The RationalistSkip to content


We have registered
204.982.494 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Various topics » Freemasonry

Kościół i masoni [3]
Author of this text:

W dokumencie tym widzimy cały szereg różnorodnych zastrzeżeń stawianych wolnomularstwu. Mimo pojawiających się tu i ówdzie sugestii o „naleciałościach historycznych" wszystkie one są bardzo aktualne i dotyczą kwestii doktrynalnych. Przyjrzyjmy się tylko jednemu z poruszanych problemów, przyjrzyjmy się masońskiemu spojrzeniu na ideę Wielkiego Architekta Wszechświata.

W wydanych 17 stycznia 1723 roku „The Constitution of the Free-Masons containing the History, Charges, Regulations, &c. of that most Ancient and Right Worshipful Fraternity" (tzw. „Konstytucja Andersona") artykuł pierwszy zatytułowany „O Bogu i religii" rozpoczyna się od myśli: "Mason powinien, z tytułu swej przynależności, przestrzegać Prawa moralnego; i jeżeli dobrze rozumie zasady Sztuki nie będzie nigdy bezmyślnym Ateistą ani libertynem nie uznającym żadnej Religii". Konstytucja wyraźnie odrzuca ateizm i libertynizm, lecz jej ogólnikowy charakter umożliwiał dużą swobodę przy interpretacji. Bliższe sprecyzowanie religii wyznawanej przez masonów zawarte jest w dalszej części tego artykułu: "W dawnych czasach Masoni we wszystkich krajach musieli praktykować Religię ich kraju czy narodu, jaka by ona nie była; obecnie, kiedy każdy ma prawo do własnych poglądów, bardziej wskazane jest nakłanianie do przestrzegania Religii, co do której wszyscy ludzie są zgodni. Polega ona na tym, aby być dobrym, szczerym, skromnym i honorowym, niezależnie od tego, jak się człowiek nazywa i jakie jest jego wyznanie". Jest to stwierdzenie bardzo ogólnikowe, toteż Guliano di Bernardo nie waha się zauważyć, że to właśnie "w celu uniknięcia nieporozumień wprowadzono ideę transcendencji, wcieloną w postać Wielkiego Architekta Wszechświata" będącą "obiektywnym punktem odniesienia dla subiektywnie wyznawanych wartości moralnych; z niej także bierze swój początek idea doskonalenia się etycznego człowieka". Wielki Architekt nie jest więc czymś realnie istniejącym lecz jedynie jakąś ideą. "Transcendentną koncepcją zasad etycznych, co do których zgadzają się wszyscy ludzie" jak podkreślał Tadeusz Cegielski. Nic też dziwnego, że jak zauważał Oswald Wirth, w związku z takim postawieniem sprawy "masoneria powstrzymuje się od definiowania Wielkiego Architekta Wszechświata i daje każdemu członkowi szerokie pole do wytworzenia sobie na ten temat idei odpowiedniej dla swej wiary i filozofii".

W związku z początkowym utożsamianiem Wielkiego Architekta z chrześcijańskim Bogiem w pierwszym okresie istnienia masonerii pojawiały się nawet głosy, że: "Wolnomularze są solą ziemi, światłem i ogniem świata… Cokolwiekby mówili o nas poganie i ateiści, zostaniemy głosem wszystkich wierzących chrześcijan; podwaliną naszej religji jest prawo natury, będące jednocześnie prawem boskiem, a mianowicie przykazanie: Kochaj Boga swego całem sercem, a bliźniego swego jak siebie samego, wiadome ludziom po wszystkie czasy i potwierdzone nam przez Jezusa Chrystusa… Nasza polityka jest najlepszą — lojalność względem prawa i naśladowanie Chrystusa". Obecnie tendencje do tego typu sformułowań zanikły i dziś możemy wyróżnić w wolnomularstwie dwa zasadnicze nurty myślowe. To nastawione deistycznie loże anglosaskiego wolnomularstwa regularnego i późniejsze, lecz nie mniej prężne, przesiąknięte agnostycyzmem warsztaty nurtu liberalnego.

Uznanie przez organizację „religii powszechnej" było zwrotem w stronę równoznacznej z deizmem, adogmatycznej religii naturalnej. Tadeusz Cegielski uważa, iż wzmiankowanej w konstytucji religii nie należy utożsamiać z deizmem lecz co najwyżej z religią naturalną "przy założeniu, iż przez 'religię naturalną' rozumiemy wspólne podłoże wszystkich religii pozytywnych, a więc treść 'objawienia pierwotnego'". Wielokrotnie podkreśla on w swoich pracach, iż uważa określanie masonerii anglosaskiej jako „masonerii deistycznej" za niewłaściwe. Istotą deizmu jest odrzucenie religii objawionej, a tym samym traktowanie wszystkich religii pozytywnych jako do pewnego stopnia błędnych i co za tym idzie nieprawdziwych. Gdyby rzeczywiście taka była — zaznacza — to odrzucałaby wszelkie prawdy objawione, a w lożach adepci składają przysięgę na księgi objawione tj. na Biblię, Koran, czy księgi Wedy. To prawda, lecz można by się w tym miejscu zastanowić czy nie chodzi tu jedynie o teksty w stosunku do których adept ma wewnętrzne przekonanie o ich prawdziwości i tylko jako na takie może się na nie powoływać. Wolno mu powoływać się w loży na teksty ksiąg uważanych przez niego za objawione, ale tylko jako na wewnętrzne przeświadczenie, a nie prawdę powszechną. Albert Pike zauważał, że już np. wolnomularz-chrześcijanin "nie może mieć żadnych obiekcji, jeśli inni widzą [wJezusie] jedynie Logos Platona, Słowo Wyrażonej Myśli lub Pierwszą Emanację Światła, albo Doskonały Rozum Wielkiego, Milczącego Najwyższego, Niestworzonego Bóstwa, w które wszyscy wierzą i któremu składają hołdy". Pojedynczy mason może więc mieć pozytywny stosunek do objawienia, ale równocześnie organizacja w której nie wolno mówić o objawieniu nie przestaje być organizacją deistyczną.

Nurt masonerii wywodzący się z krajów romańskich zazwyczaj bywa przez autorów określany mianem „masonerii ateistycznej". Profesor Ludwik Hass stara się podkreślać, że masoneria ta nie była i nie jest ateistyczna lecz agnostyczna. Słuchając tego typu wyjaśnień należy jednak pamiętać, że ateizm jest określeniem bardzo szerokim. To nie tylko kategoryczne zaprzeczenie istnieniu Boga. Może on mieć wiele przejawów, z których do łagodniejszych zaliczany jest właśnie agnostycyzm. Możliwe, że bardziej pasuje do niej szczegółowe określenie agnostyczna, choć to nie wyklucza określenia ateizm. Przeważnie nie zaprzecza ona w jawny sposób istnieniu Boga lecz jedynie głosi, iż: "Idea Boga jest z tych, które odrzucamy bez dyskusji, tak niegodna uwagi nam się wydaje. Więc dobrze! Nie jesteśmy mniej zwolennikami, że się przyjmuje Wielkiego Architekta Wszechświata. Jest to wypisane na początku pierwszych konstytucji. Zostawmy to. Niektórzy przyjmują to jako prawdę, my to podtrzymujemy jako pewną umowę". „My to podtrzymujemy jako pewną umowę". Umowę, a więc coś co w jednej chwili akceptujemy, a już w następnej możemy zmienić na bardziej nam odpowiadające. Podejście takie umożliwia zaakceptowanie słów Protagorasa, który mówił że człowiek "jest miarą wszechrzeczy". Prowadzić to może do wyniesienia człowieka na ołtarze i stwierdzenia w pewnym momencie: "Podania, legendy, ciemna wiara ludu, wszystko to kiedyś zniknie wobec świadomości: My jesteśmy Bogiem! I czemuż dotąd nie chcą temu wierzyć?... Kto się czuje Bogiem, nie może w tej poziomej, dusznej atmosferze, która ducha zabija oddychać. Kto się czuje być Bogiem, żyje życiem, które nie zna śmierci". Dopiero odrzucając Boga jako istotę najwyższą ludziom zdaje się, że jak mówi „brat" Lacroix od tego momentu "odpowiadamy za nasze czyny tylko przed nami samymi". Proponuje się człowiekowi zasadę autonomii woli i zasadę imperatywu kategorycznego nakazujące mu uznanie siebie za jedyne źródło zasad moralnych. Tylko od człowieka i jego sumienia uzależnione jest jego postępowanie wobec bliźnich i świata.

To tylko kilka wypowiedzi wolnomularzy, lecz są one bardzo wymowne. Dziwi w tej sytuacji jedna głośnych z wypowiedzi Didera Śniadecha. Ten przedstawiciel, reprezentującego liberalny nurt wolnomularstwa, Wielkiego Wschodu Francji w jednym z wywiadów udzielonych „Życiu Warszawy" mówił m.in.: "W naszych szeregach są również katolicy, ja sam jestem katolikiem". Niestety nie wiemy co „brat" Śniadech rozumie używając tego typu sformułowań ale i tak jego wypowiedź budzi niemałe zdziwienie gdyż wolnomularz mieniący się być „katolikiem" to niezbyt częste zjawisko.

Wypowiedź taka dziwi, lecz dziwi ona nie tylko katolików ale i wolnomularzy bo jak podkreślał profesor Nowicki "każdy wolnomularz jest wolnomyślicielem". Prezydent Polskiej Grupy Narodowej UFL-u Adam Witold Wysocki głosi, że "słowo wolnomularz oznacza człowieka wolnego od wszelkich zniewoleń i dogmatów". Bronisław Trentowski pisał o tym szerzej w słowach: "masonerii nie są potrzebni żadni wysłannicy niebios, nie potrzebuje ona żadnego ponadziemskiego objawienia, żadnych mistycznych sakramentów, żadnej spowiedzi i żadnego odpuszczania grzechów, mówiąc krótko żadnych środków uświęconych przez ślepą wiarę".

Zestawiając takie wypowiedzi z tym co mówił cytowany już Dider Śniadech staje przed nami pytanie, jak to ze sobą pogodzić? Z jednej strony człowiek odrzucający wszelkie dogmaty, a z drugiej strony katolik. Czyżby miał to być jakiś adogmatyczny katolicyzm? Trudno dostrzec sens w takim połączeniu, gdyż równie dobrze moglibyśmy mówić o kwadratowych kołach czy niebieskiej czerwieni.

Kiedy w maju ubiegłego roku przyszło mi przeprowadzić wywiad z profesorem Andrzejem Nowickim Biographical note, kończąc ten wywiad zapytałem go, czy uważa za możliwe pogodzenie katolicyzmu ze światopoglądem masońskim jednakże bez odrzucenia przez katolicyzm tego, co jak mówił Bronisław Trentowski "uświęcone przez ślepą wiarę". Wydawało mi się bowiem, że przecież porzuciwszy to, co stanowi jego istotę, katolicyzm przestałby być katolicyzmem. Działałoby to zresztą w obie strony. Katolik odrzucający dogmatykę nie jest katolikiem, zaś wolnomularz przyjmujący dogmaty nie może już uważać się za wolnomularza. Jak więc można mówić o pogodzeniu tych dwóch światopoglądów.

Odpowiedź, której udzielił mi profesor Nowicki brzmiała "Przynajmniej od 40 lat pisałem wielokrotnie o zróżnicowaniu chrześcijaństwa a w jego obrębie także o zróżnicowaniu katolicyzmu. Z sympatią pisałem wielokrotnie o wielu myślicielach katolickich, będących zwolennikami pluralizmu, respektujących prawo partnerów dialogu do posiadania własnego zdania. Uważam więc za zupełnie możliwe pojawienie się takiej formacji katolickiej, która nie będzie toczyła walki z masonerią, ale traktować będzie masonów jak braci".

Nietrudno zauważyć, że nie jest to odpowiedź dokładnie o to o co pytałem. Czytając ją widzimy jednak, że profesor Nowicki podkreślał tu głównie potrzebę dialogu ze strony Kościoła. Jest to dość stereotypowe i niezbyt wyszukane podejście. Kościół posoborowy jest przecież „Kościołem dialogu". Nie próbuje on dziś nawracać mieczem czy na polu bitwy lecz stara się rozmawiać. Tak dzisiaj Kościół pojmuje swoją misję, tak pojmuje słowa „Idźcie i nauczajcie" (Mt 28,19), którymi został posłany. Rozmawiając można osiągnąć wiele, a przy tym nie zatracić swego posłannictwa, gdyż jak podkreślał bardzo mocno papież Jan XXIII: "chrześcijanie liczą się tylko wtedy, gdy przynoszą pokój".


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Co to jest masoneria?
Legalność masonerii

 See comments (1)..   


« Freemasonry   (Published: 18-05-2002 Last change: 06-09-2003)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Norbert Wójtowicz
Historyk i teolog, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii; konserwatysta z przekonania.   Biographical note

 Number of texts in service: 5  Show other texts of this author
 Newest author's article: Wolnomularskie rozumienie wolności
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 238 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)