Głęboko się wzruszyłem losami carskiego czynownika i sowieckiego generała. Pogratulować przodków. No i ta walka z "wzajemnymi uprzedzeniami" - komiczne.

nic z tego Autora. Zgadzam się na "dyktaturę prawa" pod warunkiem nie przeradzania się go w dramat Antygony i Kreona. O tzw. "duszy" narodów wiele przekazuje wiersz J. Iwaszkiewicza Azjaci pięknie recytowanego przez D. Olbrychskiego.

Wygląda na to, że ani czytać ani myśleć nie nauczono. "Sowiecki" zazwyczaj odnosi się do czasów komunizmu, a nie do Rosji carskiej, zaś zwaczanie uprzedzeń to zajęcie zazwyczaj mało związane z dziedzictwem genetycznym. Myślenie ma przyszłość, warto zacząć już dziś.    

Do blondyn



"...Brata mojego dziadka, generała-majora Aleksandra Nikołajewicza (1880-1942), który pozostał w sowieckiej Rosji, Stalin wykończył „dopiero" w 1942 roku ...."


No i kto nie potrafi  czytać?



PS. Nie grzebię w cudzych papierach rodzinnych, ale jak połowa tekstu jest o "takich" przodkach to mnie szlag trafia.

Dobry tekst. Aby więcej ludzi nauki potrafiło przekazywać swoje myśli tak przejrzystym i zrozumiałym językiem. Bez zbędnego naukowego bełkotu. Poruszony temat bardzo trudny z uwagi na fakt, że wszyscy, czy Polacy, Niemcy, Rosjanie jesteśmy poddawani praniu mózgów. Od dzieciństwa wpaja się nam, że nasz naród jest najlepszy, że my możemy innych zabijać i okupować ich ziemie. Jest to przejaw patriotyzmu. Natomiast jeżeli ktoś nas okupuje czy dokonuje rozbioru to wina naszego śmiertelnego wroga-sąsiada. Zapominamy o nieudolnych elitach rządzących, które do tego doprowadziły. Wszak oni to nasi, a sąsiad to wróg i jest na kogo zwalić winę. Przy okazji przekonać siebie jacy my to jesteśmy dobrzy. Myślę, że Ci oficerowie carscy, też myśleli że są patriotami. Wszyscy, niezależnie od narodowości, dajemy się wykorzystywać przez potrzebę przynależności do jakiejś grupy.

Dziwny naród, który swojemu katowi stawia pomniki. 

Media,stworzyły "scenę" na której grają i politycy i dziennikarze po przeciwnych stronach. Po "występach" są jedną rodziną ! A widzowie oglądają "spektakle", gdzie są tylko widzami. Jest to bolesne, na razie nie widzę szans zmiany tej sytuacji.

Putin i "dyktatura prawa"....tylko w ostatnim roku zamordowano w Rosji i podległych jej "zaprzyjaźnionych krajach" ok.80 obrońców praw człowieka, niezależnych dziennikarzy i biznesmenów, sprawców szukają do dzisiaj, "dyktatura prawa" będzie..ale prawa uchwalonego przez kagiebowską mafię podczas następnej prezydentury Putina