Drogi Wojtku jeśli chodzi ci o stronę: www.youtube.com(*)ist&p=DD5F5F1321E90738&index=0 działa bez zarzutu w razie problemów skontaktuj się ze mną przez e-mail dostępny po zalogowaniu na racjonaliście.

Rozo
kliknalem na link z Twojej notki i wyskoczyla strona z Taka uwaga.
This video contains content from Lionsgate, who has decided to block it in your country. </div>

</div></div>
Czy to bylo to co chcialas pokazac?
Mieszkam w USA czy to mozliwe , zeby tutaj cos takiego bylo dopuszczalne?
Wojtek

Czy powiedzenie "W Szwecji rosą lasy tropikalne" oznacza koniecznie że Szwecji nie ma?

Gdyby trójkąty stworzyły sobie boga, zrobiłyby go o trzech bokach - Monteskiusz

Cokolwiek prawisz o Starym Testamencie, masz rację. Nieżyczliwie prawisz i wybiórczo, ale z grubsza prawdziwie, pewnie. Natomiast nie kumam czemu akurat mi przypisujesz takie poglądy? Ja nic takiego nie napisałem!

A jeśli pytasz się o alternatywę, to wydaje się ona na tym portalu aż nadto oczywista: neutralność, jako opozycja do indoktrynacji. Czy neutralność światopoglądowa jest możliwa w wychowywaniu własnych dzieci - nie wiem. Ale można przypuszczać, że Autorka tego tekstu nieźle już namieszała swojej córce w głowie o Bogu i religii, skoro jej pociecha już w przedszkolu deklaruje swoją niewiarę. Chyba że dzieci do lat 5 potrafią mieć ukształtowany światopogląd? Nie sądzę.

(nie mogłem wcześniej odpisać, wciąż mam bana na racjonaliście, teraz klikam ze szkoły)

Po jaką cholerę wszechwiedzącego bytowi jakiekolwiek "eksperymenty"? O ile się orientuję, ekspetrymenty wykonuje się, aby czegoś nowego się dowiedzieć.

Mnie zawsze fascynowało, dlaczego Boga - potężną, wszechmocną istotę, która stworzyła galaktyki, gwiazdy, czarne dziury, kwazary, pulsary, wszelkie cząstki elementarne, cały niezmierzony wszechświat tak cholernie ruszają dość  w sumie przyziemne kwestie typu czy naciągnąłem na członka gumę uprawiając seks z moją partnerką bądź czy odbębniłem przed snem paciorek. Bardziej kojarzy się to z upierdliwą małostkowością prowincjonalnego księdza niż z niezmierzoną Wszechmocą. Pytanie, w którą stronę idzie podobieństwo Bóg-człowiek (mam tu zwłaszcza na myśli Boga w wersji "oficjalnej")

Każdy człowiek, czy chce, czy nie, w jakiś sposób OPOWIADA swoją wizję b/Boga. Autorce podoba się wizja fizjologiczna (np. z siusianiem). Innym, traktującym życie jako "wybryk kosmosu" podoba się ateistyczna wizja autokreacyjna. Są też ludzie mający wizję moralną. Bez wątpienia na poziomie piaskownicy najbardziej zrozumiała jest wizja fizjologiczna. Jakby nie kombinować to każdą śmierć da się przeżyć oprócz własnej. Która wizja nosi znamiona najwyższej trwałości? Która wizja nosi znamiona ponaddoczesnej celowości?
 
Każdego myślącego porusza, <?xml:namespace>
Przeszywa ludzki rozum,
Jak pocisk myśl Kartezjusza;
Cogito - ergo sum.
Jeśli dar życia Bożego
W myślowej tkwi spekulacji,
To sensem żywota ludzkiego
Jest proces imaginacji.
Myślącego, myślenie stopniowo,
Jego samego odmienia,
Poprzez stawiane pytania,
Aż do granicy zgłupienia.
Więc homo sapiens wciąż myśli,
<P style="MARGIN: 0cm 0cm 0pt 5

Tylko czy ja pisałem coś o Biblii? Ateiści czasami uzależniają Boga od Biblii tak jakby nasze Judeo-chrześcijaństwo było jedynym kręgiem kulturowym na świecie
Gandhi też powiedział po przeczytaniu pierwszy raz Bibli, że Psalmy mu się podobały ale Pięcioksiąg a zwłaszcza Księga Liczb były straszne, ale to go nie skłoniło do ateizmu.
Więc moje pytanie jest aktualne nieskończoność Wszechświata, nieistnienie czasu i przestrzeni to również absurdy.

Biblia funduje nam bajeczki, nauka nie (szuka dowodów), ludzie przestali wierzyć (w wiekszości w św. Mikołaja, który wciska się w kominy i wrzuca prezenty) przestaną i w Boga-kwestia czasu i wysiłku intelektualnego. Postać Boga w wielu miejscach Biblii jest conajmniej absurdalna i nie jawi nam się jako miłosierny. Polecam: www.youtube.com(*)st&p=DD5F5F1321E90738&index=0. Jeśli chodzi o naukę to szuka ona pytań i odpowiedzi: religia każe wierzyć bezdowodowo w absurdalne, śmieszne rzeczy. Religia sama z siebie kpi, a już na pewno z wierzących w nią. 

co to ma oznaczać, że Bóg nie mieści się w ramach myślenia to już trzeba kpić z Niego? czy z Tego? Podobnie naukowcy twierdzą, że przed Wielkim Wybuchem nie było czasu ani przestrzeni, czy to się mieści w ramach naszych głowach? Z tego też trzeba zakpić, jak to Pani wytłumaczy RACJONALNIE, że oto jest stan w którym nie ma czasu i przestrzeni?
a zjawisko dylatacji czasu? że w jednym miejscu czas płynie szybciej a w innym wolniej?
to, że nasza wyobraźnia jest za mała i niestety upraszcza pewne rzeczy to jeszcze nie powód żeby z tego kpić,

Oczywiście, nie sposób się nie zgodzić. Uważam jednak, że w niektórych tekstach brak świadomości, przeciwko czemu są skierowane. Jest kilka sposobów poradzenia sobie z problemami nękającymi opisany w artykule obraz Boga. Tutaj nie daje się szansy takim teologiom jak personalizm, absolutyzując ten obraz i wskazując tylko jedno wyjście. Wtedy mam poczucie może nie nieuczciwości, ale zbytniej arogancji autora.

ps. oczywiście personalistą nie jestem

Dyskusje z personalizmem znajdzie Pan w innych tekstach Racjnalisty, ale zawsze przy takich uwagach  proponuję personalistom chrześcijańskm wyprawę do księgarni i zakupienie sobie jedej z około 40 różnych Biblii dla dzieci, poczytanie dostępnych w internecie kazań księży katolickich  lub inne formy zejścia na ziemię. Ja wiem, że każdy chrześcijanin ma swojego prywatnego boga i każdy z tych bogów jest inny, ale na Boga odrobina realizmu w tym personalizmie by się przydała.  

Nie zachwycił mnie ten tekst. Teza niezbyt oryginalna - pokazać, że Bóg katolicki, gdy zastosować do niego kryteria racjonalności, staje się istotą co najmniej dziwną. Argumenty - takie pojawiają się już od czasów oświecenia (potem poziom wzrósł, teraz znowu spadł). Problem tego typu tekstów - zupełna nieznajomość personalizmu chrześcijańskiego.

Tekst - palce lizać! Krótko, prosto, dowcipnie i przenikliwie.

Świety-oburzeniem-Piotrze.
Co nam proponujesz w zamian za tekst Pani Agnieszki? Listy Twojego imiennika z Betsaidy? Analfabety(sic!). Może teksty o zapłodnieniu pozaustrojowym(sic!) Marii, jedynej istoty ludzkiej nie skażonej grzechem pierworodnym(sic!). Teksty soborowe, synodalne, papieskie bulle i encykliki porażające idiotyzmami nawet średnio wyedukowanych makaków spod znaku krzyża. Albo biblijne, zwłaszcza;
O Olibie-kochającej jedynie takich, którzy mają członek osła i nasienie konia,
Rubenie-obcującym z żoną ojca swego,
Locie-sutenerze, co to
Spił się, poigrał z dziewczęciem
i stał się własnym zięciem...
Tę pornografię chciałbyś zaserwować swoim dzieciom? Fiat voluntas tua. Tylko nie zmuszaj innych do oświecania nimi nie Twoich latorośli.
I sik!

Autorka opisuje swoją córkę, która, przy okazji śpiewania kolęd, deklaruje wychowawczyni w przedszkolu (sic!): nie wierzę w Boga! 
(oklaski na racjonaliście)

Hipotetyczny autor opisuje swoją córkę, która w przedszkolu odmawia wzięcia udziału w jakimś hipotetycznym zajęciu, ze względu na wiarę w Boga.
(racjonaliści wrzeszczą o podłej indoktrynacji)

A może nie?

Dziękuję za komentarz. Chętnie poczytam co Pani ma do powiedzenia i liczę na tekst tutaj:) być może stanie Pani na wysokości zadania i zaintryguje mnie swoim tokiem rozumowania, bo obecnie jestem zdania, że  komentarz z Pani strony jest ogólnikowy i schematyczny. Brak poczucia humoru? Nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji. Proszę czytać ze zrozumieniem do końca, później wyciągać wnioski i ewentualnie podejmowac ze mną polemikę-miło być anonimowym w sieci nieprawdaż szanowna internautko?:) można wówczas kopać ile się żywnie podoba. Takie zachowanie też mnie śmieszy. Pozdrawiam ciepło.

Bardzo słaby, jednostronny tekst. Rozumiem, że tendencja do zacietrzewienia w poglądach antykościelnych tej Pani ma być na pierwszym planie, niestety nie przekonuje. Ogolnie prymitywne

I tak to jest jak ktoś sobie usiądzie i pomyśli, bo przecież pozjadał wszystkie rozumy, i nawet mu nie głupio wyskakiwać z takim czy owakim pomysłem. Bo czytanie książek to taka strata czasu, skoro można samemu być mądrzejszym od wszystkich i snuć rozważania o Bogu czy co tam ciekawego...

A, na marginesie. W procesie in vitro zabija się nadliczbowe zarodki. Jeśli ktoś uważa, że zarodek jest już człowiekiem, to właśnie dlatego nie pasuje mu ta metoda zapładniania. Jeśli zarodki by nie ginęły, KK by się tak nie pluł. Tak sądzę. Ale jak ktoś woli bredzić o niby bardziej świętym zapłodnieniu penis-pochwa... Od racjonalisty oczekiwałbym przynajmniej próby wysłuchania przeciwnika. No ale po co słuchać, skoro można samemu wszystko wymyślić od nowa...

tylko czasu mam mniej... a i serce mi już nie wytrzymuje jak czytam co w tym kraju się wyprawia. Pisz dalej. Twoje teksty są naprawdę na wysokim poziomie... i mają to "coś".

Często zastanawiam się czy rzeczywiście - jak głoszą różne religie - Bóg stworzyłby ludzi jako swoje zabawki, aby nimi eksperymentować i całe życie wypełniać Jego polecenia? Jak również bezsensowne wydaje się być tłumaczeniie wyznawców religii, że tylko On nie ma poczatku ani końca. Jest, choć go nie widać, ani nie słychać. Argument bezdyskusyjny bez możliwości udowodnienia przez nauke dajacy świetne podłoże do grabienia państwa przez katolicki kler oraz rozmaitych kościołów i sekt do ogłupiania wiernych w celu wyłudzenia kasy, oraz egzoytyczne wojaże ich pastorów. Pastor jednego z toruńskich zborów pokazywał nam nawet zdjęcia z tych "misji" .Sam byłem katolikiem, a następnie kilka lat protestantem i coś na ten temat wiem.
Pozdrawiam.
Tomasz z Torunia

A ja wierze w Ozyrysa, bo sposrod wszystkich mitow tylko ten jeden mnie przekonuje:
 
Pewnego dnia Ozyrys poczul ogromny apetyt na seks. Ale we Wszechswiecie nie bylo nikogo poza nim. Odbyl wiec stosunek z wlasna dupa. A kiedy zrobil kupe, to okazala sie ona byc pierwszym Czlowiekiem.

Podoba mi się teks. Myślę, że większość dzieci ma podobne wizje boga, gdy się im go wtłacz do główek na lekcjach religii. Szkoda, że tak mało z nich drąży dalej temat jeśli ma wątpliwości. Do podobieństwa do szczebli kariery, dorzucił bym jeszcze łapówkarstwo przy rzucaniu na tacę, a księżom zarzucił bym poplecznictwo.

Dziekuję - miło, że jesteś znów aktywny;)

Jak zawsze świetny tekst... Pozdrawiam Agnieszko.

Albo np, że Bóg ma potrzeby, cośtam lubi, czegośtam nie lubi, się sam nie potrafi zadowolić, ma rozdwojenie (roztrojenie) jaźni i popełnia sepuku w ramach jakiegoś wyrafinowanego planu.... Za dużo tego do wierzenia na słowo honoru dali... Słowo honoru.

W dzieciństwie miałem podobne wątpliwości, patrzyłem w sufit i nie mogłem zrozumieć jak to możliwe że ktoś obcy mnie obserwuje co robię. Idąc do spowiedzi zawsze się zastanawiałem, jakie wyznać grzechy, większość zmyślając. Na szczęście moja córka już nie ma tych dylematów.
Pozdrawiam