To ostatnie miejsce wcale mnie nie dziwi.Wielokrotnie zastanawiałam się nad przyczyną tego marazmu społecznego.Wychowani w większości w totalitarnym państwie, które "zawsze wiedziało lepiej co jest dobre dla obywatela", gdzie wszelkie wybory od początku życia czy to do do samorządu klasy czy do wyborów parlamentarnych były fikcją. Obudzeni rokiem 1989 szybko przekonaliśmy się jako społeczeństwo , że dalej nie mamy na nic wpływu. Wbrew przeważającej opinii społecznej wprowadzono religię do szkół, zakaz aborcji itp. Zbyt wysoki próg referendalny zarówno jeżeli brać pod uwagę ilość biorących jak i wynik powoduje, że obywatele nawet w gminach nie mają wiele możliwości na oddziaływanie na radnych a radni nie mogą otrzymać wsparcia zaangażowanej części społeczeństwa. Sposób wyłaniania kandydatów na posłów:absurdalnie wysokie wymagania (ilościowe i finansowe) zarówno dotyczące rejestracji komitetów wyborczych jak sposobu finansowania partii politycznych powodują , że nie ma najmniejszych szans na to by dostała się do sejmu nowa partia. Jesteśmy skazani na partie powstające tuż przed wyborami z roszad ich członków. Nie ma to żadnego odzwierciedlenia w nastrojach społecznych stąd i frustracj

Piękny manifest. Powinno się go propagować tuż przed wyborami, gdy ludzie autentycznie omijają komisje wyborcze, lub tak jak Pani napisała liczą na Opatrzność. Co do ochlokracji-to lepiej nie ujawniać tego terminu zbyt głośno, przecież Państwo to społeczeństwo je reprezentujące, idąc dalej reprezentantem danego kraju jest Prezydent, król, czy głowa plemienia:) można dość osobiście do tego tematu podejść, lub uogólnić.Tak czy inaczej ochlokracja to rządy motłochu, wolę demokracja:) mamy demokrację i tego się trzymajmy.
Zaangażowanie jest zawsze tam, gdzie silne przekonania-zazwyczaj tam, gdzie innym już dawno nie chce się myśleć. Pozdrawiam autorkę, bardzo dobry tekst. Przeczytałam z przyjemnością. Wpadłam nawet na Pani stronkę. Raz jeszcze dziękuję.

cd.
Posłowie nie czują się odpowiedzialni przed obywatelami a jedynie przed swoją partią. Od kilkunastu lat jesteśmy skazani na wybór pomiędzy złym a jeszcze gorszym. Ostatni wynik zaangażowania społecznego w wybory nie był objawem poparcia dla Platformy Obywatelskiej a jedynie przerażeniem powrotu do totalitaryzmu w wykonaniu Prawa i Sprawiedliwości.
Wszelkie działania społeczne potrzebują pieniędzy, nawet żeby środki finansowe pozyskać potrzebne są fundusze. Więc na tego typu akcje stać tyko ludzi bogatych a samorządy nie są zainteresowane (bo nie chcą lub nie mogą) w finansowaniu działań nad którymi nie mają pełnej kontroli. Chętni do wszelkiego rodzaju zaangażowania czy to politycznego czy społecznego szybko natrafiają na mur niemożliwy do pokonania.
A brak choćby małych sukcesów niszczy chęć działania.
Odrębnym acz istotnym w odbiorze społecznym elementem jest przykład działania Kościoła katolickiego. Instytucja ta działająca w Polsce w sposób typowo mafijny nie tylko nie liczy się ze zdaniem wiernych w parafiach ale jawnie lekceważy cały system prawny w Polsce.
Tak więc każdy obywatel tego kraju wie doskonale , że od jego zaangażowania nic nie zależy i dlatego „w opa

Zapewne - ale w którą stronę?
Jest o potrzebie zaangażowania, nie ma zaś o jego postaci.

...jako urbanista musze byc zaangazowany w sprawy miasta i kazdemu to polecam. Z malych kropli powstaje rzeka dobych mysli aby miasto, panstwo bylo przyjazne ludziom...niestety nie jest tak w kraju lecha, czecha i rusa :-) bo nie moze i nigdy nie bedzie...

to może się troszke pochwalę, od dłuższego czasu działam na polu kulturalnym, organizuje warsztaty dla dzieci i młodzieży, taniec z ogniem, fotografia, film to tylko niektóre z zajec ktore moge zaproponowac, ostatnio z braku chetnych zglosilem sie na szefa sztabu na WOŚP'a, wczoraj wysłałem zgłoszenie konkretniej (i nie interesuje mnie tutaj zdanie na temat tej akurat fundacji), niestety zauważalne jest to że brakuje rąk do pracy, do pracy na rzecz innych ludzi, ludzie mający inicjatywe nie maja jak ją zrealizować bo brakuje zasobów ludzkich, w małym miasteczku zorganizowanie koncertu bez odpowiednich znajomosci we wladzach miasta jest czesto niewykonalne do tego dochodzi problem personalny i cale przedsiewziecie spali na panewce
pozdrawiam wszystkich dzialajacych i zrzeszajacych sie w stowarzyszenia w poludniowej wielkopolsce

mysle ze wiekszosc sie zgodzi z tym co zostalo napisane. zawsze jednak nalezy zadac proste pytanie o przyczyne. skad sie to balaganiarstwo i bezczynnosc spoleczna bierze. biernosc spoleczna, polityczna i inna nie dotyczy tylko polski ale wielu krajow w tym europejskich. historia nigdy nie rozpieszczala tego kraju choc czasem ten kraj byl sam sobie winien wielu tragedii. w polsce nigdy nie bylo mysli spolecznej lub co najwyzej nie wysokich lotow. dzisiaj sa tego skutki. mlodzi wyjezdzajacy za granice, politycy zajmujacy sie soba, spoleczenstwo nie rozumiejace mechanizmow demokracji i nie tylko nie rozumiejace, po prostu bez idei. juz wkrotce polska moze stac sie skansenem starcow w ktorym brak na emerytury bedzie standartem.