|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Szokujące przemilczenie Author of this text: Paweł Fijałkowski
Nakładem
Oficyny Wydawniczej „Mówią Wieki" i Domu Wydawniczego Bellona ukazała się
właśnie książka pt. „Holokaust. Zrozumieć dlaczego", autorstwa Roberta
Szuchty i Piotra Trojańskiego, będąca podręcznikiem pomocniczym do nauczania
historii w szkołach ponadpodstawowych. Książka ta, licząca 311 stron, bardzo
bogato ilustrowana, poświęcona jest nie tylko historii Żydów,
antysemityzmowi i zagładzie narodu żydowskiego podczas II wojny światowej.
Znajduje się w niej także rozdział poświęcony „Innym ofiarom niemieckiego
ludobójstwa". Z otwierającego go tekstu dowiadujemy się, że w III Rzeszy
(s. 237):
„Fanatyzm
rasowy nazistów podniesiono zatem do rangi doktryny państwowej, zgodnie z którą w przyszłym niemieckim świecie nie było już miejsca nie tylko dla Żydów,
ale także dla Cyganów (Sinti i Romów), Słowian, ludzi upośledzonych umysłowo,
chorych psychicznie i kalekich. Do grup niepożądanych zaliczono także
homoseksualistów, świadków Jehowy oraz innych, których arbitralnie uznano za
jednostki aspołeczne".
Zachęcony
powyższymi słowami czytelnik, chcący dowiedzieć się czegoś o eksterminacji
homoseksualistów, przeżywa niebawem jakże przykre rozczarowanie. Autorzy
omawiają bowiem szczegółowo prześladowania, jakich doświadczyły wymienione
przez nich grupy, pomijając wszakże homoseksualistów. Następujące po sobie
podrozdziały, liczące od około 1 do 4 stron, są omówieniem eksterminacji
ludzi upośledzonych i kalekich, Cyganów, Słowian a w szczególności Polaków,
radzieckich jeńców wojennych i Świadków Jehowy. O homoseksualistach ani słowa!
Można
by się długo zastanawiać nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Czy autorzy po
prostu przeoczyli zagadnienie, czy może uznali je za mało istotne? A może nie
mieli dostępu do informacji na temat ludobójczych praktyk, jakich doświadczyli
homoseksualiści żyjący pod panowaniem niemieckich nazistów? Można by się
nad tym długo zastanawiać, gdyby nie pewne fakty.
Omawiana
książka ukazywała się we fragmentach w końcu 2001 i początkach 2002 roku
jako dodatek do miesięcznika „Mówią Wieki". Przed kilkoma miesiącami ta
pierwsza jej wersja była przedmiotem dyskusji na seminarium w Żydowskim
Instytucie Historycznym w Warszawie. Jako uczestnik dyskusji zwróciłem wówczas
uwagę autorów na pominięcie problemu eksterminacji homoseksualistów przez
hitlerowskie Niemcy. Była to przecież jedna z grup planowo wyniszczanych przez
faszystowski system ludobójstwa jako element „społecznie zepsuty". Tuż po
dojściu do władzy hitlerowcy zakazali działalności organizacji zrzeszających
homoseksualistów, a większość lokali będących miejscem ich spotkań została
zdewastowana przez bojówki i zamknięta. Taki sam los spotkał 6 maja 1933 r.
berliński Instytut Seksuologiczny, założony i kierowany przez Magnusa
Hirschfelda, walczącego o społeczną emancypację mniejszości seksualnych. W 1934 r. utworzono w Gestapo specjalną sekcję zajmująca się osobami
homoseksualnymi, a rok później Heinrich Himmler powołał Państwową Centralę
do Zwalczania Homoseksualizmu i Aborcji (Reichszentrale zur Bekämpfung
der Homosexualität
und Abtreibung). W tym samym 1935 r. zaostrzono paragraf 175 Kodeksu Karnego nakładający
karę więzienia za stosunki homoseksualne. W latach 1933-1945 władze
faszystowskie aresztowały z powodu homoseksualizmu około 100 tysięcy osób, z czego mniej więcej połowa została osądzona i skazana, przeważnie na karę
więzienia. Znaczną część poddano przymusowej kastracji lub pseudo-medycznym
eksperymentom, mającym spowodować zmianę orientacji seksualnej. Ponad 15 tysięcy
homoseksualistów trafiło do obozów koncentracyjnych, m.in. do Oświęcimia,
gdzie nosili na pasiakach znak różowego trójkąta. Większość z nich (ponad
60 %) poniosła śmierć. Powyższe dane cytuję za broszurą pt.
„Homosexuals",
wydaną prawie dziesięć lat temu w Waszyngtonie przez United States Holokaust
Memorial Museum, podkreślam, wydaną do celów edukacyjnych.
Wypowiadając
się na wspomnianym seminarium na temat opracowania panów Roberta Szuchty i Piotra Trojańskiego wyraziłem nadzieję, że w wersji książkowej wskazany
przeze mnie brak zostanie uzupełniony. I choć obecny przy tym przedstawiciel
jednego z Wydawców odniósł się do mojego wystąpienia z demonstracyjną
niechęcią i zanegował wszystko, co powiedziałem, miałem nadzieję, że
autorzy wezmą sobie uwagi do serca i poszerzą książkę o jakieś dwie-trzy
stronice poświęcone homoseksualistom. Wszak literatury na temat prześladowań
tej grupy społecznej przez hitlerowców jest całkiem sporo, w językach
angielskim, niemieckim i wielu innych.
Niestety, z wielkim żalem stwierdzam, że stało się inaczej niż sądziłem. Podrozdział o eksterminacji homoseksualistów nie zaistniał w książce „Holokaust.
Zrozumieć dlaczego", książce poza tym bardzo dobrej i tak bardzo naszemu
szkolnictwu potrzebnej. I znów można by postawić pytanie: dlaczego? I jeszcze
kilka innych. Jak długo jeszcze będziemy czekać na to, by polskie społeczeństwo, a szczególnie polskie szkolnictwo, dojrzało do tematu? Kiedy wreszcie będziemy
gotowi zmierzyć się z problemem dyskryminacji i prześladowań mniejszości
seksualnych? I czy oby na pewno autorzy podręczników szkolnych powinni na tę
chwilę czekać?
Niewątpliwie
na korzyść autorów omawianej książki świadczy polska rzeczywistość społeczna
początków XXI wieku, nijak się mająca choćby do rzeczywistości niemieckiej
lub skandynawskiej. Wiem coś o tym z własnego doświadczenia, nie tylko jako
obserwator tamtych światów (odległych od naszego o lata świetlne!). Wiosną i latem 2001 r. wysłałem do bardzo wielu redakcji list otwarty mówiący o potrzebie umieszczenia w polskich programach nauczania wiadomości o przeszłości i teraźniejszości wszystkich zamieszkujących w naszym kraju mniejszości,
narodowych, wyznaniowych i seksualnych (patrz: Załącznik). Jedynie z „Gazety
Wyborczej" otrzymałem podziękowania z informacją, że mój apel
„pozostanie w redakcji do wiadomości i ewentualnego wykorzystania przez
zainteresowanych tematem dziennikarzy". Dziś nie dziwi mnie już ani taka
reakcja, ani powszechny brak reakcji na mój list. Zdałem sobie sprawę, że był
on swego rodzaju anachronizmem, niczym mysz w epoce dinozaurów.
Kończący
książkę panów Szuchty i Trojańskiego rozdział nosi tytuł „Zmagania z trudną przeszłością", a wśród tworzących go podrozdziałów znajdujemy
m.in. teksty zatytułowane: „Odzyskiwanie zbiorowej pamięci w Polsce" i „Nieodrobiona lekcja historii". Posługując się powyższymi słowami muszę
stwierdzić, że „odzyskiwanie zbiorowej pamięci" krzywdzące jedną z prześladowanych
grup, wzbudza we mnie zarazem sprzeciw i smutek. Jestem przekonany, że Polacy
prędzej czy później będą musieli zmierzyć się nie tylko z „trudna
przeszłością" eksterminacji Żydów, Cyganów, Świadków Jehowy i osób
niepełnosprawnych, ale także homoseksualistów. Refleksje na temat
„nieodrobionej lekcji" pozostawiam autorom książki, mając nadzieję na
drugie, poszerzone wydanie.
Załącznik
List otwarty w sprawie nauczania o mniejszościach z wiosny 2001 r.:
Bardzo
dużo mówi się ostatnio i pisze o nauczaniu historii najnowszej. Często
poruszanym tematem jest nauczanie o holokauście. Skłania mnie to do zabrania głosu w tej sprawie. Uważam bowiem, że ważnym zadaniem szkoły jest nauczanie o wkładzie
mniejszości etnicznych oraz wyznaniowych w dzieje i kulturę naszego kraju. Uważam
również, że w programach nauczania powinno się znaleźć miejsce na
prezentację przeszłości i teraźniejszości wszystkich żyjących wśród nas
mniejszości narodowych, wyznaniowych i seksualnych. Skoro mówimy o zagładzie
narodu żydowskiego w latach II wojny światowej, powinniśmy mówić również o dokonanej przez faszystów eksterminacji Romów. Sprawiedliwość wymaga
wspomnienia o prześladowaniach gejów, także zsyłanych do obozów
koncentracyjnych. Na oświęcimskich pasiakach widniały różne „znaki hańby",
były wśród nich gwiazdy Dawida i różowe trójkąty (oznaczające właśnie
gejów).
W
dzisiejszej Polsce nikt już chyba nie kwestionuje potrzeby nauczania o mniejszościach
narodowych i wyznaniowych, o ich przeszłości i teraźniejszości. Natomiast
mniejszości seksualne pozostają wciąż tematem kontrowersyjnym. Na ich temat
krąży w społeczeństwie wiele absurdalnych mitów, przesądów i uprzedzeń.
Są one źródłem niechęci otoczenia i często owocują aktami nietolerancji. A przecież społeczność gejów i lesbijek obejmuje wg niektórych badaczy
około 10 % społeczeństwa. Jest więc to grupa bardzo liczna, znacznie
liczniejsza od wszelkich mniejszości w Polsce. Zadaniem szkoły powinno więc
być informowanie o tym, kim są geje i lesbijki, jak wygląda ich życie i sytuacja prawna. Bardzo cenne byłoby porównanie z innymi państwami
europejskimi.
Uważam,
że edukacja o mniejszościach narodowych, wyznaniowych i seksualnych jest
fundamentem normalnie funkcjonującego społeczeństwa dążącego do równości
praw i szans wszystkich obywateli. Bez niej nauczanie o kulturze Romów lub o zagładzie Żydów będzie nauczaniem o zagadnieniach wyrwanych z szerszego kontekstu.
« (Published: 03-11-2003 )
Paweł Fijałkowski Doktor historii, ur. 1963 r., archeolog i historyk, adiunkt w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie, zajmuje się dziejami Żydów w dawnej Polsce (X-XVIII w.), historią protestantyzmu na ziemiach polskich do 1945 r. oraz homoerotyzmem w starożytnej Grecji i Rzymie. Number of texts in service: 5 Show other texts of this author Newest author's article: W kręgu miłośników i lubych | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 2881 |
|