The RationalistSkip to content


We have registered
204.325.380 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.

Enter your comment on this article …
Iwona O. - Diagnoza i co dalej?
Bardzo ciekawy artykuł. Stanowi on interesującą diagnozę charakteru narodowego Polaków. Co jednak z tego wynika? Jesteśmy, jacy jesteśmy. Kształtowało się to setki (jeśli nie tysiące) lat i na pewno nie zmieni się w kilka czy kilkanaście. Wobec tego poważnym błędem było wdrożenie w Polsce systemu wzorowanego na zachodnim, dostosowanego do tamtego protestanckiego społeczeństwa. Tym bardziej szkodliwe w świetle tego artykułu okazują się recepty Leszka Balcerowicza. Dla naukowców to nie lada wyzwanie, żeby obmyślić system, stosunki produkcji, tak aby narodowy charakter Pola8ów wykorzystać pozytywnie, a nie żeby był dysfunkcjonalny. System trzeba dostosować do ludzi, a nie ludzi do systemu, bo to się nie uda.
Niemcy się dziwią, że pracownicy nie dbają o firmę. Dlaczego mieliby o nią dbać, skoro nie ich i pewnie czują się wykorzystywani.
Author: Iwona O. Date: 06-03-2006
Reklama
stachmg - Moje uwagi
"Na umacnianie więzi koleżeńsko-rodzinnych znaczny wpływ miał również ustrój komunistyczny ..."
Sądzę, że cechy, które w tym zdaniu miała na myśli Autorka, są głębiej zakorzenione w naszej historii w stopniu o wiele większym niż to wynika z cytowanego zdania sugerującego wyłączność wpływu "komunizmu" (dalsze wywody Autorki częściowo modyfikują wyrażony sąd, ale bez zastrzeżeń jednoznaczne wskazanie na "komunizm" w cytowanym zdaniu pozostaje faktem): wymienione przez C. warunki do ich ukształtowania się istniały również w okresie zaborów, a nawet wcześniej. Powstawanie wspomnianych w tekście "własnych grup i struktur społecznych, stanowiących praktycznie drugie społeczeństwo", zantagonizowanych z władzą i ze społeczeństwem miało miejsce w środowisku szlachty kultywującej egalitaryzm i solidaryzm ograniczone jednak do jednej tylko grupy zantagonizowanej zarówno w stosunku do plebsu (większość społeczeństwa) jak i magnaterii sprawującej władzę. Pamiętajmy przy tym, że - co można uważać za stwierdzony fakt (niestety nie potrafię przytoczyć tytułów odpowiednich opracowań, ani nazwisk autorów) - etos szlachecki w czasach rozbiorów przejęła kształtująca się wówczas warstwa inteligencji, która w tymże czasie objęła (po uwłaszczeniu chłopów) nieformalne przywództwo narodowe zaszczepiając swoje memy całemu społeczeństwu. W rezultacie w znacznej mierze w sferze "zaprogramowania kulturowego" jesteśmy dziedzicami szlachty z okresu saskiego, co zresztą innymi słowami i w sposób - moim zdaniem - częściowo błędny (akcentując przejawy kosztem podstaw społecznych) stwierdza w dalszej części tekstu Autorka.
Z kolei - widoczne w zacytowanym nieco dalej fragmencie "Życia na niby" - dopatrywanie się analogii między skonfliktowaniem społeczeństwa i władzy w okresie okupacji hitlerowskiej i reżymu PRL-owskiego, to już przesada wyraźna. Przecież o ile postawa przyjęta przez ogół wobec najeźcy miała zdecydowane uzasadnienie racjonalne, to podobne zjawisko w realsocjaliźmie przypominało raczej apoteozę zabójcy legalnie wybranego prezydenta Narutowicza popularną wśród znacznej części naszych rodaków, czy dylematy z okresu panowania "sanacji". Np. pamiętam dobrze, iż identyfikowała się z władzą PRL znaczna część społeczeństwa (i to nawet nie tylko "za Gomułki" lecz w pewnej mierze w okresie stalinowskim!), a postawy pozostałej części były bardzo zróżnicowane, całkowita negacja usprawiedliwiająca rozróżnienie życia "naprawdę" i "na niby" dotyczyła mniejszości. Zupełny rozbrat nastąpił dopiero jako rezultat zarówno zanikania z upływem czasu znajomości biedy, zacofania i stagnacji okresu 20-lecia, jak i wzrostu wiedzy o kontraście między bogatym liberalnym Zachodem, a siermiężną rzeczywistością krajów bloku sowieckiego, których to czynników racjonalność oraz realność jest dyskusyjna.
I jeszcze uwaga: w powiedzeniu "Ten do Sasa, ten do Lasa" tak jak Sas jest uproszczoną formą tytułu von Saxen (z Saksonii), tak Las zastępuje nazwisko Leszczyński, tak więc obydwa słowa chyba należy potraktować jednakowo stosując lub pomijając wyróżnienie pierwszej litery.
Author: stachmg Date: 25-03-2006

Sort comments from the newest

Sign in to add comment

  

Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in - sign up..

Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)