Moja pierwsza wizyta w publicznej świeckiej szkole podstawowej, do której poszłam zapisać syna: szkoła im. Mikołaja Kopernika obwieszona rysunkami papieża - o Mikołaju Koperniku na korytarzach ani słowa. Przez cały październik na korytarzu ogromna tablica obwieszona różańcami różnej wielkości z hasłem: "październik miesiącem modlitwy różańcowej". (!) Publiczna świecka szkoła (!).

W podstawówce, nie pamiętam już dlaczego, gadałam raz z koleżanką na przerwie o Żydach, ksiądz to usłyszał i powiedział z naciskiem, że Żydowstwo to najgorsza rzecz na świecie. Zapytałam dlaczego, ksiądz zrobił zmartwioną minę i odparł mętnie "zobaczysz". To było 20 lat temu a ja ciągle nie "zobaczyłam" i wkurzam się, jak sobie to przypominam, bo myślę, że jakbym nie zapytała dlaczego i zaczęła się zastanawiać, to może by mi ta podła wypowiedź zapadła głęboko w "niepamięć" i stała się zaczynem postawy. Podejrzewam, że taki był księdza cel. Czas przestać udawać, że lekcje religii w szkołach mają na celu kształcenie i wspomaganie rozwoju młodzieży. Większość katechetów realizuje na nich program mający uczynić odbiorców bezkrytycznymi, sztywnymi poznawczo ksenofobami. Tylko w ten sposób ich przekonanie, że jest są lepsi od innych nigdy nie zostanie poddane próbie, a część wdzięczności za to spłynie na ich religię. W liceum miałam lepszych katechetów, ale chociaż ich metody stały na wyższym poziomie, zawartość i cel ich programu nie uległy zmianie. Było mniej 'hukania' na drążenie tematu i pozwalano nam zadawać pytania, ale "dyskusja" zawsze dochodziła do wniosków, które ksiądz z podstawówki wyrażał krócej i dosadniej.

Pytałem kiedyś nauczycieli, ale jakoś trafiłem na Tych Lepszych i dostałem bana na forum matematycznym :-) .
Czego trzeba się nauczyć, by uczyć religii?
Jakieś korespondencyjne kursy, zaświadczenie ze skarbówki o uiszczeniu, cy cóś?
Czemu najgłośniej protestującymi nie są właśnie nauczyciele?
Widzę dwie drogi, albo przesadzamy (jestem za wypierdzieleniem), albo to już tak głęboko wryło się, że nawet zobowiązani do myślenia nie myślą.

"Czy nie mógłby nas ktoś wyzwolić spod panowania Watykańczyków?"

Już widzę obronę Częstochowy:
Nie rzucim ziemi skąd nasz lud, tak nam dopomóż bóg.

Dodam że oprócz "dobrowolnych" mszy świętych na koniec i początek należy dodać jeszcze apele i konkursy szkolne na cześć świętych lub błogosławionych patronów tychże szkół (miast, wsi), kilka dni kiedy zamiast do szkoły na lekcje, dzieci wędrują na reko-lekcje do kościołów (klasy I-III wraz z nauczycielem jako opiekunem, wkońcu są na zajęciach szkolnych), raz w roku "audyt" biskupa który wygląda jak wizyta Kim-Ir-Sena w swoim zakładzie zbrojeniowym.

HeheheJAK to kosciol potrafi byc zaklamany,wiadomo nie od dzis,ale przypomniala mi sie ich "argumentacja" w zwiazku z niedawna zadyma na tamat eutanazji,czy ochrony zycia NIEnarodzonego,choc jesli NIEnarodzone,nie moze byc zyciem-przyklad typowego sofizmatu,lecz nie w tym rzecz kosciol jakos nie chce pamietac(bo o przyznaniu sie nawet mowy nie ma),ILE milionow takich ,rzekomo swietych zyc,poddal PRZYMUSOWEJ eutanazji,jakos nie zawracajac sobie glowy jego nienaruszalnoscia.Cos tam Wojtyla swym parszywym polmordkiem bakal,ale uwaga...o "BLEDACH" kosciola w przeszlosci,slowo ZBRODNIA,zadnemu kieckowemu przez usta nie przejdzie.Wlasnie ci o "goracych sercach",ci wierzacy bez zastrzezen Chrystusowi",i niosacy "dobra nowine",ci "przepelnieni miloscia blizniego" dopuszczali sie najbardziej zwyrodnialych ZBRODNI,przy ktorych bledna oprawcy z katowni Gestapo,czy NKWD,a obecnie taki plugawiec smie mowic o SKLONNOSCIACH niewierzacych do zbrodni-kosciol nie ma sklonnosci-on zbrodnie ma wpisana w sama zasade swego istnienia.Tyle tylko,iz obecnie czasy sie zmienily i juz nie moze sobie pofolgowac,ale gdyby tylko....KLEKAJCIE NARODY-i o tym wlasnie nalezy nieustannie przypominac,i przed tym ostrzegac....od najmlodszych lat

Niestety większość bzdur, jakimi karmi się nasze dzieci nie wychodzi na światło dzienne. Zastanawiam się czy nie powinniśmy namawiać bardziej wygadanych uczniów do uczestniczenia w religii na zasadzie wolnego słuchacza (bez ocen). Wtedy też łatwiej o dowody. Słyszałam o chłopcu, który rzeczowymi pytaniami rozwalał notorycznie wszystkie lekcje religii dopóki go z niej nie wyrzucili.

Właśnie przeczytałem, że Francja wysyła wojsko do Mali, by wyzwolić północ kraju spod panowania islamistów. Czy nie mógłby nas ktoś wyzwolić spod panowania Watykańczyków?

Rozmawiałeś na ten temat z panią dyrektor przedszkola? I co ona na to?

A gdzie kuratorium ? Gdzie dyrekcja szkoły ? Gdzie Rzecznik Praw Obywatelskich ?
Polska demokracja jest fasadowa. I przaśna jak cała nasza rzeczywistość ...... Tak na prawdę to lepiej mieć do czynienia chyba z jawną dyktaturą i opresją zadekretowaną prawnie (jak w królestwie Saudów czy Iranie nie przymierzając). Sytuacja jest jasna i klarowna.  Wiadomo "who is who".
Smutne lecz prawdziwe - opisana sytuacja to polski "ni pies ni wydra"; niby demokracja, niby standardy europejskie, niby kultura modernistyczna, a tu jak nie "zlizywanie piany z kolan" księdza przez nieletnie dziewczynki to atak agresji i szczucie na katechezie (w państwowej szkole !) p-ko takim samym obywatelom tego kraju, tylko trochę "Innych" pod względem wiary, religijnej.
Pięknie ! Pięknie ! Miłość bliźniego, aż kapie z tych słów Dobrodzieja.

Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.


Art. 216. § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.

Ja myślę, że ostatnie zachowana księży i religiantów jak Terlikowski, to objawy strachu. Oni do końca nie są aż tacy głupi. Widzą co się dzieje. Coraz większa liczba ludzi nie tyle co nie chodzi do kościoła, to zaczyna sobie "robić jaja" (w ich mniemaniu) z kościoła i księży, a już za chwilę z bozinki. A to doprowadza ich do szału. Nie potrafią ogarnąć całej sytuacji, zaczynają być coraz bardziej nerwowi i wręcz agresywni. Tacy ludzie są naprawdę niebezpieczni... My tu możemy sobie śmiechy chichy robić, ale ja się boję takich świrów. W mojej niewielkiej miejscowości emerytowana nauczycielka, której syn jest dyrektorem szkoły, od dwóch lat skutecznie blokuje organizację imprez WOŚP. Za przebieranie się podczas Haloween grozi wyrzucenie ze szkoły! Jest poza prawem, rządzi synem i w sumie także proboszczem. Kobieta chora psychicznie (w mojej ocenie) trzęsie okolicą i cała banda katolików nic nie powie. Garstka ateistów boi się wychylić, żeby nie szykanowano ich dzieci. To jest terror. A wiecznie zgorzkniała mina ex nauczycielki mówi o niej wszystko...

Jest jeszcze drobny element ekonomiczny
"Nie chodzenie" na religię mojego syna kosztuje
w państwowym przedszkolu w moim mieście ponad 20zł na miesiąc
Religia jest bezpłatna 2x w tygodniu, ale jest po godzinie 12
gdzie normalne zajęcia są płatne, więc nie opłaca się
nie zapisywać na religię:)

Dlaczego by nie zastosowac metody ABW i nagrac taka lekcje by ja mozna byla "upopularnic" w srodkach przekazu i otworzyc ludziom oczy na to co dzieje sie, prawie legalnie, w szkolach na lekcjach religji.

Penalizacja "kłamstwa propagandowego" ... to wydaje się całkiem słusznym pomysłem ...

Szczerze mówiąc ręce opadają. Nie tylko Stalin skończył seminarium i z zapałem stosował zdobytą wiedzę, a Hitler wręcz tworzył własną religię, Wermacht głosił na klamrach żołdackich pasów "Gott mit uns", a Stalin kazał świętą ikonę oblatywać w samolocie nad oblężoną Moskwą. Jak porównamy ilość zbrodni popełnionych przez ateistów i wierzących... po co dalej iść tą drogą. Obok "kłamstwa historycznego", "kłamstwa komunistycznego", powinniśmy się dopominać o ściganie "kłamstwa propagandowego", celowego mijania się z prawdą w celu wymuszenia nieuzasadnionych wierzeń i wywierania presji na innych... Prawdziwą tragedią jest to że ludzie mieszający dzieciom w głowach robią to otwarcie bez ponoszenia konsekwencji zawodowych i prawnych... Wstyd.

Nie dość że mordercy, to jeszcze dranie tak potrafią zacierać ślady i unikać sprawiedliwości, że potem w więzieniach siedzi nadreprezentacja wierzących...
 
...co może być również wynikiem spisku na wielką skalę! Niewierzący rządzą światem!

Rodzice powinni następnym razem pójść na lekcję i przy dzieciach przycisnąć księdza w dyskusji. Niech przedstawi dowody. Interesować się, a nie milczeć.