Moze autor tego tekstu chcialby porozmawiac z czlonkami sekty a nawe t z pania pawlisz jesli przyjedzie do Luxemburga .

Moja siostra jest w tej sekcie od ok. 1990 . a ja miałem wątpliwa przyjemność poznać metody działania tych ludzi ( pania Pawlisz poznałem osobiście, byłem "werbowany" i się oparłem). Dziennikarze dość wiernie oddali obraz tego ruchu. W razie potrzeby chętnie podzielę się informacjami, podam nazwiska rodzin, dotkniętych tą sprawą, historię i metody werbunku. Czytając ten artykuł w "Rz" nie znalazłem niczego co byłoby odmienne od moich doświadczeń.

czytając komentarz osoby o pseudonimie "Grzech" kolejny raz mam wrażenie, że żyjemy w świecie nieco schizofrenicznym. mianowicie "Grzech" najwyraźniej dysponuje (a przynajmniej to deklaruje) wiedzą o destrukcyjnej działalności sekty Pawlisz lecz zamiast iść z tą wiedzą do prokuratury by oskarżyc grupę i w ten sposób zakończyć jej ponoć niszczycielską działalność, próbuje swoimi rewelacjami zainteresować oczywiście dziennikarzy. ci zas zrobią kolejny mniej lub bardziej wiarygodny program, w którym "Grzech" zaistnieje medialnie - oczywiście anonimowo, ze zmienionym głosem i zamaznana twarzą. ale ostatecznie w sprawie nic się nie zmieni. pytanie zatem do "Grzecha" - "Czy masz odwagę wystąpić przeciwko sekcie i oskarżyć ją w prokuraturze?". jeżeli tak - zrób to! bo tylko wtedy można bedzie twoje rewelacje zweryfikować a gdy okażą się prawdziwe ukarać winnych. pozdrawiam. piotr szarszewski

Padło pytanie czy mam odwagę? Ale czy sama odwaga tu wystarczy? Jednocześnie oświadczam, że nie jestem tu anonimowo, bo mam adres mailowy z imieniem i nazwiskiem...Wystarczy kliknąć w odnośnik "Grzech" ...Oraz nie mam ambicji zaistnienia medialnie, a jeśli już to na pewno nie z zamazaną twarzą:) Poza tym mam do Pana pytanie: Czy polskie prawo zakazuje działań jakimi posługuje się Pawlisz i jej towarzysze? Mam wrażenie, że szkody jakie spotykają rodziny dotknięte tym nieszczęściem nie są możliwe do opisania przez KK. Czy jednak to sprawia, że szkód jako takich nie ma?
Poza tym proszę o unikanie używania terminów medycznych, nie mających żadnego związku ze sprawą.

witam.
w żadnym miejscu, ani w swoim tekście, ani w komentarzu do Pana komentarza, nie napisałem, że grupa pawlisz nikomu nie zaszkodziła. tego nie wiem, bowiem a. grupa ta jest mi praktycznie nie znana (wiem o niej tyle ile podały media oraz to co przekazał mi mail'owo dr Kamil Kaczmarek, zajmujący się naukowo tą grupą; proszę zreszta się z nim skontaktować za pośrednictwem racjonalisty.pl bowiem zamierza on napisać monografie poświęconą grupie i na pewno zainteresują go Pana informacje) b. nie znam nikogo, kto w niej był lub jest obecnie. to co mnie w całej sprawie interesuje to medialny wizerunek grupy (jestem medioznawcą zajmującym się obrazem nowych ruchów religijnych w mediach a nie osobą prowadzącą śledztwo w sprawie sekty pawlisz) albo precyzyjnie rzecz ujmując to w jaki sposób dziennikarze ze strzępów informacji płynących z jednego źródła wykreowali destrukcyjny, totalitarny psychokult. tyle.
nie twierdze też, że brak materialnych dowodów na jakieś nadużycie jest 100% dowodem na to ze nadużycie takie nie miało miejsca. wole jednak zachować jako metodę postrzegania świata i ludzi zasadę domniemania niewinności, co oznacza, że dopóki nie zostanie sekcie pawlisz i jej samej udowodniona wina, wszelkie rewelacje, zwłaszcza te medialne postrzegać będę jako mniej lub bardziej wiarygodne materiały w sprawie a nie jako twarde, niezbite dowody. zwłaszcza, że obecny poziom dyskursu medialnego o nazwijmy to alternatywnych grupach religijnych (czego przykładem było śledztwo w sprawie tu omawianej) nakierowany jest wyłącznie na szukanie sensacji a nie na rozwiązywanie konkretnych problemów.
pozdrawiam
piotr szarszewski
ps. zdaję sobie sprawę z trudności jakie sprawia udowodnienie pewnych nadużyć czy przestępstw, jakich destrukcyjna grupa dopuszcza się wobec adeptów (pisałem zresztą o tym w samym tekście). wiem także, że nie ma w KK przepisu "antypsychomanipulacyjnego" (był pomysł na jego wprowadzenie, ale upadł bowiem można by było podciągnąć pod niego praktycznie wszystkie mniej lub bardziej nieetyczne metody wpływu społecznego). skoro jednak jakaś grupa ludzi czuje się oszukana, finansowo wykorzysta czy wręcz okradziona przez taka grupę i jej przywódców powinna moim zdaniem szukać sprawiedliwości przede wszystkim w sądzie. gdy zaś zamiast tego szukają sprawiedliwości w mediach to sytuacja dla mnie jest nieco dziwna i stąd termin schizofreniczny.

Cześć! Czy ktoś wie o jakichś spotkaniach ludzi którzy mieli kontakty z kundalinim i jego kółkiem zainteresowań? A może jakieś forum specjalnie na ich temat? Jeśli by nie było, chętnie podejmę się pośrednictwa w kontaktach, organizacji wsparcia dla ludzi którzy potrzebują pomocy itp. Pozdrowienia, Michał Głuszczak, okolice Wwy, kundalinizm@pln.com.pl , tel 0602 623 301, www.pln.com.pl