The RationalistSkip to content


We have registered
200.153.369 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Various topics »

Splątanie kwantowe a metafory religijne [1]
Author of this text: Robert Pełka

Dialog pomiędzy nauką a teologią może czerpać z szeregu narzędzi wypracowanych w XX wieku. Przykładem takiego narzędzia jest koncepcja transdyscyplinarności. W rozumieniu Basaraba Nicolescu oznacza ona obszar znajdujący się jednocześnie pomiędzy dyscyplinami, w ich obrębie a także poza nimi. Wg tej metodologii „Rzeczywistość" to coś co wykracza poza jakiekolwiek doświadczenia, próby opisu, obrazy a nawet formuły matematyczne. Jednocześnie każdy poziom jest z definicji niekompletny, a zestaw praw opisujących wszystkie poziomy nie wyczerpuje całej Rzeczywistości (Nicolescu, 2010).

Można powiedzieć, że transdyscyplinarnością par excellence jest poezja, która za pomocą takich środków jak metafora pomiędzy wierszami przekazuje coś nieuchwytnego, wykraczającego poza słowa. Metodologia tego artykułu może być porównana do klasycznego haiku, które zestawiając ze sobą dwa wydawałoby się niezwiązane ze sobą obrazy wieńczy je trzecim, będącym jakby poetycką syntezą dwóch pozostałych. Tutaj prawdy naukowe i teologiczne będą ze sobą zestawione w taki sposób aby, mam nadzieję, wskazać na jakąś nieuchwytną syntezę pomiędzy nimi.

W sukurs próbom budowania mostów między nauką i teologią mogą przyjść charakterystyczne dla poezji narzędzia — analogia i metafora, wykorzystywane w tym celu przez m.in. Iana Barboura i Ernesta Simmonsa. Analogia i metafora oscylują pomiędzy „jest" i „nie jest", nie są dosłowną prawdą ale jednocześnie wskazują na jakąś prawdę wykraczającą poza słowa. Przykładowo, Simmons wykorzystuje zjawisko splątania kwantowego jako metaforę pomocną w rozważaniu tajemnicy Trójcy Świętej, ale o tym więcej w dalszej części artykułu (Simmons, 2014). Dobrze podsumowuje taką strategię Sir John Polkinghorne:

„Obrazy wzięte ze świata nauki, takie jak splątanie kwantowe, mogą dostarczyć skromnych analogicznych narzędzi, jakkolwiek wydawałyby się one blade w obliczu jaskrawego światła rzeczywistości Boga. Dyskurs będzie brał pod uwagę ostrzeżenia teologii apofatycznej zakładającej, że jakiekolwiek pozytywne poznanie natury Boga przekracza granice możliwości ludzkiego rozumu. Jednocześnie coś musi być powiedziane, nawet jeśli ludzki język jest z definicji niewyczerpujący kiedy próbuje opisać Boga." (Polkinghorne, 2010)

Wreszcie, warto w tym miejscu wspomnieć o wypracowanych przez Roberta Johna Russella sposobach w jaki nauka i teologia mogą ze sobą wchodzić w dialog (Russell, 2002). W ramach jego metodologii kreatywnej wzajemnej interakcji (creative mutual interaction) naukowe teorie i ich filozoficzne interpretacje mogą dostarczać teologii inspiracji i wspierających danych.

Superpozycja, funkcja falowa, komplementarność

Splątanie kwantowe jest podstawą próby budowania mostu między nauką a teologią w tym artykule. Jednak zanim wytłumaczę na czym polega, spróbuję bardzo pobieżnie nakreślić kontekst w jakim się pojawia, osławioną „dziwność" mechaniki kwantowej. Wg obecnie obowiązującej Interpretacji Kopenhaskiej cząstka nie posiada określonych właściwości dopóki nie zostanie dokonany akt jej obserwacji. Do tego momentu istnieje we wszystkich możliwych stanach jednocześnie, których wystąpienie można określić z pewnym prawdopodobieństwem. Ten stan nazywamy superpozycją funkcji falowej. Ponadto, cząstka czasem zachowuje się jak cząstka a czasem jak fala a wg zasady nieoznaczoności Heisenberga im lepiej znamy jeden jej aspekt, np. pęd, tym mniej wiemy np. o tzw. spinie. Josh Clarke, który pisze dla strony How Stuff Works tłumaczy:

„Cząstka kwantowa nie istnieje w takim czy innym stanie ale we wszystkich możliwych stanach jednocześnie. Dopiero kiedy dokonamy obserwacji cząstka jest w istocie zmuszona żeby wybrać stan o określonym prawdopodobieństwie i to jest stan który obserwujemy. Przykładowo, elektron czasem zachowuje się jak fala a czasem jak cząstka ale nigdy jak jedno i drugie jednocześnie. Na podobnej zasadzie rzut monetą może dać orła lub reszkę ale nie oba jednocześnie. To bycie we wszystkich możliwych stanach naraz nazywane jest superpozycją. Wszystkie możliwe stany w jakich obiekt może istnieć jest jego funkcją falową. Kiedy dokonujemy aktu obserwacji, następuje kolaps superpozycji i obiekt jest zmuszony znaleźć się w jednym ze stanów swojej funkcji falowej." (Clarke)

Niels Bohr, lider Interpretacji Kopenhaskiej, mawiał, że pytanie czy elektron jest w rzeczywistości falą czy cząstką jest pozbawione sensu, tak jak pytanie co znajdujesię na północ od Bieguna Północnego. Opis rzeczywistości jest więc fundamentalnie komplementarny, ponieważ musimy wziąć pod uwagę dwojaką naturę fala-cząstka a także fundamentalnie nieprzewidywalny, ponieważ wynik obserwacji jest losowy i określają go równania prawdopodobieństwa. Sir John Polkinghorne napisał, że „fizyczna rzeczywistość bardziej przypomina chmury niż zegary." Ten wyrazisty obraz pomaga uzmysłowić sobie, że świat na najbardziej podstawowym poziomie jest płynny, staje się w każdym momencie., wyłania z nieokreślonej funkcji falowej.

Splątanie

Splatanie kwantowe to chyba najbardziej tajemnicze zjawisko znane współczesnej fizyce. Albert Einstein nazywał je „upiornym działaniem na odległość" a fizyk Tomasz Sowiński określa mianem „prawdziwe czary". Jego istotą są jest nielokalność i globalność — stan dwóch splątanych cząstek jest ze sobą fundamentalnie skorelowany niezależnie od dzielącej ich odległości. Nawet jeśli znajdują się na przeciwległych krańcach galaktyki, pomiar jednej z cząstek automatycznie daje informację o stanie drugiej cząstki. Przykładowo, jeśli pomiar wykaże, że jedna cząstka ma spin w dół to automatycznie i natychmiastowo okazuje się, że druga ma spin w górę, tak jakby cząstki porozumiały się ze sobą z prędkością szybszą niż światło. Stan każdej cząstki oddzielnie jest całkowicie losowy ale po zmierzeniu jednej automatycznie znamy stan drugiej. Można powiedzieć, że stan układu dwóch cząstek jest lepiej określony niż każdej z osobna. Choć są oddzielne, w wyniku splątania są jakby jednym bytem nawet gdyby każda znajdowała się na przeciwnych krańcach wszechświata. Polkinghorne obrazowo tłumaczy ten stan na przykładzie kolorowych kulek — jeśli pierwsza okaże się czerwona to druga na pewno będzie niebieska ale jeśli pierwsza będzie zielona to druga okaże się żółta (Polkinghorne, 2010). Nawiązując do nakreślonych przeze mnie wcześniej nieintuicyjnych praw mechaniki kwantowej, obie cząstki dzielą ze sobą funkcję falową a więc stan każdej oddzielnie jest losowy i niemożliwy do przewidzenia. Pomiar przeprowadzony na jednej z nich „zmusza" ją do kolapsu funkcji falowej i „wybrania" określonego stanu. W wyniku aktu obserwacji jednej cząstki, stan drugiej staje się automatycznie znany. To jest właśnie nielokalność, którą Einstein nazwał „upiornym działaniem na odległość" - niezależnie od dzielącego je dystansu splątane cząstki są całością (Sowiński). Anton Zeilinger podsumowuje:

"Choć własności indywidualnego systemu (np. numeru jaki wypadnie po rzucie kością) są całkowicie niezdeterminowanea zaobserwowany rezultat absolutnie losowy, relacja między dwoma systemami jest całkowicie określona. Oba muszą dać ten sam rezultat. Tak więc nie jest możliwe stworzenie ontologii indywiduów ale jest możliwa ontologia relacji. Relacja między dwoma obiektami jest dobrze zdefiniowana i może zostać przewidziana z całą pewnością. Innymi słowy, z całą pewnością możemy przewidzieć, że dwie kości dadzą ten sam numer, pomimo że własności poszczególnych kości są całkowicie niezdeterminowane. Możemy wyciągnąć wniosek, że konsekwencją splątania jest fakt, że relacje są ważniejsze niż indywidua." (Zeilinger, 2010)

Kluczowe jest ostatnie zdanie z powyższego cytatu — relacja między cząstkami jest ważniejsza, lepiej określona niż pojedyncza cząstka, niezależnie od dzielącej je odległości.

Splątanie jako metafora „tańca" Trójcy Świętej

W swojej książce „Entangled Trinity", Ernest Simmons w niezwykle dogłębny sposób wykorzystuje splątanie kwantowe jako metaforę perychorezy, czyli wewnętrznego życia, „tańca" Osób Trójcy Świętej. W chrześcijańskiej tradycji Ojciec, Syn, i Duch Święty są absolutnie odrębnymi Osobami ale jednocześnie jest pomiędzy nimi doskonała jedność oparta na wzajemnej wymianie miłości — są jednym Bogiem. Mówiąc dokładniej, miłość pomiędzy Ojcem i Synem jest tak absolutna, że staje się Osobą — Duchem Świętym. Wyraźnie nasuwa się tu na myśl analogia do splątania w którym cząstki są odrębne a jednocześnie stanowią jeden system. Anton Zeilinger podkreślił znaczenie relacyjności w odniesieniu do splątania; na tej samej zasadzie wzajemna relacyjność Osób jest istotą dynamicznego, żywego „tańca" perychorezy. Trójca jest chyba największą tajemnicą w teologii i wszystko co na jej temat można powiedzieć jest w najlepszym razie bladym odbiciem rzeczywistości. Dlatego metafora i analogia wydają się być szczególnie użytecznymi narzędziami, które mogą pomóc wyrazić to co niewyrażalne. W oparciu o metaforę splątania, Simmons buduje panenteistyczny (Pogląd mówiący, że Bóg jest wszędzie w stworzeniu ale jednocześnie wykracza poza stworzenie. Jest to połączenie immanencji i transcendencji) model relacji Boga ze stworzeniem.

„Perychoreza i splątanie mogą funkcjonować jako równoległe metafory; w ramach panenteistycznego modelu Boga splątanie kwantowe i superpozycja pomagają wyjaśnić znaczenie boskiej energii, aktywności i relacyjności. To umożliwia nam mówienie o trynitarnym splątaniu w taki sposób, że wewnętrzne życie Trójcy jest splątane nawet jeśli jej funkcja staje się odrębna w relacji do stworzenia. (...) Splątanie oznacza, że dwie cząstki które były ze sobą w interakcji pozostają ze sobą w trwałej relacji. Można to potraktować jako metaforę relacji Boga ze stworzeniem. Bóg będąc źródłem stworzenia jest wobec niego odrębny ale pozostaje w trwałej relacji i łączności z ewolucją stworzenia." (Simmons, 2014)

Pisząc „wewnętrzne życie Trójcy jest splątane nawet jeśli jej funkcja staje się odrębna w relacji do stworzenia" Simmons metaforycznie wykorzystuje nakreślone poprzednio zjawiska superpozycji i komplementarności. Dla przypomnienia, dualność fala-cząstka oznacza, że przykładowo pojedynczy foton przed aktem obserwacji istnieje w stanie nieokreślonej superpozycji a sposób obserwacji determinuje czy wykryjemy falę czy cząstkę. Opis fotonu jest komplementarny, ponieważ bierze pod uwagę jego dwojaką naturę fala-cząstka. W ujęciu Simmonsa superpozycja jest wykorzystana do metaforycznego opisu trzech odrębnych Osób dzielących jedną, boską naturę. Komplementarność w odniesieniu do relacji stworzenia z Bogiem oznacza, że w zależności od tego jakiej „obserwacji" (kontekst przykładowo cierpienia, radości, nadziei, poszukiwania przebaczenia) dokonamy w odniesieniu do Boga znajdziemy inny aspekt Trójcy (stworzenie - Ojciec, wcielenie — Syn, uświęcenie — Duch Święty). Simmons podsumowuje:


1 2 3 Dalej..
 See comments (6)..   


«    (Published: 11-11-2019 Last change: 19-11-2019)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    MS Word
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 10267 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)