The RationalistSkip to content


We have registered
204.324.087 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Comments to article Terroryzm - ciąg dalszy

Enter your comment on this article …
Puszczyk - Taka prawda
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,58697/i,71#w58699
Author: Puszczyk Date: 29-09-2006
Reklama
zgroza - o asymilacji
Mieszkałem jakiś miesiac na East Ham w Londynie (dzielnica Hinduska}. Z moich obserwacji wiem, że całkowita asymilacja jest pojęciem abstrakcyjnym.
Owszem, pewne zdobycze zachodu ludzie ci przyswajają błyskawicznie np. samochody, tel. komórkowe itd. Nie mam nic przeciwko temu, że jedzą jakieś tam dziwne rzeczy, albo się ubierają po swojemu (chociaż kobiety ubrane na czarno, tak, że tylko oczy widać w Lipcu , prawie 40 st. C. to przesada).Jednak dosyć czesto widziałem jak wyglądają stosunki rodzinne u nich (często ludzi dosyć zamożnych) i będę odradzał koleżankom mąłżeństwo z jednym z nich. Oczywiście poznałem też ludzi żyjących "po europejsku" , jednak moje zdanie na temat artykułu jest następujące: Arabowie nigdy nie staną się Francuzami (może z drobnymi wyjątkami...).
Author: zgroza Date: 21-07-2005
Tadeusz - Oby..
Oby przyszle zycie potwierdzilo slusznosc Panskich wywodow.
Author: Tadeusz Date: 21-07-2005
Szymon Modestowicz
Nie jestem pewien czy rzeczywiście arabowie tak łatwo przejmą nasze zdobycze kulturowe. Rozumiem, że wnioskuje to Pan na podstawie doświadczeń historycznych z czasów okupacji Jerozolimy i Hiszpanii!?!Wtedy to Arabowie mieli zwyczaj przejmowania dorobku innych kultur i szanowania innych poglądów. Niestety dziś fundamentalizm arabski bardziej przypomina ten z Afganistanu(do dziś pamiętam te zdjęcia z wysadzania w powietrze najwiekszego na świecie pomnika Buddy) niż tamten z Kordoby. Prawdą jest, że społeczności muzułmańskie nie asymilują się wewnątrz innych struktór.
Author: Szymon Modestowicz Date: 20-07-2005
Stanisław - Nie zgadzam się!
Nie zgadzam się z podstawowymi tezami autora. Konfrontacja Islamu i chrześcijaństwa trwa już kilka stuleci. Wygrywa tą wojnę ta strona, która jest w stanie skoncentrować razem władzę świecką i religijną. Tak było w przeszłosci z chrześcijaństwem. Obecnie tak jest z islamem. Aktualnie górujemy jeszcze w dziedzinie wojennej techniki nad państwami arabskimi co pozwala kryć się pod atomowym parasolem. Ale do czasu! Jesteśmy niestety w defenzywie. Jeżeli najpotężniejsze państwo świata / USA / nie może dać rady irackim rebeliantom i pewnie przegra tą batalię, to ten przykład mówi sam za siebie. Nie wspomnę o kompromitującej ucieczce marines z Somali z powodu zabicia kilku żołnierzy. Wracając do przykładów historycznych, to można wspomnieć schyłkowy okres państwa rzymskiego. Podbici germanowie zasilali rzymskie legiony. Dowódcami legionów byli również germanie - teoreycznie zasymilowani. a państwo rzymskie - szlag trafił. Ten przykład wskazuje dowodnie na złudną nadzieje asymilacji. Inny przykłd! Aktualnie mordowani są chrześcijanie chociażby w Indoinezji, Somali czy Pakistanie. burzone są kościoły. Reakcja Watykanu? W zasadzie - żadna! Reakcja polityków europejskich? A jakże - jest! Buduje się muzułmanom meczety właśnie w Europie. A autor bałamutnie pisze, że arabowie staną się katolikami. Pewnie jest zwolennikiem poglądu, że wiara czyni cuda! A z naszego podwórka! Niedawni byliśmy świadkami żenującego widowiska, kiedy w obronie wydalonego z naszego kraju mułły stanęli niektórzy politycy,a pulikatory trąbiły o niesprawiedliwości jaka go spotkała. Natomiast bezszczelny arab nie szczędził gróźb pod naszym adresem. Wystarczy!
Jestem w tej materii zwolennikiem poglądów Oriany Fallaci. Też wystarczy!!!
Stanisław.
Author: Stanisław Date: 18-07-2005
Piotr - Ja sie raczej boje Busza
On juz ma kluczyk do broni jadrowej, a jest przeciez szalencem, ktory w ciagu swych rzadow rozpetal conajmniej dwie wojny nie do wygrania przez USA: w Afganistanie i Iraku, a mysli tez o Iranie i Korei Pln.
Author: Piotr Date: 16-07-2005
Charles Martel - I jeszcze cos...
Powiedzmy, ze za 30 - 40 lat muzulmanie legalnie (wygrywajac wybory) przejmuja wladze we Francji. W ich rece wpada cala sila militarna - lacznie z bronia atomowa. Co dalej? Wole o tym nie myslec...
Author: Charles Martel Date: 15-07-2005
Przemek K. - Obawy Francuzów
Ostatnio sobie trochę francuskich obaw posłuchałem. Francuzom absolutnie nie chodzi o rasę, przynajmniej nie tym z którymi rozmawiałem. Zresztą to dość wyraźna francuska tradycja -- ważne jest obywatelstwo (i przystawanie na idee republikańskie), a nie pochodzenie.

Natomiast w Arabach widzi się zagrożenie właśnie dla idei republikańskich. Liczni muzułmanie (nie wszyscy!) starają się narzucać swoją kulturę, czego widomym znakiem są owe muzułmańskie chusty w szkołach. Francuzi często obawiają się, że jeśli muzułmanie znajdą się w mniejszości, to muzułmańska większość nie tylko nie przyjmie ich kultury (może poza językiem, aczkolwiek i gdzienigdzie w szkołach francuskich, arabskie dzieci próbowały narzucić swój język), ale postara się także na nich wymusić przestrzeganie zasad płynących z Islamu.

Można łatwo zauważyć, że wiele patologii świata muzułmańskiego (jak choćby terroryzm, czy fundamentalizm religijny) jest w znacznej mierze importem z naszego, zachodniego świata. Tyle, że my oprócz tego posiadamy pewną kulturę demokratyczną, prawną z prawami człowieka i obywatela włącznie. Tymczasem właśnie te aspekty zachodniej kultury przyjmują się wśród społeczeństw muzułmańskich wyjątkowo opornie. Zresztą Polska, choć nie jest społeczeństwem muzułmańskim, również w pewnej mierze nadrabia tego typu (o wiele mniejsze jednak) zaległości. Czego skutki możemy obserwować w naszej kulturze prawnej i politycznej.

PS.
Co do tej wyższości kultury... Świat zalewa obecnie głównie amerykańska pop-kultura, którą trudno mi uznać, za "wyższą". Prywatnie obawiam się takiej sytuacji, gdy my, jako przedstawiciele cywilizacji zachodu, zapomnimy czego bronimy i co możemy reprezentować.
Author: Przemek K. Date: 15-07-2005
Marek - Bardzo ciekawy i ważny temat
Poruszył Pan kluczowy dla dzisiejszych społeczeństw temat i było by świetnie gdyby pojawiła się dyskusja specjalistów (jak na razie specjalistą jest tylko autor) na wspomniane zagadnienie. Artykuł zainspirował mnie do zadania pytania wynikającego z poniższej analizy. Mniejszość muzułmańska np we Francji przeniosła bardzo zmaskulinizowane zachowania społeczne, które mają sens na bliskim wschodzie, natomiast są nie na miescu w wysokorozwiniętym społeczeństwie Europejskim. Najgorszy przypadek to taki, że owa mniejszość przestaje być mniejszością i przy zachowaniu propagowanego w meczetach podejścia walki cywilizacji, pozostaje przy swoich wartościach. Kobiety są sprowadzone do roli dawcy życia. Rodziny są wielodzietne. Ta wielodzietność pozwala na legalne wygranie wyborów demokratycznych co w dalszej kolejności doprowadza do wprowadzenia rządów niedemokratycznych, ale teokratycznych. Z drugiej strony wielodzietność w sposób wybitny nie pozwala na dokładne kształcenie dzieci co powoduje, że społeczeństwo w swej masie się intelektualnie degeneruje. Dodatkowo połowa społeczeństwa (kobiety) funkcjonuje na zasadzie niewolników, co powoduje, że państwo staje się ekonomicznie niewydolne (vide Iran, który funkcjonuje dzięki ropie). Niestety pojawia się dodatnie sprzężenie zwrotne.
Jednynym ratunkiem jest wizja przyszłości zaprezentowana w artykule, czyli europeizacja mniejszości. Tylko jak? W obecnej chwili misjonarze koraniczni są niezwykle aktywni (dotarli nawet do naszych Tatarów). Pojawiająca się niechęć reszty społeczeństwa powoduje zamykanie się muzułmanów na świat zewnętrzny (tak jak Pan zauważa n.t diaspory)i jedyną ich siłą i dowartościowaniem staje się agresywny Islam.
Stąd pojawia się moja prośba o wyjaśnienie jak Pan widzi możliwość otworzenia się środowiska muzułmańskiego i pojawienia się u nich chęci do pięcia się po drabinie społecznej we Francji? Czy nie jest raczej tak, że dziecko wychowywane w diasporze, z brakiem kontaktu ze światem zewnętrznym, który na dodatek jest wrogi nie jest w stanie się poza nią wydostać i jedyną szansą rozwoju jest szkoła koraniczna, a dowartościowaniem agresywny islam?
Author: Marek Date: 15-07-2005
Andrzej S. Przepieżdziecki - Odpowiedż A. S. P.
W dużym stopniu się zgadzam.
Arabowie jak KAŻDA diaspora broni się przed wynarodowieniem. Im większy dystans w poziomach kulturowych tym silniejsza presja przeciwko asymilacji i za tworzeniem getta oddzielonego murem tej "inności". Ale ci Arabowie, ze względów wymienionych w moim artykule, już zwyciężają i będą zwyciężać na polu ekonomicznym. Z kasty zamiataczy ulic będą się pięli po normalnej (we Francji, czyli francuskiej) drabinie awansu materialnego a ta wspinaczka już jest i będzie SZYBSZA w wykonaniu Araba niż Francuza. Ten proces będzie miał normalny rozrzut zgodnie z krzywą Gausa. Czyli będzie dotyczył większości "francuskich" Arabów. Mniejszość będzie spadać w wymienionej konkurencji i zasili społeczność francuskich clochard'ów. Ci nigdy się nie zasymilują. Andrzej S. P.
Author: Andrzej S. Przepieżdziecki Date: 15-07-2005
Marek - Hiszpański w USA
Niestety przykład Stanów Zjednoczonych nie potwierdza Pańskiej tezy. Tam są projekty, aby język hiszpański stał się drugim językiem urzędowym. Meksykanie nie chcą się uczyć angielskiego. Cały problem z muzułmanami jest taki, że oni nie chcą się aysmilować, a nauka języka i przejęcie kultury to właśnie aymilacja. Gdyby muzułmanie łatwo się asymilowali to nie było by powodu, aby pisł Pan ten artykuł.
Author: Marek Date: 15-07-2005

Sort comments from the first

Sign in to add comment

  

Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in - sign up..

Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)