Skip to content
Outlook on life
Religions and sects
The Bible
The Church and Catholicism
Philosophy
Science
Society/Politics
The law
State and politics
Culture
Articles and essays
Literature
People, quotes
Various topics
WWW - Links
Found on the Web
Cooperation
Letters from readers
We have registered
204.326.138 visits
There are 7364 articles
written by 1065 authors.
They could occupy 29017 A4 pages
Search in sites:
Advanced search..
The latest sites..
Digests archive....
How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Niall Ferguson -
Cywilizacja. Zachód i reszta świata
Katarzyna Sztop-Rutkowska -
Próba dialogu. Polacy i Żydzi w międzywojennym Białymstoku
Julio VALDEÓN BARUQUE, Manuel TUŃÓN DE LARA, Antonio DOMINGUEZ ORTIZ -
Historia Hiszpanii
Znajdź książkę..
Comments to article
Podatkowe igrzyska, czyli o idiotyzmie koncepcji podatku liniowego
Enter your comment on this article …
DrStorm - podatek liniowy a progresywny
Mimo że Pańska koncepcja przeniesienia obciążeń na podatki pośrednie jest dobra ma też pewną wadę. W przypadku podatków bezpośrednich płacą (w teorii) zawsze wszyscy obywatele, podatki pośrednie płacą tylko ci którzy kupują na terenie danego kraju. I tu pojawia się problem. Ceny towarów w naszym kraju już teraz są stosunkowo wysokie, dodatkowe obciążenie ich podatkiem np. 19% spowoduje że jeszcze więcej osób będzie preferowało zakupy w innych państwach. Dodatkowo po wstąpieniu Polski do grupy Schengen zniknie jakakolwiek możliwość kontrolowania i opodatkowania tego.
Sam podatek liniowy nadal ma sens. Z jednej strony bogaci nadal płacą więcej, z drugiej nie prowokuje do masowych oszustw podatkowych. Sama idea podatku progresywnego ze względu na masę ulg, odliczeń i kruczków przestała mieć jakikolwiek sens. "Bogaci" i tak płacą mniej dzięki pomocy biur doradztwa podatkowego.
Author:
DrStorm
Date:
27-04-2007
Reklama
Flynth - Podatek.
Podatki pośrednie są w teorii najneutralniejszym sposobem uzyskiwania dochodu przez państwo, ale w praktyce koszty ich ściągania so bardzo wysokie. Nie dość że potrzebne są urządzenia rejestrujące wszystkie transakcje to jeszcze trzeba utrzymywać nadmiernie skomplikowany system skarbowo-roziczeniowy. Ciekawe czy gdyby od przychodu z VATu odjąć koszt jego ściągania to nie wyszłoby że podobną kwotę można uzyskać z niewielkiego zwiększenia podatku dochodowego.
Co do progresywności podatku dochodowego to w dzisiejszych czasach bogaci, jeśliby mieli w swym kraju płacić więcej, mogą przenieść swoje pieniądze za granicę niezależnie od tego czy w ich kraju panuje podatek liniowy czy progresywny.
Prosty przykłąd: Załóżmy że Jan Kowalski jest menedżerem w dużej firmie i zarabia 60tyś zł miesięcznie. W Polsce od podstawy opodatkowania płaciłby ok 40% podatku dochodowego(ok.20tyś zł miesięcznie). Kowalski umie kombinować i wie że na wyspie Jersey(będącej części Wlk.Brytanii i tym samym unii europejskiej) można założyć korporację płacąc ok.4tyś zł rocznie płaskiej opłaty skarbowej. Wie też, że po założeniu korporacji może zostać jej pracownikiem, będzie sobie wypłacał 1 tyś zł miesięcznie wynagrodzenia i płacił od tego najniższą polską stawkę podatkową. Jego nowa korporacja wynajmie go jako pracownika kontraktowego jego dotychczasowemu pracodawcy za 60 tyś zł. Z tego od 1 tyś Kowalski zapłaci podatek dochodowy. 59tyś będzie stanowiło dochód korporacji z którego Kowalskiego żaden urząd skarbowy nigdy nie rozliczy... Pozostaje pytanie jak Kowalski sfinansuje swój ekstrawagancji styl życia bez zwracania uwagi urzędu skarbowego? Proste. Nie on, tylko jego korporacja udostępni mu dom, samochód itp. itd.By zmniejszyć ryzyko wpadki do zera Kowalski może zechcieć zarejestrować za granicą dwie korporacje. Sam zarejestruje się jako właściciel pierwszej, a pierwszą zarejestruje jako właściciela drugiej.(Njlepiej byłoby by pierwsza firma była zarejestrowana daleko poza zasięgiem polskiego US).
Konkludując: bogaty zawsze znajdzie sobie sposób, by usadowić swe pieniądze w najbadziej korzystnym dla niego miejscu, dlatego uważam że powinniśmy mieć podatek regresywny, nie progresywny.
Ktoś może powiedzieć że to głupota, ale lepiej chyba by pieniądzę bogaczy zostały w kraju i żeby ściągnąć z nich nawet i 1% podatku niż miałyby wywędrować za granicę?
Author:
Flynth
Date:
28-04-2007
Andrzej Koraszewski - Podatki i polityka
Z koncepcją całkowitej rezygnacji z podatków od dochodów osobistych spotykałem się na Zachodzie od początku lat 90. Jeśli czegoś brakuje mi w tym artykule to zwrócenia uwagi na pewne trudności takiej operacji. Po pierwsze, charakter i wysokość podatków pośrednich w coraz większym stopniu regulują porozumienia międzynarodowe, a biedni politycy lubią mieć coś do powiedzenia. Spory o podatki w niemałym stopniu dominują kampanie wyborcze. Osobiście jestem tylko o tyle zwolennikiem wprowadzenia podatku liniowego w Polsce o ile ograniczyłby przekładanie papierków (nie przewiduję, żeby w ciągu najbliższego stulecia polska administracja wyleczyła się z chronicznej nieudolności). Niestety, mamy tu do czynienia z błędnym kołem, bo na polską administrację, żadne leki nie działają, a od upadku komunizmu, każda kolejna ekipa zwiększa armię urzędników. Stąd też podejrzenie, że również uproszczenie systemu podatkowego nie zmniejszy zatrudnienia w Urzędach Skarbowych ani o jednego pracownika. (Miejmy nadzieję, że przesadzam i jestem w błędzie.)
Przez kilka dziesięcioleci obserwowałem ze zdumieniem spory o podatki w państwach skandynawskich. Ludzie marudzą tam nieustannie na wysokość podatków, ale trzymają się tego i wcale nie chcą zmieniać systemu. Rzecz w tym, że nie tylko istnieje przekonanie, iż te podatki wracają do obywateli w postaci solidnych usług ze strony państwa, ale i państwo w miarę sensownie nimi gospodaruje. Również tam, coraz większy procent wpływów do skarbu państwa jest z podatków pośrednich i stopniowo rozpada się słynny skandynawski egalitaryzm. (Do jego całkowitego rozpadu nadal bardzo daleko i kiedy jem obiad w kopenhaskiej restauracji nie mam pojęcia, czy obok mnie siedzi przy stoliku dyrektor banku, czy robotnik.)
Istotnie VAT bezwzględniej ściąga haracz od zamożniejszych na rzecz całej wspólnoty, a sposób opodatkowania obywateli nie musi mieć wpływu na dyskusje o sposobie podziału wspólnej kasy, ale większość polityków zachodnich jak na razie nie chce słuchać o rezygnacji z podatków od dochodów osobistych. W efekcie mamy nieprawdopodobne zakłamanie, bo politycy trąbią o zmniejszaniu podatków, a efektywnie obciążenia podatkowe rosną. Wyborcy są tego jakoś tam świadomi, a mimo wszystko dają się na to nabierać.
Author:
Andrzej Koraszewski
Date:
29-04-2007
Sort comments
from the newest
Sign in to add comment
Sign in as
:
Password
:
Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in -
sign up..
Advertisement
[
Cooperation
] [
Advertise
] [
Map of the site
] [
F.A.Q.
] [
Store
] [
Sign up
] [
Contact
]
The Rationalist ©
Copyright
2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)