Pierwsza zła współczesności w oświeceniu szukała skrajna lewica, wystarczy wspomnieć o Adornie i innych przedstawicielach szkoły frankfurckiej. Pisanie oświecenie z małej litery, również jest zasadne, nazwy epok historycznych piszemy z małej. Nie mówiąc o tym, że ta epoka była wielce różnorodna i niekoniecznie antyreligijna - o czym świadczy choćby kształt oświecenia niemieckiego (Leibniz, Wolf). Szkoda, że autor nieco uprościł sobie intelektualną mapę współczesności.

Zwyklem mawiac, ze odpowiedzialnosc zbiorowa to domena totalitaryzmow, nie wylaczajac organizacji religijnych takich jak KRK. Tutaj zauwazono odwrot od takiej praktyki ale potepiono go. Autora zapytalbym rowniez co by zrobil jako zolnierz (obywatel) kiedy panstwo w stanie wojny by sie o niego upomnialo? Ja sie na zolnierza nie nadaje, brak mi motywacji lub odwagi ale dobrze mi sie zyje zmysla, ze jakby jakis Iran zaatakowal panstwo, w ktorym mieszkam to by mial mnie kto bronic ( z bronia w reku) . No a w Niemczech, wtedy... Propaganda  robi swoje (odciecie od informacji opozycyjnych) o czym w dobie wolnosci (wiem, wiem sa problemy)niektorzy zdaja sie zapominac. Moj polski dziadek nie wrocil z frontu, slaski - wrocil. Ten drugi mial to szczescie za zycia, ze wrocil z radzieckiej niewoli i po smierci "doczekal" kiedy mu co najmniej niektorzy nie wypominaja czegos na co nie mial wplywu (przynajmniej nieskutecznie). W zyciu trzeba umiec zawierac sojusze, jako ateista mimo wszystko wole zyc w kraju katolickim niz komunistycznym. Nie moglbym poprzec nazistow za stosunek do Zydow ale za walke (historiozofia sie klania) z komunistycznym zagrozeniem - tak. W koncu Marszalek jest do dzisiaj (jednak) narodowym bohaterem, ale jemu sie napasci na ZSRR nie wypomina (przynajmniej powszechnie). 

"Ta wspólna cecha
dwóch wielkich religii zasługiwałaby na oddzielne potraktowanie."
Ekumenizm kanibalistyczny. Możemy spać spokojnie dopóki kłócą się nieustannie czyj Bóg jest bardziej prawdziwy, przestaniemy spać spokojnie jak ponownie rozpoczną Wielkie Polowanie...

te słowa wywołują we mnie mdłości, bo żadają całkowitego zaparcia siebie; są zaprzeczeniem moralności, nauki i pedagogii. Urojone przyczyny- Bóg, dusza, duch, wolna wola,... i urojone skutki-grzech,łaska, kara,,zbawienie,... to chora teologia. Religia stała się ucieczką przed myśleniem. Skumbrie w tomacie(wolę kurwa mać), należy to pajdemonium zwalić jak zbędny posąg. To są duchowi rachitycy a jednocześnie multipasożytnicy i oszuści.

dlaczego Prezydent mojego kraju, którego wybrałem  (ze strachu przed Jarkiem) kłania się w pas wobec dziadka w śmiesznej sukience i błazeńskim bereciku na głowie?

Pan Grzegorz Kozubek woli żyć w kraju katolickim niż w komunistycznym. Zwracam Panu uwagę, że Katolicka Polska nie jest jeszcze bytem w pełni uformowanym. To kolejny "Cyrk w budowie", w którym przychodzi nam żyć. Towarzysze katolicy nie kryją, że wiele jest jeszcze do zrobienia. A jeżeli ktoś ciekaw do jakiego raju zdążamy, niech spojrzy na Arabów. Oni już w przedsionku. A przecież to co już mają też jeszcze można rozwinąć. Wybór między rozwiniętym krajem komunistycznym, a rozwiniętym krajem katolickim może być bez znaczenia.   

No i jestesmy w domu. Wole taki cyrk jak jest niz taki jaki byl! Wole dzisiejsza Polske od PRL . To nie znaczy, ze sie godze z tym jak jest! Komunizm uznalem za ateistyczna ( totalitaryzm czyli oparcie sie na wierze(!) , ze tylko my mamy racje i napewno sie nie mylimy i juz jutro bedziemy wszyscy szczesliwi)wersje totalitaryzmu. Katolicyzm  jest za wlasnoscia prywatna, a to kluczowe dla rozwoju gospodarczego ! Rozwiniety kraj komunistyczny? Co to jest? 

ZSRR to był kraj, który skromnie przyznawał że dąży do komunizmu, ale biorąc pod uwagę uciążliwość i absurdalność jaką nadał ludzkiemu życiu, można uznać za rozwinięty, wzorcowy kraj komunistyczny. Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie dalszemu religijno-politycznemu rozwojowi naszej RyPy, życie tutaj będzie tak samo bezsensowne, absurdalne i trudne. Proszę zauważyć, że już od dawna o naszym życiu decydują Glempy, Dziwisze i Głódzie, a przecież są to w gruncie rzeczy prymitywne pastuchy bez wiedzy i wykształcenia. Natomiast posiadają władzę, która co i rusz się powiększa. Nie ma suchej wody. Głupcy nie zbudują mądrego państwa. Proszę sobie nie robić wielkich nadziei. A własność prywatna? Dzisiaj jest, jutro może nie być. Przecież wszystko i tak należy do Boga. Co to za wysiłek wydać parę nowych praw zatwierdzonych przez "Wybrańców narodu". Nie istnieje bzdura, która nie może stać się rzeczywistością w kraju ideologii czy religii. To tylko kwestia czasu. Zna Pan to: "Gdy rozum śpi, budzą się upiory"?