Panie Profesorze Tomaszu Kaczmarek
Usiłuje też Pan obrzydliwie ukłuć mnie zdjęciami przy Kapliczce.Wystawiliśmy ją z moją Żoną w dowód Wielkiej Wdzięczności Jej Rodzicom. Kapliczkę poświęcił miejscowy Proboszcz, czemu towarzyszyła duża grupa mieszkańców wsi,w której została wystawiona.Znalazła się już na fotografiach kilku albumów i wielu prospektów.Klękają przed Nią ludzie dobrej wiary.Może i Pan zechciałby tam uklęknąć aby zastanowić się chociażby przed chwilę zanim zacznie bezmyślnie kogokolwiek oczerniać.
Roman Tokarczyk

</style>

</style>

Panie
Profesorze Tomaszu Kaczmarek Z
niemiłym zaskoczeniem-wielkim "zesmaczeniem" w Pańskiej
terminologii-natknąłem się w Internecie na Pańskie obrażliwe
słowa pod adresem mojej książki i moim osobistym.
Bez
żadnej wiedzy, usiłuje Pan krytykować moją książkę z 1980 roku
"Prawa wierne naturze". Książka, w owych czasach nasilonej
cenzury, mogła być wydrukowana tylko pod warunkiem wprowadzenia
kontekstu oceny marksistowskiej. Pragnąc książkę wydrukować,
uwzględniłem to żądanie, ale w możliwie zminimalizowanym
zakresie.

Roman Tokarczyk
  

Prawo nie jest żadną nauką,choć korzysta ono z innych nauk.Asymptotycznie prawo może zbliżać się do nauki pod warunkiem odpolitycznienia jego w procesie tworzenia oraz fundamentalnego rozdziału państwa od kościoła.
Zgadzam się z oceną marksizmu. Nie zgadzam się z opisem praktyki prawa szczególne karnego.Ukryta kamera na sali sądowej wykazałaby niedouczenie większości sędziów a nawet psychopatyczne ich zachowania.To są moje doświadczenia z ostatnich 10. lat.