Skip to content
Outlook on life
Religions and sects
The Bible
The Church and Catholicism
Philosophy
Science
Society/Politics
The law
State and politics
Culture
Articles and essays
Literature
People, quotes
Various topics
WWW - Links
Found on the Web
Cooperation
Letters from readers
We have registered
204.980.430 visits
There are 7362 articles
written by 1064 authors.
They could occupy 29015 A4 pages
Search in sites:
Advanced search..
The latest sites..
Digests archive....
How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Lilian Edvall -
Nowe życie Tildy Bengtsson
Znajdź książkę..
Comments to article
Nowy kierunek cywilizacji: synteza grecko-konfucjańska
Enter your comment on this article …
lumbago
0 na 2
Problem w tym, że nie istnieją żadne źródła archeologiczne, które potwierdzałyby istnienie chrześcijaństwa w Imperium Rzymskim przed Vw.
Jedynymi przesłankami są katolickie manuskrypty wytworzone w średniowieczu, które jak wiemy, pozostawiają wiele do życzenia w kwestii wiarygodności.
Author:
lumbago
Date:
28-05-2014
Reklama
dobromeg - nowy kierunek
2 na 2
Bardzo podobal mi sie artykul, Panie Mariuszu. Mam jednak pytanie, czy analizowal Pan sytuacje polityczno-spoleczna w Chinach na tyle, ze widzi Pan przeslanki iz "uspiony tygrys" chinski w rzeczywistosci nie zamieni sie w nowego Cezara o skosnych oczach? Czy konfucjanizm ma taki wplyw na Chiny jak Pan to przedstawia? Chrzescijanie widza w Chinach nowe terytorum do misyjnego podboju, i juz zaczynaja odnoscic sukcesy (80 milionow wg. http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/asia/china/10787236/Beijing-attacks-claim-China-could-become-worlds-most-Christian-nation.html). Zgadzam sie absolutnie z tezami, ktore Pan wnosi, oraz ufam paskim osadom sytuacji. W Stanach mocno religijna klasa srednia coraz bardziej jest swiadoma, ze trzyma juz reke w nocniku, ale jeszcze nie wie co ma z tym zrobic. Obawiam sie jednak, ze przez misjonarzy wraz z monoteistyczna religia, do Chin moga przeniknac idee i iluzje ekonomiczno-spoleczne, ktore leza u podstawy degenaracji Zachodu. Jak wyglada, i o czym swiadczy chinski kolonializm w Afryce? Jak Pan to widzi?
Author:
dobromeg
Date:
28-05-2014
mariawol - nowy kierunek cywilizacji
2 na 2
Panie Mariuszu.
Daleko mi do tak głębokiej analizy i syntezy rozwoju ludzkości, jaką pan w tym artykule przedstawia (mam wykształcenie "tylko" techniczne), ale w wielu przypadkach pana oceny, wnioski, silnie rezonują z moimi ocenami i poglądami. Nie będę próbował wnosić jakichkolwiek merytorycznych uwag do artykułu, gdyż nie stać mnie na to z różnych powodów.
Bardzo się cieszę z każdego pana artykułu. W wielu z nich mam potwierdzenie mojego oglądu świata.
Pozdrawiam.
Author:
mariawol
Date:
29-05-2014
Poltiser - Uproszczenia i idealizacja gestów...
2 na 4
Chiński despotyzm to taka sama bezmyślna tradycja jak polskie cwaniactwo... Przed zwyrodnieniem systemu zachodniego najskuteczniej przestrzegał Soros ucierając nosa funtami Bankierom Jej Królewskiej Mości. Słabością Zachodu nie jest kapitalizm, ani "siły witalne komunizmu" tylko chciwość i zakłamanie ludzi takich jak Greenspan, Bush, Cheney itp. Sytuacja rozwija się powoli w kierunku opisanym przez Huntingtona w opozycji do Fukuyamy. Zabawne że w tym zamieszaniu mało kto pamięta że Ayn Rand która wychowała nie tylko wymienionych wyżej polityków ale jest chętnie cytowana przez "anarchistów" Tea Party a również zwolenników Chomskiego, była studentką Uniwersytetu w Leningradzie (wyjechała 2 lata po zmianie nazwy uczelni) biegłą w teoriach rosyjskiego anarchizmu zmieszanych z futurologicznym trendem literackim. Może było to również natchnieniem dla scjentologów? Nie do wiary, że tak dużo zamieszania zawdzięczamy tak małej grupie ludzi...
Dziękuję za artykuł. Ma Pan spostrzeżenia warte rozwinięcia. Imponuje Pan wiedzą o faktach. Trochę razi gloryfikowanie niektórych epizodów i postaci, mam wrażenie, że nie widział Pan tych wydarzeń na własne oczy, ale może się mylę. Pozdrowienia.
Author:
Poltiser
Date:
29-05-2014
mieduwalszczyk
4 na 4
Czytając tego typu teksty zawsze nachodzi mnie wątpliwość: na ile skuteczna jest w kształtowaniu tzw. procesu dziejowego inżynieria społeczna. Na ile jest to świadome działanie elit w celu osiągnięcia swoich celów a na ile gra rozmaitych czynników, których pełna kontrola jest niemożliwa. Wszak ci "zawodowi macherzy od losu, specjaliści od śpiewu i mas" mimo, że zdolni(czasami do wszystkiego) jak również skuteczni, nie mogą przecież ogarnąć do końca materii na której przyszło im działać. Potrzebne byłoby do tego, jak mówią metafizycy "god's eye" - a to tylko ludzie. Jednym słowem gdzie granica miedzy uświadomionym na cel działaniem a przypadkiem i wolną grą naturalnych procesów rozwoju społeczeństw, wymykającym się manipulacji i kontroli. Może to co wydaje się sterowane jest tak naprawdę tylko narzucaną przez nasz umysł interpretacją naturalnych sił rozwoju w naturze - gdzie zawsze słabszy przegrywał a silniejszy był górą. Może to tylko pożerający i pożerani i odwieczna walka między nimi. A może się mylę.
Author:
mieduwalszczyk
Date:
29-05-2014
Poltiser - @mieduwalszczyk
1 na 3
Godne uwagi wątpliwości. "Inżynieria społeczna" to tylko nazwa wybranych aspektów grupowych zachowań opisywanych przez antropologów nie tylko u ludzi. W historii trudno odróżnić politykę, zmiany kulturowe i cywilizacyjne, wpływy obcych, intrygi pałacowe, spiski i rewolucje od "naturalnych" ruchów termitiery naszego gatunku. Wymieniane przez autora fakty sugerują celowe działania małych grup. Podobnie w antropologii postuluje się pojawienie socjotechnik tam gdzie duże grupy nie pozwalały na bezpośrednią kontrolę osobników, ale potrzebne było taboo, religia, rytuał i w końcu dekalog dla wdrożenia "zdalnego sterowania" - niech się sami pilnują!. Mechanizmem zabezpieczającym stała się spowiedź o odpuszczanie grzechów, tak chętnie podchwycone i stosowane przez komunistów...
Wydaje mi się, że takie zachowania, ich emocje, socjalna kara wykluczenia itd. też należą do biologicznego podłoża zjawisk nazywanych tutaj "manipulacją". W sensie biologicznym, nie ma to żadnego znaczenia czy jest to "manipulacja". W sensie "filozofii prawa i historii" znaczenie i oceny będą zależały w dużej mierze od celów badaczy, ich własnych poglądów, tradycji do których się przyznają, jak również kręgów kulturowych ich rodzin... Cel uświęca środki i oceny.
Author:
Poltiser
Date:
29-05-2014
mieduwalszczyk - Polister
2 na 2
Też często relatywizuję, żeby połapać się w galimatiasie uwarunkowań, mimo to mam często poczucie "krzywdy", że jestem tylko marionetką w rekach "wielkich tego świata". Bardziej strawne byłoby, że to wszystko dzieje się "naturalną rzeczy koleją" a nie, że stoi za tym jakiś sprytny i bezwzględy manipulator. Wiem, że nawet stojąc z boku wcale tam nie stoję. Dla Hitcha była to "impreza" - zazdroszczę mu, dla mnie banalna "walka potworów"
Author:
mieduwalszczyk
Date:
29-05-2014
martinog - Beletrystyka bez faktów
1 na 1
Ja tam nie wierzę w jakiekolwiek zalety Chińskiego modelu - harówki zgiętych karków bez nadziei na przyszłość oraz przyszłość dla modelu grecko - chińskiego. Czyżby autor wierzył, że chińska władza wierzy w realną wartość posiadanych przez Chiny obligacji USA?? ( na kwotę 1,3 BLN USD + prawdopodobnie sporo w kieszeniach inwestorów prywatnych , obywateli, akcji firm USA, w samym dolarze, itd.) Ja szacuję, że połowa rocznego PKB Chin ( 7 BLN USD) jest w szachu USA i pewnie UE. Oczywiście ten układ pasuje elitom po obu stronach dopóki jakoś działa. Zatem podsumowując - przyszłość pasożytniczego układu USA- CHINY jest w chwili obecnej niezagrożona a jakakolwiek emancypacja obywateli chin w tym kontekście to czysta mrzonka. Władze Chin są zainteresowane podtrzymaniem chorego układu a nie jakąś wyrafinowaną strategią polityczno społeczną.
Author:
martinog
Date:
29-05-2014
racjonalizmu-sceptyk - hola hola
Przemyślenia może i głębokie ale zadziwia całkowite pominięcie co najmniej jednego ważnego czynnika (gracza) jakim jest cywilizacja islamska. Ta najwyraźniej jest w natarciu i zdecydowanie dąży do konfrontacji. Dzieje się to na wielu płaszczyznach: poprzez odradzający się ustrój oparty na szariacie, masową kolonizację świata zachodniego jak również wojownicze ataki na całym świecie siejące niepokoje i podkopujące zastany porządek społeczny. Jeśli dojdzie do trzeciej wojny światowej to wydaje się, że będzie ona właśnie z wojującym dżihadem, który jako system totalitarny nie znosi żadnej konkurencji...
Author:
racjonalizmu-sceptyk
Date:
29-05-2014
waldeck77 - Wykluczenie wykluczeniu nie równe
2 na 2
Wykluczenie wykluczeniu nie równe. Jednak co innego oznacza wykluczenie w UE (zwłaszcza starej, ale nawet w Polsce), a co innego w Rosji czy Chinach. Mając wybór, zdecydowanie wybrałbym tę pierwsze opcję. Nie przyłączam się więc do tęsknych spojrzeń na Wschód, w kierunku Chin i Rosji, które mogłyby rzekomo zaproponować światu jakiś atrakcyjny model cywilizacyjny.
Nie zgodzę się też, że integracja europejska była tylko iluzją dobrobytu. PO II wojnie światowej zbudowano jednak w Europie Zachodniej najbardziej przyjazny zwykłym ludziom system społeczno-gospodarczy w historii, czyli państwo dobrobytu, praw człowieka i praw obywatelskich, powszechnego dostępu do ochrony zdrowia, edukacji i kultury. Prawda, że państwa dobrobytu zostały w dużym stopniu zdemontowane w wyniku konserwatywno-neoliberalnej rewolucji szalejącej w zachodnim świecie od lat 80. XX wieku. Są jednak chlubne wyjątki, jak państwa skandynawskie, pokazujące, że jest to nadal idea żywa, realna i efektywna. Kierunek rozwoju UE nie jest przesądzony, są to długotrwałe procesy. Tym bardziej obwieszczenie zgonu tego projektu jest zdecydowanie przedwczesne.
Author:
waldeck77
Date:
30-05-2014
klaio
Autor opisał na wstępie big-bang chrześcijaństwa (z obecnym wychłodzeniem jego "przestrzeni") poczynając od drugiej minuty "po", gdy zagrały aspekty wykluczenia. A co było wcześniej, bo to jest decydujące, co będzie później. Otóż od początku chrześcijaństwa przystępowało do niego wielu "niewykluczonych", co oznacza, że wymiar opisany przez autora choć prawdziwy, sam jest niewystarczający do objaśnienia Historii i ma konsekwencje dla prognoz. Co skłaniało ludzi o stabilnej sytuacji społecznej do przyjmowania chrztu, gdy jeszcze to nie było opłacalne? Może ten czynnik wpływał i nadal wpływa też na "wykluczonych", bo nie jest związany ze statusem społecznym? A może ten sam czynnik działa obok innych także w dzisiejszych Chinach krzyżując przewidywania autora? Za dużo niewiadomych. Pamiętam nauczkę otrzymaną na studiach gdy badaliśmy "nacjonalizm" japoński. Chociaż niektóre symptomy były podobne, nie był to żaden nacjonalizm (w rozumieniu europejskim), więc poczynione ekstrapolacje okazały się fałszywe. Widzę, że tekst jest również obarczony ogromnym ryzykiem nietrafności. Z wieloma konstatacjami się zgadzam, ale ja z tych samych faktów uplótłbym inną prognozę. Proszę jednak o więcej takich tekstów.
Author:
klaio
Date:
30-05-2014
Mariusz Agnosiewicz - Odp.
2 na 2
Dziękuję za ciekawe komentarze. Jak wyglądałby świat pod chińskim przywództwem - nie wiem, ale sądzę, że raczej będą unikać błędów amerykańskich. Chiny to inna kultura niż nasza chrześcijańska, znacznie bardziej leciwa i "starożytna". Charakterystyczne jest dla mnie to, że od Oświecenia humaniści ulegali fascynacji kulturą chińską, choć przecież Chiny w Oświeceniu imponowały czym innym niż obecnie. Sądzę, że warto bardziej uważnie obserwować chińską drogę rozwoju i przyswoić od niej jak najwięcej. Jeśli będziemy negować atuty chińskiej drogi rozwoju to "ukryty chiński smok" będzie coraz bardziej wzmacniał swą supremację nad krajami postchrześcijańskimi. Nie musimy małpować Chin, lecz możemy się od nich wiele nauczyć.
Author:
Mariusz Agnosiewicz
Date:
30-05-2014
Poltiser - Chiny - zapomniane fundamenty Zachodu
2 na 2
Nauki, o których pisze Pan tak interesująco, pobieramy od niepamiętnych czasów. Proch, papier, banknoty, kusze, pasta, jedwab, druk, porcelana... nie mówiąc już o ideach i sztuce. Ich problem zawsze polegał na popadaniu w despotyzm nie znający granic. Dialektyka przyrody, Tao, Konfucjanizm wraz z obcymi wpływami jak morskie fale raz po raz zmieniały wygląd tego ogromnego kręgu kultur i tradycji. Od ponad 40 tysięcy lat migracja z Azji mieszała Europejskie geny, co ciekawe badania porównawcze pozwoliły odtworzyć dość dokładnie. Obecny krótki epizod mao-konfucjański też należy do tej tradycji. Żyjemy w ciekawych czasach (to też "chińszczyzna"). Pozdrowienia.
Author:
Poltiser
Date:
31-05-2014
m.przybyłowska
Nie pierwszy bardzo dobry tekst pana Mariusza Agnosiewicza.Czytałam już kika arykułów i książkę"Heretyckie dziedzictwo Europy".Jestem pełna uznania dla młodego człowieka prawie rówieśnika mojego starszego syna.Ineligencją i przenikliwością społeczną znacznie przewyższa utytuowanych przeciętnych naukowców.Oczywiście nie ze wszystkim zgadzam się co jest normalne.W tym przypadku nie wiem czy akurat z Chin powieje pozytywny "wiatr odnowy",ale analiza destrukcji systemu kapitalistycznego wychwyciła w nim co najważniejsze.Co do indoktrynacyjnej roli tabloidów,polityki i religii poświęciłam temu książkę wydaną w ubiegłym roku pod tytułem"Dlaczego musisz być sceptyczny?" Pozdrawiam
Małgorzata Przybyłowska
Author:
m.przybyłowska
Date:
22-06-2014
Sort comments
from the newest
Sign in to add comment
Sign in as
:
Password
:
Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in -
sign up..
Advertisement
[
Cooperation
] [
Advertise
] [
Map of the site
] [
F.A.Q.
] [
Store
] [
Sign up
] [
Contact
]
The Rationalist ©
Copyright
2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)