Zgadzamy się, że trzeba ośmieszać i krytykować tępotę takich "talibów jaworskich", których
jest w Polsce niestety bardzo dużo.

Już swego czasu modlił się taki gościu jak Jurek o deszcz, i co z tych "modłów" wyszło, powódź.

tekst wzbudził moje rozbawienie, po obejrzeniu zdjęcia spadłem z krzesła a po przeczytaniu komentarza wyżej TeddyF rozbolał mnie brzuch :)

Te cienkie usteczka aż krzyczą spod wąsów POMÓDL SIĘ ZA MNIE, DAJ KOZIOŁKA W OFIERZE...

Jeśli to literacki pomysł to intrygujący,...
Odniosłem się konkretnie do tekstu. Jest dobry, pomysł takoż, ale po co mają się co niektórzy cieszyć tym jakby prawdziwym wydarzeniem, kiedy takim nie jest, "rationalisme oblige".
Napisałem "niestety" to fikcja, czyli szkoda, że na gimnazjalistów liczyć raczej nie można, chociaż w tym przypadku chciałbym się mylić.
Zdumiewają te dodatnie punkty...
-Bądźmy szczerzy, jest tu wiele naprawdę kontrowersyjnych komentarzy, w których zdumiewają dodatnie (jak i ujemne) punkty. Tylko każdego zdumiewają inaczej.

Wprowadzenie konie Incitatusa do dzisiejszego sejmu RP to na pewno obelga dla konia, znam pare koni - bardzo przytomne istoty; nic dziwnego, ze Anglosasi to, co po polsku nazywane jest 'chlopskim rozumem' - terminem "horse sense"; w porownaniu z senatorem Jaworskim - kazdy znany mi kon to ostoja rozumu.

"dlaczego właściwie dzieci zaczęły myśleć i kto im na to pozwolił"

Wróciły do mnie chwile przemyśleń i dyskusji z czasów szkolnych. Często, gdy spotykam się z takimi prowokacjami, jak ta senatora Incitatusa, zastanawiam się, jak ja zareagowałbym wobec nich mając znów 16 lat. Nie chcę być posądzany o patrzenie na siebie przez różową lupę czasu, ale ja może takich modłów bym nie zorganizował, ale zaproszenie przyjąłbym na pewno.
A wracając do pytania, na myślenie pozwolili mi rodzice, i to od kołyski, choć chyba chwilami tego żałowali ;). A ówczesna szkoła też bardziej temu sprzyjała niż dzisiejsza.

Myślę, że pomysł jest dobry, jednak niektórym trudno zmobilizować do tego więcej niż 2 osoby. Chyba, że cały portal ogłosi modły. Tak się składa, że październik jest miesiącem modlitwy różańcowej, więc można ofiarować parę tajemnic bolesnych za zdrowie umysłowe senatora.

Też tak uważam i proszę o więcej. Pozdrowienia dla wszystkich.

Bardzo przyjemnie czyta się pana Kruka.

Jeśli to literacki pomysł to intrygujący, ostatecznie czy tylko uczniowie mogą się modlić za senatora? (Zdumiewają te dodatnie punkty za to, że ktoś odczuwa smutek, bo chciał podziwiać, że inni coś zrobili.)

No własnie. Niestety.
Czyli mamy esej tak "ku pokrzepieniu serc" jak pisał pewien pisarz noblista...

Póki takie 'Iskry' tlą się gdzieś  w popiołach uczniowskiej świadomości
Ale to niestety tylko fikcja literacka. Uczniowie gimnazjów mają "poważniejsze" zajęcia, imprezy, piwo, wagary, dragi, muza, dokuczanie belfrom...

Choć na dworze chłód i słota, w mej duszy wiosenna pogoda:) Już dawno nic mi tak nastroju nie poprawiło jak ten tekst. Póki takie 'Iskry' tlą się gdzieś  w popiołach uczniowskiej świadomości chce się żyć - chociaż już się powoli odechciewało. Dzięki wielkie!

"Deklaracja: „nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę” budzi zainteresowanie katolika. Zawiera myśl: „chcę być dobrym człowiekiem, ale bez Pana Boga”. To paradoks, bo o ile ktoś jest świadom, że natura ludzka jest ułomna, to wie, że jeśli Pana Boga nie ma, człowiek po prostu nie jest w stanie być dobry."

"Po drugie, jeżeli ta interakcja człowieka i Boga w poszukiwaniu prawdy i dobra zachodzi, jak wierzymy, społeczność która wygraża Panu Bogu pięścią deklaracjami, iż poradzi sobie bez Niego, po prostu Pana Boga obraża."

Na szczyt dotarł jedynie Pegaz. Od tego momentu służył on Zeusowi, który po śmierci przeniósł go na nieboskłon.

Piękny ten nasz senator. Wypisz, wymaluj, Kaligula musiał go do senatu wprowadzić.
Господи, дай же ты каждому чего у него нет.
On ( Господи ) już na pewno wie, czego senatorowi brakuje. Tyle, że jak to mówią: co głupiemu po rozumie, skoro nie będzie wiedział, co z nim zrobić.