzeczywiście nie wszystko w niej pochodzi od Boga.
Author:
Jan Lewandowski
Date:
26-06-2005
Drobner - ?
>Nie ma wystarczających dowodów na to, że Żydzi zapożyczyli od Sumerów podanie o potopie.
Jak mogłby taki dowód wyglądać?
>To tylko stara racjonalistyczna teoria, dość dyskusyjna.
To STARA OGÓLNA PRAWDA. Dyskutujcie sobie ile chcecie.........
>Same podobieństwa niczego nie dowodzą, bo analogia non est genealogia.
Nie tylko analogia wchodzi w grę: sumeryjski przekaz o potopie (starszy o TYSIĄCLECIA) jest WCZEŚNIEJSZY!. Autorzy Biblii po prostu ZERŻNELI, skopiowali, umieszczając go w wygodnej dla siebie konfiguracji. Późnej teologicznej!
>Teza o zapożyczeniu przez Żydów podania o potopie została zresztą ostatecznie obalona w znakomitej rozprawie z think-tank christian-thinktank.com/gilgymess.html . Nie ma więc na to wystarczających dowodów.
A JAKIE MOGŁYBY TO BYĆ DOWODY?
>Również ja wskazywałem w pewnym swym tekście na dyskusyjność i złudność tego założenia www.apolog(*)ent&task=view&id=780&Itemid=68 .
"RÓWNIEŻ JA [LEWANDOWSKI]"
Też mi argument....
>Co do pytania o to co jest prawdą, czy TE, czy relacja o stworzeniu,
Jaka "RELACJA"? Bajka, i tyle...
>to metaforyczny opis z Rdz nie wyklucza wcale TE.
Jasne: PŚ nie wyklucza ŻADNYCH TEORII NAUKOWYCH, NAWET TYCH , KTÓRE POWSTANĄ W XXV wieku, XXX wieku, LX wieku, i w ogóle w ŻADNYM WIEKU. Wasza prawda jest prawdziwa ZAWSZE!!!!
> nie ma żadnych dowodów empirycznych
A jakich dowodów empirycznych spodziewa się Pan, gdy ewolucja mówi o tysiącach, milonach lat....?
>gdzie domagałem się dowodów na TE i mimo 261 postów w tym wątku nic takiego nie dostałem
ja mam 3 tysiące pytań do ewolucjonistów. To dopiero uruchamia proces naukowy! Nie oczekuję odpowiedzi na WSZYSTKO, CO ŁASKAWIE W CAŁOŚCI PROPONUJE RELIGIA (KATOLICKA ZRESZTĄ)!
> więc nie wiem jak TE może czemuś zaprzeczyć.
To Wy przeczycie........
>Biblia to słowo Boże
tylko ty tak uważasz, i tobie podobni...
(sorry, zepsuł mi się szift)
>ale też i ludzkie
TYLKO LUDZKIE!!!!! Tylko kapłańskie.....
>więc rzeczywiście nie wszystko w niej pochodzi od Boga
NIC! NIC! NIC! NIE POCHODZI OD bOGA!
To wszystko wymysł kapłanów, chcących władzy nad ludem......
Autor: Jan Lewandowski (prosie10.aster.pl) Dodano: 26-06-20
To dobrze, że Ty jesteś autorem
Author:
Drobner
Date:
13-11-2005
Drobner - ?
>Nie ma wystarczających dowodów na to, że Żydzi zapożyczyli od Sumerów podanie o potopie.
Jak mogłby taki dowód wyglądać?
>To tylko stara racjonalistyczna teoria, dość dyskusyjna.
To STARA OGÓLNA PRAWDA. Dyskutujcie sobie ile chcecie.........
>Same podobieństwa niczego nie dowodzą, bo analogia non est genealogia.
Nie tylko analogia wchodzi w grę: sumeryjski przekaz o potopie (starszy o TYSIĄCLECIA) jest WCZEŚNIEJSZY!. Autorzy Biblii po prostu ZERŻNELI, skopiowali, umieszczając go w wygodnej dla siebie konfiguracji. Późnej teologicznej!
>Teza o zapożyczeniu przez Żydów podania o potopie została zresztą ostatecznie obalona w znakomitej rozprawie z think-tank christian-thinktank.com/gilgymess.html . Nie ma więc na to wystarczających dowodów.
A JAKIE MOGŁYBY TO BYĆ DOWODY?
>Również ja wskazywałem w pewnym swym tekście na dyskusyjność i złudność tego założenia www.apolog(*)ent&task=view&id=780&Itemid=68 .
"RÓWNIEŻ JA [LEWANDOWSKI]"
Też mi argument....
>Co do pytania o to co jest prawdą, czy TE, czy relacja o stworzeniu,
Jaka "RELACJA"? Bajka, i tyle...
>to metaforyczny opis z Rdz nie wyklucza wcale TE.
Jasne: PŚ nie wyklucza ŻADNYCH TEORII NAUKOWYCH, NAWET TYCH , KTÓRE POWSTANĄ W XXV wieku, XXX wieku, LX wieku, i w ogóle w ŻADNYM WIEKU. Wasza prawda jest prawdziwa ZAWSZE!!!!
> nie ma żadnych dowodów empirycznych
A jakich dowodów empirycznych spodziewa się Pan, gdy ewolucja mówi o tysiącach, milonach lat....?
>gdzie domagałem się dowodów na TE i mimo 261 postów w tym wątku nic takiego nie dostałem
ja mam 3 tysiące pytań do ewolucjonistów. To dopiero uruchamia proces naukowy! Nie oczekuję odpowiedzi na WSZYSTKO, CO ŁASKAWIE W CAŁOŚCI PROPONUJE RELIGIA (KATOLICKA ZRESZTĄ)!
> więc nie wiem jak TE może czemuś zaprzeczyć.
To Wy przeczycie........
>Biblia to słowo Boże
tylko ty tak uważasz, i tobie podobni...
(sorry, zepsuł mi się szift)
>ale też i ludzkie
TYLKO LUDZKIE!!!!! Tylko kapłańskie.....
>więc rzeczywiście nie wszystko w niej pochodzi od Boga
NIC! NIC! NIC! NIE POCHODZI OD bOGA!
To wszystko wymysł kapłanów, chcących władzy nad ludem......
Autor: Jan Lewandowski (prosie10.aster.pl) Dodano: 26-06-20
To dobrze, że Ty jesteś autorem
Author:
Drobner
Date:
13-11-2005
Jan Lewandowski - Odp. Drobnerowi
>Nie ma wystarczających dowodów na to, że Żydzi zapożyczyli od Sumerów podanie o potopie.
>Jak mogłby taki dowód wyglądać?
A to już nie mój problem. Wy się nad tym musicie pogłowić, skoro to wy postulujecie tezę o zapożyczeniu.
>To tylko stara racjonalistyczna teoria, dość dyskusyjna.
>To STARA OGÓLNA PRAWDA.
Nie bądź taki hej do przodu. Jeśli to prawda, to ją udowodnij. Ja znam dużo prac na ten temat i nie znam zarazem żadnych dowodów na tę tezę. Poza racjonalistycznymi wyznaniami wiary w tym temacie.
>Dyskutujcie sobie ile chcecie.........
A wy i tak macie swą racjonalistyczną wiarę w zapożyczenie, której nic nie wzruszy. Znamy to.
>Same podobieństwa niczego nie dowodzą, bo analogia non est genealogia.
>Nie tylko analogia wchodzi w grę: sumeryjski przekaz o potopie (starszy o TYSIĄCLECIA) jest WCZEŚNIEJSZY!.
No i? Bo nic z tego nie wynika. Ja jestem wcześniejszy od wielu ludzi podobnych do siebie (pewnie mam gdzieś nawet swego sobowtóra, skoro ponoć każdy go ma) i wcale nie znaczy to, że oni są moją kopią. Na całym świecie jest wiele podobnych konstrukcji, np. budynków. Jedne są wcześniejsze od drugich. Ale wcale nie oznacza to, że jedne są akurat kopią drugich. Tak więc to co piszesz to pustosłowie, płytkie i typowe do bólu racjonalistyczne "rozumowanie", a nie jakikolwiek argument.
>Autorzy Biblii po prostu ZERŻNELI, skopiowali, umieszczając go w wygodnej dla siebie konfiguracji. Późnej teologicznej!
Racjonalistyczne wyznanie wiary. A teraz poprosimy o dowody na tę tezę. Analogia non est genealogia i kropka.
>Teza o zapożyczeniu przez Żydów podania o potopie została zresztą ostatecznie obalona w znakomitej rozprawie z think-tank christian-thinktank.com/gilgymess.html . Nie ma więc na to wystarczających dowodów.
>A JAKIE MOGŁYBY TO BYĆ DOWODY?
To już wasz problem. Niech się martwi ten co postuluje.
>Również ja wskazywałem w pewnym swym tekście na dyskusyjność i złudność tego założenia www.apolog(*)ent&task=view&id=780&Itemid=68 .
"RÓWNIEŻ JA [LEWANDOWSKI]"
Też mi argument....
A właśnie, że argument, bo we wskazanym tekście jest właśnie pokazane wiele bardzo podobnych do siebie idei religijnych, z podobieństwa których nic tak naprawdę nie wynika, bo wzajemny wpływ jest tu ponad wszelką wątpliwość wykluczony. I to jest obalenie waszej tezy, zgodnie z którą samo podobieństwo mitów sumeryjskich do motywów biblijnych oznacza wpływ jednych na drugie.
>to metaforyczny opis z Rdz nie wyklucza wcale TE.
>Jasne: PŚ nie wyklucza ŻADNYCH TEORII NAUKOWYCH, NAWET TYCH , KTÓRE POWSTANĄ W XXV wieku, XXX wieku, LX wieku, i w ogóle w ŻADNYM WIEKU. Wasza prawda jest prawdziwa ZAWSZE!!!!
Ironia. Może nawet i fajna dla paru racjonalistów. Tylko co z tego wynika. Nic.
> nie ma żadnych dowodów empirycznych
A jakich dowodów empirycznych spodziewa się Pan, gdy ewolucja mówi o tysiącach, milonach lat....?
A zatem nie macie dowodów, "bo miliony lat". To znów wasz problem, nie mój.
>gdzie domagałem się dowodów na TE i mimo 261 postów w tym wątku nic takiego nie dostałem
>ja mam 3 tysiące pytań do ewolucjonistów. To dopiero uruchamia proces naukowy!
To jeszcze nic nie uruchamia. Cokolwiek mogą uruchamiać dopiero zasadne odpowiedzi.
> więc nie wiem jak TE może czemuś zaprzeczyć.
>To Wy przeczycie........
Bo wy przeczycie.
>Biblia to słowo Boże
>tylko ty tak uważasz, i tobie podobni...
Tylko, lub aż. Wszystko zależy od spojrzenia, którego wam w wymiarze obiektywnym szczególnie brakuje.
>ale też i ludzkie
>TYLKO LUDZKIE!!!!! Tylko kapłańskie.....
Bo tako rzeczą racjonaliści.
>więc rzeczywiście nie wszystko w niej pochodzi od Boga
NIC! NIC! NIC! NIE POCHODZI OD bOGA!
To wszystko wymysł kapłanów, chcących władzy nad ludem......
Wiemy już w co wierzą racjonaliści, ale mało nas to obchodzi, skoro nigdy nie zostało to poddane pod naprawdę rzeczową dyskusję.
Author:
Jan Lewandowski
Date:
14-11-2005
rulee - nie doczytałeś:)
otóż było to tak:
Pan Bóg powiadomił Noego o potopie,
razem natrudzili się odwalając kupe dobrej roboty aby uratować zwierzaki, po czym jak woda opadła:
"Noe zbudował ołtarz dla Jahwe i wziąwszy ze wszystkich zwierząt czystych i z ptaków czystych złożył je w ofierze całopalnej na tym ołtarzu.
"
dodam tylko że jak zwykle woń ta była miła dla Jahwe :)))
(Rodz, 20-21)
przypomina mi się czeska bajka "sąsiedzi"... zajmowali się równie wesołą twórczością...
Author:
rulee
Date:
26-06-2006
wuj - otworz oczka
nic nie parowalo ani sie nie skraplalo, rzuc okiem na uksztaltowanie ukladu slonecznego, i siegnij pamjecia na wizyte fidela castro we wroclawiu. Fidel fidel fidel wrzala bra jak mu sie udalo wbic korba. jesli pociagniesz tangente wzdluz powierzni rotujacych wokol slonca planet to dostaniesz cygaro havanskie . i to wszystko. przebieg wydarzenia jak przy kazdej miesiaczce u twojej starej. zbliza sie pelnia podciaga wode na meridiania masz ebbe. a zonka cite. jesli chcesz przylac arrarat gdzie na na sasiadujacym wzgorku wyladowal noacho ze swoja sipa, to trzeba ci jednego milimetra w skali dwoch metrow srednicy globu. jest cos zauwazalnego cipku ?
chyba nic zauwazalnego. gadka o fidelu to po to zebys se uswiadomil ze w czasie ksztaltowania sie ukladu slonecznego obok slonca gnal wiekszy komet albo gwiazda inaczej nie byly by w stanie wyssac calej zawartosci naszych osmiu planet poczynajac od venus az do pluta w srodku z saturnem i jupiterem. teraz wiesz o czym gadam uuklad slon ma ksztalt cygara a wiec forma powstajaca z narastajacym przyciaganiem i konczaca sie w momencie oddalenia sie komety. z potopem czy ebba jest to samiutko.
Author:
wuj
Date:
19-05-2007
lacha - i jeszcze razo otworz loczka
amazoni nie zalalo bo przechodzocy komet wytrabil wode na jednej stronie globu zanim odlecial. trjektoria lotu mogla sie minimanie nachylic do ziemi ale na pewno nie na tyle zeby ja obleciec dookola. zwroc uwage smotrasz na glob ma dwa metry srednicy . 6500 tys kilometrow wiec jeden milimetr t to jeden kilometr wiec srednica ziemi metr trzydziesci tak 1,3m przepraszam 1,3m nie dwa metry. gosc co gadal z noasem, tym bym sie zajal, dysponowal niezlymm devices do ujrzenia nadlatujacego kometa. biba gada ze no budowal statek 100miechow zaczal jak mial 500kantow na karku. skonczyl przy 600visiner ze swijimi instrumentami wylapal przybysza z przestrzeni na sto lat wczesniejastron
bylbym zobowiazyny jakbys rzucil slowko do tematu: a teraz posluchaj, gada cudotworca do noa, nikt sie nie przewinie ponad 120 lat, i to kurwa funkcjonuje. dlaczego ?
Author:
lacha
Date:
19-05-2007
Buszujący - Potop
Potop biblijny to zjawisko lokalne wylały prawdopodobnie Tygrys i Eufrat o których mowa w ST. Nie można w ogóle traktować tych tekstów dosłownie. Dla ludzi żyjących w czasach opisywanej powodzi cały świat, to obszar po jakim byli zdolni przemieszczać się, jesli chodzi o transport byli znacznie ograniczeni, więc ich świat łatwo było zatopić gdyż nie należał do największych (to był prymitywny lud o małych mozliwościach zrozumienia i poznania otaczającej rzeczywistości). Na polskiej wsi XIXw, dla wielu mieszkańców świat kończył się na pobliskiej górce zwieńczonej jakimś małym kościółkiem (niezawsze małym), dlatego łatwo zrozumieć że dla przodkow Abrahama, większa powódź jak chociażby nasza z 1997 r. była totalnym kataklizmem zalewającym cały "świat". Szczerze odradzam traktowanie tekstów ST dosłownie.
Pozdrawiam Serdecznie Wszystkich!!!
Author:
Buszujący
Date:
11-02-2008
Madman
Sadysto! Utopiłeś mrówkę, żeby pośmiać się trochę z mitu?! :)
Author:
Madman
Date:
27-09-2008
Uważam - Uważam
Po pierwsze Stary Testament to perfidny plagiat z kilkoma swoimi wstawkami
Po drugie - potop - ok. 9800 lat przed Chr. to koniec epoki lodowcowej - powodzie nawet kontynentalne - choć oczywiście nie tak ogromne jak w ST - np. w przypadku obszaru Polski do terenów obecnego Płocka
Po trzecie - nasi przodkowie (np. Sumerowie)byli inteligentniejsi niż myślimy - i to bez pomocy Jahwe czy przybyszów (EvDaniken pisze raczej brednie) Choć ja raczej jestem w stanie uwierzyć w przypadkowy kontakt i jego echa do XXI wieku niż w starego złośliwego zapominalskiego i wrednego dziadka który gdy tylko coś mu odbije zabija wszystkich łącznie z maluchami
Po czwarte Lewandosiu - przypominasz mojego księdza ze średniaka - przy pytaniach na temat religijny - niewygodnych zresztą podnosił ręce i krzyczał - Nie wierzysz w Naszego Pana!!! Nawiasem mówiąc kiecoli powinni lepiej uczyć metod socjotechnicznych - w innych sektach lepiej to wychodzi - u nas biora ich chyba z ulicy
Author:
Uważam
Date:
13-01-2009
mck2k1 - A co tu się wyprawia?
A co jeśli "arka" to tylko forma "wodoodpornego nośnika danych", a rośliny i zwierzęce "pary" to kody genetyczne pozwalające na odtworzenie tego całego bałaganu od początku? Co jeśli "potop" to jakiś impuls, który obiegł całą ziemię i unicestwił wszystko co nie było w "arce"? I co jeśli praca Noe polegała np. na pisaniu oprogramowania lub obsłudze zaawansowanej technicznie "arki", a nie na budowaniu łodzi z drewna? Tak tylko pytam...
Author:
mck2k1
Date:
14-07-2014
Sort comments
from the newest
Sign in to add comment
Sign in as
:
Password
:
Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in -
sign up..
Advertisement
[
Cooperation
] [
Advertise
] [
Map of the site
] [
F.A.Q.
] [
Store
] [
Sign up
] [
Contact
]
The Rationalist ©
Copyright
2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)