Tak sobie liczę: Gdyby każdy atom we wszechświecie (jest ich około 10^80) był sam w sobie całym wszechświatem składającym się z atomów (mamy już 10^80*10^80=10^160 atomów) i gdyby jego atomy też były osobnymi wszechświatami i znowu ich każdy atom byłby też osobnym wszechświatem z atomów (10^320 atomów), i do tych wszystkich atomów dodać jedną cząsteczkę substancji czynnej to jej stężenie byłoby większe od stężenia substancji czynnej w cukrze w oscillococcinum. Żeby było trudniej stężenie na opakowaniu jest podane w "potencji centymalnej" - 200C czyli 1:10^400. Większe, bagatela 10^80 razy... :)

Odpowiedź dr. M. Zatońskiego:
Osoby uzywajace starych antywirusow z wlaczana heurystyka oraz osoby korzytajace ze starych baz danych lub zlosliwego oprogramowania moga blednie otrzymywac komunikaty o problemach na mojej stronie, poniewaz uzywam na niej skryptow usuwajacych spam z komentarzy pod artykulami.
W razie watpliwosci polecam strone www.virustotal.com gdzie mozna sprawdzic dowolna strone pod katem wirusow/trojanow w ponad 15 programach antywirusowych jednoczesnie.
www.virustotal.(*)33c5b8425/analysis/1326975360/

Przed chwilą wysłałem Wasze uwagi do M. Zatońskiego

Potwierdzam, uruchomiłem Windowsa i antywirus F-Secure wykrył trojana JS.AgentEXP, antiwirus usuwa na bieżąco trojana, pozwala na używanie strony. Może należy wysłać alert do administratora strony?

Mam na laptopie zainstalowanego avasta. Nigdy nie miałem z nim problemów, natomiast na zatonski.pl wykrywa mnóstwo trojanów.

wchodzę na stronę zatonski.pl/?page_id=402 i nie mam problemów. Używan linuksa openSUSE i Opery, nie mam zaistalowanego antywirusa.

niektórzy naukowcy też należą do farmaceutycznej mafi - mafia  korumpuje uczciwych ludzi aby zawładnąć autorytetem - wykorzystać do oszukiwania ludzi. "Przydałoby zająć się równiez takimi sprawami oprócz piętnowania homeopatii, która nikomo nie szkodzi, a niektórym pacjentom nawet pomaga." Czysta woda lub cukier nikomu nie zaszkodził w przeciwieństwie do preparatów zawierających substancje czynne np. tabletki nasenne, przeciwbólowe itd., które mogą mieć działanie szkodliwe. Preparaty homeopatyczne bardzo pomagają lekomanom, neurotykom i hipohondrykom, bo nie istnieje ryzyko przedawkowania, w tej grupie pacjentów afekt placebo jest najwyższy. W artykule dr. Gregosiewicza są podane przykłady zaszkodzenia pacjentom którym podawano nieskuteczne preparaty homeopatyczne np. leczenie malarii.

Profesora pozdrawiam i życzę wytrwałości w tej walce o słuszną sprawę. Tak na marginesie: jak próbuje wejść na stronę M. Zatońskiego, antywirus zaczyna wariować - masa trojanów itp. Czy coś jest rzeczywiście nie w porządku? Szkoda, bo było tam kilka fajnych artykułów.

Zorganizowana grupa przestępcza, mafia, działa jak wirus AIDS atakuje podstępnie system obrony - prawo. Dla mnie to przykre, bo przeniany społeczne i popieranie Solidarności powodowane było wiarą, że do władzy dojdą ludzie "czyści moralnie", a uczciwości miał chronić zawieszony krzyż na sali sejmowej. Teraz myślę że byłem naiwnym idealistą.

Wybrał sobie Pan, Panie profesorze, łatwego chłopca do bicia. W szczerość pańskich intencji uwierzyłbym jednak, gdyby z równą energią zwalczał Pan również wielce podejrzane praktyki stosowane przez - mówiąc ogólnie - medycynę akademicką. Na przykład: bodajże w w 2004 roku 9 ekspertów amerykańskiego rządowego National Cholesterol Education Program  określiło nowe, ponoć bezpieczne, poziomy cholesterolu do osób zdrowych i chorych (LDL poniżej 100 dla osób zdrowych i 70! dla osób zagrożonych chorobami serca).  Normy te przyjął oczywiście praktycznie cały świat, choć nie nie bardzo wiedziano jakimi własciwie kryteriami kierowali sie ustalajacy je eksperci. Az do momentu, gdy prasa wytropiła, że 8 z nich jest finansowo powiązanych z producentami statyn. Proponowane poziomy cholesterolu sa praktycznie nieosiągalne bez używania tych leków. Istnieje więc mocno uzasadnione podejrzenie, że znawcy ci kierowali się swoimi osobistymi interesami a nie przesłankami naukowymi, że wielu ludzi na świecie używa satyny niepotrzebnie, narażając sie na choroby mieśni, watroby i inne. Przydałoby zająć się równiez takimi sprawami oprócz piętnowania homeopatii, która nikomo nie szkodzi, a niektórym pacjentom nawet pomaga.

Proponowane badania są 1/ niewykonalne i 2/ niepotrzebne
Ad 1/ Oznaczanie poziomów jakichkolwiek substancji w "lekach" homeopatycznych zostało przewidziane przez mafię brukselską. Stąd, w Farmakopei Europejskiej zawarte jest genialne zabezpieczenie homeopatów przed oskarżeniem o oszustwo: "Nie da się określić różnicy między rozpuszczalnikiem a homeopatycznym środkiem leczniczym za pomocą naukowych metod analitycznych". To znaczy, że nikt i nigdy nie będzie w stanie zdefiniować różnicy między wodą, a „lekiem" za pomocą żadnej metody. Bo takiej metody po prostu nie ma! Polski ustawodawca zabezpieczył się jeszcze lepiej. Oto jego bufor: produkty homeopatyczne nie muszą wykazywać dowodów skuteczności terapeutycznej (ustawa Prawo farmaceutyczne).
Ad 2/ Naukowcy-postępowcy potwierdzają, że "leki" homeopatyczne nie zawierają żadnych substancji, lecz "duchową (niematerialną, cyfrową, kwantową, wirtualną, inteligentną, elektromagnetyczną, energetyczną, astralną, wibrującą, bodźcową, odwzorowującą kształt molekuły) informację leczniczą". Francuski top-dureń homeopatyczny prof. J. Benveniste przesyłał ją przez telefon oraz Internet. W Zakładzie Chemii Teoretycznej w Poznaniu informację taką po prostu się teleportuje. Polacy górą!
Pozdrawiam

Dlaczego nie zatrudni Pan toksykologów do oznaczenia poziomów jakichkolwiek substancji w omawianych tabletkach. Może Pan wtedy opublikować badania w prasie medycznej włączając PubMed i skierować sprawę do komisji etycznej Naczelnej Izby Lekarskiej oraz jej farmaceutycznego odpowiednika. Merytoryczna racja mówi sama za siebie. Wdawanie się w bijatyki słowne polityczno - prawne, w dodatku poza medycyną (rynek albo lepiej bazar), odbiera Panu należny mu autorytet i osobistą, niewątpliwą, charyzmę. Stawia się Pan sam tam gdzie stoją ONI, żeby sparafrazować politycznego wieszcza ;-). Krótka satysfakcja.
Nie sądzę żeby było łatwo znaleźć lekarza, który lekceważyłby wyniki badań toksykologicznych, na temat rynku KAŻDY może mieć swoje zdanie, nawet gdyby była to kompletna bzdura jak tabletki wody święconej w Lourdes. A merytoryczne badania publikowałbym w każdym nowym roku - aż do skutku! Powtarzać, powtarzać, powtarzać.
Serdeczne pozdrowienia. Proszę nie dać się sprowokować! Powodzenia!

Szkoda, że w jednym artykule obok relacji z bardzo ważnej walki o dobro pacjentów a przeciw korupcji, znalazły się też komentarze polityczne, które z tą walką nie mają nic wspólnego. Mam wrażenie, że Pan Profesor próbuje wykorzystać swój autorytet w dziedzinie medycyny do promowania swoich sympatii i preferencji politycznych.

każde Pańskie slowo powyzszego tekstu posiada moc wysokiego kopnięcia w mordę  przez Chucka Norrisa urzedników UOKiK, 560. parlamentarzystów, bylą minister zdrowia, Kopacz i jej urzędnika Gier- maziaka. I przy okazji: przecież "leki homeopatyczne" mamy na kazdym kroku- modlitwy, krzyże i mnóstwo innych artefaktów. Kłaniam się i pozdrawiam Pana.

Ostatnio zauważyłam na półeczce mojego chłopaka fiolkę opisaną - Antimonium crudum 9 CH lek homeopatyczny. Najpierw uśmiechnęłam się z politowaniem, a potem z czystej ciekawości sprawdziłam w internecie cóż to za cudo. Sól siarczkowa antymonu rozwodniona w stosunku 1:100 - i tak 9 razy. W związku z tym głównymi (i jedynymi) składnikami jest sacharoza i laktoza. A potem spojrzałam na cenę : 13zł za 80 4gramowych tabletek - czyli 320g.
Jak dla mnie to ekonomiczny geniusz kłamstwa - płacić za 320g cukru cenę za którą mogę kupić koło 4 kilo w spożywczaku pod domem.
Żyła złota!