The RationalistSkip to content


We have registered
204.460.128 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Enter your comment on this article …
Neumann - "Pewność idąca w parze z bezmyślnością "   2 na 2
"Pewność idąca w parze z bezmyślnością" - credo polskiego katolika, zdjęcie super !!!
Author: Neumann  Date: 31-12-2009
Reklama
Khair.el.Budar   5 na 5
Moglibyście jednak odpuścić Józefowi. To najbardziej tragiczna postać biblijna w świetle teologii katolickiej - zrobiono z niego impotenta, pierdołę i rogacza, który nie potrafi zdeflorować swojej boskiej małżonki. Zamiast tego z bezsilnością przygląda się duchowi śniętemu, który bez oporów penetruje macicę w sumie zamężnej kobiety. I chyba żeby mu jeszcze bardziej dokuczyć, zrobiono go patronem ludzi pracy. Jakby praca w jego czasach była powodem do dumy i chwały - akurat.      
Author: Khair.el.Budar Date: 31-12-2009
Marek - @autor  -1 na 1
To świadczy jedynie, że masz głupiego kolegę i dzieciaka, nie oceniaj wszystkich na podstawie dwóch przypadków.
Author: Marek Date: 31-12-2009
mały - Do Marka
Twoja odpowiedź świadczy o tym, że też się do tej grupy zaliczasz.
Author: mały Date: 31-12-2009
maryo11 - Do Khaira
Józek naiwniak - któremu wmówiono, iż świeżo  nabyta małżonka jest wiatropylna.
Ale według niektórych ewangelii ,dzieciaczków kilku jednak osobiście stworzył - więc nie impotent.Miał też nagrodę - jak arabski terrorysta  ( tyle że za życia ) co noc prawiczkę w łóżku (Maryja zawsze dziewica) !:).
Author: maryo11  Date: 31-12-2009
Przemek - Do Neumann'a   3 na 3
Nie od dzisiaj wiadomo, że ignorancja w połączeniu z pewnością siebie jest najlepszą receptą na sukces. To stwierdzenie można rozszerzyć na większość aspektów naszego życia - od polityki po religię...


Co do Józefa i przytoczonej anegdoty, przypomina mi się "kontrowersyjny" film Kevina Smitha "Dogma"...  Jezus był czarny, miał liczna rodzeństwo, a bóg jest kobietą...
Author: Przemek  Date: 31-12-2009
wojtek - wpojenie   1 na 1
Problem dwóch rozumów u większości ludzi (religijnego i pozostałego) jest faktycznie ciekawy, trwa w końcu nie od wieków lecz od tysiącleci.
To co wchłoniemy jako dzieci już w nas pozostaje – to fakt – ale dlaczego tak jest?
Dlaczego pozbywamy się wiary w bajki, ale nie w religię?
Czy nie ma to charakteru ewolucyjnego?
Może to osłabione zjawisko wpojenia opisane przez Konrada Lorenza?<?xml:namespace>
Rzecz warta zbadania.
Author: wojtek Date: 31-12-2009
CHOLEWA - W tym przypadku   2 na 2
dedukcja dziecka jest początkiem reizmu. Tak zapewne powiedziałby jego twórca- T. Kotarbiński.
Author: CHOLEWA  Date: 31-12-2009
mały - Do wojtka   4 na 4
A czy nie prościej wytłumaczyć to faktem, że gdy wyrastamy z dzieciństwa to wszyscy dookoła potwierdzają nieprawdziwość bajek, a co do religii, to wręcz przeciwnie - upewniają nas, że jest prawdziwa, co więcej, wielu przed nami natrudziło się by budować świątynie i wychwalać owo nieistniejące, a tym samym jakoś złagodzić przerażenie zbliżającą się śmiercią i trudami życia. Pozdrawiam pana i autora artykułu :)
Author: mały Date: 31-12-2009
no name
Czemu złagodzić przerażenie przed śmiercią? Śmierć i tak jest niewiadomą, można spekulować do woli, ale nikt z żyjących nie będzie mieć pewności dopóki nie umrze.
Author: no name Date: 31-12-2009
mały - Do no name
A o to, to już proszę spytać wierzących..., z drugiej strony czy nigdy się panu nie zdarzyło odczuwać niepokój przed niewiadomym? Że może przynieść coś złego? A spekulować do woli rzeczywiście można, jednak w jednym pewność jest stuprocentowa, że się umrze.
Author: mały Date: 31-12-2009
erlik - ciekawy tekst ale
Autor tekstu: Jacek Kozik; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,7052
". Sam Bóg w swoim raju, zarezerwował wiedzę tylko do swojej dyspozycji. Jak pamiętamy z drzewa wiadomości dobrego i złego ludziom zabroniono spożywania owoców a kiedy mimo wszystko Ewa i Adam złamali zakaz, zostali za to surowo ukarani. Tym samym Bóg dał człowiekowi do zrozumienia, że bezmyślność i posłuszeństwo ceni nade wszystko, a naczelnym przykazaniem, które powinna sobie wziąć do serca osoba wierząca jest: nie będziesz poznawał."
Też nie jestem fanem tej opowieści , ale w sensie kary na całąludzkość za czyn dwojga ludzi
natomiast sama idea, że powstanie dualizmu jest początkiem zła nie wydaje mi się taka chybiona jak to Pan sugeruje wystarczy przyjrzeć się dzieciom zaczynają być skłonne do demoralizacji kiedy powstaje w nich dualizm postrzegania świata.
Author: erlik Date: 31-12-2009
no name
Czemu akurat wierzących? Śmierć dotyczy wszystkich. Różnice jedynie dotyczą wyobrażenia śmierci.
Author: no name Date: 31-12-2009
Domin - do wojtka
Problem dwóch rozumów u większości ludzi (religijnego i pozostałego) jest faktycznie ciekawy, trwa w końcu nie od wieków lecz od tysiącleci.
To co wchłoniemy jako dzieci już w nas pozostaje – to fakt – ale dlaczego tak jest?
Dlaczego pozbywamy się wiary w bajki, ale nie w religię? "

wydaje mi się, że nauka nie jest w stanie wyjaśnić sensu życia, człowiekowi racjonalnemu wystarcza "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe", ale jest to tylko część odpowiedzi, miotamy się ciągle między naszym " człowieczeństwem" i "zwierzęcością", między materią i duchem, jemioła jest pasożytem, może ludzkość to też taki "religijny pasożyt" na Ziemi :-)
Author: Domin  Date: 31-12-2009
mały - Do no name
Wierzący moim zdaniem mają o wiele więcej powodów do strachu: piekło, czyściec - procesy oczyszczania z grzechów (a któż z ludzi nie jest grzeszny?), które zapewne nie będą najprzyjemniejsze (przedsmakiem zapewne tych "czynności' było palenie na stosach)  a potem przez całą wieczność przymusowe branie udziału w występach chórów anielskich (sic.!) Dla niewierzącego śmierć to tylko rozpad materii i... spokój :) w senise braku dalszego istnienia danej osoby.
Author: mały Date: 31-12-2009
no name
Pierwsze słyszę o jakiś chórach anielskich;)
Co do twojego poglądu to też tylko przypuszczenie (jak dla wierzącego np. Niebo), sam pisałeś o niewiadomej. Nawet jeśli nie byłoby Boga, to nie znaczy że po śmierci jest "nicość", więc kwestia wiary w tym przypadku jest drugorzędna. Wątpliwe by choć 1/2 niewierzących wyznawała tą teorię, każdy ma jakieś swoje wyobrażenia.
Author: no name Date: 31-12-2009
mały - do no name
Co do chórów..., to musisz jeszcze trochę doczytać, co do "moich przypuszczeń" to tak się składa, że po śmierci ciało się rozkłada i nic więcej nie zostaje. To nie jest kwestia wiary ale faktów. Co do "przypuszczeń" w sprawach pośmiertnych..., to są one kwestią wiary (takiej czy siakiej, nie koniecznie religijnej, czyli nawet gdyby - jak piszesz - nie było Boga), a ja mówię jako niewierzący - co do owej 1/2, to nie rozumiem dlaczego ilość ludzi opowiadających się za czymś miałaby iść w parze z prawdą?  Przypomina to zjazdy partii w byłym ZSRR, gdzie przegłosowano, że system komunistyczny jest lepszy od kapitalistycznego i już myślno, że sprawa jest załatwiona... pozdrawiam
Author: mały Date: 31-12-2009
no name
Hehe, moja trochę złośliwa uwaga o chórach dotyczyła rozumienia symboli dosłownie;)
Nikt nie kwestionuje rozkładu ciała;) mowa o tym co po śmierci - a tego nikt nie wie. Z tą prawdą sobie dopowiedziałeś - tylko głupiec uważałby, że wie na pewno czy jest coś czy nie ma po śmierci, bo tego nikt (żywy) nie sprawdzi. Wszystko sprowadza się do przypuszczeń. Ja tylko stwierdziłem, że wątpię by chociaż 1/2 niewierzących wierzyła w "nicość" - a wcześniej wypowiedziałeś się w imieniu niewierzących. Mam nadzieję, że teraz już wszystko jasne. Również pozdrawiam
Author: no name Date: 31-12-2009
mały - mały   1 na 1
No tak, rzeczywiście napisałem: "Dla niewierzącego śmierć to tylko rozpad materii i... spokój :) w sensie braku dalszego istnienia danej osoby"... Teraz widzę, że powinienem napisać: dla douczonego niewierzącego.... serdeczności.
Author: mały Date: 31-12-2009
BBC   1 na 1
Nikt nie wie co jest po śmierci, ani najtęższe umysły na świecie, ani najwięksi głupcy, pod tym jednym względem wszyscy są równi.
Author: BBC Date: 31-12-2009
mały - parę wyjaśnień
Krótkie (i ostatnie) wyjaśnienie: po śmierci ciała nie przetrwa z niego żadna dusza. Ona umiera razem z ciałem, czy nam się to podoba czy nie. To nie jest sprawa wiary ale faktów. A skoro tak, to z jedynego nam punktu widzenia, którym jest nasz własny, po śmierci niczego nie ma, bo nie zostaje z człowieka nic, co mogłoby to sprawdzić (Trochę tak, jak nasz świat, dla kogoś kto nigdy się nie urodzi - nie istnieje). Dlatego napisałem i powtórzę: "Dla niewierzącego śmierć to tylko rozpad materii i... spokój :) w sensie braku dalszego istnienia danej osoby", bo żadna dusza śmierci ciała nie przetrwa. Skąd o tym wiemy? Proszę zajrzeć do najnoszych osiągnięć neurobiologii (można też czytać filozofów nauki, albo zacząć od trafnych przeczuć na ten temat Parmenidesa). Pozdrawiam wszystkich!
Author: mały Date: 31-12-2009
mborus - troche z innej beczki   1 na 1
Trochę odbiegnę od dyskusji filozoficznej, bo 1 stycznia rano jest obecnie. Ja mam żonę, która razem z jej rodziną są niesamowicie religijni. Ja oczywiście nie wierzę i staram się tak syna wychowywać. Znalazłem sposób jak synowi to perswadować. Otóż mówię mu, że są to brzydkie wyrazy. Działa. Na szczęście mam u syna autorytet (ma 4 latka) więc słucha. Mam nadzieję, że nie zostanie schizofrenikiem, jak jego babcia, która 1 stycznia o 9:00 już siedzi w kościele.
Moim zdaniem, przekonywanie wierzących jest stratą czasu, bo oni jakąkolwiek próbę rozmowy traktują jako atak. Można próbować, ale do nich nie trafiają racjo ... gdzie racjonalne?? ... jakiekolwiek argumenty. Nie słuchają, bo oni uważają, że ty masz ich słuchać, bo oni mają rację. Dlatego jedynym sposobem jest odpuszczenie sobie starych, a zajęcie się ochroną przed indoktrynacją religijną dzieci, które myślą. Nawet kilkulatkowie mają naprawdę wysokie myślenie. Niejeden uczony to głupek przy nich.
Author: mborus Date: 01-01-2010
Filozof  -2 na 2
ateiści tym bardziej nie słuchają racjonalnych argumentów;)
Author: Filozof Date: 01-01-2010
Juliusz
mały - nie wiem ile osób i jak długo ma ci jeszcze tłumaczyć, że dopiero po śmierci dowiemy się co "tam" jest lub czego nie ma. Sam pisałeś na początku o "niewiadomej", by potem nagle zmienić zdanie. I uwierz, znam niewierzących, którzy mają własne zdanie na temat "życia po śmierci", i nie jest to wiara, że po śmierci następuje "nicość". Nie odkryłeś ameryki pisząc, że ciało się rozkłada, każdy to wie, niektórzy nawet zostają skremowani;) Badania ludzkiego ciała nie przyniosą nigdy odpowiedzi, bo te po śmierci przestaje mieć znaczenie. Pozdrawiam
Author: Juliusz Date: 01-01-2010
antyniger   2 na 2
Czytam z dużą uwagą powyższą dyskusję. I zachwycam się tym jak to, używając rozumu, większość z dyskutantów "czepia" się wyrazów, zdań, analizuje, wyciąga wnioski, przekonuje adwersarza, przyznaje mu rację bądź sam zostaje przekonany. Tyle trudu, intelektualnego wysiłku. A tu, proszę,  "ateiści tym bardziej nie słuchają racjonalnych argumentów;)" prosto, tak jest i basta,  bez podania tychże argumentów. Więc jakżeż można je słuchać? Może jednak, nomen omen "Filozof" na kilka się zdobędzie, których ateiści mogliby "usłuchać".
Zgadzam się ze stwierdzeniem Juliusza, że "Badania ludzkiego ciała nie przyniosą nigdy odpowiedzi, bo te po śmierci przestaje mieć znaczenie". Po prostu stają się bezprzedmiotowe.  Molekuły pochodzące z rozkładu ciała wchodzą w skład Kosmosu. Pozdrawiam
Author: antyniger Date: 01-01-2010
noi - ...
Jeśli ktoś potrzebuje wierzyć, że koniec nie jest jedyną opcją, to jego problem, co innego gdy stara się innym to wmawiać, bo swojej wiary w ten sposób bynajmniej nie dowodzi, natomiast jego działanie może być strategią, co można uprawdopodobnić obserwując, czy wydaje się stosować także inne, ewentualna taka obserwacja mogłaby pozwolić na dociekanie intencji i celów.
Author: noi Date: 01-01-2010
erlik - do mborusa
 dziecko jest jak ktoś kto błąka sie po mieście
i pyta o drogę, jeśli Twoja żona będzie mu udzielać innych informacji
niż Ty to może się to źle skończyć dla jego psychiki.
pozdrawiam
Author: erlik Date: 01-01-2010
Marcel - @noi   2 na 2
W przypadku śmierci KAŻDA opcja polega na wiarze, bo nikt tego nie sprawdzi za życia. Jedni wierzą że to definitywny koniec nas samych, inni w Niebo, inni że nic się nie zmieni, i... jeszcze w setki innych rzeczy, z czego każda bez wyjątku jest tylko "teorią". Chyba logiczne i racjonalne?
Author: Marcel Date: 01-01-2010
atakama   1 na 1
 Wracam do wątku katechezy. Gdy mój syn miał lat osiem oświadczył mi bardzo poważnie:" religia jest wymysłem ludzkiej wyobrażni". Nie byliśmy wierzący, ale młody chodził na religię - literatura,malarstwo posiłkuje się tematami religijnymi, dobrze coś na ten temat wiedzieć, sądziłam wówczas. Zwolniłam go z lekcji religii w czwartej klasie, był mi wdzieczny, a "wierzący"  koledzy, zazdrościli. W gimnazjum stwierdził, że osoby które mówiły,że nie wierzą z ochotą przygotowywały się do bierzmowania i prezentowały postawę pro religijną, lata nauki i indoktrynacji osiągnęły skutek. Powtarzanie dzieciom bezkrytycznie opowiastek z katechizmu to zbrodnia na młodych organizmach. Dajmy im myśleć, będzie to bardziej efektywne.
Author: atakama Date: 01-01-2010
Jan
No nie ma jak to przechytrzyć rodzica i ukryć lenistwo;) uwierz, gdyby
można było zrobić tak z innym przedmiotem, usłyszałbyś to samo. Wiem o
czym mówię, bo mam z tym na co dzień do czynienia w szkole. W ten sposób nie zacznie on myśleć samodzielnie, niestety.
Author: Jan Date: 01-01-2010
noi - @Marcel
Ja polegam na brzytwie Ockhama, nota bene zakonnika. Podobnie o tym co zrobię z milionem pomyslę dopiero jeśli go posiądę. Tymczasem to jałowe spekulacje, niezależnie od czyichś insynuacji.
Author: noi Date: 01-01-2010
atakama - atakama- @ Jana   1 na 1
Lenistwo jest gdy powierzchownie ocenia się sytuację. Stwierdzenie na temat religii nie pociągnęło za sobą natychmiastowego zwolnienia z lekcji- chodzil na nie jeszcze 1,5 roku (powodem rezygnacji,były słaba katechetka, bez osobistej kultury, za to metodami jak z zakonu, wówczas to ja uznałam, że to takie lekcje są bez sensu).  Janie, nie wierzę, bo myślisz schematycznie. Skoro masz na codzień kontakt z młodzieżą w szkole, to pewnie zmęczenie nie pozwoliło Ci dostrzec, że nie wszyscy są leniwi, a część dzieciakow naprawdę lubi sie uczyć. Lubi do momentu, gdy zaczyna się stykać z niesprawiedliwością, niechęcią, niezrozumieniem i brakiem empatii. Dodatkowo nauczyciel potrafi  natychmiast wszystko okreslić, przylepić przysłowiową etykietkę, z przypadkowych sytuacji wyciąga, głebokie wnioski, często calkowicie nietrafione. Efekt- młodzież przestaje lubić szkołę, nauczycieli i traci wcześniejszy pęd do wiedzy oraz kreatywność.
Author: atakama Date: 02-01-2010
OmniModo
To fakt, sposoby nauczania to stary problem. Ciężko ze szkoły podstawowej i gimnazjum wynieść coś wartościowego. Jeszcze jedna cegła w ścianie ...
Author: OmniModo Date: 04-01-2010
wojtek
Powtarzam moje pytanie: czemu religie są dziś tak żywotne?<?xml:namespace>
Od 150 lat znamy teorię ewolucji i sporo już  wiemy o wszechświecie  – mamy wiedzę której nasi przodkowie nie mieli – i nie w niej  boga.
Z drugiej strony nie ma ani jednego twardego dowodu na istnienie boga
(gdyby był to kapłani zamęczaliby nas tym bez przerwy).
Author: wojtek Date: 04-01-2010
Filozof
noi - powiedz to małememu, bo on twierdzi, że jest w posiadaniu wiedzy, nie znanej ludzkości;)))
Author: Filozof Date: 05-01-2010
noi - @Filozof
Moim zdaniem on wie, że to realnie tylko intuicja, ale uważa ją za lepszą od innych. Nic przy tym nie traci, bo od jego intuicji nie zależy kształt rzeczywistości.
Author: noi Date: 06-01-2010

Sort comments from the newest

Sign in to add comment

  

Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in - sign up..

Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)