The RationalistSkip to content


We have registered
204.984.583 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Enter your comment on this article …
Jerzy Sedziak - Pare uwag
Slusznie Pan Chorazy zauwazyl, ze Flawiusz byl zbyt skrupulatnym kronikarzem, zwlaszcza co sie tyczy okresu panowania Heroda, aby brak u niego wzmianki o rzezi w Betlejem mozna potraktowac jako jakies przeoczenie lub niedoinformowanie. Zreszta chrzescijanstwo popada w konflikt z historia w wielu innych wazniejszych przypadkach. Katoliccy ortodoksi nie lubia Flawiusza bo tych luk u niego jest znacznie wiecej, co sprawia im nielada klopot z wyjasnieniem ich. Slusznie tez autor zauwazyl, ze nie musial pisac o pozarze Rzymu, bo pozar Rzymu mial sie do wydarzen w Judei mniej wiecej tak, jak Powstanie Warszawskie do Rewolucji Bolszewickiej. Niewykluczone, ze byla tez inna przyczyna. Flawiusz, jako rzymianin i patriota w okresie gdy spisywal Wojny i Starozytnosci pod koniec I wieku, mogl po prostu wstydzic sie tego wydarzenia, ktore bylo owocem nieporzadku i anarchii panujacej w tym miescie. Do tego czasu, czyli konca I wieku, Rzym byl juz odbudowany i po prostu byc moze nie chcial wywlekac tego niechlubnego tematu.
Ale Flawiusz nie ma nic a nic do powiedzenia nawet o wielkich spektakularnych cudach dokonywanych na oczach tlumow przez Jezusa, ktory dzialal publicznie przez ponad 3 lata, chociaz o dziwo wspomina o postaciach mniej waznych jak Jan Chrzciciel i Jakub Sprawiedliwy. Jezus ponoc dwukrotnie rozmnazal chleby na oczach kilkutysiecznego tlumu. A ktory owczesny kronikarz zanotowal te wielkie wydarzenia? O ile wiem, tylko ortodoksi i fundamentalisci wierza jeszcze w Testimonium Flavianum, od ktorego nawet teolodzy katoliccy dystansuja sie i pisza ze "zbyt mocno zdradza ono chrzescijanska reke."
Rzez dzieci w Betlejem przez Heroda ma cechy podobienstwa n.p. do rzezi dzieci przez Faraona po narodzeniu Mojzesza, i nie tylko. Czytajac NT czlowiek przeciera oczy ze zdumienia nad ta iloscia opisanych w nim cudow. A ktory swiecki kronikarz, tamtego okresu (Flawiusz, Filon i inni) pisze ze byl to okres historii Palestyny obfitujacy w cuda? Prosze tez zauwazyc ze nawet Pawel o cudotworstwie Jezusa nic nie pisze. Dlatego z historycznego punktu widzenia to raczej ewangelie sa jednym wielkim "cudem."
Author: Jerzy Sedziak Date: 28-12-2006
Reklama
Jan Lewandowski - Komentarz
Chorąży próbuje polemizować z fragmentami mojego tekstu (choć nie wiem czemu cytując go przemilcza moje autorstwo) więc pozwolę sobie i ja skomentować jego tekst.

Chorąży:

"Dla każdego zdrowo myślącego człowieka jest oczywiste, że Flawiusz opisując dość wyczerpująco rzeczywiste zbrodnie Heroda, nie mógł ani jednej z nich pominąć".

Komentarz:

"Dla każdego zdrowo myślącego człowieka" - super "argument". To jest tylko racjonalistyczne założenie, nijak udowodnione, że Flawiusz nie mógł pominąć ani jednej zbrodni Heroda. Nie ma na to żadnego dowodu poza racjonalistycznym chciejstwem, a przynajmniej Chorąży go nie przedstawia.


Chorąży:

"Istotnym jest też faktem, że Flawiusz okresowi panowania Heroda poświęcił aż trzy księgi spośród dwudziestu Dawnych dziejów Izraela".

Komentarz:

No tylko co z tego. Flawiusz poświęca starotestamentalnej historii Żydów dużo większą ilość ksiąg a mimo to nie opisuje wszystkich wydarzeń z tej historii. Wystarczy porównać jego relacje ze Starym Testamentem, aby o tym wiedzieć. Flawiusz jak każdy autor wybiera tylko pewne elementy do swego opisu, racjonalistyczne założenie, że musiał pisać wprost o wszystkim jest zwyczajnie bezpodstawne. Poświęcanie jakiejkolwiek ilości tekstu komukolwiek w żaden sposób nie implikuje, że trzeba napisać o wszystkim co się z tym wiąże. To jakaś kompletna bzdura. Ja poświęciłem Świadkom Jehowy blisko 1000 stron polemik a nie wspominam np. o takich ważnych zagadnieniach jak Świadkowie Jehowy a masoneria itd., które są szeroko poruszane w publicystyce zajmującej się tym zagadnieniem. Racjonaliści dokonują zatem błędnej implikacji w tym miejscu, co będzie zresztą widać dalej.



Chorąży:

"Nigdzie też w spuściźnie literackiej Flawiusza nie ma żadnej sugestii wskazującej, że znane mu były jakiekolwiek pisane teksty chrześcijan. To wszystko staje się pośrednim dowodem, że w czasach Heroda nie było w Judei żadnej rzezi dzieci w wieku do dwóch lat".

Komentarz:

Autor jest na bakier z logiką. Nieznajomość pism chrześcijan wskazuje tylko na nieznajomość pism chrześcijan, na nic więcej. Nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek rzezią. Przecież Flawiusz właśnie dlatego mógł o tym nie napisać, bo nie znał tego z pism chrześcijan.




Chorąży:

"Radykalni katolicy zarzucają Flawiuszowi, że biblijny fakt "rzezi niewiniątek" pominął w Dawnych dziejach Izraela".

Komentarz:

To raczej radykalni racjonaliści zarzucają Ewangelistom, że biblijny fakt "rzezi niewiniątek" Flawiusz pominął w Dawnych dziejach Izraela. Proszę nie wykręcać kota ogonem.



Chorąży:

"Skoro nie istnieją dzisiaj jakiekolwiek dokumenty zawierające rzeczywiście wszystkie zbrodnie Heroda, to uprawnione jest domniemanie, że każdy dokument wyliczający maksymalną ilość tych zbrodni, wylicza je wszystkie".

Komentarz:

To jest chaos a nie argumentacja i kolejne racjonalistyczne bezpodstawne założenie. To tak jak ja bym napisał: skoro nie istnieją dokumenty opisujące wszystkie antyamerykańskie wypowiedzi Osamy Bin Ladena, to uprawnione jest domniemanie, że każdy dokument wyliczający maksymalną ilość takich wypowiedzi wylicza je wszystkie. Tylko wtedy który dokument wyliczy wszystkie takie wypowiedzi? Czy ten, który wyliczy jak największą ich ilość na dany okres, czy ten, który później wyliczy ich jeszcze więcej? Czy takie rozumowanie ma sens? Nie. Ale tak właśnie rozumuje Chorąży w przypadku Flawiusza.



Chorąży:

"Odrzucanie tej racji mogłoby skutkować zakwestionowaniem liczby listów Pawłowych i zawartą w nich naukę Pawła. Niewiadomo bowiem tak naprawdę, czy ta nauka jest całościowa. Może w innych listach, które zaginęły (bo przecież mogły zaginąć - a któż to wie?), Paweł rozszerzył nauki o ciałach ziemskich i o ciałach duchowych, może ujawnił w szerszym wymiarze Jezusowe zamierzenia dotyczące Armagedonu i następnego tysiąclecia. Może wówczas dzisiejsze chrześcijaństwo wyglądałoby inaczej. A przyjmując taką świadomość opartą też na wierze, że listów Pawła mogło być więcej, może nie warto akceptować niekompletnej lub co gorsze wypaczonej religii. Tymczasem mamy to co mamy. I nikomu nie przychodzi do głowy, aby analogicznie zastosować tu nieracjonalne rozumowanie o braku pełnej informacji w starożytnej literaturze".

Komentarz:

Sofistyka. Nikt nie spiera się z tym, czy nauka Pawła zawarta w listach jest całościowa. Przeciwnie, wszyscy wiemy z Kol 4,16, że nie jest. I wiemy, że ważna jest dla nas tylko ta nauka, jaką przechowano w znanych nam obecnie listach. Gdyby była jakaś inna ważniejsza nauka to też by ją przechowano. A skoro tego nie zrobiono to nie było takich nauk.


Chorąży:

"Zarzuca się Flawiuszowi, że zupełnie przemilczał jedną bitwę w swej Wojnie żydowskiej, mimo że miała ona "ogromnie doniosłe znaczenie w losach i zniszczeniu jego ojczyzny". Ocena wpływu jednej bitwy na przebieg całej wojny żydowskiej jest bardzo indywidualną sprawą oceniającego. Flawiusz, jak wiadomo, przez pewien czas był dowódcą oddziałów galilejskich i przez dwa lata był doradcą Wespazjana. Orientował się zatem dobrze, co było dla jego kraju dobre, a co złe. Skoro więc przemilczał wspomnianą bitwę, to znaczy uznał, że nie warto o niej pisać, gdyż nie miała żadnego znaczenia. Ale mogło być też inaczej. Przemilczał, gdyż nie miał o tej bitwie danych".

Komentarz:

Bardzo ciekawe rozważania, zauważmy jak wybiórcza jest w tym wypadku tolerancja "racjonalistów": pewne kwestie Flawiusz mógł ich zdaniem przemilczeć i nie ma tu problemu, jest OK. Natomiast rzezi niewiniątek opisanej u Mt już "nie mógł" przemilczeć. Tylko, że takie rozumowanie jest mało konsekwentne. No bo albo mógł coś przemilczeć z różnistych powodów, albo nie mógł. Skoro Flawiusz "przemilczał wspomnianą bitwę, to znaczy uznał, że nie warto o niej pisać, gdyż nie miała żadnego znaczenia", lub ją "Przemilczał, gdyż nie miał o tej bitwie danych", to tak samo można przecież usprawiedliwić jego milczenie w sprawie rzezi niewiniątek, np.: pominął to, gdyż "nie miał o tym danych". Może nie wiedział na ile mógłby sprawdzić tę informację? Czemu takie wyjaśnienie nie przychodzi "racjonalistom" do głowy? Nie trudno się domyśleć - wtedy nie mogliby dokopać Mateuszowi, bowiem milczenie Flawiusza w sprawie rzezi opisanej przez Ewangelistę w żaden sposób nie dyskredytowałoby relacji tego ostatniego w tym wypadku.

Chorąży:

"Zarzuca się Flawiuszowi, że przemilczał tak ważne dla wszystkich narodów ówczesnego świata wydarzenie, jakim było spalenie Rzymu przez Nerona".

Komentarz:

Nikt nie robi z tego zarzutu, jest to tylko przykład pokazujący jak ważne wydarzenia mógł pomijać Flawiusz.



Chorąży:

"Skoro Flawiusz pisał tylko o dziejach Izraela i o przebiegu wojny Żydów z Rzymianami na terenie Judei, a nigdy nie pisał o współczesnej mu historii Rzymu, to z jakiego powodu miałby wspominać fakt spalenia Rzymu?"

Komentarz:

Kolejny argument, który jest podcinaniem gałęzi, na której siedzą racjonaliści. Skoro Flawiusz nie musiał wspominać o pożarze Rzymu dlatego, że nie pisał historii Rzymu, to tak samo nie musiał pisać o rzezi niewiniątek z Mt w wykonaniu Heroda, ponieważ nie pisał ani historii Heroda, ani historii jego rzezi (racjonaliści na potrzeby negowania przekazu Mt zmyślili sobie, że Flawiusz nienawidził niby Heroda i dlatego postawił sobie za cel opisać wszystkie czynione przez niego okropieństwa).



Chorąży:

"Kiedy palił się Rzym, Flawiusz nie nazwany jeszcze Flawiuszem, miał 27 lat. Swoją działalność literacko-historyczną zaczął dopiero po przekroczeniu wieku czterdziestu lat. W tej sytuacji taki zarzut, mało że jest bezpodstawny, to jest jeszcze absurdalny".

Komentarz:

Absurdalne to jest raczej to co wypisuje tu Chorąży. No bo przecież skoro Flawiusz nie musiał pisać o spaleniu Rzymu, bo nastąpiło to wtedy, gdy jeszcze nie rozpoczął swej działalności literackiej, to tym bardziej nie musiał wspominać o rzezi niewiniątek opisanej u Mateusza, ponieważ wtedy tym bardziej nie prowadził działalności literackiej. Znów racjonaliści podcinają gałąź na której siedzą.


Chorąży:

"Zarzuca się Flawiuszowi małą wiedzę dotyczącą czasów króla Heroda. Pisze się wprost: "nawet jeśli Flawiusz bardzo chętnie chciałby wspomnieć o tej zbrodni Heroda, to musiał też o tej zbrodni wiedzieć. Istnieją bowiem poważne argumenty za tym, że Flawiusz mógł nie wiedzieć o tym wydarzeniu, bowiem był on tak naprawdę słabo poinformowany o końcowym okresie królowania i życia Heroda (...) Flawiusz mógł nie wiedzieć o rzezi niewiniątek wspomnianej przez Mateusza, bowiem nie był zbyt dobrze poinformowany o tym okresie, urodził się poza tym dopiero ponad 40 lat po tych wydarzeniach, w przeciwieństwie do Mateusza, który żył dużo wcześniej i dlatego mógł być o wiele lepiej poinformowany o tej sprawie przez ludzi żyjących bliżej tych wydarzeń." Flawiusz informacje o Herodzie umieszcza już w DDI 14/280 i kontynuuje je do DDI 17/355. Jest to tekst na 133 stronach i dotyczy okresu około 36 lat. Tymczasem dzieje Judei od roku 160 p.n.e. do 66 roku n.e. czyli okres około 226 lat Flawiusz prezentuje na 317 stronach DDI. 36 lat 133 strony informacje o Herodzie. 190 lat 184 strony informacje o Judei przed i po Herodzie. Takie są fakty. W okresie 226 lat Flawiusz poświęca czterokrotnie więcej miejsca Herodowi niż jego poprzednikom i następcom. Czy tak może zrobić autor, który o Herodzie nie jest dobrze poinformowany?"

Komentarz:

Chorąży udaje greka. Ja bowiem nie napisałem, że Flawiusz nie jest dobrze poinformowany o Herodzie, tylko napisałem, że "był on tak naprawdę słabo poinformowany o końcowym okresie królowania i życia Heroda", czyli wtedy, gdy zdarzyła się rzeź. Różnica jak byk. C
Author: Jan Lewandowski Date: 28-12-2006
Jan Lewandowski - Komentarz - c.d.
Cała powyższa wyliczanka Chorążego dotycząca całego okresu panowania Heroda nie ma więc sensu i jest nie na temat.


Chorąży:

"Istotny jest również fakt, że Flawiusz równomiernie, czyli w podobnym tempie prezentuje dzieje Heroda początkowe jak i końcowe".

Komentarz:

Szkoda tylko, że nigdzie tego "faktu" Chorąży nie dowiódł.


Chorąży:

"Dlaczego Mateusz treści zawarte w Mt 1/18 do 2/23 prezentuje w typowy legendarny sposób? Skoro już informuje: "Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejemie Judzkim za króla Heroda...", to nic nie stało na przeszkodzie, aby będąc lepiej poinformowanym, podać w którym roku panowania Heroda narodził się Jezus. Taką właśnie informację podałby każdy rzetelny historyk w jakichkolwiek czasach".

Komentarz:

Bzdura, kolejne sztuczne założenie. Wielu historyków nie trzyma się ścisłej rachuby lat przy relacjonowaniu wydarzeń. Ani to potrzebne, ani jakkolwiek wykonalne.



Chorąży:

"Wbrew opiniom katolickich apologetów, Mateusz nie był żadną miarą historykiem. Miarą wiarygodności historyka jest jego bezwzględny szacunek dla faktów historycznych. Sprawdźmy zatem, czy Mateusz potrafi uszanować takie fakty. Mateusz w swojej ewangelii wymienia w Mt 1/7-11 czternaście imion królów Judy, stanowiących część rodowodu Jezusa. Ponieważ jest to rodowód, to warunkuje on sytuację, że po ojcu władzę obejmuje jego syn. Tymczasem analizując fakty historyczne opisane w 2 Krl 8/16 do 24/8, znajdujemy [...] Te cztery imiona królów i potomków Dawida Mateusz świadomie usunął z rodowodu. Zlekceważył prawdę historyczną na rzecz wątpliwej wartości liczby 14. To jakiż z niego historyk? W tej sytuacji jego informacja o rzezi niewiniątek również nie musi być prawdą. A wobec przedstawionych już argumentów zwyczajnie prawdą nie jest".

Komentarz:

Kolejna porcja bezsensów i podstępnie przemyconych nieprawdziwych założeń. Przede wszystkim nieprawdą jest, że "Ponieważ jest to rodowód, to warunkuje on sytuację, że po ojcu władzę obejmuje jego syn". Greckie słowo egennesen (pochodzi od gennao), które znajdujemy w genealogii Jezusa u Mateusza, nie musi oznaczać bezpośredniej relacji pomiędzy rodzicem a dzieckiem (ojcem a synem). Słowo to może oznaczać bardziej ogólnie pojętą relację między protoplastą jakiegoś rodu a jego dalszymi potomkami. Np. w Hbr 11,12 czytamy, że z Abrahama zostało zrodzone (egennethesan, pochodzące tak jak egennesen od gennao) potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie. Oczywiście nie może tu chodzić o to, że Abraham zrodził sam całe to liczne potomstwo, on bowiem spłodził tylko kilku potomków, którzy dali początek tak licznej sadze. Podobnie było w ST. W Rdz 11,31 Lot został określony zarazem jako syn Harana (ben-haran) i syn Teracha (ben-beno), choć Terach był jego dziadkiem (por. Rdz 11,26-27). W Rdz 46,21 wymieniono Arda, Gerę i Namaana jako synów Beniamina, choć ze ściślejszej genealogii zawartej w Lb 26,38-40 i w 1 Krn 8,1-3 dowiadujemy się, że w rzeczywistości byli oni wnukami Beniamina (A Septuaginta podaje nawet w Rdz 46,21, że Ard był prawnukiem Beniamina, bo zrodził go Gera - Gera de egennesen ton Arad). W innych miejscach ST nawet dalekich przodków rodów nazywa się "ojcami" (hebr. 'ab - np. Pwt 26,5; 1 Krl 15,11.24; 2 Krl 15,38 itd.). Podobnie jest w Nowym Testamencie. W Mk 10,47-48 Jezus jest nazwany synem Dawida, choć przecież dzieliło ich wiele pokoleń (por. też Mt 1,1.20; 9,27; 12,23; 15,22; 20,30-31; 21,9.15; Łk 18,38-39). W tym wypadku Mateusz wymieniałby przodków Jezusa, ale niekoniecznie zawsze w kolejności "ojciec - syn", równie dobrze mógłby ich wymieniać w kolejności "ojciec - wnuk", "ojciec - prawnuk", "wuj - syn", "wuj - prawnuk" itd. Istotnie, Mateusz w rozdziale pierwszym swej Ewangelii pomija w liście przodków Jezusa takich królów, jak Ochozjasz, Joasz, Amazjasz i Joakin, pomija też fragment genealogii z 1 Krn 3,21-24. Nie był to jakiś istotny błąd Mateusza, podobne pominięcia czynili też autorzy ST, a mimo to nikt z Żydów nie odrzucał ich genealogii. Niekompletna jest na przykład genealogia w 1 Krn 2,3-35 i 8,1-28, a także w Ezd 3,2 i Ag 1,1.13.15 oraz 2,2.23 (w tej ostatniej Szealtiel jest nazwany synem Zorobabela, choć wedle ściślejszej genealogii z 1 Krn 3,17 jest on synem Jechoniasza). Niekompletna jest także genealogia w Ezd 7,1-5, co wychodzi na jaw dzięki porównaniu jej z 1 Krn 5,32-37 i 6,1-15, a także genealogia synów Beniamina z 1 Krn 8,1, co widać po porównaniu jej z Rdz 46,21 i Lb 26,38-39.

Chorąży:

"Betlejem jest na południe od Jerozolimy, zaś Rama (jedna jedyna) równiutko od niej na północ. Skoro płacz dzieci z Betlejem usłyszano by (Mt 2/18) aż w Rama (16 km od Betlejem), to tym bardziej usłyszano by w Jerozolimie (8km od Betlejem). Czy w tej sytuacji prawdziwy jest argument, jakoby "Betlejem w tym czasie było małą pasterską wioską (...) leżącą poza nurtem głównych wydarzeń politycznych w Palestynie, może więc być zrozumiałe, dlaczego do Flawiusza nie doszły żadne informacje na temat tego mordu."? Gdyby mord dzieci betlejemskich był faktem rzeczywistym, to jego echo musiałoby dotrzeć do Jerozolimy, skoro dotarło jeszcze dalej, do Ramy".

Komentarz:

"Usłyszano by" nie oznacza, że wszyscy musieli słyszeć.

Chorąży:

"Przy świadomości, że morduje się potencjalnych pretendentów do tronu, taki fakt byłby niewątpliwie głównym wydarzeniem politycznym. A wówczas Flawiusz musiałby się o tym dowiedzieć".

Komentarz:

Znów te bezpodstawne "musiał", "niewątpliwie". To, że stało się coś ważnego wcale nie musi oznaczać, że wszyscy musieli się dowiedzieć. Non sequitur.

Chorąży:

"Na katolickich stronach internetu głoszony jest też pogląd, jakoby "Herod nie mógł podjąć właściwie żadnej decyzji zewnętrznej ani wewnętrznej bez pozwolenia Rzymu. Nawet w sprawie uwięzienia i skazania na śmierć swych synów Herod musiał się pytać o zgodę cesarza Augusta." Czy w świetle tej opinii Herod uzyskał zgodę cesarza na mord dzieci betlejemskich?"

Komentarz:

Chodziło oczywiście o oficjalne działania Heroda. Skrytobójstwo nie jest niczym takim. Argument pudło.

Chorąży:

"Wbrew pozorom ewangeliczna relacja Mateusza o rzezi niewiniątek pozostanie tylko legendą. Jako fakt historyczny będzie traktowana tylko przez ludzi wielkiej wiary. W końcu mogłoby tak pozostać, gdyby nie świadomość, że chrześcijańskie ugrupowania religijne propagując naukę o Bogu, często głoszą fałsz historyczny. Takie podejście jest wysoce obłudne i naganne, ponieważ Jezus propagował mówienie prawdy, a kłamstwo i fałsz potępiał".

Komentarz:

Wnioski takie jak cały artykuł.
Author: Jan Lewandowski Date: 28-12-2006
Biblista - paranoja
Lewandowski:
"To raczej radykalni racjonaliści zarzucają Ewangelistom, że biblijny fakt 'rzezi niewiniątek' Flawiusz pominął w Dawnych dziejach Izraela. Proszę nie wykręcać kota ogonem."

Komentarz:
Co to za bzdury? Czy racjonalista lub ktokolwiek inny może mieć pretensje do Ewangelistów o to co zrobił lub nie zrobił Flawiusz? Wszystko wskazuje na to, że tu kota ogonem wykręca tylko Lewandowski.

Lewandowski:
"To jest chaos a nie argumentacja i kolejne racjonalistyczne bezpodstawne założenie. To tak jak ja bym napisał: skoro nie istnieją dokumenty opisujące wszystkie antyamerykańskie wypowiedzi Osamy Bin Ladena, to uprawnione jest domniemanie, że każdy dokument wyliczający maksymalną ilość takich wypowiedzi wylicza je wszystkie. Tylko wtedy który dokument wyliczy wszystkie takie wypowiedzi? Czy ten, który wyliczy jak największą ich ilość na dany okres, czy ten, który później wyliczy ich jeszcze więcej? Czy takie rozumowanie ma sens? Nie. Ale tak właśnie rozumuje Chorąży w przypadku Flawiusza."

Komentarz:
Argument z Osamą Bin Ladenem bardzo celny, ale wrócimy do niego przynajmniej po upływie 1500 lat, kiedy będzie pewność, że jego dokumenty zostały już dokładnie zbadane.

Lewandowski:
"Sofistyka. Nikt nie spiera się z tym, czy nauka Pawła zawarta w listach jest całościowa. Przeciwnie, wszyscy wiemy z Kol 4,16, że nie jest. I wiemy, że ważna jest dla nas tylko ta nauka, jaką przechowano w znanych nam obecnie listach. Gdyby była jakaś inna ważniejsza nauka to też by ją przechowano. A skoro tego nie zrobiono to nie było takich nauk."

Komentarz:
Święta racja. Paweł napisał List do Laodycejczyków wyłącznie opiewając uroki ich przyrody. Nie było w tym liście żadnych nauk, więc słusznie nie przechowano go. A Kolosanie mieli go przeczytać wyłącznie dla podziwiania artystycznego zmysłu Pawła. Temat jednak nie dotyczy takiej korespondencji.

Lewandowski:
"Bardzo ciekawe rozważania, zauważmy jak wybiórcza jest w tym wypadku tolerancja 'racjonalistów': pewne kwestie Flawiusz mógł ich zdaniem przemilczeć i nie ma tu problemu, jest OK. Natomiast rzezi niewiniątek opisanej u Mt już 'nie mógł' przemilczeć. Tylko, że takie rozumowanie jest mało konsekwentne. No bo albo mógł coś przemilczeć z różnistych powodów, albo nie mógł. Skoro Flawiusz 'przemilczał wspomnianą bitwę, to znaczy uznał, że nie warto o niej pisać, gdyż nie miała żadnego znaczenia', lub ją 'Przemilczał, gdyż nie miał o tej bitwie danych', to tak samo można przecież usprawiedliwić jego milczenie w sprawie rzezi niewiniątek, np.: pominął to, gdyż 'nie miał o tym danych'. Może nie wiedział na ile mógłby sprawdzić tę informację? Czemu takie wyjaśnienie nie przychodzi 'racjonalistom' do głowy? Nie trudno się domyśleć - wtedy nie mogliby dokopać Mateuszowi, bowiem milczenie Flawiusza w sprawie rzezi opisanej przez Ewangelistę w żaden sposób nie dyskredytowałoby relacji tego ostatniego w tym wypadku."

Komentarz:
Gdzie tu problem braku konsekwencji u racjonalistów lub Flawiusza? Analizując fakty opisywane przez synoptyków należałoby im też postawić taki zarzut. O wskrzeszeniu córki Jaira pisali wszyscy synoptycy, ale o wskrzeszeniu młodzieńca z Nain wspomniał tylko Łukasz. Ten przypadek przemilczał Mateusz, choć przecież tam był razem z Jezusem. Przemilczenie Mateusza Lewandowski bardzo chętnie rozgrzeszy w typowy dla siebie sposób. A przecież jest faktem, że Mateusz jedno wskrzeszenie wspomniał, a drugie wskrzeszenie przemilczał. Natomiast u Flawiusza mamy dwa zupełnie różne przypadki: bitwa i zabijanie dzieci. Bitwę można przemilczeć. Nie da się przemilczeć zabijania pewnej liczby dzieci z czysto ludzkiego powodu, o ile taki fakt miałby miejsce w rzeczywistości.

Lewandowski:
"Kolejny argument, który jest podcinaniem gałęzi, na której siedzą racjonaliści. Skoro Flawiusz nie musiał wspominać o pożarze Rzymu dlatego, że nie pisał historii Rzymu, to tak samo nie musiał pisać o rzezi niewiniątek z Mt w wykonaniu Heroda, ponieważ nie pisał ani historii Heroda, ani historii jego rzezi (racjonaliści na potrzeby negowania przekazu Mt zmyślili sobie, że Flawiusz nienawidził niby Heroda i dlatego postawił sobie za cel opisać wszystkie czynione przez niego okropieństwa)."

Komentarz:
Czyżby Lewandowski z braku argumentów przeszedł do zaprzeczania oczywistym faktom? Flawiusz nie pisał historii Rzymu, ale z całą pewnością opisał dzieje Heroda jako istotny element Dawnych dziejów Izraela. Słowa zamknięte w nawiasach nie są żadnym argumentem. Jest to nieistotna dla tematu prywatna opinia Lewandowskiego.

Lewandowski:
"Absurdalne to jest raczej to co wypisuje tu Chorąży. No bo przecież skoro Flawiusz nie musiał pisać o spaleniu Rzymu, bo nastąpiło to wtedy, gdy jeszcze nie rozpoczął swej działalności literackiej, to tym bardziej nie musiał wspominać o rzezi niewiniątek opisanej u Mateusza, ponieważ wtedy tym bardziej nie prowadził działalności literackiej. Znów racjonaliści podcinają gałąź na której siedzą."

Komentarz:
Czy powyższe słowa pisał normalny człowiek? Lewandowski już nie pamięta, że rzezi niewiniątek według Mateusza dokonał rzekomo Herod? A Flawiusz niezależnie od tego, kiedy żył, opisał dzieje Heroda. Takie są fakty.

Lewandowski:
"Chorąży udaje greka. Ja bowiem nie napisałem, że Flawiusz nie jest dobrze poinformowany o Herodzie, tylko napisałem, że 'był on tak naprawdę słabo poinformowany o końcowym okresie królowania i życia Heroda', czyli wtedy, gdy zdarzyła się rzeź. Różnica jak byk. Cała powyższa wyliczanka Chorążego dotycząca całego okresu panowania Heroda nie ma więc sensu i jest nie na temat."

Komentarz:
Ten tekst już dobitnie dowodzi wyczerpania się argumentacji Lewandowskiego i plecie coś bez żadnego sensu. Autor artykułu udowodnił liczbami, że Flawiusz wyjątkowo obszernie opisał dzieje Heroda, również z końcowego okresu jego życia. Każdy może to sam naocznie sprawdzić w Dawnych dziejach Izraela. Wyrażenie "był on tak naprawdę słabo poinformowany o końcowym okresie królowania i życia Heroda",znaczy zupełnie to samo,co "Flawiusz nie jest dobrze poinformowany o Herodzie". Co innego może znaczyć tylko dla osoby, która między uszami ma pustą komorę.

Lewandowski:
"Szkoda tylko, że nigdzie tego 'faktu' Chorąży nie dowiódł."

Komentarz:
I wcale nie ma takiej potrzeby. Są czasem pewne kwestie niewymierne. Wówczas używa się opinii i bierze się za nią odpowiedzialność. Podejrzewam jednak, że taki przypadek nie jest osiągalny dla Lewandowskiego.

Lewandowski:
"Bzdura, kolejne sztuczne założenie. Wielu historyków nie trzyma się ścisłej rachuby lat przy relacjonowaniu wydarzeń. Ani to potrzebne, ani jakkolwiek wykonalne."

Komentarz:
I nie trzeba było długo czekać. Lewandowski właśnie wyraził swoją opinię, za którą nie weźmie odpowiedzialności, bowiem jest to opinia człowieka pomylonego. Cały świat chciałby wiedzieć, kiedy dokładnie urodził się Jezus, a Lewandowski infantylnie stwierdza, że nie jest to potrzebne. I w tym wypadku było zupełnie wykonalne u ewangelistów.

Lewandowski:
"Niekompletna jest na przykład genealogia w 1 Krn 2,3-35 i 8,1-28, a także w Ezd 3,2 i Ag 1,1.13.15 oraz 2,2.23 (w tej ostatniej Szealtiel jest nazwany synem Zorobabela, choć wedle ściślejszej genealogii z 1 Krn 3,17 jest on synem Jechoniasza)."

Komentarz:
No i co ja mam poradzić na to, że sam Lewandowski daje dowody niekompletności swojego rozumu, bowiem nawet nie potrafi przeczytać porządnie tekstu biblijnego. Według Ag 2,2.23 to Zorobabel jest synem Szealtiela, a nie odwrotnie. Zauważyłam już wcześniej ten sam błąd w innych artykułach Lewandowskiego. Trzeba mieć tupet, aby z taką ułomnością krytykować innych.

Dwa dalsze kometarze Lewandowskiego są tak idiotyczne że wstyd podejmować z nimi polemikę.

Lewandowski:
"Chodziło oczywiście o oficjalne działania Heroda. Skrytobójstwo nie jest niczym takim. Argument pudło."

Komentarz:
Niech będzie skrytobójstwo. Tyle że wtedy nie można mordu dzieci zwalać na Heroda. Nie ma wówczas żadnego dowodu, że dokonano go z nakazu Heroda. A same podejrzenia, to za mało. Gdzie dowody winy Heroda? W tej sytuacji należy uznać, że skrytobójczego mordu dzieci dokonał jakiś nieznany, chory psychicznie bandzior. Lewandowski w ten sposób wypchnął sprawę rzezi niewiniątek poza ramy biblijne. Ubocznym tego skutkiem pozostaje fakt, że chrześcijanin Mateusz para się oczernianiem Heroda. I w taki oto sposób Lewandowski zakwalifikował Mateusza do grona swojej sitwy, w której ze świecą szukać przyzwoitego człowieka.
Author: Biblista Date: 29-12-2006
Jan Lewandowski - Odp.
Chorąży:

"Co to za bzdury? Czy racjonalista lub ktokolwiek inny może mieć pretensje do Ewangelistów o to co zrobił lub nie zrobił Flawiusz? Wszystko wskazuje na to, że tu kota ogonem wykręca tylko Lewandowski".

Odp.:

Chciałbym, żeby tak było ale niestety tak nie jest. Racjonaliści wyraźnie mają pretensję do Ewangelistów z tego powodu, co napisał (lub raczej nie napisał) Flawiusz. Przecież stąd właśnie wzięła się ta dyskusja.

Chorąży:

"Argument z Osamą Bin Ladenem bardzo celny, ale wrócimy do niego przynajmniej po upływie 1500 lat, kiedy będzie pewność, że jego dokumenty zostały już dokładnie zbadane".

Odp.:

1500 lat nie ma tu nic do rzeczy, przecież nic wtej sprawie nie zmieni.

Chorąży:

"Święta racja. Paweł napisał List do Laodycejczyków wyłącznie opiewając uroki ich przyrody. Nie było w tym liście żadnych nauk, więc słusznie nie przechowano go. A Kolosanie mieli go przeczytać wyłącznie dla podziwiania artystycznego zmysłu Pawła. Temat jednak nie dotyczy takiej korespondencji".

Odp.:

Skąd Chorąży wie, co było w tych listach, skoro nie znamy ich? Gdybanologia.

Lewandowski:
"Bardzo ciekawe rozważania, zauważmy jak wybiórcza jest w tym wypadku tolerancja 'racjonalistów': pewne kwestie Flawiusz mógł ich zdaniem przemilczeć i nie ma tu problemu, jest OK. Natomiast rzezi niewiniątek opisanej u Mt już 'nie mógł' przemilczeć. Tylko, że takie rozumowanie jest mało konsekwentne. No bo albo mógł coś przemilczeć z różnistych powodów, albo nie mógł. Skoro Flawiusz 'przemilczał wspomnianą bitwę, to znaczy uznał, że nie warto o niej pisać, gdyż nie miała żadnego znaczenia', lub ją 'Przemilczał, gdyż nie miał o tej bitwie danych', to tak samo można przecież usprawiedliwić jego milczenie w sprawie rzezi niewiniątek, np.: pominął to, gdyż 'nie miał o tym danych'. Może nie wiedział na ile mógłby sprawdzić tę informację? Czemu takie wyjaśnienie nie przychodzi 'racjonalistom' do głowy? Nie trudno się domyśleć - wtedy nie mogliby dokopać Mateuszowi, bowiem milczenie Flawiusza w sprawie rzezi opisanej przez Ewangelistę w żaden sposób nie dyskredytowałoby relacji tego ostatniego w tym wypadku."

Chorąży:

"Gdzie tu problem braku konsekwencji u racjonalistów lub Flawiusza?"

Odp.:

Właśnie w tym, że jedne przemilczenia u Flawiusza racjonaliści tłumaczą i usprawiedliwiają, zaś jego milczenie co do rzezi u Mt nie chcą usprawiedliwić, choć też można zrobić to na różne sposoby (jeden z nich podałem). Niekonsekwencja racjonalistów jest tu oczywista.

Chorąży:

"Analizując fakty opisywane przez synoptyków należałoby im też postawić taki zarzut. O wskrzeszeniu córki Jaira pisali wszyscy synoptycy, ale o wskrzeszeniu młodzieńca z Nain wspomniał tylko Łukasz. Ten przypadek przemilczał Mateusz, choć przecież tam był razem z Jezusem. Przemilczenie Mateusza Lewandowski bardzo chętnie rozgrzeszy w typowy dla siebie sposób. A przecież jest faktem, że Mateusz jedno wskrzeszenie wspomniał, a drugie wskrzeszenie przemilczał".

Odp.:

I z logicznego punktu widzenia nie wynika z tego nic jak tylko to, że mógł to zrobić z różnych powodów (nie musimy ich nawet znać), co nie jest żadnym zarzutem wobec niego.

Chorąży:

"Natomiast u Flawiusza mamy dwa zupełnie różne przypadki: bitwa i zabijanie dzieci. Bitwę można przemilczeć. Nie da się przemilczeć zabijania pewnej liczby dzieci z czysto ludzkiego powodu, o ile taki fakt miałby miejsce w rzeczywistości".

Odp.:

Bitwy nie można było przemilczeć (posługując się "logiką" racjonalistyczną), bo ta akurat miała przełomowe znaczenie dla historii Żydów. A jednak przemilczał. A zatem nie musiał o wszystkim pisać, nie pisał o rzeczach ważnych, o rzezi niemowląt też tym samym napisać nie musiał. Znów widać niekonsekwencję racjonalistów: jedno ważne wydarzenie Flawiusz mógł przemilczeć (przełomowa bitwa dla Żydów), innego już nie (rzeź niewiniątek).

Chorąży:

"Czyżby Lewandowski z braku argumentów przeszedł do zaprzeczania oczywistym faktom? Flawiusz nie pisał historii Rzymu, ale z całą pewnością opisał dzieje Heroda jako istotny element Dawnych dziejów Izraela".

Odp.:

Flawiusz tak samo nie pisał historii Heroda, jak historii Rzymu. O obu wspominał często ale mimo wszystko tylko przy okazji. Ale skoro nie miał zamiaru napisać ich wyczerpującej historii, bo jego dzieło pisało o Rzymie i Herodzie tylko przy okazji, to nie musiał napisać wszystkiego ani o Rzymie ani o historii Heroda.

Chorąży:

"Czy powyższe słowa pisał normalny człowiek? Lewandowski już nie pamięta, że rzezi niewiniątek według Mateusza dokonał rzekomo Herod? A Flawiusz niezależnie od tego, kiedy żył, opisał dzieje Heroda. Takie są fakty".

Odp.:

Fakty są też takie kolego, że nigdzie Flawiusz nie napisał, że chce wyczerpująco opisać wszystkie czyny Heroda. A zatem wasz racjonalistyczny zarzut, że coś co jest u Mateusza nie jest opisane u Flawiusza jest pozbawiony jakichkolwiek rzeczowych podstaw. Jest to zwykłe błędne logicznie argumentowanie ex silentio, z milczenia. Podręczniki o nieformalnych błędach logicznych zwyczajnie katalogują to jako błąd w rozumowaniu.

Chorąży:

"Ten tekst już dobitnie dowodzi wyczerpania się argumentacji Lewandowskiego i plecie coś bez żadnego sensu. Autor artykułu udowodnił liczbami, że Flawiusz wyjątkowo obszernie opisał dzieje Heroda, również z końcowego okresu jego życia. Każdy może to sam naocznie sprawdzić w Dawnych dziejach Izraela. Wyrażenie "był on tak naprawdę słabo poinformowany o końcowym okresie królowania i życia Heroda",znaczy zupełnie to samo,co "Flawiusz nie jest dobrze poinformowany o Herodzie". Co innego może znaczyć tylko dla osoby, która między uszami ma pustą komorę".

Odp.:

Chorąży ucieka się do obrażania mnie, ponieważ poza powtórzeniem swej błędnej argumentacji nie był w stanie napisać nic więcej. A więc powtórzę: Chorąży udaje greka. Ja bowiem nie napisałem, że Flawiusz nie jest dobrze poinformowany o Herodzie, tylko napisałem, że 'był on tak naprawdę słabo poinformowany o końcowym okresie królowania i życia Heroda', czyli wtedy, gdy zdarzyła się rzeź. Różnica jak byk. Cała powyższa wyliczanka Chorążego dotycząca całego okresu panowania Heroda nie ma więc sensu i jest nie na temat

Chorazy

I wcale nie ma takiej potrzeby. Są czasem pewne kwestie niewymierne. Wówczas używa się opinii i bierze się za nią odpowiedzialność. Podejrzewam jednak, że taki przypadek nie jest osiągalny dla Lewandowskiego.

Odp.

A zatem racjonalisci opieraja sie na wierze. Od zawsze to wiedzialem.

Lewandowski:
"Bzdura, kolejne sztuczne założenie. Wielu historyków nie trzyma się ścisłej rachuby lat przy relacjonowaniu wydarzeń. Ani to potrzebne, ani jakkolwiek wykonalne."

Chorazy:

I nie trzeba było długo czekać. Lewandowski właśnie wyraził swoją opinię, za którą nie weźmie odpowiedzialności, bowiem jest to opinia człowieka pomylonego. Cały świat chciałby wiedzieć, kiedy dokładnie urodził się Jezus, a Lewandowski infantylnie stwierdza, że nie jest to potrzebne. I w tym wypadku było zupełnie wykonalne u ewangelistów.

Odp.

To jest odpowiedz nie na temat. Fakt pozostaje faktem, ze historycy nie zawsze podaja daty i ewangelisci tez nie musieli.

Lewandowski:
"Niekompletna jest na przykład genealogia w 1 Krn 2,3-35 i 8,1-28, a także w Ezd 3,2 i Ag 1,1.13.15 oraz 2,2.23 (w tej ostatniej Szealtiel jest nazwany synem Zorobabela, choć wedle ściślejszej genealogii z 1 Krn 3,17 jest on synem Jechoniasza)."

Chorazy:

No i co ja mam poradzić na to, że sam Lewandowski daje dowody niekompletności swojego rozumu, bowiem nawet nie potrafi przeczytać porządnie tekstu biblijnego. Według Ag 2,2.23 to Zorobabel jest synem Szealtiela, a nie odwrotnie. Zauważyłam już wcześniej ten sam błąd w innych artykułach Lewandowskiego. Trzeba mieć tupet, aby z taką ułomnością krytykować innych.

Odp.

Jeden maly blad sie poprawi a reszta argumentacji jest OK.

Chorazy

Dwa dalsze kometarze Lewandowskiego są tak idiotyczne że wstyd podejmować z nimi polemikę.

Odp.

Zobaczymy.

Chorazy:

Niech będzie skrytobójstwo. Tyle że wtedy nie można mordu dzieci zwalać na Heroda. Nie ma wówczas żadnego dowodu, że dokonano go z nakazu Heroda. A same podejrzenia, to za mało. Gdzie dowody winy Heroda? W tej sytuacji należy uznać, że skrytobójczego mordu dzieci dokonał jakiś nieznany, chory psychicznie bandzior. Lewandowski w ten sposób wypchnął sprawę rzezi niewiniątek poza ramy biblijne. Ubocznym tego skutkiem pozostaje fakt, że chrześcijanin Mateusz para się oczernianiem Heroda. I w taki oto sposób Lewandowski zakwalifikował Mateusza do grona swojej sitwy, w której ze świecą szukać przyzwoitego człowieka.

Odp.

Bzdura. Skrytobojstwo nie wyklucza, ze ktos mogl byc dobrze poinformowany o jego sprawcy.
Author: Jan Lewandowski Date: 29-12-2006
luxforos (stanisław Pietrzyk)
Byłem pewien, że J. Lewandowski nie przepuści okazji aby dokopać autorowi za krytykę "świętej książeczki". Oczywiście świętej dla ludzi pokroju Lewandowskiego. I nie mam zamiaru używać żadnych form grzecznościowych w stosunku do wyżej wymienionego już choćby za to, że cechuje go brak szacunku i wręcz pogarda (zawsze mam takie odczucie, ilekroć czytam jego ataki na ludzi mających odmienne przekonania) dla tych wszystkich, którzy nie podzielają jego poglądów. Ale do rzeczy, albowiem ma to być komentarz do tekstu powyżej, nie zaś do innego komentarza. Na postawione w tytule pytanie odpowiem krótko: potrzebują, jak najbardziej. Tak samo jak potrzebują zdrady Judasza, jak żydowskiego żądania uwolnienia Barabasza zamiast Jezusa, jak łakną krwi męczenników i cierpienia (daj Boże nie własnego) dla chwały swojej religii. I dla podkreślenia wyjątkowości chrześcijaństwa uciekają się do fałszerstw historycznych, do zmyśleń i oszczerstw wobec rzeczywistych i urojonych wrogów swojej wiary, która de facto jeszcze się wtedy nie wylęgła. Przynajmniej nie w znanym nam kształcie. Te rzekome prześladowania nowej religii, te nagonki ze strony wyznawców judaizmu - a więc Żydów winnych zdrady i śmierci Jezusa (też Żyda ale dobrego) stanowiły i nadal stanowią wygodny pretekst do brania odwetu na tym diabelskim plemieniu. Można tak bowiem powiedzieć, gdyż diabeł i Żyd - to przez wieki były, i często niestety nadal są, synonimy. Szczególnie w tych kręgach, gdzie dominuje światło gromnic i unosi się zapach kadzidła. Gdzie nadal interpretuje się ewangelie zgodnie z odwieczną wolą deprecjacji Żydów, za nic mając prawdę historyczną i jakąkolwiek prawdę w ogóle. W dodatku to "plemię żmijowe" jest tak zatwardziałe w swej niewierze w Zmartwychwstałego, że nawet kiedy w chwili śmierci Jezusa na krzyżu wielu umarłych wstało z grobów i podreptało do Jerozolimy, nie skłoniło to wrednych Żydów do konwersji i przyjęcia jedynie słusznej wiary("... wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali sie wielu." Mt 27,52-53). Być może jednak takie zbiorowe zmartwychwstania były wtedy czymś częstym i tak pospolitym, że żaden z historyków nie uważał aby było warto o tym napisać. Ot, zwyczajna rzecz, niegodna uwagi czy jakiejkolwiek wzmianki. Jeśli zaś chodzi o Heroda, to choć nie jest to stuprocentowy Żyd i za ostrożną politykę wobec rzymskiego okupanta znienawidzony przez wojowniczo nastawionych Żydów, szczególnie zelotów, to jednak bajeczka zmyślona została po części po to, aby wypełniły się proroctwa, po części zaś - aby ukazać jakich potworności dopuszczali się wyznawcy judaizmu w celu utrzymania dotychczasowego, religijnego i politycznego status quo. A że to same zmyślenia i oszczerstwa, że nijak mają się do prawdy - to nieważne. Ważne, żeby wiernym tak naszpikować umysły tymi "chrześcijańskimi wartościami", tymi "prawdami", aby nie pozostał wolny najmniejszy nawet obszar umysłu, w którym mogłaby pojawić się jakaś krytyczna myśl czy choćby jakakolwiek wątpliwość. Heroda oceniła już historia i ocena wypadła na jego korzyść czy się to komuś podoba czy nie. Zbrodnie, których dopuścił sie w czasie ~40 lat sprawowania rządów są typowe dla każdej władzy, szczególnie w tamtym okresie historycznym. Zresztą w porównaniu z "osiągnięcami" Konstantyna, w tym zakresie, Herod wypada bladziutko. Natomiast doskonale wypada jako Wielki budowniczy, jako zręczny polityk, w końcu jako władca, który zapewnił krajowi wzrost ekonomiczny, poprawę warunków życia ludności i stabilizację polityczną, której brak był źródłem ciągłych powstań, zamieszek i potyczek z oddziałami rzymskimi stacjonującymi w Palestynie i w innych prowincjach na Bliskim Wschodzie. Pozdrawiam autora tekstu i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym 2007 Roku.
Author: luxforos (stanisław Pietrzyk) Date: 30-12-2006
Bogdan Jankowski - Macanie glupiego przez sciane
Chorazy:
"Ten tekst juz dobitnie dowodzi wyczerpania sie argumentacji Lewandowskiego i plecie cos bez zadnego sensu. Autor artyku?u udowodni? liczbami, ze Flawiusz wyjatkowo obszernie opisa? dzieje Heroda, równiez z koncowego okresu jego zycia. Kazdy moze to sam naocznie sprawdzic w Dawnych dziejach Izraela.

Odp:
Chorazy udaje greka. Ja bowiem nie napisa?em, ze Flawiusz nie jest dobrze poinformowany o Herodzie, tylko napisa?em, ze 'by? on tak naprawde s?abo poinformowany o koncowym okresie królowania i zycia Heroda', czyli wtedy, gdy zdarzy?a sie rzez. Róznica jak byk. Ca?a powyzsza wyliczanka Chorazego dotyczaca ca?ego okresu panowania Heroda nie ma wiec sensu i jest nie na temat? Flawiusz tak samo nie pisa? historii Heroda, jak historii Rzymu. O obu wspomina? czesto ale mimo wszystko tylko przy okazji. Ale skoro nie mia? zamiaru napisac ich wyczerpujacej historii, bo jego dzie?o pisa?o o Rzymie i Herodzie tylko przy okazji, to nie musia? napisac wszystkiego ani o Rzymie ani o historii Heroda? Fakty sa tez takie kolego, ze nigdzie Flawiusz nie napisa?, ze chce wyczerpujaco opisac wszystkie czyny Heroda.

Firma Lewandowski pisze "Chorazy udaje greka" zeby czytelnik (zwlaszcza taki ktory nie przeczytal wszystkiego) nie zdazyl zauwazyc, ze to on sam udaje glupiego. Jego metoda polega na tym, zeby maksymalnie "poszatkowac" tekst przeciwnika, nastepnie "zagadac" czytelnika obszernymi wykladami na tematy mniej wazne, co nazywa sie "rozwadnianiem esencji," a te niewygodne, trudniejsze do skomentowania czesci, stara sie zbyc milczeniem, bezsensownym zarzutem o nielogicznosci lub udawaniem ze nie wie o co w ogole chodzi. I tak ten wozek dyskusji z nim kreci w kolko bez sensu. Poniewaz rodowod Jezusa jest nieslychanie wazny, dlatego brak w nim kilku ogniw musial "zalatac" takim dlugim gownianym wykladem. Macac sie z glupim przez sciane nie warto.
Wiemy z zycia, ze wyciaganie slow z kontekstu w czyichs wypowiedziach jest kombinatorstwem rownoznacznym z klamstwem. Firma Lewandowski i S-ka robi to bez przerwy, oczywiscie za przyzwoleniem webmastera.
Kazdy komentowany fragment nalezy cytowac w calosci, to jest do momentu gdy jego autor zmienia watek. W przeciwnym razie jest to karygodne manipulatorstwo.
Zreszta ten serwis zaczyna mnie coraz bardziej zastanawiac od czasu gdy znalazlem w nim artykuly biorace lustrowanych ksiezy w obrone. Przypomina to zachowanie agentow wplywow esbeckich w czasach komuny. Mogli otwarcie psioczyc na system, ale w kluczowych dla rezimu sprawach stawali w jego obronie. Racjonalista zwalcza ideologie koscielna ale broni kluczowych interesow kosciola. Lustracja ksiezy wykazala, ze do tej spolki naleza takze Urban i Rakowski, architekt stanu wojennego.
Poza tym uwazajcie czytelnicy, w tych dyskusjach zdarzaja sie i falszywi racjonalisci, ktorzy potrafia swietnie udawac antyklerykalow, ale w kluczowej sprawie, biora katolickiego manipulatora w obrone. Jednym z takich artystow byl tutaj facet ktory podpisywal sie "Abisynek." Takich dwuznacznosci nie da sie dlugo ukryc, panowie. Czas sie wziac za taka sfolocz. Oni sa gorsi od Rydzyka, ktory jest jaki jest, ale przynajmniej nie jest cichociemnym.
Author: Bogdan Jankowski Date: 05-01-2007
Waldemar - Kij czy palka?
Lewandowski pisze: "Chorazy udaje greka. Ja bowiem nie napisalem, ze Flawiusz nie jest dobrze poinformowany o Herodzie, tylko napisalem, ze "byl on tak naprawde slabo poinformowany o koncowym okresie krolowania i zycia Heroda", czyli wtedy, gdy zdarzyla siel rzez. Roznica jak byk."

Co za pusta glowa z tego Lewandowskiego. Gdzie tu roznica jak byk?
Author: Waldemar Date: 17-01-2007
Jan Lewandowski - Odp.
Wystarczy użyć mózgu (naprawdę się przydaje). Skoro stwierdziłem, że Flawiusz był kiepsko poinformowany jedynie co do pewnych okresów panowania Heroda, to nie jest to równe stwierdzeniu mi przypisywanemu, że był kiepsko poinformowany co do panowania Heroda, bo to jest użyte bez kwantyfikatora uszczegółowiającego i sugeruje, że był kiepsko poinformowany w ogóle co do całego okresu jego panowania. Różnica jest tu zasadnicza.
Author: Jan Lewandowski Date: 17-01-2007
Aga
Jest wielu pprzyznających Panu rację.Prosze nie przejmowac sie przykrymi "docinkami i kretactwem " komentatorow.Ich argumentacja jest po prostu naiwnie smieszna! Z powazaniem Aga
Author: Aga Date: 20-03-2008
Jolanta Komorowska
W Biblii występują dwa czasy narodzenia Jezusa, za czasów Heroda [mędrcy, gwiazda] i w czasie spisu [Herod nie organizował spisu]. Oczywiście ważniejsze jest narodzenie Jezusa przez zacienienie w czasie spisu. I to by nie były czasy Heroda.
Author: Jolanta Komorowska  Date: 03-09-2017

Sort comments from the newest

Sign in to add comment

  

Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in - sign up..

Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)