A Shared Passion: onlyupgame.org is a reflection of the shared passion for Pokémon. It's a project born out of love for these fictional creatures.

Czy Bog to jest tylko bajka wymyslona po to zeby trzymac ludzi w ryzach?

A mnie się artykuł podobał i he he niektóre komentarze.

O ile mogłem tolerować Pańskie knajactwo na poście, to od autora „Racjonalisty” oczekuję czegoś więcej. Uważam Pański tekst za grafomanię i tyle. Nie negowałem ważności tematu, który Pan spieprzył. Dla każdego, kto Panu nie klaszcze, poza swoją arogancją, nie ma Pan nic merytorycznego do powiedzenia, myślałem, że to fobia na mnie, ale to pańska zasada, nie dorósł Pan do dyskusji, leci od Pana suteryną, jeżeli nie może Pan znieść krytycznych komentarzy, to pisz Pan tam gdzie ich nie ma. Jak już pisałem, na poście mogę tolerować gówniarzy walących do mnie na „ty”, ale tu nie życzę sobie, żeby się Pan do mnie zwracał w tej formie.
Adam Barycki

Autor zapomniał o jednej z najmocniejszych z legend miejskich, czyli porywaniu dzieci przez Żydów i mordach rytualnych

Artykuł mi się podobał.
Z dzieciństwa pamiętam nawet takie czasopismo o ile się nie mylę o tytule „Skandale” w którym mnóstwo było tego typu kłamstw.

Tak Macieju. Rozczarowałeś. Bractwo domaga sie dyskusji. Rozgoryczone brakiem szacunku dla wiary żąda przynajmniej poklasku. Tyle witryn i blogów, na których można wypowiedzieć się w duchu wzajemnej masturbacji, a oni zawłaszczają ,,Racjonalistę''.
No i temat wybrałeś z polskich opłotków zaciemnionych kadzidłem i wodą święconą. Są tematy, których gentleman nie porusza, by uchodzić za salonowca. A Ty w oczy Babą Jagą ujmującą krowom mleko, a schorzenia leczącą wsadem do pieca chlebowego.
Zgadzam się, że brak refleksji, podsumowania, końcowych wniosków, ale te, dośpiewamy sobie sami. Bez sugestii i nachalnego moralizatorstwa.
Nawołują do dyskusji. O czym? Że 1=3, a partenogeneza nie jest obca naturze? Mają problemy z wódką? U nas wszyscy piją. Więc gdzie tkwi problem. W salami? Mamy nie rozmawiać z osłami o salami?
Jak dyskutować z kimś, kto mówi ,,Tak'' kiedy wątpisz, a ,,Nie'' kiedy wierzysz?
Mam pytanie do malkontentów. Wiem w co wierzycie, ale na co liczycie? Że będziemy myśleć inaczej? Ta opcja wchodząca w rachubę w dobie płonących stosów dziś jest nie do przyjęcia. Zamiast żądać boskiego zniewolenia, spróbujcie zrozumieć wolnego człowieka.
Alarm; Rzuć monetę. Nienasyceni.

To już wszystko czy wymyślisz jeszcze coś?
Pisz może w kupkach po dziesięć uwag żebym czasu nie tracił.

Tak problem jest poważny i list go przedstawia. Choć bardo krótki to z powodzeniem mógłby zastąpić tekst Autora, w którym mniej refleksji niż w książce telefonicznej.
Adam Barycki

Przypomina mi się pewna dyskusja wśród znajomych, wśród których byli wierzący. Kiedy rozmawialiśmy o przesądach - jako przykład podałem bzdurny "dokument" o egzorcyzmach Anelise Michell wyemitowany przez TVP. W odpowiedzi usłyszałem, że opętanie to nie przesąd - chrześcijanie MUSZĄ wierzyć w osobowego szatana. Tyle tylko, że obawiając się naszego starego, dobrego słowiańskiego wąpierza lub wilkołaka, ewentualnie obawiając się pożarcia przez żmija wyjdę na wariata. :)

Co do historyjek o aniołach (w tym tej o dziewczynie ocalonej pred gwałtem) to pamiętam z dzieciństwa książeczkę rozprowadzaną przez jakąś chrześcijańską organizację - pełna podobnych bzdur "z życia wziętych".

Najciekawsze mity jednak wspominam ze szkoły(zarówno podstawowej, jak i średniej), gdzie na lekcjach rozpowiadano prawdziwe brednie odnośnie antykoncepcji. Moje ulubione to:
1) Prezerwatywa jest jak sito dla wirusa HIV, zatrzymuje jedynie plemniki, wirus przechodzi bez przeszkód i natychmiast dochodzi do zarażenia.
2) Tabletki antykoncepcyjne muszą być zażywane codziennie, z dokładnością do jednej minuty. Jeśli kobieta nie odmierzy dokładnie tego czasu, to skuteczność zabezpieczenia spada do zera. :)

Nie sądzę, katolu, żeby to było jednak "niskie schylanie". Odpowiem moim listem do przyjaciółki, który w zasadzie powinien znaleźć się w podsumowaniu co uprzedziłoby Twoje pytanie:
*******
"Starałem się udowodnić, że "legendy miejskie" (ang. "urban legends") mogą być i bywają wykorzystywane przez elitę dla kontrolowania mas, których nie można już kontrolować "tradycyjnie". W takim ujęciu wierni stają się ofiarami manipulacji (aczkolwiek zbierają obfite żniwo głównie jeśli nie tylko wśród ludzi najmniej wykształconych i bezkrytycznych). To coś takiego jak wykorzystywanie wiedzy o zaćmieniach Słońca przez kapłanów egipskich.
Drugie co jest ważne w przypadku legend miejskich to ich powszechne - a nie ograniczone do kręgu wyznawców jak w przypadku dogmatów religijnych - oddziaływanie. O ile osób spoza wyznania może zupełnie nie interesować jego dogmatyka to ateista nie może pozostać obojętny na imputowanie ateistom np. planów dyskryminacji wierzących - bo jest w tej sytuacji ofiarą zaplanowanej nagonki.
Z obu tych powodów uważam, że zjawisko to może być bardzo groźne, daleko niebezpieczniejsze niż czyjeś absurdalne poglądy religijne i trzeba umieć się przed nim bronić.
MP"

A o zajściu w ciąże po stosunku analnym autor słyszał? Ja bym się tak z tej wanny z plemnikami nie śmiał. Życie zawsze znajdzie sobie drogę:)
I jeszcze jedno. O 90% tych "legend" nie słyszałem. I teraz mam problem. Czy świadczy to źle o mnie czy raczej o autorze, że się takimi bredniami zajmuje. Nie ma już innych tematów żeby walić w religię:) Aż tak nisko trzeba się schylać?

Szanowny Autorze, historia nie zna wojen bez gwałtów. W amerykańskiej okupacyjnej strefie w czasie drugiej wojny światowej, gwałty żołnierzy amerykańskich były tak powszechne, że MP zabijała ich na miejscu. Nie były to typowe egzekucje, bo strzelali do nich w biegu. To samo było w armii czerwonej, oficerowie zabijali gwałcicieli na miejscu. Jeżeli Niemcy wykorzystywali to do swojej propagandy, to nie musieli w tym wypadku kłamać. Tak, że początek do d..py, a reszta, nudna.
Adam Barycki

z tą wanną, plemnikami i ciążą radził bym jednak skonsultować z ginekologiem...w końcu Maryję duch świnty jakoś musiał zapłodnić

Warto wspomnieć, że na podobnej zasadzie pobudzane były zamieszki po publikacji "antymuzułmańskich" karykatur w europejskiej prasie. Muzułmanie którzy tak gwałtownie protestowali zwykle nie widzieli tych konkretnych obrazków, tylko słyszeli jakieś historie, często odległe od prawdy. Przecież pojawiły się nawet spreparowane ilustracje nie mające z oryginałami nic wspólnego.

Tak średnio to wyszło. Ogólny zamysł dobry, ale za krótkie to jest. I te informacje są takie skrótowe na ogół.

Ale nie jest źle.

Pozdrawiam

A mnie sie artykuł podobał :) Sam słyszałem tysiące takich opowieści od znajomych. Czasami się zastanawiam czy na pewno żyję w XXI wieku.

Cóz, czytając artykul stwierdzam, że autor posiada ludową wiedze religijna, a to za mało, aby być poważnym dyskutantem. Być może szkoda :)

Chciałbym odnieść się do czarowników zatrzymanych za zmniejszanie penisów. Otóż zatrzymano ich dla ich własnego dobra aby unikneli linczu przez rozwścieczony tłum.