Various topics »
Czy wszechświat istnieje? Author of this text: Tomasz Przepiórka
Każdy człowiek, który nie próbował nigdy zajmować
się filozofią i nie zastanawiał się nad światem, jest wyznawcą tak zwanego
naiwnego realizmu ontologicznego. Znaczy to tyle, że jest przekonany o istnieniu
świata zewnętrznego niezależnego od podmiotu poznającego. Znaczy to tyle, że
gdyby nas nie było to też by świat istniał. Jest to w przeciwieństwie do
światów, które istnieją tylko dzięki temu, że ktoś je doświadcza. Tak jest w przypadku snu. Jeżeli śnisz, to wydaje ci się, że istnieje coś czego w rzeczywistości nie ma. Podobnie jest w przypadku złudzenia. Bez ciebie, jako
podmiotu poznającego, te światy nie istnieją. Na pierwszy rzut oka wydaje się to być czymś
szalonym, ale niektórzy filozofowie dochodzili do wniosku, że nasz świat tak
naprawdę nie istnieje obiektywnie, czyli niezależnie od podmiotu poznającego. To
tylko nam się wydaje, że on istnieje. Skąd takie szalone wnioski? Otóż uznanie
istnienia świata obiektywnego nastręcza bardzo dużo trudności w wielu kwestiach.
Już w starożytności myśliciele dochodzili do wielu nie dających się rozwiązać
problemów zastanawiając się nad światem. Jednym z nim jest podzielność materii.
Czy istnieje najmniejsza jej cząstka? Jeżeli jest najmniejsza cząstka
niepodzielna, to dlaczego jest niepodzielna. Przynajmniej potencjalnie powinna
być podzielna i mieć jakieś części. Jeżeli dzieli się w nieskończoność, to jak
można wyobrazić sobie tą nieskończoność?
Dzisiaj wiemy już z czego zbudowana jest materia.
Wiemy czym są atomy. Ale ta wiedza wcale nie usunęła wątpliwości co do istnienia
świata. Najmniejsze cząstki materii nie przypominają niczego, co widzimy na
co dzień. Cząstka elementarna może znajdować się w wielu miejscach naraz. Nie ma
swojego dokładnego miejsca w przestrzeni dopóki się jej nie zaobserwuje
odpowiednią aparaturą. Nie wiadomo czym ona tak naprawdę jest.
Mamy też wiele kłopotów z wyjaśnieniem początków
istnienia świata. Słynne pytanie, co było pierwsze jajko czy kura można odnieść
do naszego świata. Można spytać, co było pierwsze, czas czy materia? Bez czasu nie
ma materii. Bez materii nie ma czasu.
Jest jeszcze więcej trudności z wyjaśnieniem
istnienia świata obiektywnego, a to prowadzi nas do zwrócenia się w kierunku
idealizmu ontologicznego. Czyli do stwierdzenia, że świat zewnętrzny tak
naprawdę nie istnieje niezależnie od podmiotu. Jest on tylko naszym złudzeniem.
Takie postawienie sprawy pozwala nam uniknąć wielu trudności w rozmyślaniach nad
światem. Jednak pojawiają się przy tym także nowe kwestie do wyjaśnienia.
Najważniejsze to jakie jest podłoże tego naszego złudzenia i jak istnieje ten
podmiot poznający. Różnie w przeszłości próbowano te zagadnienia wyjaśnić.
Jednak do niedawna były to tylko filozoficzne spekulacje. Dzisiaj nauka bardziej
się rozwinęła i mamy dużo lepsze możliwości oprzeć te wywody o wiedzę naukową.
Duży wkład w spór o istnienie świata wniósł rozwój komputeryzacji.
Przyjrzyjmy się zwykłej grze komputerowej. Na
ekranie monitora widzimy jakiś świat. Widzimy przedmioty, czasem ludzi i zwierzęta, możemy się w tym świecie poruszać. Widzimy na przykład krzesełko.
Możemy spytać jak istnieje to krzesełko? Jest ono jakimś modelem matematycznym
zapisanym w pamięci komputera lub na jakimś nośniku danych, który odpowiednio
odczytany tworzy na ekranie złudzenie pewnej formy. Można ten model zapisywać na
różnych nośnikach i komputerach. Nawet jak skasujemy je na wszystkich nośnikach,
to ktoś może kiedyś takie samo krzesełko zaprogramować od nowa. Więc ten model
matematyczny krzesełka jakoś istnieje nawet bez materii. Powiedzmy, że znajduje
się w pewnym świecie bytów matematycznych. Istnieje w świecie idei. Podobnie jak
liczba 2. Albo jak dowolne matematyczne równanie.
Widzimy różnicę między krzesełkiem, na ekranie
monitora a tym, na którym siedzimy. Uważamy że to drugie jest realne, a to
pierwsze istnieje tylko idealnie. Jednak komputeryzacja idzie do przodu. Dzisiaj
można już stworzyć krzesełko i oglądać je w trójwymiarze przez odpowiednie
okulary. Nadal jednak widzimy różnicę między krzesłem na komputerze a tym, na
którym siedzimy.
Możemy jednak popuścić wodzę fantazji. Wszak
wszystko wskazuje na to, że możliwe jest stworzenie komputera tak rozbudowanego,
że odpowiednio zaprogramowany, tworzyłby świat niemożliwy do odróżnienia od
tego, w którym żyjemy. Taką wizję przedstawiono w filmie Matrix braci
Wachowskich.
Nasz świat rządzi się prawami matematyki i fizyki.
Te prawa możliwe są do zaprogramowania na komputerze. Gdybyśmy dysponowali
odpowiednim komputerem, to nasza rzeczywistość możliwa byłby do zaprogramowania
na nim. Gdybyśmy ten komputer podłączyli bezpośrednio do naszego mózgu, to
moglibyśmy zobaczyć krzesełko, które w żaden sposób nie bylibyśmy w stanie
odróżnić od tego, które widujemy w świecie realnym.
Jak więc odróżnić to co realne, od tego co
zaprogramowane? Zaprogramowane może wyglądać tak samo jak rzeczywiste. Tak samo
program jak i to, co uważamy za realne, ma swój model matematyczny. Tak samo jak
istnieje matematyczny zapis krzesełka z ekranu monitora, tak też istnieje
matematyczny model krzesełka, na którym siedzisz. Istnieje też zapis bardziej
skomplikowanej konstrukcji, jaką jest nasz świat. Jest zatem możliwe, że wszytko
to, co widzisz nie potrzebuje do swojego istnienia jakiegoś realnego bytu jakim
jest materia. Możliwe, że wszystko to tylko sam model matematyczny.
Nawet upływ czasu jest możliwy do symulowania na
komputerze. Czas to w rzeczywistości jeden z wymiarów czasoprzestrzeni istnieje
podobnie jak przestrzeń. Istnieje jako całość. W świecie bytów matematycznych
czas nie płynie. Wszystko po prostu jest. Przeszłość i przyszłość istnieją tak
samo jak teraźniejszość. Wydaje nam się że istnieje tylko teraźniejszość. Bo
jesteśmy tak skonstruowani że możemy myślą objąć tylko krótki wycinek całości
czasu.
Oczywiście narzuca się tutaj myśl, że przecież
gdyby nasz świat był tylko takim modelem, to potrzebny jest jakiś superkomputer
żeby go symulować abyśmy my mogli go oglądać. A to wydaje się być mało
prawdopodobne. Jak więc podmiot poznający odczytuje całą tą konstrukcję
matematyczną? Aby na to pytanie odpowiedzieć, trzeba najpierw zrozumieć czym
jest ten podmiot poznający.
Nasza jaźń zapewne tworzy się w naszym mózgu. Mózg
składa się z wielu komórek nerwowych zwanych neuronami. Człowiek posiada ich w głowie bardzo dużo — ponad 80 miliardów. Łączą się one ze sobą poprzez synapsy
tworząc sieć neuronową. Komunikują się ze sobą za pomocą sygnału elektrycznego.
Proste takie sieci neuronowe są możliwe do
zaprogramowania na dzisiejszych komputerach. Nie dysponujemy komputerem, na
którym można by zaprogramować tak skomplikowany twór jak ludzki mózg. Ale
wszystko wskazuje na to, że gdybyśmy takim dysponowali i taki twór na nim
zaprogramowali, to miałby on świadomość. Nic nie wskazuje na to, że w mózgu
istnieje coś więcej niż sieć neuronów, co byłoby odpowiedzialne za powstawanie
świadomości, a nie podlegałoby prawom matematyki.
Wszystko wskazuje na to, że nasz mózg i nasza jaźń
mają swój model matematyczny w świecie bytów matematycznych podobnie jak nasz
świat. Jeżeli tak jest, to my i świat jesteśmy tej samej natury. Nie
potrzebujemy więc żadnego pośredniego komputera do symulacji świata. Świat
możemy odczytywać bezpośrednio.
Tak naprawdę to może być tak, że istnieje tylko
świat bytów idealnych czyli ogromny zbiór wszelkich możliwych struktur
matematycznych i logicznych. Za pomocą tych struktur można opisać nieskończoną
ilość możliwych światów. Ale tylko te, które są opisane razem z podmiotem
poznającym, mogą być oglądane i tworzyć złudzenie istniejących obiektywnie. To,
co oglądamy, jako świat zewnętrzny, to tylko mały wycinek tego wieloświata
istniejącego w możliwości istnienia.
Jeżeli ta teoria powyższa jest prawdziwa, to może
to mieć dla nas poważne konsekwencje. Otóż okazuje się, że możliwe staje się coś
takiego jak życie po śmierci. Wszak konstrukcja matematyczna naszego mózgu,
taka, jaka była w momencie naszej śmierci lub utraty świadomości, istnieje
wiecznie w możliwości istnienia. Wystarczy że w tym ogromnym potencjale struktur
matematycznych znajdzie się jakiś jeden świat pasujący do tej konstrukcji i możemy w nim kontynuować nasz byt. A w tak olbrzymiej ilości możliwości to jest
bardzo prawdopodobne. Nawet jeżeli nie ma takiego świata logicznego, to
przynajmniej możliwy jest jakiś byt podobny do majaków sennych.
Ateiści są w większości przekonani, że po śmierci
jest nicość. Jednak powyższa teoria obala tę pewność. Być może właśnie po
drugiej stronie dopiero zaczyna się życie.
« (Published: 26-07-2018 Last change: 27-07-2018)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 10223 |