The RationalistSkip to content


We have registered
204.323.674 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 The Bible » » »

Apologeci drugiego stulecia [3]
Author of this text: Earl Doherty

Jako mieszanka platonizmu i hellenistycznego judaizmu, apologetyczne odgałęzienie chrześcijaństwa stało się w drugim wieku sławne w obrębie całego cesarstwa (paulinizm został przyćmiony aż do zapanowania kościoła Rzymskiego i zrehabilitowania przezeń Pawła z biegiem lat drugiej połowy drugiego stulecia). Jak zauważyliśmy, owo platońskie chrześcijaństwo zdefiniowało się w sposób nie mający nic wspólnego z historycznym Jezusem. Nie jest również prawdopodobne, by wyrosło z paulinizmu, ponieważ w rzeczywistości nie mają one ze sobą nic wspólnego.

Jeśli rozwój religii dokonywał się na sposób, na jaki przedstawiają go uczeni, jako stopniowa zmiana akcentu z palestyńskiego stylu chrześcijaństwa ku chrześcijaństwu opartemu na greckiej filozofii i hellenistycznym judaizmie, bardzo trudno byłoby o pominięcie osoby Jezusa; zostałaby ona zintegrowana w obrazie platońskim. Wiara apologetów jest nie chrześcijańskim 'wykorzystaniem' greckiej filozofii, ale religijnym platonizmem swojego czasu wcielonym w realia żydowskiej teologii i etyki (które uczyniły Logos i wiarę 'pomazanymi' lub 'chrześcijańskimi'). Znaczące jest, że żaden z apologetów (być może za wyjątkiem Teofila) nie miał związków z Kościołem.

Taki obraz podtrzymuje twierdzenie, że chrześcijaństwo przez swoje pierwsze 150 lat było mozaiką nieskoordynowanych wyznań. Stanowiło barwny organizm, który zakorzenił się i rozkwitłw poprzek całego imperium, niespotykanie rozbieżną mieszankę greckich i żydowskich naleciałości. Wraz z upływem czasu wydestylowywanie się postaci Jezusa z Nazaretu z pewnych por tego organizmu rozprzestrzeniło się nieubłaganie po całej jego powierzchni, aż w roku 200 był On już mocno obwarowany wszystkimi aspektami wiary.

Nawet Justyn dostarcza dowodów tego obrazu. Po dotarciu do Rzymu, w latach czterdziestych drugiego stulecia, zetknął się z kilkoma Ewangeliami i uwierzył w historycznego Boga-człowieka, o którym opowiadały. W jego Apologii, przelanej na papier w latach pięćdziesiątych, Jezus i Ewangelie zajmują miejsce centralne. Według Justyna Słowo-Logos „przybrało kształt, stało się człowiekiem i nazwane zostało Jezus Chrystus" (Apologia, 5). Ale Justyn pozostawił nam nieumyślnie również zapis natury wiary, do której przystąpił, zanim zasłyszał historię o człowieku Jezusie.

Dialog z Żydem Tryfonem został popełniony po Apologii, a ta jest datowana na wczesne lata pięćdziesiąte. Ale wydarzenia Dialoguź mają miejsce w czasie Drugiej Wojny Żydowskiej, w latach trzydziestych, a uczeni są przekonani, że jest to właśnie czas nawrócenia się Justyna, o którym opowiada on w początkowym rozdziale.

Nad morzem, niedaleko Efezu, Justyn napotyka starego człowieka, chrześcijańskiego filozofa. Po dyskusji na temat radości i korzyści płynących z filozofii stary człowiek opowiada o dawnych żydowskich prorokach, którzy przemawiali za sprawą Boskiego Ducha. Prorocy ci, mówił on, głosili chwałę Boga Ojca i Jego Syna, Chrystusa (była to interpretacja hebrajskiej Biblii w terminologii platońskiej). Mądrość może przyjść jedynie do tych, którym została ona udzielona poprzez Boga i Jego Chrystusa. Na to Justyn mówi (8:1), „płomień rozpalony został w mojej duszy; a miłość proroków i tych, którzy są przyjaciółmi Chrystusa, napełniła mnie." Justyn bynajmniej nie mówi (na przekór najlepszym próbom niektórych komentatorów), że poczuł miłość do samego Chrystusa, ponieważ w chrześcijaństwie, na które się nawrócił Chrystus był jedynie koncepcją filozoficzną. Był częścią Bóstwa w niebie, istnienia typu Logos. Ten Chrystus to Zbawiciel poprzez cnotę mądrości, której udziela (8:2). Jest to koncepcja zbawienia według Justyna, bo decyduje się on podsumować historię swojego nawrócenia mówiąc do Tryfona: „Jeśli żarliwie poszukujesz zbawienia i jeśli wierzysz w Boga, możesz zostać zapoznany z Chrystusem i, po inicjacji, prowadzić szczęśliwe życie." (później, pod wpływem Ewangelii, Justyn kładł narastający nacisk na zbawienną wartość śmierci i zmartwychwstania, ale w podstawowej religii Logos Syn zbawia przez objawianie Boga).

Gdzie we wszystkich tych koncepcjach jest miejsce dla Jezusa z Nazaretu? Stary filozof nie ma do powiedzenia jednego słowa ani na temat jego, ani na temat jakiejkolwiek inkarnacji Syna. Mamy szczęście, że Justyn, pod wpływem późniejszych swoich przekonań opartych na Ewangeliach, nie przeredagował wspomnień doświadczenia nawrócenia. W tych początkowych rozdziałach Dialoguź możemy zauważyć, że apologeta przeszedł na tę samą wiarę chrześcijańską: platońską religijną filozofię opierającą się na hellenistycznym judaizmie i nie wspominającą o żadnym historycznym Jezusie.

Tryfon sam w sobie może być literackim wymysłem, ale Justyn wkłada w jego usta wymowne oskarżenie, takie, które musiało reprezentować powszechną opinię tamtych czasów: „Lecz Chrystus — jeśli naprawdę się narodził i gdzieś istnieje — jest nie poznanyź A wy, akceptujący gołosłowne pogłoski, wymyślcie Chrystusa dla was samychź" Także Tryfon wyraża opinię, że inkarnacja jest niemożliwa i że chrześcijanie są szaleni oddając ukrzyżowanemu człowiekowi miejsce zaraz po Bogu. Jak wkrótce zobaczymy, nawet chrześcijanie mogą się z nim zgodzić.

Na marginesie wypada wspomnieć, żenajstarsza być może z przetrwałych apologii — Arystydesa do cesarza Antonina Piusa — krótka i pomniejsza praca napisana językiem starosyryjskim około 140 roku, jest popełniona w sposób oczywisty pod wpływem relacji ewangelicznych. Mówi o Bogu zrodzonym z dziewicy, mającym dwunastu uczniów, ukrzyżowanym, zmarłym i pogrzebanym i zmartwychwstałym po trzech dniach. Ta apologia pochodzi z innego otoczenia, zlokalizowanego w okolicach palestyńsko-syryjskich (gdzie zostały napisane synoptyczne Ewangelie); nie mówi ona nic o Logos ani o greckich koncepcjach filozoficznych.

Najbardziej fascynująca spośród apologii pozostawiona została na koniec. Małą rozprawkę Octavius napisano po łacinie w Rzymie lub w Afryce Północnej. Przybiera ona formę dyskusji pomiędzy Cecyliuszem, poganinem, i Oktawiuszem, chrześcijaninem, przewodniczonej i opowiadanej przez Minucjusza Feliksa, do którego imienia zwykle odnosi się tą pracę.

Co do datowania Octaviusa ma miejsce długa i powracająca co rusz dyskusja . Istnieje oczywisty związek literacki z o wiele dłuższą Apologią Tertuliana napisaną około roku 200. Pytaniem jest, kto zapożyczał od kogo? Przydatna powszechna zasada głosi, że autor późniejszy ma w zwyczaju rozwijać, a nie przycinać wątki autora wcześniejszego, zwłaszcza że w tym przypadku oznaczałoby to, że Minucjusz Felix odrzucił wiele ważnych chrześcijańskich dogmatów i każde z odniesień do ewangelicznego Jezusa — i to już zdecydowanie w trzecim wieku — kiedy nikt nie miał obiekcji mówiąc o tych rzeczach. Ten i inne rozważane argumenty przemawiają za wcześniejszym datowaniem — pomiędzy latami 150 a 160.

W tym dialogu imion Chrystusa i Jezusa nie używa się, chociaż słowo „chrześcijanin" pojawia się poprzez cały utwór. Brak również aluzji do Syna lub do Logos. Chrystianizm Oktawiusza obraca się wokół Jedności i Opatrzności Bożej oraz zanegowania wszystkich bóstw pogańskich, wokół zmartwychwstania ciała i przyszłej nagrody lub kary. Brakuje odniesień do zmartwychwstania Jezusa jako dowodu zdolności i zamiarów Boga, by wskrzesić zmarłych nawet w odpowiedzi na rzucone wyzwanie (11): „Czy choć jedna istota powróciła z martwych, że możemy uwierzyć w zmartwychwstanie na jej przykładzie?" Większość argumentów Oktawiusza poświęconych jest odpieraniu kalumnii rzucanych przeciw chrześcijanom, które wylicza reprezentujący pogańską opinię Cecyliusz: wszystko począwszy od rozwiązłości, poprzez pożeranie niemowląt, aż po chrześcijańskie tajemnice i nadzieje na ognisty koniec świata.

Ale właśnie tutaj robi się ciekawie. Ponieważ żaden inny apologeta poza Justynem nie wypowiedział i nie zajął się pewnym szczególnym oskarżeniem, które autor wkłada w usta Cecyliuszowi. Ta lista kalumnii w rozdziale 9 brzmi tak (częściowo sparafrazowano):

" To ohydne zgromadzenie powinno zostać wyrwane z korzeniamiź religia żądzy i cudzołóstwa. Czczą oni głowę osłaź nawet genitalia swoich kapłanówź A niektórzy powiadają, że obiektem ich czci jest człowiek, który poniósł śmierć jako przestępca podobnie jak ohydne drzewo jego krzyża; oto są właściwe ołtarze dla tak zdeprawowanych, a wielbią oni, na co zasługująź Również, podczas inicjacji, zabijają i rozczłonkowują niemowlę i piją jego krewź na swych rytualnych ucztach oddają się bezwstydnemu współżyciu."

Pamiętajmy, że to chrześcijanin napisał ten urywek (fragment italikami jest przetłumaczony w całości). Włączył centralny element, podmiot chrześcijańskiej wiary, osobę i ukrzyżowanie Jezusa, w długą listę prześmiewczych i żenujących zarzutów wysuwanych przeciwko swojej religii — bez wskazówki w swoim języku lub tonie, że to odniesienie do ukrzyżowanego człowieka ma być rozpatrywane w jakiś inny sposób niż pozostałe zarzuty: oczerniające oskarżenia, które muszą zyskać odpór. Czy chrześcijański autor wierzący w ukrzyżowanego Jezusa i w Jego Boskość mógł być rzeczywiście zdolny do tego rodzaju prezentacji?

W połowie dialogu Oktawiusz przystępuje w końcu do obalania tych oszczerstw. Oto niektóre z innych rzeczy, o których napomyka po drodze. Wyśmiewając mity o śmierciach bogów, jak chociażby o Izydzie rozpaczającej nad rozczłonkowanym ciałem Ozyrysa, mówi (22): „Nie jest absurdem opłakiwać wielbionego i wielbić boga, który został zabity; nie mogą też zrodzeni ludźmi (zostać bogami)ź Czemu bogowie nie rodzą się dziś, jeśli kiedykolwiek wcześniej się rodzili?" Następnie wyśmiewa on pomysł o współżyjących ze sobą bogach, zawierający również ideę boga poczynającego syna. W innym miejscu gardzi tymi, którzy są wystarczająco naiwni, by uwierzyć w cuda dokonywane przez bogów.

Jakim sposobem mógłby chrześcijanin, bez jakichkolwiek ograniczających zastrzeżeń, wysuwać takie argumenty, jeśli w jego własnym umyśle stanowiłyby by odpór i plątały zasadnicze wierzenia chrześcijańskie wystawiając go otwarcie na zarzut hipokryzji? Dla zadziwionego komentatora jedyną rzeczą jest twierdzić, że przemilczenia pojawiają się u apologetów w związku z pragnieniem niezniechęcania i niedrażnienia pogan długimi i kłopoczącymi rozprawami teologicznymi na tematy, wobec których poganie byli uprzedzeni lub też ponieważ nie było celem apologetów dostarczenie wyczerpującego obrazu wiary. Ale gdy apologeta wygłasza oświadczenia kategorycznie sprzeciwiające się, a nawet spotwarzające idee, które powinny były znaleźć się w samym centrum jego własnych wierzeń i osobistego zaangażowania, takie wyjaśnienia są całkowicie nie do przyjęcia.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ewangelie powstały w II w.
Zagadka Jezusa

 See comments (2)..   


«    (Published: 25-09-2002 Last change: 16-08-2006)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 1912 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)