Biskupia prawda objawiona tak się ma do rzeczywistości jak i wszystkie katolickie prawdy kanoniczne .... czyli jak napis D.U.P.A. na drewnianym płocie ! Brzmi tak  samo a spróbujcie pogłaskać !;))
Saluto

Mam nadzieję, że uda się większość tego majątku odzyskać dla dobra ogółu.

Tak, jak w przypadku upadku komunizmu w byłym bloku postsowieckim, czynnikiem sprawczym nie były najszlachetniejsze nawet odruchy solidarności i poczucie wpólnoty, a kryzys ekonomiczny trawiący ZSRR, tak w odniesieniu do kościoła rzecz przedstawia się zgoła podobnie. Kościół już przed wiekami zdał sobie sprawę z faktu, że jakakolwiek, choćby najbardziej wymyślna ideologia przegrywa z podstawowymi potrzebami ludzi. Te zaś są zaspokajane z pomącą wymiany, dziś w postaci systemu monetarnego. Nawiasem mówiąc, trochę to zastanawiające, że jak dotychczas nikt na łamach Racjonalisty nie zajął się krytyką elementarza obiegu dóbr w ich podstawowej formie! Wszelka wymiana usług, czy świadczeń materialnych ma swoje podłoże w obowiązujacym mechaniźmie generowania pieniądza w oparciu o dług. Przy czym nie ma niczego zdrożnego w pożyczaniu. Kłopoty zaczynają się wówczas, gdy pożyczamy nie istniejące pieniądze. Tak zdefiniowana "wymiana" prowadzi do katastrofy wcześniej lub później. Jednyną istniejącą alternatywą jest rozwój technologii i zmiana świadomosci ludzi. Kościół nie zamierza niczego zmianiać. Jedynym jego celem jest przetrwanie w każdy dostępny sposób.         

Chodzi mi o grunty na terenie Polski. Czy teoretycznie jeżeli Watykan posiada jakiś kawałek gruntu w Polsce to czy może żądać przyłączenia go do Państwa Watykańskiego? I druga rzecz - ciekawe, czy przeciętny Polak, moherowy lub zwykły wie, że grunty które są u nas w rękach kk, nie należą do skarbu państwa tylko do obcego kraju.

Znajomy zwrócił mi uwagę, że w ostatnim wpisie ( patrz wyżej ), ostatnie zdanie w domyśle bierze w obronę kk. Otóż nic dalszego od moich intencji. Jest to jedynie stwierdzenie faktu. Nie wiem ilu jest księży i zakonnic w Polsce, a tym bardziej w całym kościele. Wiem jednak, że wiekszość z nich utrzymuje się z gromadzenia dóbr materialnych otrzymywanych  w zamian za głoszenie ideologii wypracowanej na przesłankach tyle mglistych, co nierzeczywistych i b. oględnie ujmując - bałamutnych. Pisząc, że jedynym celem kk jest przetrwanie rozumiem, że wszyscy duchowni straciliby źródła utrzymania, gdyby zaprzeczyli tezom postawionym w "świętych" księgach. Ale w mojej opinii to, co świadczy najbardziej o wpływie i potędze instytucji kościelnych jest ich status materialny. Nie mam najmniejszych złudzeń co do tego, że kk nie przetrwałby nawet jednej dekady, gdyby nie gromadził majątku i przez to nie starał się zdobyć wpływu na władzę. Żadna idea w historii i tylko ona,  nie nakarmiła ludzi w dłuższej perspektywie. Wiele ideii ( newet te nieweryfikowalne ) może służyć za podstawę do zbudowania systemu, który karmić bedzie ich propagatorów przez stulecia.         

...
Twój portfel trzyma w swojej kieszeni ten, który najgłośniej krzyczy "kradną!". Tak też jest w przypadku kk w Polsce. To jego przedstawiciele nagłośniej trąbili o rozkradaniu majątku polskiego, tymczasem sami okazują się być najgorszymi złodziejami.

W tekście chciałem zwrócić uwagę, na zagarnięcie jak i ukrycie zagarniętego mienia. Bo nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, by wszystkie strony biorące udział w "odzyskiwaniu" kościelnych majętności nie znał realiów rynkowych (kościół, komisja majątkowa jak i jej członkowie z imienia i nazwiska, rzeczoznawcy). Jestem przekonany, że idzie tu o świadome działanie, świadome nie tylko po stronie uczestników procederu lecz również po stronie władz politycznych wszystkich dotychczasowych partii.
Pokazuję, również, że nie jest jednoznaczna legalność działania Komisji Majątkowej, gdyż narusza ona równość obywateli i podmiotów wobec Konstytucji. Znamienne jest, że mimo to nawet SLD nie podnosi tej kwestii, lecz tylko kwestię mniejszej rangi do Trybunału. Jak swego czasy przeczytaliśmy w Wyborczej, ubabrani są również działacze SLD. Im również zależy na zamieceniu całej Komisji pod dywan, a medialne pomruki to jedynie gra.

Pierwowzór tekstu zamieściłem na stronie Wiadomości24.

Jak widać obecna władza robi wszystko, aby odzyskane przez Krk "przedmioty kultu religijnego" w postaci nie wyobrażalnego areału
ziemi /w większości zamienione na brzęczącą monetę/ pozostały przy
swoich nowych panach.

Co Wy sie tak przejmujecie kilkoma (klikudziesiecioma) miliardami? Prezciez te pieniazki przyblizaja Was do NIEBA! Pomyslcie o tym jak o drobnym wkupnym (chociaz w tym kontekscie to slowo bardziej kojarzy mi sie z KUPA). Powstanie za nie kolejna twierdza (bo kosiol powinien zaczac myslec o fortyfikacjach obronnych), albo jakis ladny i super-wielki totem, bo stare juz sie znudzily, a do czegos trzeba sie modlic! Czym sa te miliardy dla tak bogatego kraju jak nasza Ojczyzna. Slyszalem glosy, ze in vitro nie powinno byc refundowane, za to swiete pomniki na pewno tak. Kazdy rodzic zapewne sie zgodzi, ze kolejna figurka daje o stokroc wiecej szczescia niz upragnione dziecko! Allechuja i do przodu, kto by sie tym przejmowal, kasa juz sie rozeszla na nowe Maybach'y...

Pozdrawiam
Damian

Myślę, że to co zgarnął Kościół, państwo polskie już nie odzyska. Pazerność Biskupów jest coraz większa.

Wydaje mi się, że to zależy, czy społeczeństwo uświadomi sobie prawdę.
A nawet nie od tego. Historia kołem się toczy. Czemu obywatele mają tolerować kanty i grabież własnego majątku, gdy sami nie będą mieć emerytur czy rent, na co się zanosi.
Wystarczy jedna lub dwie ustawy, poprawka w konstytucji i nie ma państwa wyznaniowego i nie ma środków do utrzymywania takiego państwa.