Waldemar Łysiak pisze: „Demokracja, wskutek samej swej istoty, jest terrorem głupców, i to w każdej dziedzinie życia”.
Ma oczywiście rację, ale zapomina, że w dziedzinie tzw. medycyny alternatywnej (np. homeopatii) terror głupców jest tylko przykrywką dla międzynarodowej organizacji oszustów sprzedających NIC za prawdziwe pieniądze. Organizację tę śmiało można nazwać mafią. Potrafiła ona, bowiem zmusić do współpracy polityków, którzy zapisali w ustawach tak horrendalne kłamstwa naukowe, że „leczenie” NICZYM nie jest obecnie przestępstwem.
A powinno. Tak samo, jak pozbycie się narodowej suwerenności w dziedzinie nauk medycznych. Jeśli już teraz byle szmondak z Brukseli ma prawo zobowiązać niepodległe państwo do rejestracji 5 tysięcy „leków”, które nie zawierają śladu substancji czynnej, to co będzie dalej?
Ministra Zdrowia Ewa Kopacz zaakceptowała te brednie i nawet rozporządziła, by wysoko-rozcieńczone "leki" homeopatyczne, czyli wodę, stosować się w poważnych, przewlekłych chorobach. Studenci medycyny wyją ze śmiechu, gdy wykładam im te majaczenia.
Szanowna Pani Marszałkini. Nie sądzi Pani, że poważnie chorym ludziom należą się przeprosiny?

Nie mogłem się na razie doszukać jak cukier staje się homeopatyczny. Czy przelewa się na niego pamięć potrząsanej i rozcieńczanej wody poprzez nasączanie, czy cukier jest inaczej czarowany? Może jest nad nim odmawiana jakaś homeopatyczna modlitwa?  

Mariuszu, jesteś bohaterem naszych czasów. Zapisujesz się swą działalnością w historii.

Wyjaśniam:
Granulki cukrowe są spryskiwane inteligentną wodą. Ta wysycha, a jej pamięć przeskakuje na cukier i zostaje w nim zakodowana, jako binarna informacja lecznicza. Homeopaci nazywają to impregnacją.
Niektóre "leki" są impregnowane trzy razy. Tych nie radzę przyjmować, gdyż moc potrójnej informacji przekracza wszelkie wyobrażenia.
O głupocie.
Przypuszczam, że o takie "leki" chodziło Ewie Kopacz, gdy rozporządzała, by dostępne były jedynie na receptę.
Wg mnie blankiety tych recept powinny być oznaczone czerwonym półksiężycem.
I symbolem kaftanu bezpieczeństwa.

Dziękuję za wyjaśnienie. Trzykrotność spryskania ma pewnie jeszcze dodatkową moc, jak  modlitwach i zaklęciach. Kabaret całą gębą. Szkoda tylko naiwnych pacjentów i tego, że jacyś cwaniacy z tego żyją.

Najlepszym srodkiem anykoncepcyjnym na homeopatie bylby homeopatyczny srodek antykoncepcyjny.

Ciekawe, czy jakakolwiek kobieta chadzajaca do wrozki odwazylaby sie zastosowac HOMEPATYCZNA PIGULKE ANTYKONCEPCYJNA?

Sposob uzycia: ani przed, ani po, ale ZAMIAST SEKSU.

Kiedyś zdarzyło mi się kupić, przez brak czujności w aptece, specyfik (nazwy niestety już nie pamiętam), który na opakowaniu miał napisane "produkt leczniczy bez wskazań leczniczych".

Mariusz, juz teraz deklaruje chec udzialu w "zrzutce na papugie dla Racjonalisty" w sadzie. My tu gadugadu, cacycacy, a udzial w sprawie kosztuje. Zapewne ludzi dobrej woli na Racjonaliscie nie brakuje, a i prawnikow pomagajacych gratis tez kilku tutaj jest. Jednak jak mawia moj sasiad dresiarz "wal do mnie smialo jakby cuuuus", a finansowo wspomoge:))))  

Od dawna reklamuję na swojej stronie homeopatyczny środek antykoncepcyjny (http://www.abadonna.info/images/temp/homeo_bcp.jpg). Oczywiście zrobiony z ludzkich zarodków rozcieńczonych (przepraszam... spotencjonowanych) do granic niemalże ludzkiej głupoty. Zapraszam - kupujcie :-)

Przypomnę, że w 2008 roku wygrałem sprawę sądową z koalicją koncernów homeopatycznych pod światłym przewodnictwem Izby Gospodarczej Farmacja Polska, której prezeską jest Pani Irena Rej, właścicielka holdingu homeopatycznego. W uzasadnieniu sąd skonstatował, że lekarz ma prawo krytykować homeopatię, nawet przy użyciu "wyrazów", gdyż działa w interesie społecznym. Sądzę, że trafiłem na sędziego niezawisłego od homeopatii.
Statystyka wskazuje, że Mariusz może trafić na kogoś niezawisłego od myślenia i leczącego się przy pomocy homeopatycznego "leku" medorrhinum 5CH (Boiron), który jest wyprodukowany z męskiej, ropnej wydzieliny rzeżączkowej. "Lek" ten działa na wiele przypadłości, ale najbardziej skuteczny jest u osób, które odczuwają nierzeczywistość świata, w którym żyją. Oby nie był to świat wymiaru "sprawiedliwości".

Homeopatyczne środki antykoncepcyjne działają - obezpładniają umysł, nie niszcząc otwarcia na boży plan.

Niestety, nadal personel medyczny potrafi polecić specyfik homeopatyczny jako komplementarną metodę leczenia, co więcej znam lekarzy którzy nie widzą w tym nic złego...

Podziwiam chęć walki, po kilku próbach tłumaczenia ludziom jak wielka jest to bzdura zdecydowanie mam dość.

Jakąś presję jednak producenci paraleków czują, choćby w temacie modnym ostatnio czyli suplementów diety, które zaczynają być traktowane prawie jak leki. Do niedawna w reklamach występowali lekarze lub niby-lekarze, ostatnio osoby w białym fartuchu bez jakichkolwiek symboli a dziś zobaczyłem reklamę w której za skuteczność lecznicza suplementu diety ręczył profesor medycyny-kreskówka :) Autorytet bez dwóch zdań.

Bo i suplementy to kolejny krok. Te środki nie są badane klinicznie, a sprawdza się jedynie, czy nie szkodzą. Dlatego moim zdaniem nie powinny być sprzedawane równocennie z lekami. Może i apteka sobie je sprzedawać, bo pewnie zbankrutowałyby bez tego, ale niech jasno będzie to oznaczone: produkt nie został przebadany pod kątem rzeczywistego oddziaływania na organizm ludzki, ale nie powinien nikogo zabić, o ile nie masz pecha.

Na mnie akurat wyroby homeopatyczne działają bez pudła.
Dostaję białej gorączki bez zażywania -  na sam widok.
Szczególnie, kiedy lekarka 1.kontaktu a następnie aptekarka aplikują mi to bez zmrużenia oka i z pełną powagą. Lekarka przyjęła do wiadomości ale po jakimś czasie  - to samo.  Widocznie to codzienna praktyka i trudno zapamiętać takich dziwaków jak ja.  Zgroza.

1 )Tekst tego tego artykułu, jako żywo, to krytyka nieprawomyślnych.
2 )Samo meritum artykułu to: NIL ma rację bo zgodnie z prawem ma prawo mieć rację.
3 )Jeśli nie jestem w błędzie, to Rajonalista powinien kierować się racjonalnymi argumentami a wnioski weryfikować empirycznie.
4 )Cała awantura i homeopatię to awantura o kasę. Tak to wygląda z perspektywy tego o dobro którego od bardzo wielu lat walczą lekarze. No cóż, jak jest wojna to muszą być ofiary.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18742019,medycyna-bardzo-alternatywna-masowe-zatrucie-narkotykami-na.html

Aż tyle karetek musiało przyjechać do "fachowców"?
Na miejscu ratowników leczyłbym ich narkotykiem 2C-E rozcieńczonym do stężenia homeopatycznego. Na pewno by im pomogło.

:D