Bardzo wielu ludzi zapomina, że państwa i symbole narodowe wyewoluowały z walczących ze sobą hord, które aby się nie pogubić kogo zabić, a kto jest "swój", zaczęły używać różnych znaków. W tradycji z wzajemnego mordowania się niema nic wzniosłego, jak się nas usiłuje przekonać, nawet jeśli to nasi przodkowie częściej mordowali niż byli mordowani. Jak słyszę, że "bóg honor ojczyzna" to wartości, za które należy bez wahania oddać życie, to myślę, że najgłośniej w tym kraju krzyczą szaleńcy. Stawianie tych zafałszowanych wartości wyżej od życia ludzkiego, świadczy albo o głupocie, tych co je propagują, albo o tym że są skrajnymi perfidnymi, pozbawionymi skrupułów pasożytami. Popieram postulat, że to państwo jest dla obywateli, a nie odwrotnie. 

i powiem za Panią prof. Ewą Łętowską: patriotyzm to pracować a za prof. T.Kotarbińskim: rób coś, kochaj albo lub i nie bądż gałganem. Wystarczy jeden przykład negatywny dla potępienia państwa w dotychczasowej formie:bezrobocie.

Chołubimy i święcimy swoje błędy, w czym przoduje nasz miłościwie panujący.
Rocznice klęsk spowodowanych głupotą przywódców to dla władzy klasyczny przykład patriotyzmu i robią wszystko żeby nas do tego przekonać.
Kiedy wreszcie znajdzie się przywódca, który na białe powie białe, a głupotę nazwie po imieniu?
A może pora propagować patriotyzm europejski i wyjść w końcu poza opłotki naszej wioski.
Europejczyk - to brzmi.

Patriotyzm - dziwnie rymuje się ze słowem - idiotyzm. Może nie przypadkiem. Z drugiej jednak strony państwo - jeśli ma funkcjonować może tylko w teorii - być dla obywatela. Państwo - organizacja musi zawsze dokonywać wyboru teoretycznie mniejszego zła - dajemy fundusze na leki dla jednej grupy, reszta.... jakoś to będzie. Zabiera się przy pomocy podatków dobra wypracowane przez ludzi przedsiębiorczych i pracowitych, aby dać to dla mniej zaradnych - co u nas oznacza szerokie rzesze braci górniczej i rolniczej - od wieków na tych ziemiach upośledzonych, tak jak cała armia rencistów ewenement na skalę światową - i to ponad 6 dekad po wojnie. Więc reasumując - państwo jest dla obywatela, który jest w stanie się zmobilizować do palenia opon przed budynkiem sejmu lub URM, lub też bezpośrednio jest na garnuszku tego państwa. Ideał byłby wtedy gdyby nasza umiłowana ojczyzna odp..doliła się od nas płatników podatków - jedynych prawdziwych patriotów, idiotów.  Z góry przepraszam jeśli kogoś uraziłem.   

Truizmy i brak równowagi. Dużo rozgoryczenia, mało rozsądku. Frustracje małego Kazia.
-

świadomie wyobcowuje się od społeczeństwa.Dla mnie państwo to przede wszystkim zorganizowane społeczeństwo, ale banda cwaniaków robi wszystko by ono było podzielone, skłócone zgodnie z zasadą divide et impera. Przeciętny współczesny Polak to sienkiewiczowski Bartek zwycięzca.Jak może funkcjonować demokracja w narodzie i państwie, gdzie za dużo jest np. tajemnic i kłamstw, manipulacji w wychowaniu i edukacji.Preparacja prawa zbyt często jest wytworem lobbingu. Już teraz w kuluarach sejmowych rozważa się by dzieci odpowiadały za długi swoich rodziców.

"Bóg, Honor, Ojczyzna". Jako agnostyk odrzucam Boga, tak więc "Agnostycyzm, Honor, Ojczyzna"? Jako agnostyk odrzucam honor. Czasami warto pozwolić innym nam ubliżać, by mieć późniejsze korzyści - lepiej żyć na kolanach niż umrzeć wyprostowanym. Ponieważ nie wierzę w życie pozagrobowe, powinienem się cieszyć tym życiem, przełykać chwilowe nieprzyjemności, cieszyć się dalej. Konsekwencją agnostycyzmu jest egocentryzm (poprzez odrzucenie moralności związanej z Bogiem), hedonizm (jako przeciwieństwo chrześcijańskiej, ascetycznej postawy). Ojczyzna? Wolę za życia żyć tam, gdzie mi jest po prostu dobrze, nie zmuszając się do życia tam gdzie każą inni. Obecnie żyję w Niemczech, narzekam na tutejszą mentalność, pewnie wrócę do Polski bo ta mi bardziej odpowiada - mimo wszystko nie uważam się za patriotę. 


Tradycja. Obecnie jest nam niepotrzebna. Razem z moralnością odrzucam i tradycję, całkowitą. 

Czczenie narodowych klęsk, doznanych "na własne życzenie" lub z woli nawiedzonych przywódców zamiast promować rodaków którzy czegoś ważnego dokonali to tak jakby wmawiać narodowi,że tylko klęski ponosić potrafi, cierpieć (najczęściej niepotrzebnie) i zabijać lub być zabijanym. Podobnie, jak wymaganie, żeby każdy obywatel przedkładał interes państwa nad własny nawet bez próby wyjaśnienia z jakiego powodu ma to robić, do czego to i kiedy jest potrzebne...Nie można prosto i szybko iść do przodu z głową stale zwróconą do tyłu.Kochajmy kraj za sukcesy a władza niech pamięta,że szczęśliwy kraj składa się ze szczęśliwych jednostek z których każda jest inna, że nie ma jednego "wzoru" na dobrego obywatela, dobrego Polaka.

Mieć za ojczyznę Polskę, to tak jak mieć śmietelnie chorą matkę. Owszem ciągle się ją kocha, zmienia pieluchy i karmi wysłuchując urojonych wyrzutów, bo się już mateczce w głowie poprzewracało. Mary jej przebrzmiałej świetności budzą nocą krzykiem z morfinowego snu. Boże wybacz, może lepiej by umarła.... 
......i tak wstajemy jak co rano wypełniając swoje obowiązki ....ku Jej chwale.
www.youtube.com(*)?v=WItEokvwSJs&feature=related

Przede wszystkim to tradycje są oficjalne i nieoficjalne, a wszystkie są ze sobą jakoś powiązane. Czy to przypadek, że wraz z katolicyzmem równie długo trwają z nim ksenofobia, pijaństwo, ignorancja itd?

Dopłacanie do górnictwa to mit. W tej chwili mimo państwowego zarządzania i kagańca kilkudziesięciu związków zawodowych kopalnie są na plus. Pamiętać trzeba, że płacą do kasy państwowej i gminnej ogromne podatki tak jak inne przedsiębiorstwa.

40 -letni emeryci górniczy to nie mit - jak myślisz, z czyich pieniędzy dostają tą emeryturę? Ile lat działały kopalnie jako tako rentowne przedsiębiorstwa? 3 - góra 4 lata? W dodatku - przez całe lata 90-te rządy systematycznie finansowały składki Zusowskie większej części branży górniczej - zalegającej nawet opłatami za energię - ale nigdy nie brakowało 13.14 i 15 pensji. W rezultacie węgiel dla odbiorców indywidualnych jest u nas 3 razy droższy niż u zachodnich sąsiadów gdzie jego wydobycie jest śladowe.  

Jak słyszę to słowo to przechodzi przeze mnie dreszcz,szukam skojarzeń, znajduję same negatywne.

Jakże dawno nie słyszałem tychże zwrotów - 'synczyzna i ojczyzna'. Niemniej, pomijając przyjemność czasów przeszłych, dodam jeszcze jeno coś od siebie. Otóż ojczyzna, prócz bycia drugą najliczniejszą przyczyną mordu (po Bogu), ma to do siebie, że mówiąc źle o niej, naraża się na ogromne fale krytyki rozbestwionych patriotów. Szydzą, przeklinają swiętokradzców, a zwłaszcza nienawidzą. A nienawiść to projekcja strachu. Strachu przed destabilizacją ich świata, ich fundamentów, na których opiera się to całe, okropne pieprzenie narodu. Nowe to dla nich zagrożenie. Nie okazja, o nie - ale właśnie problem, którego się boją.
Dlatego tym bardziej, fajowy tekst, żeby tak lakonicznie rzec. ;)
Ps. Zapraszam także na mego bloga, na którym staram się - z takim czy innym, ale jednak, skutkiem - myśleć.
mentalrapist.blogspot.com/
Szczęśliwszego. ;)

Prof. Zybertowicz w swojej bardzo dobrej pracy "Przemoc i poznanie" napisał pewne ciekawe porównanie kultury do pociągu, którym jedziemy. I nie da sie nie jechać jakimś pociągiem, kiedy wyskoczymy z jedneko od razu będziemy w drugim. Zawsze odziaływywać będzie na nas jakaś kultura. Żyjemy w Polsce, jestem dumny z naszej hitorii i z przyjemnością śmieję się z Zagłoby. Zawsze będzie odsetek kosmopolitów(z A w kółku na torbach) uwarzających, że obecna forma jest niepotrzebna, nie mając tak na prawdę niczego lepszego w zamian. Mają lepszą ideę ale tylko dla ludzi podobnie myślących. Lajf is brutal and ful of zasadzkas - ludzie nie są tacy sami, są wierzący i niewierzący, patrioci, patrioci lokalni, kosmopolici, ignoranci etc. Trzeba zaproponowac coś obiektywnego wszystkim, Dla tych co kochają Polskę i jej historię, dla tych co w niej żyją i nie do końca są zadowoleni(ale po polsku mówią). A co do Lupuslupohomo - jestem ateistą i uznaję potrzebość moralności(np.Aksjologia) do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa, do tego jestem patriotą i uznaję św. Narodowe. A gdyby nie ci ludzie co "niepotrzebnie" ginęli, kto wie może mielibyśmy Koreę<a> </a> pod protekcją wielkiego brata?

Piszesz: "A gdyby nie ci ludzie co "niepotrzebnie" ginęli, kto wie może mielibyśmy Koreę pod protekcją wielkiego brata?"
Ja zaś powiem tak: gdyby ci wszyscy ludzie, zamiast ginąć niepotrzebnie, wykształcili się i pracowali, bylibyśmy potęgą. Czy dożyję czasów, kiedy te, tak nieciekawe dla patrioty wzorce (praca i wiedza), będą propagowane?

No to camel mnie obraziłeś w tym momencie. Jestem patriotą i lubię zdobywac wiedzą. A zastanawiałeś się nad tym, że to właśnie okupant nie bardzo dawał możliwość zdobywania wiedzy. Czy wg Ciebie państwo, które by żyło w podziemiu stałoby się w końcu potęgą? najpierw wolnowść potem potęga. Ty ze swoimi ideami co zdołasz jak przyjdzie głupek i Cie ustrzeli? To będzie Twoja wina, czy agresora? Może nastawić zawsze drugi policzek gdy w pierwszy cię uderzą, ale co z tego wyniknie, kidey siła i prostota wygra. Odwołujecie się do człowieka naturalnego, a nie wiecie, że agresja z człowiekiem ciągle idzie? To są przecież instynkty każdego zwierzęcia. Dopiero dojrzałość społeczna to zmienia i wyplewia, ale nie wszyscy są dojrzali nie bierzesz tego pod uwagę? Życie w idelanym społeczeńswtwie pozbawionym problemów i patologii to utopia. Nigdy czegoś takiego nie osiągnie człowiek, bo jest człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mu obce - a w to wchodzą postawy pozytywne jak i negatywne.
PS "Ci" ludzie to przeważnie była elita, którą właśnie wykształcił wolny kraj z powszechnym dostępem do edukacji.

Identyfikowanie/utozsamianie sie wladz Kk i panstwa z nieaktualnymi formami sprawowania wladzy tj. rzadzenia przy pomocy mitow, martyrologii i tylko dawnych tradycji, jest brakiem kompetencji i pojsciem w tej sytuacji na latwizne. Dzialania tego typu prowadza do uwiezienia calego spoleczenstwa w chorobowym stanie samolubstwa i sobkostwa (to chyba polski wyraz). Obserwujac dzialalnosc racjonalistow na tym portalu, dostrzega sie, ze respektuja oni aktualne przemiany spoleczenstw Europy, i wlaczaja sie w naturalny, gleboki, kreatywny proces rozwojowy, ktory jest odporny i nie sublimuje w siebie przeszlosci w tej formie, jaka na sile serwuja wladze. Nie ulega watpliwosci, ze z czasem spoleczenstwo przeksztalci czesc swojej historii w nowa forme, ktora bedzie pozytywnym wizerunkiem narodu w oczach otaczajacego go swiata (ja np. uczylam sie, ze historia to upior o tysiacu twarzy). Polacy to zdolny narod i szybko sie uczy, wiec szybko pokona przeszkody hamujace nowoczesny rozwoj kraju. 

Zycze Wszystkiego Najlepszego Polskim Racjonalistom. Pozdrawiam Redaktorow artykulow na ktorych szlifowalam pisanie po polsku. Do Siego Roku!

Wspólnota stworzyła człowieka, a nie odwrotnie, kto tego nie rozumie jest dzieckiem, które przeczytawszy elementarz myśli, że zrozumiało świat.

Wspólnota stworzyła czlowieka - hm, po części, ale widać jakie z tego czasem wychodzą bezmyślne pokraki, które Biblię, czy kurs WKP(b) mogą traktować jak elementarz. .

Kraj jak i inne wspólne dobra, jest nim, gdy wszyscy pospołu dbają o niego, oraz wszyscy odnoszą korzyści z jego istnienia. Niestety, nasze elity polityczne chyba o tym zapominają. Wszystkich wzywają do dbania i łożenia na to wspólne dobro, natomiast korzyści czerpać chcą tylko oni, no i oczywiście nie zapominajmy o tzw. lobbystach. Jest wąska granica między wspólnotą, a wykorzystywaniem współobywateli. Jeżeli Polska ma być krajem obywatelskim, to dobro obywateli (wszystkich, nie tylko z danej partii czy religii) i troska o ich wszechstronny rozwój powinna być sprawą najważniejszą. Często nasi przywódcy zapominają jaka jest różnica między obywatelem a poddanym.

poprostu bełkot, spazmatycznie chaotyczny grymas....feministka albo stara panna!!!!!!!!!!!
czemu ja to w ogole czytamm...????

Po każdej zmianie rewolucyjnej powstaje ktoś w rodzaju Polaka w pierwszym pokoleniu, i tak było po 89'. On to dymi i krwawi zaległymi imponerabiliami narodowymi z obu boków, tak na wszelki wypadek, prewencyjnie, aby polskość nie upadła. On to tropi każdą inność, która musi być wraża i zgrażająca polskości. On to przedstawia się nie z nazwiska, mówi: jestem patriotą. On to pisze naród wielką literą. On to uznaje, że wystarczy przedstawić się "jestem patriotą", aby patriotą być.  On to poszukuje kozłów ofiarnych w mniejszościach. On to strzeże bezskładnikowości kultury, aby była czysta, co prowadzi do postępującego jałowienia kultury. Sorry, za taki żart.

Gdyby bycie Polakiem nie bylo wartoscia, nie byloby narodu polskiego a i panstwa tez.
Powiem jak mowia Rosjanie - Polacy i polaczki. Polaczkow nienawidza, ale Polakow skrycie podziwiaja, bo przy nich czuja sie jak chamy. Niemcy to rubaszny narod, ktory pe..dzi przy jedzeniu, zawsze zniesmaczaja czlowieka. Kiedy z Zydem rozmawiam, mowi, ze polscy Zydzi maja elegancje. Zyd Slonimski to wyraza " Jak nie wiesz jak sie zachowac, to na wszelki wypadek zachowaj sie przyzwoicie". Polscy Zolnierze nie gwalcili kobiet. nie rabowali, nie robili czystek etnicznych. Nie dlatego polskosc byla atrakcyjna dla Litwinow,Bialorusinow, Rusinow-nienacjonalistycznuch Ukraincow, ze prowadzila polonizacje, lecz ze inni musieli rownac do gory. Umilowanie wolnosci i indywidualizmu to pociaga ludzi z klasa. No i wady, ze czasami honor na pokaz, bezinteresowna zawisc, ze zlodziejem nie jest ten co kradnie, tylko ten kto da sie zlapac, wrodzona falszywosc, zazdrosc i nieustanne porownywanie posiadanych dobr. Klikowatosc - stawanie po stronie ukladu, a nie racji i uczciwosci. itd...

Sorry, henry, ale ty patrzysz na żołnierzy przez wybielająco-różowe okulary i patrzysz np. na Białorusinów z typową wyższoscią, megalomanią. Bo jak Białorusin nie nauczy się Francji elegancji od Polaków, to pozostanie chamem?!!! Nie będzie "równał do góry"? Polscy żołnierze robili oczywiście czystki etniczne - akcja "Wisła" na przykład. Rajs Bury na przykład, który spacyfikował kilka wiosek białoruskich, paląc żywcem niemowlęta.Co prawda żołnierze od tego typa byli to leśni żołnierze, ale żołnierze. Polscy żołnierze gwałcili uczennce Białorusinki w czasie II wojny światowej (czytaj pisma polskich mniejszości narodowych, to Ci te wybielająco-różowe okulary pękną od koszmarnych widoków; faktów). Masz zamknięte spojrzenie i mydlisz stereotypy.

Dobrze zes mi to powiedziala. Kiedy jednemu Zydowi powiedzialem, ze Mordechaja Anielewicza zdradzil zyd, to odpowiedzial mi, ze w kazdym narodzie sa ludzie przyzwoici i kanalie. Odpowiedzialem - tak, tylko ze narody roznia sie w proporcjach. A ta jest na korzysc Polakow. Swoja droga to dopiero na obczyznie widac mentalnosc polaczka w pelnej krasie, bo ta haniebnosc skierowana jest najpierw przeciwko swojemu. Kazda nacja w innych wadach sie akcentuje. Polakow nie lubia za prymitywny falsz, ktory inni rozpracowuja w sekune, kiedy z polaczka wychidzi taki wsiocki madrala.... Ale, spotkalem amerykanina, ktory zaintrygowal mi swoja fryzura, obciety po szlachecku, do radelka. Pokazal mi zdjecie jak siedzi na koniu w ubiorze sarmackim, brakowalo tylko huzarskiego piuropusza. Powiedzial, ze nikt w jego rodzine nie byl Polakiem, ze chetnie przyjalby obywatelstwo polskie. Problem w tym, ze nie zna polskiego. Pomyslalem, sa na swiecie dziwni ludzie.

narody postrzegają się przez oprychów. I również w tej sytuacji gdy chodzi naród jako większość i naród jako mniejszość. Najpierw postrzega się oprychów, i czasem jeden oprych wystarcza, jeśli jest dostatecznie oprychowaty, aby powstało obiegowe zdanie o danym narodzie, u większości lub u mniejszości, czyli stereotyp. Analizowałam to, ten mechanizm. A oprychy zawsze są. Jeśli jakiś naród jest mniejszością u innego narodu, to jest to szczególnie widoczne.A oprych z narodowej większości często jest promowany na bohatera narodowego i długo i dobrze gnije.Mniejszościowe ofiary kata Rajsa Burego protestowały przeciw jego długiemu i dobremu gniciu u większości i coś tam wskórały: do obfitej biografii tego "bohatera narodowego" dodano (np. na Wikipedii) haniebne jego czyny, ale widać, że uczyniono to z musu, no bo jak to, "walczył o naszą wolność". tak, walczył, mordując, paląc niewinnych ludzi, niemowlęta. Skurwielowaty bohater;ohyda.

Z tym Burym to masz racje. Wlasnie przeczytalem w Wikipedii o nim. Niczym sie nie ruzni od UPA-wca. Mordowanie ludnosci cywilnej gdyby to byli nawet eskimosi jest morderstwem.Dobrze, ze zostal skazany na smierc. Wstretne jest to, ze teraz jego rehabiblitowali, zamiast nie rozgrzbywac tego g-wna. Wstretne jest to, ze w bialostockim bialorusinow obywateli polskich, polczki o skrzywieniu nacjonalistycznym nazywaja chachlackimi Polakami. tylko miernoty narodowe pokazuja swoja wyzszosc nad innymi.Wielu Ukraincow b przyjaznie bylo nastawionych do Polakow ale po smierci Pilsudskiego, z rownoprawnego traktowania sie tych narodow na kresach, zostala pogarda Polakow do "gluszego" narodu, ktory daje sie wykiwac.Co sie potem skonczylo z tamtej strony zeziami na Wolyniu, a potem akcja "Wisla". Rusini to dumny narod, miara sie przebrala. Polacy z ukraincami zrobili dokladnie to samo co Churchil z Polakami, i Polacy wiedza jak to smakuje. Pilsudski przynajmniej powiedzial do Ukraincow " Poanowie ja Was bardzo przepraszam" kiedy Ukraine zostawil Stalinowi na pastwe losu. Kiedy mysle o Bialorusinach i Ukraincach, jako Polak czuje sie paskudnie.

MOJA PIĘKNA HALUCYNACJA
Zaleszany, Wólka Wygonowska, Szpaki, Zanie,
Końcowizna, Krasnowieś. Nasze wioski, spacyfikowane
przez Rajsa "Burego". Strzelał w rosnące dzieci.
W słodko śpiące noworodki.
W dziecięce przeczucie: kto się nade mną nachyla, jest dobry.
W olśnienie starca, który właśnie pojął, że nowy dzień nie jest
początkiem wielkie życiowej sprawy.
W sparaliżowanych. W zasłaniających. W zbielałych.
W uciekających. W matkę z obnażoną piersią.
W plecy.
Tonęliśmy w płomiennych wieńcach z karabinów.
podpalał wioski. Płonęliśmy żywcem. kładliśmy się przed nim,
starzec i dziecko, razem obracali w gorący popiół,
jak chciał, błyskawicznie i na zawsze.
Nasze kości miały koszule z dymu.
(Wiersz  cyklu: Rośliny)

powinno być: wielkiej życiowej sprawy; i:Podpalał (wielką literą).

Czy możecie wskazać inny kraj, gdzie mówienie o dumie narodowej nie jest tak obciachowe, jak w Polsce? Autorka podała zestaw lektur (Sienkiewicz), których znajomości wymaga się ponoć od prawdziwego Polaka. Czy aby na pewno tak jest? Czy to może jednak tworzenie stereotypu?

Miałem takie dziwne wrażenie, czytając ten tekst, że Autorka pomija ciąg przyczynowo-skutkowy, historyczny proces, którego sama jest rezultatem, a który odrzuca. Język, w którym pisze, jej poglądy, jest niechęć do tradycji czy państwa, nie są konsekwencją życia w jakimś bąblu temporalnym, ale skutkiem takiej, a nie innej prywatnej historii. Innymi słowy zastanawia mnie, jak to możliwe, żeby być Polakiem, czyli podlegać
takiej kulturowej indoktrynacji, o jakiej pisze Autorka, i jednocześnie z nią walczyć? Co za paradoks!

A ja to już w ogóle nic z tym nie zrobię, bo mam bana :(

pisz tak, abyś nie miał tego bana, o jakim mówisz. Jak to autorka może być rezultatem "ciągu przyczynowo- skutkowego, histrycznego procesu"? Na haju jesteś, czy co? I ciągle mówisz o "bąblu temporlnym", gdy chodzi tylko o krytykę dzisiejszych okoliczności, w których żyć się nie da, ani dumnie ani po obywatelsku. A język jest od tego, aby go kształtować i nie wygadywać w nim bzdur.

Widać, że autorka ma dużą wiedzę, jednak niech wykorzystuje ją inaczej niż pisanie artykułów. Jest to bełkot, brak stylistyki. Proszę zająć się księgowaniem a nie pisaniem.

Jestem w szoku. Absolutny bełkot , merytorycznie dno a stylistycznie jeszcze gorzej.