autor chyba przecenia role Rydzyka w polskim kosciele. Wiekszosc katolikow w Polsce nie zgadza sie z pogladami ojca redemptorysty.
Wplyw radia maryja jest rozdmuchany przez media co wynika przede wszystkim przez zwiazek radia z rzadzacymi w polsce ostatnio partiami. Zwolennicy ojca z Torunia stanowia zapewne nie wiecej niz kilka procent polskich katolikow jednak ich silna mobilizacja polityczna przy niskim udziale polakoww w wyborach sprawia ze maja oni spory wplyw na sytuacje polityczna w Polsce.
Poza tym polski katolik moim zdaniem czesto nie zastanawia sie nad sensem swojej wiary, wierzyli jego przodkowie, wierza znajomi, otrzymal wychowanie wierze i na pytanie dlaczego wierzysz odpowiada bo trzeba w cos wierzyc. Wspomniany przez pana Obirka brak wiedzy o wlasnej wierze jest faktem, znajomosc biblii i prawd wiary jest znikoma.
Polska wiara ma wyjatkowo obrzedowy, tradycyjny i popkulturalny charakter, ale poglady rydzyka wymra wraz z jego sluchaczami

Dyjabelska sztuczka z poszukiwaniem prawdy polega na tym, że wszystkim się wydaje, że ją znaleźli - zwłaszcza ludziom wierzącym. Wiara wszak jest swoistym objawieniem i dyskusji nie podlega - koniec kropka. Bazuje na tym Kościół, wspiera się nieomylnością, a potem głosami co światlejszych teologów, biada nad tym, że wierni nie potrafią myślec samodzielnie. Co wiecej, nie dośc że nie potrafią - to wydaje im się, że tak jednak czynią!!!
Dopóki Kościół będzie głosił nieomylnośc papieską, niepodważalnośc dogmatów i tworzył inne kagańce zakładane na umysł wiernych, dopóty proszę zapomniec o poszukiwaniu prawdy. Wszak prawda została objawiona. Kto raz został oduczony i zwolniony z samodzielnego myślenia, od tego nie należy już wymagac umiejetnosci tego trudnego zajęcia. Wiem jednak, że to wołanie na puszczy. Realizacja tego postualtu będzie oznaczac upadek Kościoła, nie tylko kat.

A Dostojewski? Genialny pisarz, dla mnie największy geniusz tej dziedziny sztuki i w jego wielbieniu nie przeszkadza mi nawet jego religijnośc. Niegłupi myśliciel i swego rodzaju profeta. Przypomina mi się tutaj monolog, jaki wygłosił ojciec głównego bohatera z książki "Młokos". Polecam zainteresowanym:)

Polski katolik wierzy w to, że opłaca się wierzyć. Różnica pomiedzy dawną wiara, a jej współczesną odmianą, polega na tym, że kiedys wiara była celem samym w sobie, tak przynajmniej niektorzy sugeruja, dzis sama stala sie przedmiotem wiary. Polski katolik jednak sie tym nie przejmuje. On nawet nie martwi sie specjalnie "smiercia boga", bo dla niego wiara pełni funkcje środka uspokajacego, a ten jak wiadomo może działac, bez wzgledu na swoj farmaceutyczny skład (placebo). W tym sensie racje ma oczywiscie Dostojewski, szczesliwosc zastepuje wolnosc. Przy czym, w przeciwienstwie do niego jak i p. Obirka nie sądzę by odnowa wiary moglaby zmienic ten stan rzeczy.

jako osoba niewierzaca jestem w stanie przytoczyc kilka cytatow z Biblii, znam wiele postaci biblijnych, tresc i sens przypowiesci, interesuje sie religia jako taka, choc nie chce przylaczac sie do zadnych religijnych grup czy kosciolow. z pewnoscia to niewiele, ale jestem zwyklym zjadaczem literatury wszelakiej. ciekawa jestem, ilu uczestnikow coniedzielnych mszy ma pojecie o podstawach formalnych ich wiary?
imperium torunskie stanowi sekte wewnatrz wiekszej korporacji. uwazam, ze mlodzi ludzie nie odchodza od kosciola z powodu Rydzyka. oni maja juz dosc laczenia polityki, kosciola, rozdmuchanej martyrologii i wyjatkowosci narodu polskiego, jedynej definicji slowa patriotyzm, arogancji starszego pokolenia i impregnowanie tegoz na inne opinie. ile powstalo pomnikow spizowych JP2, a ilu wychowankow domow dziecka dostalo kat mieszkalny i jakas prace? koszty sa nieporownywalne tyle, ze inwestycja w spiz, ku chwale kultu zlotego cielca, nie daje tak naprawde nic. ci sami, co skladaja poklony ekspapiezowi, rzucaja nienawistnym spojrzeniem w obecnego zwierzchnika kosciola. odnosze wrazenie, ze dla wielu wyznawcow wiara = katolicyzm = koszyk wielkanocny= rozaniec pazdziernikowy i nienawisc

Przywołany fragment wypowiedzi JPII z 1979 roku jest ciekawy i znamienny dla ewolucji myśli Papieża. Pojawiło się w nim zdanie, któremu Papież pod koniec życia zaprzeczył: "W tym każdy człowiek, który wybiera światopogląd uczciwie, z własnego przekonania, zasługuje na szacunek... Ja bym powiedział, że i dla sprawy chrześcijaństwa, i dla sprawy marksizmu w Polsce jest najlepiej wówczas, kiedy są ludzie zdolni przyjmować to ryzyko, ewangeliczne ryzyko życia i przyznawania się do swojej wewnętrznej prawdy ze wszystkimi konsekwencjami". Natomiast w książce: "Pamięć i Tożsamość" z roku 2005 Papież zrównał komunizm z nazizmem. Nic bardziej bezsensownego. Ulżył sobie, ulżył narastającej wraz z wiekiem nienawiści i kompleksom i odegrał się na komunizmie za jego ateizm, za to, że nie poddał się dyktatowi Kościoła, że do końca pozostał wolny. Widać, że Papież przejął rolę Wielkiego Inkwizytora.

Mocne słowa Panie Irek nt Św. pamięci Papieża! Ale zgadzam się z twoim odczuciem. Papież "za Komuny" potrafił głosić wspaniałe kazania na temat swobód obywatelskich i praw człowieka. Natomiast w schyłkowym okresie swego życia akceptował "katolicki szantaż" w Polsce - krzyże w urzędach państwowych, nauczanie uprzywilejowanej religii w szkołach, rozwiązania prawne narzucające wymóg przestrzegania wartości chrześcijańskich przez wszystkich Polaków.
Do Pana Stanisława Obirka! Zgadzam sie z diagnozą polskiego katolicyzmu. Jest bardzo zesklerociały. Nie ma w nim już chyba śladu dialogu wewnętrznego - dowodu na jakieś głębsze życie. Postępujemy zgodnie, za nauką społeczna Kościoła raczej bez przekonania. Bóg jest atrakcyjny, bo przyciąga do siebie wiernych nawet przez medium tak niedoskonałe jak KK w Polsce. To jest chyba sensowne wyjaśnienie fenomenu religijności Polaków wbrew kiepskiemu funkcjonowaniu stetryczałej Hierarchii KK.

"[W] roku 2005 Papież zrównał komunizm z nazizmem. Nic bardziej bezsensownego"

A na czym polega bezsens, można wiedzieć? Czym się oba systemy różnią, jeśli idzie o skutki odczuwane przez obywatela państwa, w którym panują?

no właśnie, na czym polega bezsens porównania komunizmu z faszyzmem? podobieństw między dwoma totalitaryzmami nie dostrzegł jako pierwszy jpII, zrobili to przed nim joachim ribbetrop w 1939, von mises (lub hayek, nie pamiętam, przepraszam) w latach 40-tych, radzę też przeczytać "historię społeczną III rzeszy" Richarda Grunbergera (Warszawa 1987). każdy, kto żył w prl-u podobieństw dostrzeże bez liku. naturalnie hitlerowcy nie mordowali bez sensu własnych obywateli.
a wracając do tematu artykułu: myślę, że polski katolik wierzy w kremówki, tzn. w to, że będzie słodko.
andau

Po pierwsze przecenił znaczenie ojca Rydzyka. Po drugie -- znaczenie Jana Pawła II. (Właściwie autor wymienił wszystko, co może służyć dla podważenia obecnego znaczenia JPII w Polsce: twierdzenie o uwiędzie, gdy brak odwołań do oryginału i mamy tylko pustą obrzędowość, o traktowaniu JPII jako ikony, nie jako współczesnego i ważnego myśliciela, z którym się dyskutuje i polemizuje. Ale jednak uznał, że jest on ważny. Nie to tylko jeden z wątków współczesnego katolicyzmu; wątek może i głośny, widoczny, ale płytki.) Po trzecie - to co uważam za istotne dla kultu papieża, nie wydaje mi się tak istotne dla całej religii. Ludzie rzadko chodzą do kościoła dla przeżyć duchowych, raczej już ze społecznego konformizmu, przyzwyczajenia, tradycji. Bo tak wypada, bo to dobre i słuszne. Płytkość kultu, czy słabości kleru tego nie zmienią.

Andau:
Tak tylko na marginesie, ale nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że 'hitlerowcy nie mordowali bez sensu własnych obywateli', bo ja to kojarzę właśnie głównie w wykonaniu hitlerowców. Owszem, Żydów w Niemczech było stosunkowo niewielu, ale jednak byli oni niemieckimi obywatelami, a wymordowanie ich było wyłącznie kwestią ideologii.

jednak hitler nie wywołał głodu w jakimś niemieckim kraju związkowym, jak stalin na ukrainie; himmler dobrze wykonujący swoją robotę nie podzielił losu jeżowa równie dobrze wykonującego swoją robotę; hitlerowcy nie sadzali do obozu za przypadkowe wbicie szpilki w oko hitlera na fotografii, a komuniści zsyłali do łagru za szpilkę w oku stalina na fotografii(pisze o tym sołżenicyn). nie bronię hitlerowców, twierdzę, że obłęd w rosji stalina był większy niż w niemczech hitlera.
pozdrowienia

Ileż w człowieku jest masochizmu, ileż żółci, ileż nieobliczalnych obliczy... tych obliczy. Człowiek - przynajmniej polak katolik - wierzy przede wszystkim, że to owe oblicze, nigdy nie ujrzy światła dziennego, nie ujrzy sąsiad i sąsiadka. Dzień dobry i do widzenia. To drugie jest najprawdziwsze a później? A później to jakoś będzie...

ja wierze w Boga i jestem pewnie gorszy i glupszy od tych co nie wierza. bo oni sa "wolni" (cokolwiek by to znaczylo)

Redakcja katolicka TVP chyba na swoją zgubę przeprowadziła 5 kwietnia sondę SMS "Czy wierzysz w ciała zmartwychwstanie",czyli jak by nie patrzeć- w jedną z podstaw wiary.Głosy rozłożyły się niemal po równo na tak i nie. A więc w co wierzy? Czy to są jeszcze katolicy, czy tylko przywiązani do tradycji i obrzędów hałaśliwi przebierańcy?

Jest za bardzo szeroko opisane, ale wiadomo o co chodzi. Dlaczego dałem taki tytuł mojego komentarza, ponieważ TYLKO Polsce niektórzy Katolicy zachowują się dosyć nie normalnie jakby to określił psychiatra.Do czego zmierzam,a mianowicie do tego, że 80% Polaków wierzy nie w Boga tylko w kościół i w JPII. Są takie pogłoski, że nie którzy uważają, że na miano "Ojca Św." Zasługuje tylko papież Jan Paweł II.
Kościół Rzymsko Katolicki ma więcej "krwi na rękach " niż hitlerowskie Niemcy pod czas okupacji w Polsce i w ZSRR. Ja tu nie mówię tylko o mordowanie protestantów, ale zagładzie Słowian i niszczenie ich religii i kultury.