The RationalistSkip to content


We have registered
204.506.723 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Catholicism » Women and Church

Kościół i kwestia kobieca [1]
Author of this text:

Wedle kościelnej wizji miejsce kobiety jest w domu i tam też najlepiej może się zrealizować spełniając role rozrodczo-kulinarno-administracyjne. Jednakże świat idzie do przodu, stosunki społeczne się zmieniają bez oglądania na papieskie encykliki, tak więc i Kościół, chcąc nie chcąc, musi się „za światem" ciągnąć. Wobec emancypacji kobiet, która jest po prostu faktem, pasterski głos zmieniał stopniowo swoje zdanie na przestrzeni ostatniego wieku, goniąc przemiany, choć bez entuzjazmu i ze stałym kilkudekadowym zapóźnieniem. Wszelako dziś sprawy mają się tak dobrze, że prof. Mary Ann Glendon, szefowa delegacji Watykanu na Światową Konferencję ds. Kobiet. (8.03.99), mogła z satysfakcją stwierdzić: "Papież uznaje, że funkcjonowanie kobiety poza domem i jej dążenie do kariery zawodowej oraz działalność społeczna nie jest grzechem."

Rola społeczna i zawodowa

Zarysujmy pokrótce zmagania tzw. katolickiej nauki społecznej z kwestią kobietą.

W pierwszej tzw. encyklice społecznej, Rerum novarum Leona XIII z 1891 r., status kobiety zdefiniowany był klarownie: "natura bowiem przeznacza je do życia rodzinnego, a jego obowiązki w przedziwny sposób chronią cześć niewieścią i zarazem czynią zadość potrzebie wychowania dzieci i trosce o dobro rodziny". „Prawo naturalne" zamyka więc wszelką dyskusję.

Kolejna encyklika społeczna — Quadragessimo anno Piusa XI z 1931 r. — stanowisko przedstawia równie jednoznacznie: "Dla matki zaś dom rodzinny i jego otoczenie stanowić winny najważniejsze pole działania i troski. A jest straszliwym nadużyciem, które za wszelką cenę należy usunąć, jeśli matki z powodu szczupłości zarobku ojca muszą poza domem szukać pracy zarobkowej z zaniedbaniem właściwych swych prac i obowiązków, przede wszystkim wychowania dzieci.". Warto dodać, że większość społeczeństw europejskich po pierwszej wojnie światowej zaczęło umożliwiać kobietom coraz większy udział w życiu społecznym i zawodowym, co wymusiła również wojna, dziesiątkując wiele rodzin, częstokroć stawiając tym samym kobiety nie tyle przed możliwością społecznej aktywizacji, co przed jej koniecznością. Wówczas więc papiestwo otwarcie postulowało „społeczny rewizjonizm", stając na wspak demokratycznym realiom. Wyrażała to już sama istota przesłania tej encykliki, mówiącej o "odnowieniu ustroju społecznego" w duchu Ewangelii i rzewne wspominanie średniowiecznego ustroju stanowego: "Rzeczywiście bez odrodzenia moralnego nie da się żadną miarą wprowadzić w życie tego, czegośmy uczyli o odnowieniu i udoskonaleniu ustroju społecznego. Uczy nas o tym historia. Istniał niegdyś ustrój społeczny, który wprawdzie nie był doskonałym pod każdym względem, ale przecież, biorąc pod uwagę ówczesne warunki i potrzeby, w dużej mierze czynił zadość wymaganiom rozsądku. Jeśli zaś ten ustrój już od dawna należy do przeszłości, to nie dlatego, by go nie można było udoskonalić i pod pewnym względem rozszerzyć stosownie do zmian, które nastąpiły, i do nowych potrzeb."

Papieże posoborowi używali już bardziej poprawnej politycznie frazeologii odnośnie pozycji kobiety w społeczeństwie, nie przekreślając całkowicie swych dawnych wizji.

Paweł VI w liście apostolskim Octogesima adveniens z 1971 omawia sytuację kobiet w kontekście dyskryminacji, przestrzegając zarazem przed „fałszywą równością" i podkreślając jej zasadniczą rolę: "W wielu krajach czyni się starania, a nieraz stawia ostre żądania, aby prawnie określić status kobiety, znieść istniejącą dyskryminację płci i ustanowić równouprawnienie kobiet z zachowaniem należnej im godności osobistej. Nie mówimy tu o jakiejś fałszywej równości, która przekreślałaby różnice ustanowione przez samego Stwórcę, i sprzeciwiałaby się wypełnianiu szczególnej, ważnej roli kobiety w intymnym współżyciu domowym i w społecznościach pośrednich. Prawodawstwo z biegiem czasu powinno być tak udoskonalone, by chroniło ową szczególną rolę kobiety, do której z natury jest powołana, a równocześnie przyznawało jej należną wolność osobistą oraz równe prawa do udziału w życiu kulturalnym, gospodarczym, społecznym i politycznym"

Jan Paweł II podejmując kwestię kobiecą jest bodaj najbardziej „postępowy", ale i nie mniej dwuznaczny kiedy zwraca się do kobiet, lub o nich mówi. A mówi tak, aby ton wypowiedzi był niesprzeczny z polityczną poprawnością, ale by zarazem było wiadomo o co właściwie chodzi. Owa dwuwykładność właśnie się na tym zasadza: kobieta ma wiedzieć, że jej najważniejszym posłannictwem jest macierzyństwo za wszelką cenę, a katoliccy heroldzi postępu śpią spokojnie. Jest to praktykowany często przy różnych okazjach styl papieskich wypowiedzi, pozwalający każdemu sądzić, że papież jest po ich stronie. Każdy może znaleźć interpretację korzystną dla siebie — tak aby zarówno Rydzyk miał się z czym pokazać na antenie przed geriatycznym gronem dewotów, jak i ks. Boniecki na łamach Tygodnika dla „katolickich progresistów"

W encyklice Laborem exercens (o pracy ludzkiej) z 1981 r. widzimy jeszcze mało wyrozumiałości dla postępu. Wspomina papież o "płacy rodzinnej", której właściwa rola sprowadza się do tego, że umożliwić ma kobiecie zajęcie się domem, gdyż mężczyzna otrzymuje „sprawiedliwą płacę", której poziomu nie wyznaczają realia rynkowe, lecz jego sytuacja rodzinna, jest więc ona tej wysokości, że zapewnia utrzymanie całej rodziny. Wprawdzie mówi, iż stanowi ona "jedno wynagrodzenie dane głowie rodziny za pracę, wystarczające na zaspokojenie potrzeb rodziny bez konieczności podejmowania pracy zarobkowej poza domem przez współmałżonka.", co oczywiście można by zinterpretować dwojako, lecz przecież jest zaznaczone, że pobiera ja "głowa rodziny", a chyba trudno podejrzewać, iżby miał tu papież na myśli kobietę. Kwestię precyzuje ostatecznie Watykańska Karta Praw Rodziny z 1983, mówiąc, iż chodzi o "płacę rodzinną dla ojca z możliwością wynagradzania pracy domowej matki"

Dalej podkreślona zostaje w encyklice rola macierzyństwa w życiu kobiety i jego priorytetowy charakter wobec aktywności zawodowej, warto zwrócić uwagę na rozłożenie akcentów, kiedy papież mówi o kobiecych aspiracjach — czytamy wprawdzie o "możności zatrudnienia", ale o "aspiracjach rodzinnych": "Przyniesie to chlubę społeczeństwu, jeśli # nie ograniczając wolności matki, nie dyskryminując jej psychologicznie lub praktycznie, nie pogarszając jej sytuacji w zestawieniu z innymi kobietami # umożliwi kobiecie-matce oddanie się trosce o wychowanie dzieci, odpowiednio do zróżnicowanych potrzeb ich wieku. Zaniedbanie tych obowiązków spowodowane koniecznością podjęcia pracy zarobkowej poza domem jest niewłaściwe z punktu widzenia dobra społeczeństwa i rodziny, skoro uniemożliwia lub utrudnia wypełnienie pierwszorzędnych celów posłannictwa macierzyńskiego (...) W tym kontekście należy w sposób zasadniczy podkreślić, że cały system pracy trzeba tak organizować i dostosowywać, aby uszanowane były wymogi osoby i formy jej życia, przede wszystkim życia domowego, z uwzględnieniem wieku i płci. Faktem jest, że w wielu społeczeństwach kobiety pracują niemal we wszystkich dziedzinach życia. Winny one jednak mieć możliwość wykonywania w pełni swoich zadań zgodnie z właściwą im naturą, bez dyskryminacji i bez pozbawienia możności podjęcia takiego zatrudnienia, do jakiego są zdolne; nie pomniejszając poszanowania dla ich aspiracji rodzinnych, jak też i dla ich szczególnego wkładu, jaki wraz z mężczyznami wnoszą w dobro społeczeństwa. Prawdziwy awans społeczny kobiet wymaga takiej struktury pracy, aby kobieta nie musiała zań płacić rezygnacją ze swojej specyficznej odrębności ze szkodą dla rodziny, w której jako matka posiada rolę niezastąpioną."

W encyklice Evangelium vitae z 25 marca 1995 r. Jan Paweł II uderza w feminizm wprowadzając zamęt pojęciowy, poprzez zdefiniowanie tzw. nowego feminizmu, dzięki czemu nic już nie stoi na przeszkodzie, aby pobożna katoliczka czyniła zadość postępowi określając się mianem feministki, dodając sobie w duchu: „nowego papieskiego feminizmu". Jest to feminizm, który "umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku". Kiedy papież używa słowa „autentyczny", należy być jak najgorszej myśli, spodziewając się zaprzeczenia słów z którymi występuje. Jest to słowo-klucz, które „wzbogaca" wypowiedź na pozór neutralną klerykalnymi treściami. To jedno z ulubionych słów Jana Pawła II, którym się posługuje ilekroć tylko zamierza zanegować normalne znaczenie pewnych pojęć. W samej tylko tej jednej encyklice ponad dwadzieścia razy dowiadujemy się o "autentycznych" sprawach, słyszymy więc o „autentycznej wolności", „autentycznych odczuciach każdego prawego sumienia", „autentycznej cywilizacji prawdy i miłości", „autentycznych prawach jednostki", „autentycznym sensie istnienia", „autentycznej inspiracji", „autentycznym istnieniu", „autentycznym prawie do obrony własnej", „autentycznych relacjach społecznych", „autentycznych wartościach", „autentycznej relacji między osobami", „autentycznym i odpowiedzialnym przyjmowaniu daru życia", „autentycznej kulturze życia", „autentycznym dziedzictwie kulturowym", „autentycznych potrzebach", „autentycznym wychowaniu do płciowości i miłości", „autentycznych ideałach życia", itd., etc.

Wracając jednak do feminizmu, jego „autentyczna" odmiana polega na mentalności prokreacyjnej wynikającej z kobiecych "aspiracji rodzinnych" i "powołania do macierzyństwa, wpisanego przez Boga w życie każdej kobiety", walce z aborcją i, jak Bóg da, na ewentualnym zajęciu dodatkowym (oczywiście — „autentycznym"). "Taki jest najważniejszy wkład, jakiego Kościół i ludzkość oczekują od kobiet." (EV)

Niedługo po tej encyklice Jan Paweł II ogłosił „List do kobiet" (z okazji konferencji OZN w Pekinie na temat kobiet), gdzie deklaruje na początku, iż "Kościół również zamierza wnieść swój wkład w sprawę obrony godności, roli i praw kobiet". Tym niemniej dalej znów spotykamy się owym metafizycznym sformułowaniem: "powołanie i posłannictwo kobiety w świecie". A posłannictwo to wyraża hierarchia „typów" kobiety, jakim Jan Paweł II składa swoje podziękowanie. 1) "Dziękujemy ci, kobieto-matko…"; 2) "Dziękujemy ci, kobieto-małżonko…"; 3) "Dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro…"; 4) "Dziękujemy ci, kobieto pracująca zawodowo…"; 5) "Dziękujemy ci, kobieto konsekrowana…"; i wreszcie na końcu: "Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą!"


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Miejsce i wizerunek kobiety w chrześcijaństwie
Bóg nie lubi kobiet

 See comments (13)..   


« Women and Church   (Published: 01-09-2002 Last change: 17-09-2002)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 1861 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)