|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Witam, smacznego i inne słowa zakazane Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Gazeta.pl rozprawia się z zabobonami językowymi.
Jakiś czas temu rozprawiono się ze słowem „Witam" w korespondencji emailowej:
nie można tak pisać, bo wita to gospodarz na swoim gospodarstwie. Od kilku lat
różne postępowe media głoszą, że nie wypada zaczynać emaila od „Witam". Dziś czas na słowo „Smacznego". Postępowa „ekspertka", autorka blogaska,
wyjaśnia, że nie wypada mówić „Smacznego" przed jedzeniem. Dlaczego? „W słowie
tym zawiera się sugestia, że ma nam smakować, choć może wcale nie są to
najlepsze dania. Ma nam smakować i koniec."
Jakie zwyczaje wezmą na celownik w dalszej kolejności? Może by tak rozprawić
się z postszlacheckim zabobonem polskiego ludu zwracającego się do nieznajomych
per Pan, Pani? Jak podaje Zygmunt Gloger, słowa te wywodzą się od żupana, czyli
staropolskiego stroju narodowego, który był rodzajem długiej sukni. Żupan, jak i pan kojarzą się ze szlachtą, więc postępowo powinien zostać dziś zakazany. Poza
tym jest też niepoprawny, wszak nie mamy już w zwyczaju nosić żupanów ani nawet
sukman, które były ludowym odpowiednikiem żupana. Zatem nowocześnie powinniśmy
innym „tykać", tak jak w kulturze anglosaskiej.
Postępowe mody szerzą się jak wirusy.
Wielce Szanowni eksperci od tego, co poprawne, a co nie!
Nasz język ewoluuje. Sensy, denotacje i konotacje słów ulegają zmianom.
Można by wymienić setki słów, którymi posługujemy się zupełnie niewłaściwie
ze względu na ich etymologiczny sens i historyczne korzenie. Ale posługujemy
się nimi, bo tak ukształtował to uzus czyli zwyczaj, który jest najlepszym motorem
ewolucji języka.
Przykładem mogą być słowa kobieta oraz pizda. Dlaczego nazywacie białogłowy
kobietami? Przecież w XVII wieku było to wyzwisko, słowo obraźliwe, takie jak
np. ladacznica. Jak podają Mirosława Siuciak i Joanna Przyklenk z Poradni
Językowej IJP UŚ: „Chociaż dokładnie nie wiadomo, jaka jest etymologia słowa
"kobieta", to z całą pewnością możemy stwierdzić, że jeszcze w XVII w. było to
określenie obraźliwe i stosowane było jako wyzwisko, głównie w środowisku
mieszczańskim. W zachowanych tekstach białogłowy skarżyły się: „dla większego
zelżenia kobietami nas zową" (M. Bielski „Sejm niewieści", 1586). O pejoratywnym
zabarwieniu słowa „kobieta" w XVI i XVII w. świadczy też fakt, że występowało
ono zawsze z takimi epitetami, jak „wszeteczna", „plugawa", „nikczemna",
„szpetna"."
A z drugiej strony, dlaczego uważacie, że słowo pizda to jest wulgaryzm,
skoro jest to prasłowo — praindoeuropejskie określenie pochwy. Jak podaje
Juliusz Pokorny w An Etymological Dictionary of the Proto-Indo-European
Language praindoeuropejskie słowo pīzdā- znaczy vulva. Niektórzy uważają,
że było to słowo pokrewne wobec słowa gniazdo (PIE: ni-zd-os). Z drugiej strony
odnosić się mogło także do sikania. W języku fińskim mamy słowa pissa (uryna)
oraz pissata (sikać). Fiński zawiera mnóstwo zapożyczeń z języków
indoeuropejskich i przez swoją izolację jest skrajnie konserwatywny, zachowując
częściej pierwotne sensy zapożyczonych słów. Podobnie łacińskie słowo pissio -
sikać, z którego wywodzi się angielskie piss. W języku polskim mamy zdrobnienie
pisia, które możemy uznać za odpowiednik męskiego pisiora, siuraka. W każdym razie, słowo
pizda to jedyne praindoeuropejskie słowo oznaczające pochwę, które stało się
tabu i przetrwało tylko jako wulgaryzm. Zapewne dzięki jakimś prahistorycznym
rzecznikom poprawności.
Kobieta czyli wieszczka
Dużo bardziej fascynującym jest proces w drugą stronę: w jaki sposób wyzwisko
kobieta stało się neutralnym określeniem płci pięknej?
Wikipedia podaje, że słowo kobieta wywodzi się ni mniej ni więcej tylko ze
słowa chlew oraz kobyła. Takie jest też stanowisko większości językoznawców.
Koncept ten wymyślił Aleksander Brückner, który w swoim Słowniku
etymologicznym języka polskiego napisał: „dwa nasuwają się dla słowa
wywody, albo
od koby, 'kobyły', albo od kobu, 'chlewu', bo chów świń należał do obowiązków
gospodyni (...) wywód od kobu najprawdopodobniejszy."
Jak wcześniej określano kobiety? Kobieta niezamężna nazywana była niewiastą.
Słowo to zawiera rdzeń „nie wie, niewiedza" (od prasłowiańskiego nevěsta czyli
ne- + prasł. *věstъ- „wiedzieć, znać") — być może znaczyło „nieznająca męża".
Kobieta zamężna nazywana była białogłową — od białego czepca, który był
zwyczajowym nakryciem głowy mężatek wszystkich stanów. Choć czepce zaczęły
sukcesywnie zanikać, do dziś pozostał nam obrzęd oczepin na weselach, w czasie
którego zdejmowano wianek, noszony przez niewiasty, a nakładano białogłowski czepiec. Z czasem niewiasta zlała się z białogłową.
Kobieta wyparła niewiastę i białogłowę w okresie Oświecenia, gdy białe czepce
wyszły z użycia.
Wywodzenie kobiety od chlewu jest kolejnym absurdalnym wymysłem Brücknera,
tego deformatora kultury słowiańskiej. W swoim słowniku podaje, że wyraz
kob ma dwa znaczenia. Podstawowe, ważniejsze, prasłowiańskie określenie
ptaków (wróżebnych) i wróżby, oraz marginalna pożyczka z języka niemieckiego od Koben, Kobe
oznaczających chlew. Innymi słowy Brückner nie tylko wyprowadza kobietę od
chlewu, ale i z języka niemieckiego, choć przecież zna prasłowiańskie kob,
związane z wróżbą.
Inaczej do etymologii słowa kobieta podchodzi Franciszek Sławski, który w
Słowniku etymologicznym języka polskiego tłumaczy słowo kobieta jako
„wywróżona". Dwa argumenty za tym przemawiają. Mocno zakorzeniony w kulturze
polskiej zwyczaj wróżenia ślubnego w postaci andrzejek i katarzynek.
Występowanie słowa i zwyczaju „kobierca", czyli misternej tkaniny rytualnej
związanej ze ślubem, która również związana jest z rdzeniem „kob" odnoszącym się
do wróżb. Dwie jednak są także wątpliwości. Zwyczaj wróżenia odnosi się nie
tylko do panny młodej, ale i do pana młodego, przy czym ten ostatni ma większe
znaczenie. „Wywróżona" niezbyt przekonująco wyjaśniałaby szczególnie negatywną
obyczajowo wymowę słowa kobieta („wywróżona" w sposób bierny odnosi się do
kobiety).
Kontekst użycia słowa kobieta jako obelgi wskazuje wyraźnie, że jest to
zniewaga o charakterze moralno-obyczajowym a nie klasowym czy związanym z rzekomo
hańbiącym zajęciem. W XVI-XVII w. słowo kobieta występuje w połączeniach
typu kobieta grzeszna, kobieta wszeteczna, kobieta upadła,
kobieta plugawa. Czy zatem bardziej jest prawdopodobne, że słowo
kobieta wywodzi się z niemieckiego kob oznaczającego chlew, czy raczej z prasłowiańskiego znaczącego wieszczkę? Kobieta kojarząca się „dawnymi gusłami"
jak najbardziej może być w nowej kulturze opisywana jako upadła, wszeteczna,
grzeszna. Ze zmianą kultury religijnej odwrócono wydźwięk moralny słów
związanych z dawnymi wierzeniami. I proces ten szczególnie nasilił się nie w początkach chrześcijaństwa, bo wówczas na ogół wchłaniano dawne wierzenia, lecz
od XVI w., od czasów reformacji i kontrreformacji. To od XVI w. w języku czeskim pojawiło się
słowo Veles znaczące diabeł, choć przed wiekami odnosiło się ono do
najważniejszego boga słowiańskiego.
Kultura polska wyróżniała się na tle kultur europejskich szczególnie wysokim
statusem kobiet. Jest zupełnie nieprawdopodobne, by słowo określające kobietę
miało etymologicznie charakter pogardliwy oraz zaczerpnięty z kultury
niemieckiej, w której kobieta miała wyraźnie gorszy status. W XVI w. w Niemczech
masowo palono kobiety. Jest zatem prawdopodobne, iż w kulturze miejskiej,
szczególnie podatnej na te trendy, pojawiła się tendencja nazywania kobiet
słowiańskim określeniem wróżb. W tym kontekście kobieta znaczyłoby tyle, co
czarownica, ta która para się dawnymi zabobonami. W okresie Oświecenia sens tego
słowa został przewartościowany, gdyż jego pierwotny sens słowiański był jak
najbardziej pozytywny, któremu w okresie szaleństw reformacji i kontrreformacji
usiłowano nadać sens demoniczny. Tak samo w okresie romantyzmu przewartościowano
słowo wieszcz, które stało się niezwykle nobliwym.
Jak podaje Pokorny w swoim słowniku etymologicznym języka
praindoeuropejskiego, prasłowiańskie słowo „kob" oznaczające wróżenie wywodzi się
ze słowa praindoeuropejskiego „kob", oznaczającego „mieć się dobrze, osiągnąć
sukces". W staroirlandzkim słowo „cob" oznacza zwycięstwo. W starobułgarskim „kobi"
to „szczęście, geniusz, duch opiekuńczy". W cerkiewnosłowiańskim „kobi" znaczy
auspicja (wróżenie z lotu ptaków). W języku serbsko-chorwackim słowo „kôb" oznacza
„los, przeznaczenie, omen".
Kobieta zatem nie od niemieckiego chlewu się wywodzi, jak roił berliński
profesor, lecz od słowiańskich wróżb. Wyklęte w okresie nowożytnego wzmożenia religijnego
słowo zrehabilitowano, gdy przestano wierzyć w czarownice. Dziś przywracając
temu słowu oryginalny sens możemy powiedzieć, że w kulturze polskiej słowo
kobieta konotuje opiekuńczego ducha, powodzenie i szczęście. Kobieta — ta, która
widzi przyszłość. Etymologicznie słowo pokrewne wobec wiedźmy, która pojawiła się w polszczyźnie w XVI w. jako inny synonim czarownicy, choć pierwotnie, jeszcze w średniowieczu nie miała pejoratywnej konotacji. Wiedźma to dawne słowo wiedma,
które zawiera prasłowiański rdzeń *ved— czyli wiedza,
widzieć. Podaję za dr Kingą Wąsińską z Zakładu Leksykologii i Semantyki UŚ
(Polskie jednostki leksykalne z prasłowiańskim rdzeniem *věd-. W: „Kwartalnik
Językoznawczy" 2011/3 (7), s. 11-22). Wiedźma to zatem „ta, która wie", co w XV
w. odnoszono do znachorek, a w XVI w. uznano za synonim czarownic.
Tych, których razi słowo „Witam" w emailach, jako niezgodne z dawnymi
znaczeniami, tym bardziej razić powinno słowo „kobieta", które dawniej było obelgą
wobec białogłów.
Dlaczego należy używać Witam i Smacznego
Zwolennicy poprawności językowej, którzy lubią określać się mianem grammar
nazi, często robią językowi więcej szkód niźli pożytku. Ślepi wyznawcy uchwał
gremiów językoznawczych trzebią z języka różne regionalne odmienności gwarowe,
często o bogatej tradycji.
Oczywiście do zwyczajów językowych nie należy podchodzić równie ślepo,
czasami ich korygowanie może mieć sens, jeśli przemawiają za tym mocne
przesłanki racjonalne, jeśli np. zwyczaj zaczyna wypierać słowa o wiele lepsze i bardziej
adekwatne. W przypadku nagonki na „Witam" czy „Smacznego" jest dokładnie
odwrotnie. To zwyczaj jest tutaj wyrazem pragmatycznej racjonalności.
Jaka jest sensowna alternatywa dla Witam w emailach? Wskazuje się na „dzień
dobry". To żadna alternatywa. Dzień dobry to zwrot używany w kontakcie
bezpośrednim a nie zapośredniczonym. Niezbyt dorzecznie brzmi „dzień dobry" w emailach, które mogą być czytane wieczorem lub w nocy. Alternatywą może być
także „Szanowny Panie/Szanowna Pani/Szanowni Państwo". Zwroty te są używane, ale w sytuacjach, kiedy nadajemy naszym emailom szczególnie grzecznościowy i oficjalny ton. Szanowni to nie alternatywa, lecz uzupełnienie wobec bardziej
neutralnego Witam. Nie jest prawdą, że Witam konotuje paternalizm. Wymyślili to
sobie zblazowani językoznawcy, w oparciu staropolskie sensy. W ten sposób można
zakwestionować połowę słownika. Dziś słowo Witam w korespondencji ma sens
najbardziej neutralny z możliwych. Przez oderwanie od płci oraz mnogości
odbiorców jest optymalnym powitaniem w komunikacji zapośredniczonej, jaką jest
email.
Jeszcze bardziej irracjonalne jest tępienie „Smacznego". Autorka blogaska
zupełnie poważnie radzi na łamach Gazeta.pl: „Rezygnując z obyczaju wygłaszania
"smacznego" można powiedzieć — jeśli już bardzo chcemy coś powiedzieć — jak
Francuzi „Bon apetit", czyli „Życzę dobrego apetytu"."
Zwrot „smacznego" to neutralna, świecka forma podkreślająca wspólnotowy
charakter posiłku. Zastąpiła ona dawne formy religijne. Nie ma żadnego
sensownego zastępnika. Jej alternatywą jest brak słowa rozpoczynającego wspólny
posiłek — bardzo mocno wpisujący się w dzisiejsze coraz bardziej zatomizowane
zbiorowości ludzkie, w których coraz mniej w codziennym życiu mamy owych
wspólnych posiłków.
« (Published: 27-11-2017 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 10166 |
|