The RationalistSkip to content


We have registered
204.984.795 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Comments to article Kicz mieszka w lodówce

Enter your comment on this article …
mon - do Przemka K.   2 na 2
moj drogi, stajesz na stanowisku, jak to ktos napisal, "krytykanta", a sam powinienes zostac przywiazany do pregierza, choc nie za oszustwa etc. ale za zaprezentowanie ostatecznego zdania. musze Cie zmartwic- to co "wysmazyles" jest jedna wielka bzdura. oczywiscie nie jestem wyrocznia w tej kwestii, ale jako ze moim naturalnym srodowiskiem zostala antropologia kultury i historia sztuki (z etnologicznym punktem widzenia), to osmiele sie wprowadzic kilka zdan sprostowania, co by ludzie nie wbijali sobie do glowy nieprawdy, a tym bardziej jej nie upowszechniali.

"co do >, to muszę zauważyć, ze sam podział na kulturę wysoką i niską jest dość współczesny. Kiedyś (do XIX wieku) kultura była jedna, a jej braku nikt nie nazywał "kulturą niską". Owszem, kultura wymagała wykształcenia (i "wciąż go wymaga, mimo różnych utopijnych prób)(...)"

w XVI wieku został dokonany ostateczny podział Europy na kulture z duza i mala litera alfabetu, czyli na tych, ktorzy potrafili i nie potrafili odczytywac alegorii. kultura z mala litera to w gruncie rzeczy nic innego, jak kultura sensualna, a kulturze sensualnej, juz upraszczajac, zazwyczaj brakuje znajomosci tresci kulturowych, ktore sa pomocne przy interpretowaniu roznych zjawisk, sztuki, etc. wiec nawet jesli nie spotkales sie z okresleniem "kultura wysoka/kultura niska", to wcale nie oznacza to, ze taki podzial nie funkcjonowal w naszej tradycji europejskiej, mogl byc po prostu inaczej nazwany.
wiek XIX natomiast jest czasem kiedy sztuka zostala powolana jako odrebne zjawisko w kulturze europejskiej. ustalono specjalne "kryteria" wg ktorych powinnismy odnosic sie do sztuki- piekno geniusz status.
mniej wiecej w tym czasie dochodzi do dwoch rewolucji- impresjonistycznej i kubistycznej. rodzi sie la belle epoque, mamy wiec awangarde, z ktorej wylania sie op- art, nastepnie pop- art, by wreszcie skonczyc w epoce postmodernizmu, gdzie kicz swieci swoj triumf (gdyby ktos nie znal pana j. kunsa [i jego bylej juz zony- gwiazdeczki porno ktora miala swoj epizod w sejmie- cicioliny], to warto sie zaznajomic- to ekspert od kiczu. panstwo kuns swoje dziecko chcieli nazwac kicz wlasnie:]).
sztuka nalezy do kultury, nierozerwalnie, a że XIX wiek wyniosl sztuke "pod chmury", to spowodowalo to, ze zaczelo byc glosno o podziale na sztuke niska i wysoka (patrz druga polowa XIX w.,zwiastuny la belle epoque i sama la belle epoque- potem sztuki juz nie ma, bo wchlania ja codziennosc, uzytecznosc, zaciera sie granica pomiedzy sztuka a nie-sztuka itp.).
mozesz mi wyjasnic co rozumiesz przez stwierdzenie "brak kultury"?! istnieje cos takiego?! co to jest?!

"(...) ale też nikomu nie przyszłoby do głowy odróżnianie sztuki ludowej, od sztuki dworskiej. "Artysta ludowy" mógł jak najbardziej robić karierę jako artysta dworski. Owszem, z poprawką na utrudnienia płynące z przesądów klasowych, z koniecznością uczenia się po drodze i posiadania sporego talentu. Ale to są różnice ilościowe raczej, niż jakościowe, dotyczące sztuki przezeń uprawianej."

i tu mnie zabolalo. jak mozna tak napisac? musialbys potwierdzic to jakas literatura, zeby mnie przekonac, ze tak bylo, a i tak nie byloby latwo. moze zaczne od tego:
sztuka ludowa powstaje wtedy, kiedy kultura typu ludowego w sensie ekonomicznym niweluje roznice, jakie dziela ja od klutury mieszczanskiej, czy w ogole od elitarnej. sa to np.: w XVII w. anglia, w XVIII niemcy, w XIX polska, dlatego tez w niektorych krajach europejskich w ogole nie dochodzi do takich zjawisk, jak wyksztalcenie sie sztuki kultury typu ludowego.
sztuka ludowa, czy inaczej nieprofesjonalna (i tu nas sama nazwa naprowadza na odpowiednie tory myslowe), to kazdy wytwor i kazdy przejaw tworczosci ludzkiej, ludzkiego dzialania. jak najbardziej nie jest on profesjonalny! sztuka nieprofesjonalna mozna nazwac wyrob bizuterii metoda serwetkowa badz inna, kiedy my sami bez zadnego przyuczenia i szkolenia wytwarzamy te pierscionki, kolczyki itd. albo kiedy sami wymyslamy jakas metode produkcji czy upinania. oczywiscie jest mnostwo ludzi zajmujacych sie stricte sztuka ludowa, ktorzy zostali odkryci przez tzw. mecenasow, np. jedrzeja wawoka odkryl zegadlowicz, nikiforem kierowaly tabuny ludzi wywodzacych sie z kultury elitarnej, iwan generowicz zalozyl nawet szkole prymitywizmu. przyszedl wreszcie czas, w ktorym niemal kazdy, kto wyrazal swoje emocje w postaci obrazow, rzezb, wycinanek, itd. konczyl taka szkole albo trafial pod opiekuncze skrzydla mecenasow (ktore kreska po kresce prowadzily swoich "uczniow"). a mamy sporo artystow, ktorzy byli niewyedukowani, np gauguin.
i teraz najwazniejsze- taka etnosztuka, czyli sztuka, ktora jest praktyka i dzialalnoscia artystyczna kompatybilna z typem kultury, do ktorej nalezy, ale wytwarzana by zaspokajac potrzeby tej konkretnej grupy (a wiec w tym przypadku mowimy o tworczoscu ludowej), zawsze jest postrzegana z perspektywy dychotomicznej przez kulture elitarna. ta kultura przygladajac sie danej "mniejszej" kulturze w niej zawartej, zawsze naklada matryce swoich pojec i swoich wyobrazen. chlop byl wiec od zawsze obcym!
jak najbardziej rozgraniczano sztuke ludowa od sztuki wysokiej! jezeli my jestesmy indywidualistami, to oni sa spoleczni, jezeli my jestesmy pod wplywem profanum, to oni sa pod wplywem sacrum, jezeli my jestesmy nowatorscy to oni sa konserwatywni, jezeli nasza kultura tworzy sztuke, to ich kultura tworzy sztuke z przymiotnikiem! (dychotomie pierwotne mialy charakter prawdziwy, dawaly mozliwosc bezposredniego ogladu, powolywane dzisiaj maja charakter wlasciwie falszywy, bo sa wtornymi dychotomiami opartymi na antropologicznym sposobie myslenia, ale nie mozna zaprzeczyc, ze, aby mowic o innej kulturze i jej skladowych nie sposob uciec przed: "a u nas to jest tak i tak", "a my robimy inaczej", a wiec, by zrozumiec inna kulture musimy poslugiwac sie regulami naszej kultury).
- a. hausner: "sztuka ludowa to zabawa i ozdoba"
- berenson: "sztuka ludowa jest to spontaniczny bunt niemocy tepego tlumu przeciw nowym sposobom odczuwania, widzenia, wyrazania, glosem, pedzlem, olowkiem. jest to sukcesywna degradacja licznych kopistow oryginalow".
sztuka ludowa jest prosta i nalezy mowic o niej prosto (a wiec sztuka elitarna jest skomplikowana)
a roznice byly i ilosciowe i jakosciowe.

jezeli chodzi o samo zjawisko kiczu to moge polecic banacha "o kiczu" i moles'a "kicz, czyli sztuka szczescia".
i jeszcze:
free.art.pl/pokazpismo/nr37/tekst11.html
Author: mon Date: 06-03-2007
Reklama
michal - w obronie autorki   1 na 1
Abstrahując od tego czy powyższy artykuł jest dobry bądź zły, stane w obronie naszej młodej autorki. Zrobie to tylko dlatego iż zbulwersowały mnie komentarze jakie widnieją powyżej (poniżej? - wiadomo o co chodzi :) ) Postaram się w zwięzły sposób obnażyć wiedzy owych krytykantów :)
......................................

Przemek K napisał "Jeśli chodzi o pochodzenie kiczu, to proponuje sięgnąć po Brocha. Z tego co pamiętam wiązał powstanie kiczu z romantyzmem (mówienie o kiczu w odniesieniu do sztuki sprzed XIX wieku, jest nieporozumieniem). A że w kulturze masowej ma się świetnie, to już inna sprawa"

Ależ broch nie jest tu żadnym autorytetem! Może przesadzam że żadnym, choć prawda co do jego kiczowatej popularności w Polsce, leży wyłącznie w NAKLADZIE jego ksiązki, a nie w płynącej z niej mądrości! Na świecie najczesciej cytowanym kiczowatym panem jest oczywiście Thomas Kulka, posiadający zgoła odmienne (tzw. naukowe) poglądy od pana Brocha. Kicz przed XiX wiekiem nieporozumieniem? Bardzo odważne stwierdzenie. Grecy już w starożytności wysmiewali się z Rzymskiej rzeźby, określając ją jako mierną, idącą na ilość i nieudolnie naśladowniczą w stosunku do sztuki antycznej Grecji - dziś powiedzieliby po prostu "KICZ". Z drugiej strony pan Przemysław pisze że nie było jej przed romantyzmem za to w kulturze masowej ma sie dobrze - kultura masowa nie pojawiła sie wczoraj lecz jej elementy dają sie poznać od zawsze w kulturze łacinskiej. Czy imprezy urządzane w Rzymskim koloseum nie miały znamion kultury masowej? Oczywiście że miały!

............................

kasia napsiała: "Otóż, jeśli występuje w nas choćby pragnienie odnalezienia czegoś ciekawszego i głębszego, czegoś mądrego i nietuzinkowego to w tym momecie kicz jakby nie miał nad nami władzy"

Kicz nie ma nad nami władzy? Świat jest kiczem, wiekszośc rzeczysiości mozna (przyjmując rózne kryteria kiczu) uznać za kicz, wiec jak on może nie mieć nad nami władzy? Czyż logo "racjonalisty" - jakie widze powyżej nie jest kiczem - profesorskie okularki na tle krzyża i gwiazdy dawida z ksiązką opatrzoną ryciną srednioweicznego zamku? Cuż to jest jesli nie kicz?! Kicz jest wszedzi - my go jedynie przestajemy zauważać. Jeśli sądzisz Kaśka że kicz nie ma nad tobą władzy, to kiedy to pisałaś powinnaś spojrzeć na myszke którą najechałaś na przycisk "dodaj", na obudowe komputera jaki to przetworzyl i na głosniki z jakich usłyszałaś odgłos kliknięcia...

........................................

parszywa_małpa napisała: "Brakuje mi tu wzmianki o celowym posługiwaniu się kiczem dla osiągnięcia nader wyrafinowanego efektu. (Tarantino, Fisz, Banksy i wielu innyc współczesnych artystów niszowych)"

Od paru lat walcze z tym stwierdzeniem "kicz zamierzony", "kicz specjalny"... Co to za przedziwny twór? Do tego wszyscy dodają przy nim że tak naprawde to on jest cacy i wychodzą z niego "wyrafinowane efekty". Bierze się to z archaicznego myślenia że kicz to coś nieudanego. A kicz to nie coś nieudanego ale jeden z możliwych środków wyrazu. KAZDY kicz jest kiczem zamierzonym, jeśli ktoś maluje gołą babe w futrze lamparta to wie ze maluje bebe w futrze a nie impresjonistyczny krajobraz. Podkresle to jeszcze raz - kicz to nie jest kwestia przypadku! To nie tak że tworzę sztuke, ale mi pędzel zjechał i wyszedł kicz! Jesli zjechał to wyszło dzieło nieudane, ale w żaden sposób nie oznacza że jest ono kiczem. Wywód jest już chyba wystarczająco nudny i długi więc chyba zakończę - pozdrawiam pasjonatów Kiczu!

..........................................

Czytać, czytać i jeszcze raz czytać!

www.kiczosfera.yoyo.pl/

..........................................
Author: michal Date: 13-11-2006
makamee - Komentarz bez tytułu.
Witam,

Zupełnie przypadkowo "wpadłam" na Twój artykół i musze przyznać,że przez swoistą emocjonalność jakim jest naładowany zmusił mnie do przeczytania w całosci.Niezle piszesz......
Author: makamee Date: 12-01-2006
..GIA.. - sztywno tu jakoś..
Odnosze wrazenie ze nie starczyloby mi zycia gdybym sie miala na kazdym kroku zastanawiac czy "wchodze w kicz" czy tez nie. W dzisiejszych czasach nie jest latwo swiadomie i dumnie omijac kicz bo po prostu nie ma na to fizycznie czasu.
Author: ..GIA.. Date: 12-01-2006
Karolina - :-)
Pozdrowienia dla Ewelinki!! WOW!!!
Mała Baba
Author: Karolina Date: 09-09-2005
parszywa_małpa - ?
Brakuje mi tu wzmianki o celowym posługiwaniu się kiczem dla osiągnięcia nader wyrafinowanego efektu. (Tarantino, Fisz, Banksy i wielu innyc współczesnych artystów niszowych).
Natomiast tak z innej beczki, dla mnie np. muzyka barokowa jest kiczowata, a wiemy wszyscy, że jest dziś uznana za przejaw kultury wysokiej. Ach, temat rzeka ten kicz.
Author: parszywa_małpa Date: 23-08-2005
kasia - Odnośnie czkawki
Zgadzam się z tym, że czkawka to wróżba na dobre, na lepsze. Otóż, jeśli występuje w nas choćby pragnienie odnalezienia czegoś ciekawszego i głębszego, czegoś mądrego i nietuzinkowego to w tym momecie kicz jakby nie miał nad nami władzy. A to (w odniesieniu do jednego z komentatorów), że mamy prawo lubicz kicz...Owszem, to nic złego dla nas, ale źle wróży przyszłym pokoleniom głupców.
Author: kasia Date: 12-08-2005
AstralStorm - Lekarstwo na czkawkę
A cóz ma nim niby być? Wspieranie oryginalnych, kreatywnych artystów?
Author: AstralStorm Date: 09-08-2005
abhaod - Kicz kiczowi nierowny.
Bog uczynil ludzi rownymi, Colt rowniejszymi; to pewnie najkrotsza definicja kiczu.
Author: abhaod Date: 09-08-2005
Rita K. Sobczyk - Kiczowaty artykuł?
Pani artykuł w niczym mi nie pomógł, ani nie zaskoczył, ani nie zbulwersował. Podjęta tematyka została według mnie spłycona, zamknięta w kilka ogólników i ubarwiona ładnymi słowami. Ponadto rażą pewne nieścisłości, wspomniane przez moich poprzedników.

Ogólnie mówiąc - nic odkrywczego.
Author: Rita K. Sobczyk Date: 09-08-2005
Przemek K. - Parę uwag
Zacznę od parodii jako synonimu kiczu, bo mocno mnie to poruszyło. Otóż parodia NIE JEST snonimem kiczu (raczej szmira, chała, itd.). Co więcej, istnieje inne znaczenie parodii (faktycznie niepopularne w języku polskim), gdzie jest to technika (kompozytorska), przerabiania utworów (synonim adaptacji). Parodia (w obu znaczeniach zresztą) może być przykładem wartościowej sztuki.

Jeśli chodzi o pochodzenie kiczu, to proponuje sięgnąć po Brocha. Z tego co pamiętam wiązał powstanie kiczu z romantyzmem (mówienie o kiczu w odniesieniu do sztuki sprzed XIX wieku, jest nieporozumieniem). A że w kulturze masowej ma się świetnie, to już inna sprawa.

Co do "nowej, rosnącej kultury pomiędzy tzw. kulturą wysoką i niską", to muszę zauważyć, ze sam podział na kulturę wysoką i niską jest dość współczesny. Kiedyś (do XIX wieku) kultura była jedna, a jej braku nikt nie nazywał "kulturą niską". Owszem, kultura wymagała wykształcenia (i wciąż go wymaga, mimo różnych utopijnych prób), ale też nikomu nie przyszłoby do głowy odróżnianie sztuki ludowej, od sztuki dworskiej. "Artysta ludowy" mógł jak najbardziej robić karierę jako artysta dworski. Owszem, z poprawką na utrudnienia płynące z przesądów klasowych, z koniecznością uczenia się po drodze i posiadania sporego talentu. Ale to są różnice ilościowe raczej, niż jakościowe, dotyczące sztuki przezeń uprawianej.

Kicz i USA... No cóż. Nie znam się. Owszem, dorobek kulturalny Stanów czasem wywołuje mój pobłażliwy uśmiech. Ale nie dlatego, że go nie ma, tylko dlatego, że kraje europejskie (Niemcy, Francja, Wielka Brytania, czy Włochy) mają w interesujących mnie dziedzinach o wiele większe osiągniecia, niż Stany, bogatsze w końcu w ludzi. Ale to na pewno nie jest tak, że w Stanach nie ma osiągnieć kulturalnych i to dobrych. Że o nich nie wiemy? No cóż, a co wiemy o osiągnięciach kulturalnych Niemiec, Austrii, Czech, Francji, czy Wielkiej Brytanii? Zazwyczaj nic, albo niewiele, zadowalając się tamtejszym kiczem.

No i wreszcie sam kicz. Używam tego słowa, choć nie wiem do końca, co jest kiczem. Powiedziałbym, że kicz to pójście na łatwiznę, przez artystę, próba oszukania odbiorcy tanim efektem. Ale jak daleko mój gust i rozum wystarczają, by odróżnić sztukę od kiczu? Wiele dzieł, ba, całych gatunków, budzi we mnie wątpliwości. Nie widzę jasnych reguł. Bo nawet jak weźmiemy uproszczenia i schematyzm, to nie zawsze są one wadą, czasem mają wręcz zalety.

Ale właściwie to co w tym złego, że ktoś lubi kicz? Może tylko tyle, że liczba "kiczomanów" jest tak wielka, że kicz niemal wyparł wartościową sztukę ze środków przekazu, utrudniając, lub wręcz uniemożliwiając jej poznanie.
Author: Przemek K. Date: 09-08-2005
Kanapon - rakiem
Zdaje się że do komunizmu zmierzaliśmy. Zgodnie z założeniami ideolo wielkiego brata ze wschodu. Okazało się w naszej sytuacji nawet drogi do komunizmu zdzierżyć się nie dało i wszystko się przewróciło. I całkiem słusznie...
Author: Kanapon Date: 09-08-2005
kosmita - sprostowanko...
WRRRRRRRRRRRRRRRR!!!w Polsce nie było komunizmu, tylko był SOCJALIZM...A to coś innego!!!To jest duża różnica. Komunizm był w Chinach.Pozdrawiam Autorkę.
Author: kosmita Date: 09-08-2005

Sort comments from the first

Sign in to add comment

  

Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in - sign up..

Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)