To faktycznie znakomite, choć już bardzo stare, przedstawienie. Byłem nim na tyle zachwycony, że po pierwszym razie, musiałem zobaczyć je raz jeszcze.

Autorka może chyba żałować, że nie widziała pierwotnej obsady. Przy całej mojej miłości do Hajewskiej-Krzysztofik - Anna Polony jako królowa Młagorzata była lepsza.

P.S. Cieszę sie, ze powstał nowy dział - TEATR. Będe jego stałym czytelnikiem. A może nawet nie tylko czytelnikeim...