Skip to content
Outlook on life
Religions and sects
The Bible
The Church and Catholicism
Philosophy
Science
Society/Politics
The law
State and politics
Culture
Articles and essays
Literature
People, quotes
Various topics
WWW - Links
Found on the Web
Cooperation
Letters from readers
We have registered
204.986.211 visits
There are 7362 articles
written by 1064 authors.
They could occupy 29015 A4 pages
Search in sites:
Advanced search..
The latest sites..
Digests archive....
How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Prowadzę się rozumnie (dla kierowców)
Czuję dotyk Jego Makaronowych Macek - emblemat pastafarian
Znajdź książkę..
Comments to article
Frederick Delius i jego ateistyczna msza
Enter your comment on this article …
Gabriel - "...a to echo grało."
2 na 2
Piękny tekst, uznanie dla Autora. Podczas lektury niemal słyszałem tę mszę. Sądzę,że warto w jak najszerszym stopniu popularyzować dzieła sztuki tak inspirowane. Przecież nawet te
religijne powstawały nie dlatego, że twórcy byli religiantami, lecz mimo tego,że nimi byli. Tym bardziej cenne są dzieła odważnych autorów, którzy czerpali natchnienie z realnego świata.
Author:
Gabriel
Date:
01-11-2011
Reklama
Jacek Tabisz - @Gabriel
Dzięki za miłe słowa! W pełni się z tobą zgadzam, będę się starał propagować dzieła muzyki klasycznej o tematyce ateistycznej. Z pewnością miło by było, gdyby "A Mass of Life" wykonano niebawem w Polsce zamiast kolejnego "Mesjasza" Haendla, czy pasji Bacha, lub (i) Pendereckiego (choć oczywiście są to wspaniałe utwory, ale każdy meloman (niezależnie od poglądów) zgodzi się, iż warto propagować dzieła jeszcze u nas nie znane). Myślę, że debata o potrzebie wprowadzania do naszych sal koncertowych dzieł wyrażających inny światopogląd niż "Jezus, Nasz Pan" jest bardzo dobrą formą działalności ateistycznej. Być może artykuły takie jak ten dostrzegą osoby zajmujące się życiem muzycznym kraju i ta tematyka zacznie zataczać szersze kręgi. Dochodzą do mnie listy świadczące o tym, iż muzyczno - artystyczna tematyka przyciąga tu ludzi spoza naszego klubu, niekoniecznie ateistów, ale choćby znużonych pewnymi "oczywistościami" zawartymi w formułowaniu programów koncertowych i krytyce muzycznej.
Author:
Jacek Tabisz
Date:
01-11-2011
Teklon - Memento vitae
1 na 1
Przygotowuję utwory lub ich fragmenty, które chciałbym, żeby zostały wykonane przy pochówku moich prochów (po kremacji). Na pierwszym miejscu jest utwór Stanisława Soyki Memento vitae. Może jak zdobędę Mszę Deliusa będę mógł wybrać jakiś fragment i dołączyć to tego zbioru.
Author:
Teklon
Date:
01-11-2011
Xitami
ja rozumiem, Jacek kocha muzykę, ale na boga
po takiej próbce nowomowy odechciewa mi się jakoś jajecznica na śniadanie.
Author:
Xitami
Date:
02-11-2011
Piotr Napierała - dżizus
bardzo dziwi mnie ta nachalna mania zapominania o twórcach ang 18w i 19w: Arne, Stanley, Boyce, Avison, Field i powtarzanie zgranej i fałszywej mantry o brytyjskim bezrybiu muzycznym tych epok. Tym bardziej dziwi, że powtarza ją muzyk.
Author:
Piotr Napierała
Date:
03-11-2011
Jacek Tabisz - @Piotr Napierała
Oczywiście, że ktoś komponował w Wielkiej Brytanii cały czas (nawet w Serbii, czy w Portugalii) tak było. Ale na tle Austrii, Niemiec, Francji to jednak XIX wiek w Wielkiej Brytanii długo nie przynosił znanych w całej Europie nazwisk i genialnych kompozycji. A przecież po Wojnach Napoleońskich nastało stulecie Brytyjczyków. Byli największą potęgą, mieli najwięcej środków, również na kulturę. Niemal ironią jest fakt, iż muzyką zbliżoną do indyjskiej (gamelanem indonezyjskim) zafascynował się Francuz - Claude Debussy. Po Anglikach klasyczna muzyka Indii spływała niemal jak po kaczkach - nie było w XIX wieku żadnych odniesień, nawiązań. Pojawiły się dopiero w nowym stuleciu, też niezbyt liczne i niezbyt popularne (na przykład "Hymny Rigwedy" Gustava Holsta). Arne, Stanley, Boyce, Avison, Field - powiedz, który z nich dorównuje popularnością i geniuszem Haydnowi, Chopinowi, Berliozowi, Schummanowi etc.? A jak się miała ekonomicznie i militarnie Wielka Brytania do Francji, czy Państw Niemieckich choćby w roku 1830?
Author:
Jacek Tabisz
Date:
04-11-2011
Piotr Napierała
Moim zdaniem Stanley jest na poziomie wymienionych przez Pana
Author:
Piotr Napierała
Date:
15-11-2011
Jacek Tabisz - @Piotr Napierała
Gdyby tal rzeczywiście było, mógłbym się tylko cieszyć z odkrycia nowego, genialnego kompozytora... Co zatem sprawiło, iż nadal nie jest tak znany jak Haydn, czy Chopin? Schubert (ale nie tylko on!) za swojego życia miał wielkie problemy z popularnością, a jednak zwrócono mu honor.
Author:
Jacek Tabisz
Date:
15-11-2011
Piotr Napierała - na 19 wieku się znam słabo
ale jako osiemnastowiecznik, uważam, że romantyzm dostaje często nie do końca zasłużone fory. Muzyka romantyzmu wydaje się wielu głębszą bo jest skoncentrowana na wyrażaniu uczuć, choć moim zdaniem te powinny się raczej wyrażać niejako mimochodem. W sensie technicznym nie ma chyba różnicy między Stanleyem a Schubertem. w ogóle określenie genialny jest dość nieprecyzyjne. Ponieważ muzyka jest w dużym stopniu dziedziną formalną łatwo jest wyroznic geniuszy baroku i klasycyzmu, a z romantykami jest juz gorzej. Wiadomo np., że Stanley nie był tak wszechstronny jak Haendel, więc to raczej ten drugi jest geniuszem, ale jak porównać klasyka z romantykiem? co do ateizmu w muzyce to wydaje mi sie ze juz sama muzyka swiecka jest dostatecznie ateistyczna
Author:
Piotr Napierała
Date:
16-11-2011
Sort comments
from the newest
Sign in to add comment
Sign in as
:
Password
:
Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in -
sign up..
Advertisement
[
Cooperation
] [
Advertise
] [
Map of the site
] [
F.A.Q.
] [
Store
] [
Sign up
] [
Contact
]
The Rationalist ©
Copyright
2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)