| 
| 
|  | | Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę.
 Propozycje Racjonalisty:
 |  |  |  |
  | 
 | 
 |  | Various topics » Funny » Poems 
 
 O Jasiu z dużym nosemAuthor of this text: Maciej Psyk 
 Żył na świecie, miał w tym wprawę
 Zdawał sobie z tego sprawę.
 Nie uciekał, zawsze zdawał
 Znał niejeden dobry kawał.
 
 Ta idylla długo trwała
 Lecz się wkrótce skończyć miała.
 Rzekł ksiądz patrząc nań z ukosa
 Że dużego Jaś ma nosa.
 
 Jasiu pobiegł do lusterka
 I ze strachem na nie zerka.
 Boć on przecie nie Romeo -
 Nos jak pilot do video.
 
 Jaś był całkiem przerażony
 Oczy wzniósł nad nieboskłony.
 Pleban całkiem go zdruzgotał
 I różańcem w mig omotał.
 
 Jaś jął modlić się szalenie,
 W ślubie złożył przyrodzenie.
 Chwytał za nie tylko sikać
 I poprzysiągł się nie trykać.
 
 Na nic zdały się zdrowaśki,
 Unikanie spojrzeń Aśki.
 Jak w telefon bilon wkładał
 I nad sobą głośno biadał.
 
 Zdrowie stracił od frasunku
 Bo nie widział już ratunku.
 Stał się chudy i kościsty
 Tylko nos miał wykurwisty.
 
 Ksiądz nie zawiódł go w potrzebie -
 Mały nos obiecał w niebie.
 Wytłumaczył sens cierpienia
 Czym wprowadził go w stan wrzenia.
 
 Biedny Jasiu z dużym nosem
 Ze straszliwym starł się losem.
 Dzięki księdzu zgłupiał całkiem
 I ku niebu łypał białkiem.
 
 Odtąd chętnie patrzył w lustro
 Swym cierpieniem ciesząc bóstwo.
 Jasiu pstrykał sobie fotek
 I zasilił klub dewotek.
 
 Ta rodzina go kochała
 Choć niewielkie noski miała.
 Masketomia czy prostata -
 Każdy widział tu w nim brata.
 
 Chciał raz odejść niespodzianie,
 Myślał, że nic się nie stanie.
 Lecz spojrzenia czuł na nosie
 I wnet poczuł się jak prosię.
 
 Raz zobaczył idąc z dala
 Jak reklama się przechwala:
 "Celulitis, odmładzanie
 Oraz nosów pomniejszanie".
 
 Jak słup soli stał nieboże -
 Nijak ruszyć się nie może.
 „Wejść czy minąć?" — myśl powstała
 Co mu wiarę popsowała.
 
 Gdy odpowiedź jest z głośnika
 Grzech herezji prędko znika.
 Lecz głośnika tam nie było
 Co do myśli go zmusiło.
 
 Ryzykując grzech herezji
 Minął dwie doniczki frezji.
 Gdy go pani zobaczyła
 Wnet na wtorek umówiła.
 
 Poszedł z tym co miał dla księdza
 Bo w „rodzinie" ziała nędza.
 Miast na tacę dał tej pani
 A gabinet nie był tani.
 
 Już nazajutrz nos miał nowy:
 Mały, zgrabny i zmysłowy.
 Klub dewotek rzucił w diabły
 Choć go prawie za to zjadły.
 
 Z Asią poszedł wnet do kina
 I cieszyła się rodzina.
 Odtąd czarnych tępi dzielnie
 W Ciechocinku czy też w Mielnie.
 
 
 
 « Poems   (Published: 01-05-2003 Last change: 06-09-2003)
 
 
 
 All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.| Maciej Psyk Publicysta, dziennikarz. Z urodzenia słupszczanin. Ukończył politologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Od 2005 mieszka w Wielkiej Brytanii. Członek-założyciel Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów oraz członek British Humanist Association. Współpracuje z National Secular Society. Number of texts in service: 91  Show other texts of this author
 Number of translations: 2  Show translations of this author
 Newest author's article: Monachomachia po łotewsku
 | 
 page 2421  |  |