|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Various topics » Ecohumanism
Klimatyczny katastrofizm kontra klimatyczne optimum [1] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Jesteśmy świadkami zmiany stref ciepła i chłodu.
- Sahara pokryta śniegiem.
- W USA zima stulecia z odczuwalną temperaturą -69 st. C.
- We Francji opady śniegu największe od 25 lat.
- W Niemczech paraliż komunikacyjny z powodu
obfitych opadów śniegu.
- W Australii tymczasem upał 80-lecia z temperaturami 47 st. C.
- W Rosji w 2016 najcieplejsza zima.
W Polsce w styczniu zakwitły bazie, bratki, stokrotki i róże. Zimy u nas łagodnieją, lecz zarazem przesuwają się i rozciągają. Być może
właściwa zima wciąż przed nami i czeka nas powtórka z roku ubiegłego, kiedy
śnieg i mróz mieliśmy aż do „zimnych ogrodników", czyli do 10 maja. Dla hodowców
to oczywiście powód do zmartwień, bo jak przedwcześnie zacznie się kwitnienie,
po czym wrócą mrozy, to będzie to oznaczało wegetacyjny chaos.
Za chaos ten odpowiada osłabienie
wiru polarnego. Arktyczne cyklony zaczynają migrować. W efekcie będziemy mieli
do czynienia z ostrzejszymi i dłuższymi zimami na zachodzie Europy oraz na
wschodzie USA.
Wir polarny to jest cyklon arktyczny. Jego obecność
powiększa dziurę ozonową: zawartość ozonu w obszarze wiru jest niższa niż poza
nim, ponieważ reakcje chemiczne zachodzące na powierzchni tych chmur tworzą
rodniki niszczące ozon. Zachodząca od kilku dekad zmiana aktywności wiru
polarnego objawia się tym m.in. że dziura ozonowa nad biegunem zmniejsza się,
osiągając w tym roku 30-letnie
minimum: w 2000 roku dziura miała rozmiar 30 mln km2, 11 września 2017 — 20 mln
km2.
Gdy dzieją się tak nietypowe w skali naszego życia rzeczy
pogodowe, wielu spodziewa się, że jest to niechybna zapowiedź armageddonu, w czym upewniają ich zresztą dominujące dziś teorie katastrofizmu klimatycznego.
Koniec świata niekoniecznie jednak musi nadejść. Zamiast
niego nastąpić bowiem może ...optimum klimatyczne.
Tzw. optima klimatyczne to bardzo specyficzne okresy naszej
obecnej epoki (holocenu), w których temperatura była szczególnie wysoka. Owe
czasy ocieplenia były szczególnie sprzyjające dla życia i dla kultury.
Teorie katastroficzne głoszą, że żyjemy obecnie w najcieplejszym okresie „ever" („od 110 tys. lat"). Są jednak poważne badania
naukowe, które temu przeczą.
Średniowieczne
optimum klimatyczne
Czym było średniowieczne optimum klimatyczne pisze Norman
Davies w Bożym igrzysku:
"Z badań nad wahaniami poziomu wód wynika, że na
przestrzeni całej epoki polodowcowej okresy ciepłe przeplatały się z okresami
chłodniejszymi. Poziom wody w okolicach Biskupina podniósł się w późnej epoce
brązu tak znacznie, że dawna osada na wyspie została całkowicie zatopiona.
Później — w VII w. — wody opadły, pozwalając na ponowne zasiedlenie fortalicji,
która przetrwała przez następne czterysta lat. Autorzy licznych prac dochodzą do
wniosku, że klimat w okresie późnego
średniowiecza był bardziej sprzyjający niż kiedykolwiek przedtem lub
kiedykolwiek później. Badania prowadzone w Karkonoszach wykazały, że piętro
lasu sięgało w XIV w. aż o 200 m wyżej niż obecnie, w dolinach zaś rosła
winorośl, morele i melony, których dziś nie da się tam hodować. Gromadzenie się
mad w delcie Wisły przebiegało bardziej niesystematycznie. Zasadniczy przyrost
delty oraz ukształtowanie się cypla Westerplatte nastąpiło w XVII w., co być
może wskazuje na podniesienie się poziomu wód w rzekach i długotrwałe
pogorszenie warunków klimatycznych w tym okresie. Istnieją jednak liczne dowody
archeologiczne na potwierdzenie hipotezy, że — pomimo tych wahań — od epoki
brązu rozwój rolnictwa przebiegał bez dłuższych przerw czy poważniejszych
zakłóceń".
W XIII w. Polska zaczęła przyjmować duże ilości germańskich
imigrantów:
„W XIII w. Polska środkowa była już z wszelką pewnością
terenem znacznego napływu germańskich kolonistów-rolników, przybywających na
tereny, które z powodzeniem mogły wyżywić znacznie zwiększoną liczbę
mieszkańców. W w. XIV była w stanie już nie tylko utrzymać gwałtownie
wzrastającą liczbę ludności, ale i produkować stałą nadwyżkę, przeznaczoną na
wymianę i handel. Według Haxthausena i innych autorów, analogiczną sytuację
osiągnięto w centralnych prowincjach ówczesnego cesarstwa rosyjskiego dopiero w połowie XIX w."
W 2012 w piśmie „Climte of the Past" ukazała się praca
naukowa The extra-tropical
Northern Hemisphere temperature in the last two millennia: reconstructions of
low-frequency variability, której autorami są B. Christiansen (Duński Instytut
Meteorologiczny) oraz F. C. Ljungqvist (Wydział Historii Uniwersytetu
Sztokholmskiego). Autorzy odtworzyli temperatury na naszej półkuli z ostatnich 2
tys. lat. Z analizy tej wynika, że pierwsze tysiąclecie po Chrystusie było
cieplejsze niż drugie tysiąclecie. Apogea temperaturowe miały miejsce około 1000
roku oraz około roku 2000, przy czym ten pierwszy był cieplejszy. Od 1570 do
1820 to tzw. Mała Epoka Lodowcowa. Tak to wygląda na wykresie:
Jest to wykres dla całej półkuli północnej. Jeśli idzie o nasz region, to mamy dane z Czech, choć niestety jedynie od XVI w. Widać tutaj,
że temperatury w pierwszej połowie XVI w. były wyższe niż w XX w.
Ciekawa koincydencja: państwo polskie powstało w najcieplejszym okresie ostatnich 2 tys. lat a utraciło suwerenność w okresie
najzimniejszym. Być może nasze centrum Europy jest jakoś szczególnie
meteopatyczne?
Te dane klimatyczne potwierdzają także dane
archeobotaniczne — tym razem już prowadzone konkretnie dla Polski. Prace naukowe z 2011 oraz 2015 wykazały, że w średniowiecznej Polsce obficie występowały
rośliny tropikalne, które dziś wolno powracają, choć nie mają jeszcze takich
warunków klimatycznych, jak w średniowieczu. Chodzi o paproć salwinię pływającą
oraz osokę aloesowatą, zwaną wodnym ananasem. Są to rośliny, które występują w Polsce tylko w okresach optimów klimatycznych.
„Owocowanie osoki aloesowatej potwierdzone jest dla VI, VIII, IX i XIII
wieku. (...) Opierając się na nowych obserwacjach, sugerujemy występowanie
raczej łagodnych zim na tym obszarze w okresie wczesnego średniowiecza,
jako że mróz jest wśród najważniejszych czynników ograniczających przetrwanie
megasporów osoki. (...) Ocieplenie klimatu może być kluczowym czynnikiem
wzmacniającym ekspansję osoki (...) Dane archeobotaniczne potwierdzają, że ok.
XI-XIII w. w koloniach roślin ruderalnych rozwijających się w siedliskach
bogatych w składniki odżywcze występowało kilka stosunkowo ciepłolubnych
gatunków. (...) Niektóre z tych gatunków to archeofity pochodzenia
śródziemnomorskiego oraz irano-turańskiego". [ 1 ]
W pierwszej połowie XX w. osoka aloesowata w Polsce występowała, ale nie
owocowała.
[ 2 ] Wydaje się, że do dziś osoka aloesowata nie owocuje. Zatem wciąż nie mamy tak
ciepłego klimatu jak w okresie średniowiecza.
Podobne wnioski płyną z badania salwinii pływającej, która występowała od VII
do XVI w., po czym zanikła aż do czasów współczesnych, choć wciąż jeszcze daleko
jej do rozkwitu czasów średniowiecza.
"Salwinia pływająca rzadko jest notowana w osadach holoceńskich Europy.
Spośród tych kilku zapisów, warto odnotować wielką liczbę mikrosporów oraz
fragmentów zarodni tej paproci w osadach środkowego holocenu [holoceńskie
optimum klimatyczne — przyp. MA] w Zalewie Szczecińskim (Latałowa and Święta
2003). (...)
W okresie wczesnego średniowiecza, starorzecze oraz wolno poruszające się
wody ujścia Wisły stały się ośrodkiem ekspansji salwinii pływającej, która
prawdopodobnie była efektem ocieplenia klimatu podobnego do dzisiejszego. (...)
Informacje paleoekologiczne wskazujące na obfite występowanie salwinii
pływającej we wczesnym
średniowieczu na obszarze dzisiejszego Gdańska, połączone z wiedzą o czynnikach
współczesnej ekspansji tego gatunku w tym samym regionie, pozwalają nam
zasugerować zaistnienie ocieplenia klimatu we wczesnym średniowieczu, w szczególności w wiekach VII-VIII, oraz wskazać kilka parametrów cieplnych tego
okresu. (...)
Raczej łagodne zimy ze średnimi temperaturami około lub powyżej 0°C,
występujący mróz nie docierał do niższych osadów płytkich zbiorników wodnych, co
jest kluczowe dla przetrwania megasporów salwinii pływającej. Stosunkowo wysokie
temperatury wiosenne oraz długi sezon wegetacyjny były niezbędne do obfitej
reprodukcji salwinii (...) Zgodnie z obserwacjami terenowymi w regionie Gdańska oraz eksperymentami laboratoryjnymi, salwinia
potrzebuje wiosennej temperatury wody ok. 12,4°C do energicznego kiełkowania
megasporów, w czasie rozwoju gametofitów i młodych sporofitów temperatury nie
mogą spadać poniżej zera.
Maksimum występowania salwinii pływającej w Gdańsku (VII-VIII w.) przypada na
okres znacznego ocieplenia (ze średnimi temperaturami powyżej obecnych), które
zostało zrekonstruowane dla Estonii (Seppä i Poska 2004).
Wydaje się, że rozkwit salwinii pływającej w okresie wczesnego średniowiecza
można uznać za zjawisko nadzwyczajne, analogiczne do wywołanej zmianą klimatu
ekspansji tego gatunku w ostatniej
dekadzie." [ 3 ]
Z badań tych wynika, że od VI do XIII wieku klimat był w Polsce cieplejszy
niż w wieku XX. Ocieplenie XXI w. dopiero zaczyna przywracać nam podobne warunki
klimatyczne, jak w średniowieczu, ale wciąż jeszcze ich nie osiągnęliśmy.
1 2 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] Joanna Święta-Musznicka, Małgorzata Latałowa, Monika
Badura: Medieval climate warming reflected in the pollen and macrofossil
record from urban archaeological sites in Gdańsk (N Poland),
International Conference Climate variability and human impacts in
Central and Eastern Europe during the last two millennia, Gdańsk, 17-18
June 2015. [ 2 ] Franciszek Ludera Wiadomość o
znalezieniu osoki aloesowatej (Stratiotes aloides L.) w plejstocenie
okolicy Rzeszowa, Annales Societatis Geologorum Poloniae, 1933, vol. 9. « Ecohumanism (Published: 13-01-2018 Last change: 14-01-2018)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 10195 |
|