|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Society Bezsilność [2] Author of this text: Andrzej S. Przepieździecki
Następną grupę pijawek stanowią ludzie, których działalność była
(i jest) też w pełni legalna. Otóż mimo ogromnych wysiłków
prywatyzacyjnych nie wszystko dało się tak wycenić, żeby się zaleźli chętni
do kupna. Najlepszym przykładem jest górnictwo.
Aby zapewnić wystarczającą ilość synekur tworzono różne jednostki
organizacyjne o różnych śmiesznych nazwach do których przyporządkowywano
kilka deficytowych kopalni. Na czele takiej zbiorczej instytucji stoi dyrektor
naczelny, dyrektor techniczny, dyrektor administracyjny, kierownik d/s
marketingu, jego zastępca, szef od
reklamy i jeszcze paru innych. Każdy dyrektor bierze co miesiąc pensję w wysokości kilkunastu tysięcy złotych i każdy ma sekretarkę, która zarabia
te marne dwa tysiące złotych. Cała ta
dyrekcja kieruje instytucją do której skarb, czyli my wszyscy łącznie z emerytami i rencistami, dopłacamy.
Oczywiście wystarczyłoby uzależnić zarobki dyrekcji od zysku przedsiębiorstwa i to legalne okradanie społeczeństwa uległoby znacznej redukcji.
Obecnie
przejdźmy do typowych przykładów korupcji.
Najwcześniejsze (po upadku PRLu) duże afery ewidentnie korupcyjne, to użytkowanie
przecieków pochodzących od najwyższych dostojników administracji. W oparciu o takie informacje można z wyprzedzeniem w stosunku do działań
prawodawczych, robić biznes o stopie zysku wyższej niż w hurtowym handlu
narkotykami. Do tego typu afer należała afera schnapsgate, jako jedna z wielu,
bo społeczeństwo dowiadywało się w tamtych czasach tylko o niewielu z faktycznie wykrytych afer, zaś afer nie wykrytych było więcej od
wykrytych.
W następnym etapie apetyt na robienie astronomicznych interesów
poczuło wielu ludzi. Mieli oni apetyt, mieli pieniądze, ale nie mieli
dostępu do tych ludzi którzy to mogliby umożliwić. W ten sposób wytworzył
się nowy rynek popularnie nazywany handlem żywym towarem. W świecie przestępczym
istnieje wiele poziomów profesjonalnych. Pariasami tego świata są hurtowi
handlarze narkotykami. Na topie znajdują się handlarze żywym towarem. Ci
ostatni badają rynek i starają się z wyprzedzeniem przewidzieć w jakich
dziedzinach będzie największy popyt na „dojście". Następny etap to
badanie wytypowanego środowiska, wybór odpowiednich osób, a w końcu stopniowe
uzależnianie tych ludzi od siebie, naprzód udziałem w bardzo rentownych, ale
prawie uczciwych biznesach, a później w innych mniej uczciwych. Po wystarczającym
uzależnieniu sprzedaje się takiego delikwenta zainteresowanym.
Mniej więcej w okresie przypadającym na bujny rozwój handlu żywym
towarem zaczął się wyczerpywać rynek prywatyzacyjny. To co można było
zrobić z ryzykiem minimalnym lub średnim już zostało sprywatyzowane, zaś
zupełny brak zabezpieczeń prawnych przed prywatyzacją mającą na celu wyłącznie
likwidację sprywatyzowanych polskich zakładów jako
produkcji konkurencyjnej dla przedsiębiorstw z państw zachodniej
Europy, otworzyło nowe pole do działania dla ludzi lubiących ryzyko. Tą nową
dziedziną była likwidacja mas upadłościowych. Była, jest i jeszcze długo będzie,
bo przedsiębiorstw bankrutujących raczej przybywa.
Następną dziedziną legalnej przestępczości są super- i hipermarkety. Te duże przedsiębiorstwa handlowe, dzięki niskim kosztom własnym
pojedynczej transakcji i skrajnemu wyzyskowi personelu, co też obniża koszty własne,
skutecznie likwidują sieć drobnych sklepów już obecnie. Jest to etap początkowy.
Monopolizacja w Polsce jest ścigana przez urząd antymonopolowy, ale ten urząd
nie może przeszkodzić prywatnemu spotkaniu
właścicieli supermarketów na których ustalą oni zupełnie prywatnie i bez
tworzenia jakichkolwiek dokumentów pisanych czy nagrywanych wspólne działania.
Wszystkie wyżej opisane procesy skutkują tragicznym ubożeniem skarbu
państwa. Rząd ratuje finanse podnosząc i tak już wysokie podatki. Takie postępowanie
na kilka sposobów powoduje dalsze zubożenie kraju: po pierwsze część
przedsiębiorców przenosi swoją działalność komercyjną poza granice celne
naszego kraju. Osobiście znam Włocha, który do niedawna z włoskich materiałów,
włoskich nici i włoskich guzików produkował w Polsce ciuchy ze względu na
bardzo niską cenę pracy w naszym kraju. Obecnie przenosi tą produkcję do
Lwowa bo tam i praca tańsza, i podatki niższe, więc już u nas podatków nie będzie
płacił. Zwalniani z likwidowanych przedsiębiorstw ludzie powiększają armię
bezrobotnych. Trzeci skutek to proporcjonalny do wzrostu obciążeń fiskalnych
wzrost puli ukrywanych dochodów, czyli powiększanie szarej strefy. Obecna
sytuacja polityczno-społeczna, a głównie ogromna biurokracja w aparacie ścigania,
prowadzi do rozkwitu zorganizowanej przestępczości w naszym pięknym kraju. Do
przestępczości rodzimej dochodzi działalność najmniej sprawnych, bo
najgorzej zbudowanych organizacji przestępczych rosyjskich i czeczeńskich.
Na nasze szczęście wielkie i silne mafie ze wschodu są raczej
zainteresowane zagospodarowaniem USA oraz Bliskiego i Środkowego
Wschodu.
Jedynym procederem kryminalnym wspomagającym naszą gospodarkę jest
prane brudnych pieniędzy. To określenie używane przez gangsterów, prokuratorów i prasę oznacza legalizację niezbędną przy transferze kapitału z przedsięwzięć o wysokiej stopie zysku do przedsięwzięć o niskiej stopie
zysku. Aby takie działanie było sensowne ekonomicznie, musi istnieć
odpowiednia relacja między stosunkiem stóp zysku a stosunkiem ryzyka całkowitego
obu tych przedsięwzięć. Ponieważ w wielu procederach kryminalnych zagrożenie w naszym kraju jest minimalne, więc pierze się głównie kapitał zagraniczny, a zysk przekraczający nawet 30% zostaje w Polsce.
Wszystkie wyżej opisane procesy powodują szybkie bogacenie się
bogatych i powolne, ale stałe ubożenie biednych.
Ci biedni reagują w różny sposób. Do najpopularniejszych zachowań
należy rozpacz i łzy tych którzy widzą swoją tragedię, a zupełnie nie widzą
żadnej drogi wyjścia. Poczucie ich własnej tragedii i własnej bezsilności
po prostu paraliżuje tych ludzi. Bardziej aktywni postępują dokładnie tak
jak poprzednio opisana matka rozpuszczonego dziecka, to jest przeklinają obecną
rzeczywistość, układają kawały wyśmiewające obłudę i zakłamanie rządzących a najbardziej aktywni z tej grupy nawet się odgrażają: My wam pokażemy!
Jednak powoli, bardzo powoli narasta w coraz szerszych masach nędzarzy
poczucie konieczności przeciwstawienia się obecnej sytuacji. Tu dochodzimy do
sytuacji typowej dla wyścigów. Ale nie wyścigów sportowych na stadionie. Na
stadionie sprawa jest prosta: sportowiec pędzi ile sił w nogach i w płucach
za te duże pieniądze które za to pędzenie bierze. Chodzi mi o wyścig o wielką stawkę gdy złodziej ucieka a okradziony go goni. Tutaj im prędzej złodziej
ucieka tym prędzej okradziony go goni, więc mamy do czynienia z dodatnim sprzężeniem
zwrotnym. W skali społecznej sprowadza się to do powolnej ale narastającej w czasie radykalizacji mas nędzarzy.
A
co będzie dalej?
Możliwe
są dwa skrajne scenariusze i cały
wachlarz pośrednich.
Scenariusz
pierwszy to rozwiązanie demokratyczno-parlamentarne: Wystarczająco liczna
grupa ludzi uczciwych a przy tym mądrych, a więc przewidujących, zakłada
siedemdziesiątą ósmą z kolei partię, która zyskuje poparcie większości
bezwzględnej i tworzy taki rząd, którego głównym zadaniem jest niedopuszczenie do rewolucji i redukuje wszelkie te wydatki budżetowe, które nie
są niezbędnie. Likwiduje zupełnie bezsensowne a drogie inwestycje w rodzaju
naszego udziału w okupacji Iraku,
likwiduje wszelkie przywileje fiskalne poczynając od kleru i przedsiębiorstw
zagranicznych, równocześnie promując polskie inicjatywy gospodarcze oraz drogą
daleko idących oszczędności hamuje rozszerzanie się stref nędzy. Co do
takiej możliwości odwołuję się do powiedzenia arcybiskupa gnieźnieńskiego:
...wszystko to być może jednakże ja to między bajki włożę.
Druga
ewentualność to dalsza powolna radykalizacja społeczeństwa, która w dalekiej przyszłości doprowadzi do rewolucji, a w jej wyniku do dalszego pogłębienia
się nędzy tym razem całego społeczeństwa, z wyjątkiem tych, którzy na długo przed rewolucją uciekną za granicę.
Istnieją jednak ewentualności pośrednie. Tutaj cała nasza nadzieja w Unii Europejskiej.
Jak nas niedawno agitowano do głosowania za przystąpieniem Polski do
UE, to bez końca wyliczano ile pieniędzy od tej Unii dostaniemy na różne
nasze potrzeby. Były to informacje formalnie prawdziwe, tyle że była to
prawda nie cała. Cała prawda wygląda tak: Na rolnictwo dostaniemy od Unii
tyle a tyle pieniędzy, jeśli zrobimy to a to i wyłożymy z własnej kieszeni tyle a tyle pieniędzy.
„Zrobimy to a to" — to
oznacza między innymi: wprowadzimy system Ajax. Wprowadzenie tego systemu to nic
trudnego, ale to wielki szmal dla wprowadzających. Na wielki szmal jest wielu chętnych i trudno się pogodzić kto będzie wprowadzał i brał kasę, a kto będzie się
przyglądał i zazdrościł. Więc system do dnia dzisiejszego nie został wdrożony.
Najlepszym przykładem możliwego biegu zdarzeń jest budowa przez Polskę
autostrad. To co poniżej to są jedynie przewidywania i wcale nie jestem pewny,
że dokładnie tak będzie. Jednak taki przebieg zdarzeń jest najbardziej
prawdopodobny: Francja a szczególnie Niemce są zainteresowani eksploatacją
rynków państw byłego ZSRR. Już przed paru laty jeszcze za rządów profesora
Bucka pod pretekstem przyszłego
wstąpienia Polski do Unii Europejskiej czyli tego, że nasza wschodnia
granica stanie się w przyszłości granicą
Unii, skłoniono nas przed paru laty do wprowadzenia tak restrykcyjnych przepisów w odniesieniu do handlu ze wschodem, że z dnia na dzień ten handel wygaszono.
Tysiące polskich rodzin handlujących na hurtowych giełdach spożywczych
straciło środki do życia a dziesiątki tysięcy producentów tej żywności
straciło zbyt na swoje produkty. Ten wschodni rynek natychmiast został
opanowany przez państwa Unii Europejskiej, głównie Niemcy, które same są
importerem żywności no i są o wiele dalej od Ukrainy i Rosji niż Polska. Żeby
dobrze handlować trzeba
posiadać dobrą komunikację z kontrahentem. Stąd właśnie tak duże dotacje
Unii na rzecz budowy autostrad przez Polskę.
Bajeczka na zakończenie
Pani
Unia mówi: Kochani Polacy! Jest
oczywiste, że posiadanie przez Was takich fajnych autostrad jakie my już mamy,
jest dla Was bardzo ważne. Ponieważ jesteście biedni i nie macie forsy na ich
budowę, to my Wam damy dużo, dużo forsy jako bezzwrotną dotację. Wy weźmiecie
tą forsę stanowiącą więcej niż połowę kosztów, dołożycie resztę i zbudujecie. Dzięki temu sami będziecie jeździć jak po maśle no i od nas będziecie
pobierać myto za przejazd naszych TIRów Waszymi autostradami.
1 2 3 Dalej..
« Society (Published: 09-11-2003 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 2901 |
|