|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Society Podkarpacie, ciemnogród i lemingi [1] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Eurostat opublikował statystyki dotyczące chorób nowotworowych w Europie. Wedle tych danych współczynnik śmiertelności nowotworowej w UE wynosi 260 (rok 2015). W Polsce natomiast jest on znacznie powyżej średniej: 304 (liczba zgonów z powodu raka na 100 tys. mieszkańców). Polska lokuje się na 5 miejscu najwyższej śmiertelności rakowej wśród 34 raportowanych krajów europejskich. Dane te są tym bardziej wymowne, że sama zachorowalność na nowotwory jest w Polsce niższa niż w większości krajów europejskich. Sytuacja ta nie wynika z braku lekarzy, co więcej bowiem okazuje się, że Polska ma niemal najwyższą w Europie liczbę onkologów na 100 tys. mieszkańców — pod tym względem wyprzedzają nas jedynie Włochy. W roku 2015 z powodu nowotworów zmarło w Polsce ponad 100 tys. osób. Można zatem powiedzieć, że złośliwy rak toczy Polskę.
Na rakowej mapie Polski w sposób nader ciekawy wyróżnia się Podkarpacie, gdzie śmiertelność nowotworowa jest znacznie niższa i kształtuje się na poziomie wiodących regionów zachodnioeuropejskich. Można ująć to tak: śmiertelność rakowa Polski zestawiona z nader umiarkowaną zapadalnością na nowotwory, lokuje nasz kraj na poziomie Zambii tudzież Somalii. Zachód Polski stoi jeszcze niżej: na poziomie Zimbabwe tudzież Ugandy. Wyraźnie kontrastuje z tym Podkarpacie, w którym niska śmiertelność rakowa jest na poziomie Bawarii oraz Szwajcarii.
Różnica nie jest kilku czy kilkunastoprocentowa, lecz nawet kilkudziesięcioprocentowa: w „zielonym" województwie warmińsko-mazurskim śmiertelność rakowa jest aż o 30% większa niż w podkarpackim.
Dr Joanna Didkowska, kierownik Zakładu Epidemiologii Centrum Onkologii, usiłując rozwikłać rakową „Zagadkę Podkarpacia", stawia tezę, że stoją za nią papierosy: na Podkarpaciu najmniej palą, więc mają najmniej nowotworów, wysoka umieralność na nowotwory w kujawsko-pomorskim oraz warmińsko-mazurskim wynika z dużej liczby palaczy. Korelacja ta jest raczej pozorna. Według raportu „Nałóg palenia tytoniu w populacji polskiej" (Kardiologia Polska 2005) najwięcej palaczy odnotowano w wojewódzwach: podlaskim (48%), śląskim (46%), zachodniopomorskim (46%), dolnośląskim (45%), świętokrzyskim (45%), kujawsko-pomorskim (44%), lubuskim (44%), warmińsko-mazurskim (43%) oraz pomorskim (43%). Za główną konsekwencję palenia tytoniu uważa się raka płuca, zatem województwa z największą liczbą palaczy powinny przewodzić w umieralności od raka płuca, tymczasem województwa z największą liczbą palaczy mają najmniejszą umieralność od raka płuca. Według raportu Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania (Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego 2016) niemal wszystkie województwa z największą liczbą palaczy zaliczają się do tych z najmniejszą śmiertelnością związaną z rakiem płuc: wskaźnik ogólnopolski 52,1 (2013-2014), tymczasem w podlaskim — 48,9, śląskim — 47,9, dolnośląskim — 52,1, świętokrzyskim — 51,9. W przypadku kobiet najmniejsza śmiertelność od raka płuca występuje w podkarpackim i podlaskim. Tymczasem w podlaskim odnotowano także jeden z wyższych odsetków palaczek (powyżej średniej krajowej).
Poza tym, gdyby to papierosy stały za „zagadką Podkarpacia", wyróżniałoby się ono w kwestii śmiertelności od raka płuca, tymczasem wyróżnia się w niemal wszystkich typach nowotworów. W przypadku raka płuca Podkarpacie ma o 30% niższą śmiertelność niż poziom ogólnopolski. Z powodu raka jelita grubego Podkarpacie ma o 38% niższą śmiertelność aniżeli Wielkopolska. Śmiertelność kobiet z powodu raka piersi jest na Podkarpaciu o 37% niższa niż na Śląsku. Współczynnik umieralności od raka szyjki macicy jest na Podkarpaciu o 65% niższa niż w lubuskim.
W skali europejskiej również nie widać związku między odsetkiem palaczy w danym kraju a rakiem płuc. Według Eurostatu największy w UE odsetek regularnych palaczy występuje w Bułgarii — 27% (2014). Według Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem, Bułgaria ma jeden z najniższych w Europie współczynników zapadalności na raka płuc (28,1, podczas gdy średnia UE — 30,5). Według tych samych źródeł światowym liderem raka płuc jest Dania, która zarazem ma niemal najmniejszą liczbę palaczy w Europie: 12,3% (mniej ma jedynie Szwecja i Finlandia) oraz niemal najczystsze powietrze na świecie. Kraje UE z największym współczynnikiem rapa płuc: Węgry (51,6), Dania (39,2), Polska (38). Kraje z najwyższą śmiertelnością z powodu raka płuc: Węgry, Polska, Dania. Pod względem śmiertelności z powodu raka płuc wśród kobiet Dania jest na 1. miejscu na świecie. Polska na 7. W Polsce regularnie pali 16,5% kobiet, w Danii — 11,9%. Największy odsetek palących regularnie kobiet jest w Austrii (22%), a zarazem Austriaczki są na poziomie europejskiej średniej pod względem raka płuc. Holandia czy Belgia są w czołówce raka płuc a zarazem mają niewielki odsetek palaczy.
Nie można więc nieco mniejszą skłonnością do papierosów na Podkarpaciu tłumaczyć znacznie mniejszą skalę raka. Statystyki pokazują, że etiologia raka jest niezwykle złożona i nie da się jej sprowadzić do jednego, chwytliwego medialnie, czynnika.
Niski poziom raka wpisuje się w ogólną sytuację zdrowotną Podkarpacia. Zarówno tę mierzoną metodami medycznymi, jak i socjologicznymi. Te ostatnie odgrywają istotną rolę w przypadku chorób o złożonej, „cywilizacyjnej", etiologii.
Dyskretna siła Podkarpacia
Podkarpacie w percepcji typowego wielkomiejskiego inteligenta jest raczej przedmiotem kpin bądź politowania, jako skansen, ciemnogród oraz „dzikie pola" Polski. W rzeczywistości Podkarpacie pod wieloma względami zostawia w tyle inne województwa.
Wyróżnia się siłą struktur społeczno-kulturowych. Podkarpacie ma najmniejszą przestępczość w kraju. Nie jest to związane ze słabszym poziomem rozwoju gospodarczego. Warmińsko-mazurskie, które ma podobny PBK na mieszkańca, ma zarazem znacznie wyższy poziom przestępczości. Z drugiej strony wielkopolskie, które jest na trzecim miejscu pod względem PKB per capita, ma niższy poziom przestępczości aniżeli opolskie, które ma o wiele niższy PKB.
Choć Podkarpacie jest jednym z mniejszych i mniej ludnych województw to jest na 5 miejscu pod względem liczby szkół: za mazowieckim, śląskim, małopolskim i wielkopolskim, ale przed dolnośląskim czy łódzkim. Pod względem liczby szkół na 100 tys. mieszkańców jest na pierwszym miejscu. Podkarpacie jest też liderem zdawalności matury (w roku 2018: na drugim miejscu po województwie małopolskim).
Podkarpacie ma silne rodziny. Zawiera się tutaj najwięcej małżeństw (na 1000 osób 5,5 nowych związków małżeńskich). Najwięcej gospodarstw wielopokoleniowych występuje właśnie na Podkarpaciu. Występuje tam także jeden z najniższych wskaźników rozwodów: na 1000 zawartych małżeństw 49 kończy się rozwodem (drugie miejsce za świętokrzyskim). Wbrew retoryce liberalnych mediów, wysoki wskaźnik rozwodów nie jest wskaźnikiem wysokiego rozwoju społeczeństwa. W Rosji występuje dwukrotnie wyższy wskaźnik rozwodów niż we Włoszech, a przecież Rosja nie jest wyżej rozwinięta. Na Węgrzech występuje wyższy wskaźnik rozwodów niż w Niemczech czy Skandynawii, choć Węgry nie są wyżej rozwinięte.
Na Podkarpaciu dzieci najczęściej rodzą się w małżeństwach. Znów, wbrew mainstreamowej retoryce, wysoki odsetek dzieci poza małżeństwami nie jest miarą wysokiego rozwoju kraju. W Niemczech najwięcej nieślubnych dzieci rodzi się w byłym NRD, podczas kiedy w najbardziej rozwiniętych częściach południowych Niemiec wygląda to podobnie, jak na wschodzie Polski. Najmniej rodzin niepełnych (głównie samotne matki) jest w Wielkopolsce, która jest zarazem najbardziej rozwiniętym regionem kraju.
Kluczowym wskaźnikiem siły społecznej jest przyrost naturalny. Polska jako całość ma ujemny przyrost naturalny. Jedynie pięć województw w kraju cechuje się dodatnim przyrostem naturalnym: pomorskie, wielkopolskie, małopolskie, mazowieckie oraz właśnie podkarpackie. Jak łatwo jednak zauważyć, dodatni przyrost występuje w najbogatszych województwach — jest on więc pokłosiem ich aktualnej zamożności. W schemat ten nie wpisuje się jedynie Podkarpacie, ergo: jedynie tutaj dodatni przyrost jest efektem siły struktur społeczno-kulturowych. Występuje tutaj bardzo wysoki współczynnik płodności, gdyż na 1000 kobiet przypada na wsi 43 dzieci, zaś w miastach 31.
W mediach podkarpackich można spotkać doniesienia jakoby Podkarpacie się wyludniało, np. serwis supernowosci24.pl pisze: „Podkarpacie masowo się wyludnia", gdyż „od dawna współczynnik narodzin jest zdecydowanie niższy niż współczynnik zgonów". Są to informacje fałszywe. W rzeczywistości liczba mieszkańców Podkarpacia rośnie. Przyrost naturalny na Podkarpaciu stale jest dodatni, jakkolwiek występuje ciekawe zjawisko związku demografii z polityką: przyrost naturalny Podkarpacia rośnie wtedy gdy rządzi PiS — spadał w latach 1996-2005: z +7,3 tys. do +2,2 tys.; rósł w latach 2005-2008: od +2,2 tys. do +4 tys.; następnie w latach 2008-2015 znów spadał i pod koniec rządów PO osiągnął niemal zero: od +4 tys. do +0,1, obecnie znów rośnie, w latach 2015-2017: od +0,1 do +2,6 tys. Dodając do przyrostu naturalnego bilnas migracji, liczba ludności mimo to ulega zwiększeniu.
1 2 3 Dalej..
« Society (Published: 31-12-2018 Last change: 01-01-2019)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 10239 |
|