|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Narkokapitalizm jako dziedzictwo postkolonialne [2] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Można by podnieść, że plantacje afgańskie mają dziś status nielegalnych, więc na pewno trudnią się nimi jacyś tajemniczy przestępcy, którzy chowają się za
plecami Talibów. Tyle że handel opium bengalskim miał wówczas taki sam status. Był działalnością nielegalną, co więcej owej nielegalności zawdzięczał swoją
lukratywność. Chińczycy konsekwentnie zakazywali handlu opium i wwożenia go do kraju, kartel angielski z kolei nie tylko hodował bengalskie opium na rynek
chiński, ale bezwzględnie wymagał od sprzedawców, by było ono sprzedawane wyłącznie do Chin. Kompania Wschodnioindyjska była więc par excellance grupą
przestępczą, która szmuglowała na masową skalę opium do Chin pomimo zakazu.
Zakaz służył zresztą nie likwidacji handlu opiumowego, lecz ścisłej kontroli obrotu i gwarancji monopolu. Zakazy antynarkotykowe służą likwidacji wolnego
rynku w tej dziedzinie. Pozwalają łatwo eliminować konkurencję, w świetle prawa. Wojny opiumowe wybuchły nie dlatego, że Anglicy chcieli znieść zakaz
handlu opium, lecz dlatego, że skala uzależnienia społecznego zaczęła coraz bardziej niepokoić chińskie władze, które podjęły starania mające na celu
ograniczenie podaży opium w kraju.
Dzisiejszy rynek narkotykowy oraz pseudowojny z narkotykami mają taki sam charakter: zakazy nie są po to, by walczyć z
narkotykami, lecz by je kontrolować i monopolizować. Cała produkcja narkotykowa jest dziś niesamowicie scentralizowana w kilku regionach świata, które
łatwo jest kontrolować. Gdyby jakiś kraj postanowił zawalczyć o przemeblowanie rynku czy wyłączenie się zeń — błyskawicznie wybuchłaby współczesna wojna
opiumowa.
Taką wojną była m.in. wojna w Afganistanie z lat 2001-2004, która wybuchła tuż po likwidacji plantacji opium przez Talibów w 2000 roku, współpracujących w
tym zakresie z ONZ. 12 października 2001 roku na forum ONZ poinformowano o spektakularnym sukcesie afgańskich talibów, którzy w ciągu jednego roku
dziesięciokrotnie zmniejszyli areał plantacji opium w Afganistanie, w efekcie czego produkcja opium spadła z 3300 ton do zaledwie 185, czyli udało im się
zmniejszyć produkcję opium o 94%. Kilka tygodni później zaczęło się międzynarodowe bombardowanie Afganistanu. I od razu (!) produkcja opium wróciła do
dawnego poziomu. Bezpośrednią konsekwencją tej wojny, w której zginęło ok. 70 tys. ludzi a 2 mln emigrowało, było nie tylko niezwłoczne przywrócenie areału
hodowli opium, ale i jego spektakularne powiększenie. Tuż przed zakazem Talibów areał uprawy opium wynosił 82 tys. ha, w 2014 sięgnął już 224 tys. ha,
czyli wzrost czterokrotny, który pozwolił skoncentrować w Afganistanie ponad 90% światowej produkcji opium. Idealny mechanizm rynkowy dla ochrony monopolu
i kontroli produkcji. Trzeba podkreślić, że areał uprawy hodowli opium w Afganistanie zaczął tak rosnąć właśnie od wojny w Afganistanie i trend ten
kontynuowany był także w kolejnych powojennych latach. Wszystkie te dane można znaleźć w oficjalnych dokumentach ONZ. Gwałtowny spadek produkcji w latach
2000-2001: www.un.org/press/en/2001/gashc3632.doc.htm. Gwałtowny wzrost produkcji w latach 2002-2014: www.unodc.org/documents/crop-monitoring/Afghanistan/Afghan-opium-survey-2014.pdf.
Źródło: United Nations Office on Drugs and Crime's 2014 Afghan Opium Survey
Musiało minąć 100 lat, byśmy mogli poznać tajniki działalności rynkowej czołowej instytucji fundacyjnej naszego systemu, czyli owej Kompanii
Wschodnioindyjskiej, której dzieje najlepiej studiować, jeśli chcemy rozumieć to co się dzieje dziś np. w Afganistanie.
Opiumowe upodlenie Chin
Narkotyki były dla Anglików nie tylko źródłem zysków, ale przede wszystkim mechanizmem niwelowania ujemnego bilansu handlowego wymiany z Chinami. Im więcej
Kompania przywoziła z Chin, tym większy tworzył się ujemny bilans wymiany oraz trudności całego systemu finansowego. Deficyt Zachodu w handlu z Chinami
rósł następująco w XVIII w.: lata 60. — 3 mln uncji srebra, lata 70. — 7,5 mln uncji srebra, lata 80. — 16 mln uncji srebra. Dynamiczny wzrost kontrabandy
opium pozwolił nie tylko na wyeliminowanie deficytu, ale i dał początek drenażu Chin, które zaczęły generować coraz większy deficyt w handlu z Zachodem
pomimo że niczego od Zachodu nie potrzebowały kupować i oficjalnie niczego nie kupowały. Wzrost sprzedaży opium do Chin wyglądał następująco: w ostatnim
roku przed zakazem 1729 — 12 ton, 1767, 1773 — 60 ton, 1790 — 243 tony, 1800 — 274 tony, 1823 — 425 ton, 1828 — 788 ton, 1832 — 1400 ton. Deficyt Chin w
konsekwencji handlu opium w XIX w.: lata 20. — 20 mln uncji srebra, lata 30. — 90 mln uncji srebra.
Źródło danych
Wzrost kontrabandy opium do Chin
Wobec tego deficytu Chiny zaczęły ograniczać napływ opium, czyli urealniać stare zakazy. I to właśnie doprowadziło do upokarzających dla Chin wojen
opiumowych (1839-1842, 1856-1860). W 1838, czyli tuż przed pierwszą wojną opiumową, kontrabanda opium sięgnęła już 2400 ton. W 1858 wzrosła 4550 ton. By
zrozumieć te liczby trzeba je zestawić z dzisiejszym Afganistanem, gdzie w roku 2000 produkcja sięgała 3300 ton opium, czym zaspokajano potrzeby 3/4 całego
dzisiejszego świata. Tymczasem po wojnach opiumowych ok 5 tys. ton opium rozprowadzano w samych tylk Chinach (w 1851 liczyły 430 mln ludności). Miało to
bardzo dotkliwe konsekwencje społeczne. Dziś na świecie liczbę uzależnionych od twardych narkotyków szacuje się na ok. 1%. Kiedy w postsalazarowskiej
Portugalii liczba uzależnionych od samej tylko heroiny sięgnęła 1% uznano to za na tyle poważny problem społeczny, że Portugalia wywalczyła sobie pewien
stopień dekryminalizacji użytkowania twardych narkotyków w 2000 roku. Tymczasem w Chinach liczba uzależnionych od opium w roku 1838 szacowana była na 4-12
mln, czyli 1-3%, czyli już przed wojnami opiumowymi przekraczała znacznie dzisiejsze standardy. Dziedzictwem wojen opiumowych oraz dalszej ekspansji handlu
opium było uzależnienie od opium dziesiątej części społeczeństwa.
Chiny dzielono tak jak Polskę wiek wcześniej
Z drenowaniem chińskiego systemu ekonomicznego importowanymi narkotykami zdołano sobie poradzić. Chiny zdecydowały się na legalizację opium, czyli jego
krajową produkcję. Wolny rynek doprowadził oczywiście do ekspandującej skali podaży i rosnącej narkotyzacji społeczeństwa. Na przełomie wieków opium paliło juz 120 mln Chińczyków, czyli 20% społeczeństwa. W efekcie krajowe siły wytwórcze
stawały się coraz bardziej zależne od produkcji opium. Legalizacja narkotyków była jedynie doraźnym złagodzeniem problemu, który odtąd jedynie rósł i można
powiedzieć, że to opium rozwaliło chińskie cesarstwo. Dlatego właśnie Chińczycy uznają, że wojny opiumowe rozpoczęły
Wiek Upokorzenia Chin przez Zachód. Nawet po upadku cesarstwa, które u swego schyłku usiłowało ponownie
zdelegalizować opium, w czasach międzywojennych rządów republikańskich Czang Kaj-szeka, gospodarka państwa uzależniona była od sprzedaży opium, a Chiny
stały się typowym „narco-state". Brutalny komunizm stał się dla Chin swoistą społeczną terapią odwykową. Dziś Chiny podnoszą się z Wieku Upokorzenia i
opiumowego rozstrojenia, wracają jako globalna potęga producencka, zmierzają ku odrodzeniu cesarstwa. I pamiętają lekcją opiumową. Co zrobią z tą pamięcią
— pozostaje kwestią otwartą.
Złamana fajka opiumowa — pomnik w Chinach upamiętniający wybuch pierwszej wojny opiumowej
Powojenna przebudowa narkosystemu
Należy zdawać sobie sprawę z faktu, że ten system kolonialno-imperialny Zachodu, którego samym sercem był nielegalny handel twardymi narkotykami, trwa do
dziś na Zachodzie.
Od powrotu Chin do globalnego rynku w latach 80. Zachód (czyli USA) wykazuje galopujący deficyt tak jak
w XVIII w.: 1985: -6 mln dol., 1986: -1,7 mld dol., 1990: -10 mld dol. W każdym kolejnym roku deficyt USA rośnie bardzo dynamicznie aż do 367 mld dol. w
2015. Jedynym rokiem od wejścia Chin na globalny rynek w którym USA udało się zmniejszyć deficyt (o 40 mld dol.) był 2009, czyli tzw. wielki kryzys
finansowy Zachodu. Czy zatem również i dziś, tak jak na przełomie XVIII i XIX w. wielki kontrolowany (bo objęty formalnym zakazem) rynek narkotykowy jest
dla Zachodu formą balansowania, równoważenia systemu?
Rynek narkotykowy wydaje się rosnąć wraz ze wzrostem deficytu w handlu z Chinami. W 2007 UN World Drugs Raport szacował go na 322 mld dol. W 2013 ONZowska
UNODC oraz Europol szacowali go już na 435 mld dol. Kto podejrzewa, że jest to rynek, który hula sobie samodzielnie kontrolowany przez jakichś
współczesnych piratów spod czarnej bandery, ten niczego nie zrozumiał z dziejów Kompanii Wschodnioindyjskiej, która zbudowała nasz obecny system.
Główną światową plantację opium przeniesiono z Bengalu do Afganistanu. Proces ten trwał kilka powojennych dekad. Monopol opiumowy Brytyjczyjków utrzymał
się w Bengalu od 1799 aż do 1947 roku, kiedy proklamowano tzw. niepodległość Indii. Piszę o tzw. niepodległości, gdyż Indie, które powstały w 1947 były
tworem upośledzonym, z którego wykrojono dwa kluczowe kawałki, stanowiące historyczne esencje kultury indyjskiej: na zachodzie całe ujście Indusu — od
Kaszmiru do Morza Arabskiego (a więc historyczna kolebka cywilizacji Doliny Indusu), na wschodzie całe ujście Gangesu, czyli 2/3 Bengalu. Indie bez ujścia
Indusu i Gangesu to jak Włochy bez Mediolanu czy Wenecji.
| 3. Dwuczęściowy Pakistan |
Oba te odkrojone kawałki, choć oddalone od siebie w linii prostej o 1600 km, ubrano w formę
jednego państwa, które nazwano Pakistanem. Fragment Bengalu, który dotąd służył jako brytyjska plantacja narkotykowa, nazwano Pakistanem Wschodnim. Rządy
nad całością tego rozstrzelonego quasipaństwa sprawować miała jego zachodnia część, choć mieszkało tam mniej ludności. Tej dziwnej operacji krojenia Indii
dokonanio wzdłuż linii wyznaniowych, które wcześniej stworzono. Formalnie dokonały tego lokalne elity, które jednak były w całości wytworem rządów
kolonialnych i które stworzyły status quo optymalne dla byłych kolonistów. Była to konstrukcja w swojej istocie oparta na mechanizmie divide et impera.
Pakistan Zachodni, który wykreowany został do rządzenia Pakistanem Wschodnim oraz skazany na permanentny konflikt z wielkimi Indiami wokół Kaszmiru — był
de facto skazany na łaskę byłych kolonistów. Wszystko to obmyślone było na utrzymanie w upośledzeniu większej części Bengalu, gdzie Zachód mógłby utrzymać
swoje opiumowe poletka.
1 2 3 Dalej..
« (Published: 15-08-2016 Last change: 16-08-2016)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 10029 |
|