The RationalistSkip to content


We have registered
200.542.177 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Sklepik "Racjonalisty"
« Society  
Bezsilność [2]
Author of this text:

Następną grupę pijawek stanowią ludzie, których działalność była (i jest) też w pełni legalna. Otóż mimo ogromnych wysiłków prywatyzacyjnych nie wszystko dało się tak wycenić, żeby się zaleźli chętni do kupna. Najlepszym przykładem jest górnictwo. Aby zapewnić wystarczającą ilość synekur tworzono różne jednostki organizacyjne o różnych śmiesznych nazwach do których przyporządkowywano kilka deficytowych kopalni. Na czele takiej zbiorczej instytucji stoi dyrektor naczelny, dyrektor techniczny, dyrektor administracyjny, kierownik d/s marketingu, jego zastępca, szef od reklamy i jeszcze paru innych. Każdy dyrektor bierze co miesiąc pensję w wysokości kilkunastu tysięcy złotych i każdy ma sekretarkę, która zarabia te marne dwa tysiące złotych. Cała ta dyrekcja kieruje instytucją do której skarb, czyli my wszyscy łącznie z emerytami i rencistami, dopłacamy. Oczywiście wystarczyłoby uzależnić zarobki dyrekcji od zysku przedsiębiorstwa i to legalne okradanie społeczeństwa uległoby znacznej redukcji.

Obecnie przejdźmy do typowych przykładów korupcji.

Najwcześniejsze (po upadku PRLu) duże afery ewidentnie korupcyjne, to użytkowanie przecieków pochodzących od najwyższych dostojników administracji. W oparciu o takie informacje można z wyprzedzeniem w stosunku do działań prawodawczych, robić biznes o stopie zysku wyższej niż w hurtowym handlu narkotykami. Do tego typu afer należała afera schnapsgate, jako jedna z wielu, bo społeczeństwo dowiadywało się w tamtych czasach tylko o niewielu z faktycznie wykrytych afer, zaś afer nie wykrytych było więcej od wykrytych.

W następnym etapie apetyt na robienie astronomicznych interesów poczuło wielu ludzi. Mieli oni apetyt, mieli pieniądze, ale nie mieli dostępu do tych ludzi którzy to mogliby umożliwić. W ten sposób wytworzył się nowy rynek popularnie nazywany handlem żywym towarem. W świecie przestępczym istnieje wiele poziomów profesjonalnych. Pariasami tego świata są hurtowi handlarze narkotykami. Na topie znajdują się handlarze żywym towarem. Ci ostatni badają rynek i starają się z wyprzedzeniem przewidzieć w jakich dziedzinach będzie największy popyt na „dojście". Następny etap to badanie wytypowanego środowiska, wybór odpowiednich osób, a w końcu stopniowe uzależnianie tych ludzi od siebie, naprzód udziałem w bardzo rentownych, ale prawie uczciwych biznesach, a później w innych mniej uczciwych. Po wystarczającym uzależnieniu sprzedaje się takiego delikwenta zainteresowanym.

Mniej więcej w okresie przypadającym na bujny rozwój handlu żywym towarem zaczął się wyczerpywać rynek prywatyzacyjny. To co można było zrobić z ryzykiem minimalnym lub średnim już zostało sprywatyzowane, zaś zupełny brak zabezpieczeń prawnych przed prywatyzacją mającą na celu wyłącznie likwidację sprywatyzowanych polskich zakładów jako produkcji konkurencyjnej dla przedsiębiorstw z państw zachodniej Europy, otworzyło nowe pole do działania dla ludzi lubiących ryzyko. Tą nową dziedziną była likwidacja mas upadłościowych. Była, jest i jeszcze długo będzie, bo przedsiębiorstw bankrutujących raczej przybywa.

Następną dziedziną legalnej przestępczości są super- i hipermarkety. Te duże przedsiębiorstwa handlowe, dzięki niskim kosztom własnym pojedynczej transakcji i skrajnemu wyzyskowi personelu, co też obniża koszty własne, skutecznie likwidują sieć drobnych sklepów już obecnie. Jest to etap początkowy. Monopolizacja w Polsce jest ścigana przez urząd antymonopolowy, ale ten urząd nie może przeszkodzić prywatnemu spotkaniu właścicieli supermarketów na których ustalą oni zupełnie prywatnie i bez tworzenia jakichkolwiek dokumentów pisanych czy nagrywanych wspólne działania.

Wszystkie wyżej opisane procesy skutkują tragicznym ubożeniem skarbu państwa. Rząd ratuje finanse podnosząc i tak już wysokie podatki. Takie postępowanie na kilka sposobów powoduje dalsze zubożenie kraju: po pierwsze część przedsiębiorców przenosi swoją działalność komercyjną poza granice celne naszego kraju. Osobiście znam Włocha, który do niedawna z włoskich materiałów, włoskich nici i włoskich guzików produkował w Polsce ciuchy ze względu na bardzo niską cenę pracy w naszym kraju. Obecnie przenosi tą produkcję do Lwowa bo tam i praca tańsza, i podatki niższe, więc już u nas podatków nie będzie płacił. Zwalniani z likwidowanych przedsiębiorstw ludzie powiększają armię bezrobotnych. Trzeci skutek to proporcjonalny do wzrostu obciążeń fiskalnych wzrost puli ukrywanych dochodów, czyli powiększanie szarej strefy. Obecna sytuacja polityczno-społeczna, a głównie ogromna biurokracja w aparacie ścigania, prowadzi do rozkwitu zorganizowanej przestępczości w naszym pięknym kraju. Do przestępczości rodzimej dochodzi działalność najmniej sprawnych, bo najgorzej zbudowanych organizacji przestępczych rosyjskich i czeczeńskich. Na nasze szczęście wielkie i silne mafie ze wschodu są raczej zainteresowane zagospodarowaniem USA oraz Bliskiego i Środkowego Wschodu.

Jedynym procederem kryminalnym wspomagającym naszą gospodarkę jest prane brudnych pieniędzy. To określenie używane przez gangsterów, prokuratorów i prasę oznacza legalizację niezbędną przy transferze kapitału z przedsięwzięć o wysokiej stopie zysku do przedsięwzięć o niskiej stopie zysku. Aby takie działanie było sensowne ekonomicznie, musi istnieć odpowiednia relacja między stosunkiem stóp zysku a stosunkiem ryzyka całkowitego obu tych przedsięwzięć. Ponieważ w wielu procederach kryminalnych zagrożenie w naszym kraju jest minimalne, więc pierze się głównie kapitał zagraniczny, a zysk przekraczający nawet 30% zostaje w Polsce.

Wszystkie wyżej opisane procesy powodują szybkie bogacenie się bogatych i powolne, ale stałe ubożenie biednych.

Ci biedni reagują w różny sposób. Do najpopularniejszych zachowań należy rozpacz i łzy tych którzy widzą swoją tragedię, a zupełnie nie widzą żadnej drogi wyjścia. Poczucie ich własnej tragedii i własnej bezsilności po prostu paraliżuje tych ludzi. Bardziej aktywni postępują dokładnie tak jak poprzednio opisana matka rozpuszczonego dziecka, to jest przeklinają obecną rzeczywistość, układają kawały wyśmiewające obłudę i zakłamanie rządzących a najbardziej aktywni z tej grupy nawet się odgrażają: My wam pokażemy!

Jednak powoli, bardzo powoli narasta w coraz szerszych masach nędzarzy poczucie konieczności przeciwstawienia się obecnej sytuacji. Tu dochodzimy do sytuacji typowej dla wyścigów. Ale nie wyścigów sportowych na stadionie. Na stadionie sprawa jest prosta: sportowiec pędzi ile sił w nogach i w płucach za te duże pieniądze które za to pędzenie bierze. Chodzi mi o wyścig o wielką stawkę gdy złodziej ucieka a okradziony go goni. Tutaj im prędzej złodziej ucieka tym prędzej okradziony go goni, więc mamy do czynienia z dodatnim sprzężeniem zwrotnym. W skali społecznej sprowadza się to do powolnej ale narastającej w czasie radykalizacji mas nędzarzy.

A co będzie dalej?

Możliwe są dwa skrajne scenariusze i cały wachlarz pośrednich.

Scenariusz pierwszy to rozwiązanie demokratyczno-parlamentarne: Wystarczająco liczna grupa ludzi uczciwych a przy tym mądrych, a więc przewidujących, zakłada siedemdziesiątą ósmą z kolei partię, która zyskuje poparcie większości bezwzględnej i tworzy taki rząd, którego głównym zadaniem jest niedopuszczenie do rewolucji i redukuje wszelkie te wydatki budżetowe, które nie są niezbędnie. Likwiduje zupełnie bezsensowne a drogie inwestycje w rodzaju naszego udziału w okupacji Iraku, likwiduje wszelkie przywileje fiskalne poczynając od kleru i przedsiębiorstw zagranicznych, równocześnie promując polskie inicjatywy gospodarcze oraz drogą daleko idących oszczędności hamuje rozszerzanie się stref nędzy. Co do takiej możliwości odwołuję się do powiedzenia arcybiskupa gnieźnieńskiego: ...wszystko to być może jednakże ja to między bajki włożę.

Druga ewentualność to dalsza powolna radykalizacja społeczeństwa, która w dalekiej przyszłości doprowadzi do rewolucji, a w jej wyniku do dalszego pogłębienia się nędzy tym razem całego społeczeństwa, z wyjątkiem tych, którzy na długo przed rewolucją uciekną za granicę.

Istnieją jednak ewentualności pośrednie. Tutaj cała nasza nadzieja w Unii Europejskiej.

Jak nas niedawno agitowano do głosowania za przystąpieniem Polski do UE, to bez końca wyliczano ile pieniędzy od tej Unii dostaniemy na różne nasze potrzeby. Były to informacje formalnie prawdziwe, tyle że była to prawda nie cała. Cała prawda wygląda tak: Na rolnictwo dostaniemy od Unii tyle a tyle pieniędzy, jeśli zrobimy to a to i wyłożymy z własnej kieszeni tyle a tyle pieniędzy. „Zrobimy to a to" — to oznacza między innymi: wprowadzimy system Ajax. Wprowadzenie tego systemu to nic trudnego, ale to wielki szmal dla wprowadzających. Na wielki szmal jest wielu chętnych i trudno się pogodzić kto będzie wprowadzał i brał kasę, a kto będzie się przyglądał i zazdrościł. Więc system do dnia dzisiejszego nie został wdrożony.

Najlepszym przykładem możliwego biegu zdarzeń jest budowa przez Polskę autostrad. To co poniżej to są jedynie przewidywania i wcale nie jestem pewny, że dokładnie tak będzie. Jednak taki przebieg zdarzeń jest najbardziej prawdopodobny: Francja a szczególnie Niemce są zainteresowani eksploatacją rynków państw byłego ZSRR. Już przed paru laty jeszcze za rządów profesora Bucka pod pretekstem przyszłego wstąpienia Polski do Unii Europejskiej czyli tego, że nasza wschodnia granica stanie się w przyszłości granicą Unii, skłoniono nas przed paru laty do wprowadzenia tak restrykcyjnych przepisów w odniesieniu do handlu ze wschodem, że z dnia na dzień ten handel wygaszono. Tysiące polskich rodzin handlujących na hurtowych giełdach spożywczych straciło środki do życia a dziesiątki tysięcy producentów tej żywności straciło zbyt na swoje produkty. Ten wschodni rynek natychmiast został opanowany przez państwa Unii Europejskiej, głównie Niemcy, które same są importerem żywności no i są o wiele dalej od Ukrainy i Rosji niż Polska. Żeby dobrze handlować trzeba posiadać dobrą komunikację z kontrahentem. Stąd właśnie tak duże dotacje Unii na rzecz budowy autostrad przez Polskę.

Bajeczka na zakończenie

Pani Unia mówi: Kochani Polacy! Jest oczywiste, że posiadanie przez Was takich fajnych autostrad jakie my już mamy, jest dla Was bardzo ważne. Ponieważ jesteście biedni i nie macie forsy na ich budowę, to my Wam damy dużo, dużo forsy jako bezzwrotną dotację. Wy weźmiecie tą forsę stanowiącą więcej niż połowę kosztów, dołożycie resztę i zbudujecie. Dzięki temu sami będziecie jeździć jak po maśle no i od nas będziecie pobierać myto za przejazd naszych TIRów Waszymi autostradami.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Bogaty, czyli zły
Formalne bycie razem

 See comments (3)..   


« Society   (Published: 09-11-2003 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Andrzej S. Przepieździecki
Pracownik akademicko-oświatowy. Autor książki "Szkoła życia" (2005).

 Number of texts in service: 40  Show other texts of this author
 Newest author's article: Co robić? Komu ufać?
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 2901 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)