Rurociag pod Baltykiem odpada. Panstwa skandynawskie nie wyrazily zgody.

Zgodnie z zasadą wolnosci morza otwartego na jego dnie mozna umieszczac m.in. rurociągi. Strefa szelfu kontytentalnego, wyłączna strefa rybołówstwa ani specjalna strefa ekonomiczna nie mają tutaj znaczenia. Wystarczy jak rosjanie poprowadzą gazociag przez swoje morze terytorialne do morza otwartego i nikt nie może tego kwestionowac. Zasada jest normą zwyczajową znaną od ok. 1625 r. tzn. od wydania De iure liberum Huiga de Groota. Poczytaj Konwencje o prawie morza
pozdrawiam

Bardzo trzeżwy i realistyczny komentarz nt.polskiej polityki zagranicznej.Z mojej strony mogę tylko dodać wzmiankę o plskiej energetyce,która po rządach PIS znalazłaby by się w stanie prawnego chaosu.Świadczy o tym sprawa Urzędu Regulacji Energetyki której prezes z nadania pisowskiego, wydał bez konsultacji z rządem decyzję o uwolnieniu cen energii dla gospodarstw domowych.
Następny prezes,powołany jeszcze w ostatnich dniach przez odchodzącego J.Kaczyńskiego usiłował to wszystko jeszcze '' odkręćić''.
To świadczy o chaosie w głowach...

Wysluchalam wielu debat (jesien) skandynawskich ministrow od srodowiska na temat rosyjskiego rurociagu pod Baltykiem. Podjeta decyzja to niewyrazenie zgody na ten projekt. Jako przyczyne podano straszny stan zanieczyszczenia Baltyku, wyginiecie niektorych gatunkow ryb, i rozne inne. Nie wiem, moze im chodzilo o to, zeby Rosja nie penetrowala obszarow Skandynawii, co dzialo sie w czasach "zelaznej kurtyny". Dzisiaj posluchalam mowy szwedzkiej wiceprzewodniczacej w UE i odnioslam wrazenie, ze jej intencje dotyczace dalszej perspektywy, sa w pewnym stopniu zgodne z panskimi - surowce naturalne Rosji. A moze, sa to, te same intencje, albo tylko intencje?
Pozdrawiam