|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
» Church law »
Dlaczego Hausner zapomniał o Funduszu Kościelnym? Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Rządowy program sanacyjny przewidujący uporządkowanie i ograniczenie wydatków publicznych (Plan
Hausnera), mający na celu uzdrowienie finansów państwa w związku z alarmującą relacją długu publicznego do produktu krajowego brutto, zawiera
bardzo duży pakiet propozycji. Wydaje się jednak niezrozumiałe pominięcie
jakichkolwiek zmian związanych z Funduszem Kościelnym, tym bardziej, że
wiadomo co najmniej od wejścia w życie konkordatu i powołania Komisji
Konkordatowej na podstawie art. 22 ust. 2 Konkordatu, że kwestia ta wymaga niewątpliwie
zmian, ściślej: uzdrowienia czyli sanacji. Wiadomo było od początku, że nie
będzie to łatwe, bowiem nie idzie przecież o zmiany korekcyjne. Przez kolejne
lata, od powołania rządowej i kościelnej Komisji Konkordatowej, niczego w praktyce nie przedsięwzięto w tym zakresie (oprócz znacznego powiększenia
dotacji na wniosek strony kościelnej), i tak jest do dziś. Opracowywanie szeroko zakrojonych zmian w sferze finansów
państwa stanowi doskonałą okoliczność do zajęcia się w końcu i problemem
Funduszu Kościelnego. Nie tylko dlatego, że stracił on de facto swoją
rację bytu już ok. roku 2000 (odpadła podstawa faktyczna i ratio legis tych
dotacji jako rekompensaty za utracone mienie), ale i dlatego choćby, że związany
jest również generalnie z ubezpieczeniami społecznymi. Wśród propozycji
zmian sanacyjnych są (lub były) m.in. ograniczenie świadczeń
przedemerytalnych, wyrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn,
weryfikacja obowiązujących emerytur i rent, ograniczenie waloryzacji emerytur i rent, zmniejszenie zasiłku chorobowego, likwidacja Państwowego Funduszu
Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, „unormowanie sytuacji w ubezpieczeniu
rolniczym" itd. Nie tknięto jednak ubezpieczenia społecznego duchowieństwa
choć poważne racje przemawiają za tym, że odbyć się to powinno w pierwszej
kolejności.
Uzasadnienie i postulaty zmian
1. Fundusz Kościelny został powołany na mocy art.
8 ustawy o przejęciu przez Państwo „dóbr martwej ręki" (1950) i znajdować
się miał pod nadzorem Ministra Administracji Publicznej. Tworzyć go miały
przede wszystkim dochody z nieruchomości przejętych na mocy tej ustawy oraz
uzupełniająco dotacje państwowe uchwalane przez Radę Ministrów. Nigdy tak
naprawdę finansowanie FK nie zostało sensownie rozwiązane (brak
inwentaryzacji przejętych dóbr) i na ogół Fundusz opierał się na dotacjach
państwowych (ustalanych do dziś w corocznym planie budżetowym państwa).
Fundusz zasilać miał m.in. utrzymanie i odbudowę kościołów, udzielanie
duchownym pomocy materialnej i lekarskiej, objęcie duchownych ubezpieczeniem
chorobowym w przypadkach uzasadnionych czy specjalnym zaopatrzenie emerytalne
dla społecznie zasłużonych duchownych, organizowanie domów wypoczynkowych,
wykonywanie działalności charytatywno-opiekuńczej. Fundusz łożył m.in. na
przejęty przez państwo Caritas, Polską Radę Ekumeniczną, z jego środków
korzystali również księża katoliccy.
2. W 1990 r. rozszerzono zakres celów Funduszu Kościelnego
(Dz. U., Nr 61, poz. 354) na wspomaganie kościelnej działalności oświatowo-wychowawczej,
opiekuńczo-wychowawczej i zwalczanie patologii społecznych, a także na
pokrywanie części wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na świadczenia z tytułu ubezpieczeń społecznych duchowieństwa, co miało bezpośredni związek z uchwaloną w 1989 r. ustawą o ubezpieczeniu społecznych duchownych (Dz. U.,
Nr 29, poz. 156, z pózn.zm.), która ustalała m.in. emerytury dla duchowieństwa.
Odtąd istotnie zmienił się charakter Funduszu Kościelnego, gdyż
najistotniejszym jego celem stało się właśnie finansowanie ubezpieczeń społecznych
duchownym, co uzasadniano zobowiązaniami państwa z tytułu przejętych dóbr.
Emerytury wypłacane były z ZUS i od samego początku Zakład
ponosił większe wydatki niż wynosiła suma wpłacanych przez kler składek
(związane to było m.in. tym, iż po wejściu w życie ustawy emerytury
przyznano ok. 4 tys. duchownych, którzy nigdy nie płacili składek). Dotacje
na ten cel z Funduszu Kościelnego wynosiły w roku 1994 — 51,625 mld starych
zł (w nowych zł: 5,16 mln), 1995 — ok. 9 mln zł, w 1996 — ok. 12,7 mln zł.
3. Od 1999 r. duchowieństwo zostało objęte reformą
ubezpieczeń społecznych, która uchyliła ustawę z 1989 r. Duchowni opłacają
20% składki emerytalnej i wypadkowej (chorobowa fakultatywna), która jest potrącana z dochodowego podatku ryczałtowego, a resztę opłaca Fundusz Kościelny. Zatem
państwo opłaca 80% składki emerytalnej, rentowej i wypadkowej duchownym
niepodlegającym tym ubezpieczeniom z innych tytułów, zaś dla członków
zakonów kontemplacyjnych klauzurowych i misjonarzy będących na misjach FK opłaca
100% składek. Zmiany w reformie emerytalnej oznaczały więc dodatkowe obciążenie
państwowego Funduszu Kościelnego, który wcześniej dopłacał różnicę między
wydatkami ZUS na emerytury dla kleru oraz dokonanymi wpłatami duchownych. Dotąd
udział duchowieństwa w pokrywaniu składek był wyższy, np. wpłaty
duchownych w roku 1995 wynosiły ok. 6,7 mln zł, a więc ok. 34,7% ogólnie wypłacanych
na duchowieństwo świadczeń z ZUS.
Ponadto, na mocy ustawy z 23 stycznia 2003 r. o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia (Dz. U.
Nr 45 poz. 391 ze zm.), z Funduszu Kościelnego finansowane są składki na
ubezpieczenie zdrowotne duchownych oraz alumnów wyższych seminariów
duchownych i teologicznych, postulantów, nowicjuszy i juniorystów i ich
odpowiedników, z wyłączeniem osób duchownych będących podatnikami podatku
dochodowego od osób fizycznych lub zryczałtowanego podatku od przychodów osób
duchownych.
Dotacje dla FK w ostatnich latach według planów ustaw budżetowych
(w mln zł):
1998: 28,579
1999: 36
2000: 67,834
2001: 92,280
2002: 95,719
2003: 78,333
2004: 78,333
Racją bytu Funduszu Kościelnego miała być rekompensata
za przejęte mienie. Obradująca w dniach 30 IV-2 V 1998 r. 268. Konferencja
Plenarna Episkopatu wysunęła postulat zwiększenia dotacji Funduszu Kościelnego
celem dostosowania go do dochodów z upaństwowionych dóbr. Szacowana
korzystnie dla Kościoła różnica w stanie posiadania w 1998 i 1949 r. wynosiła
ok. 40 tys. ha. Wedle danych GUS przychodowość 1 ha przeliczeniowego gruntów
indywidualnych rolników za rok 1998 wynosiła 1257 zł. Zatem dochodowość z tych „zaległych" 40 tys. ha można było szacować na ok. 53 mln zł.
Fundusz Kościelny w tym roku wynosił ok. 28 mln zł. Istniała więc
teoretyczna podstawa do domagania się ok. 25 mln zł więcej. W następnych
latach Fundusz Kościelny stale i bardzo znacznie rósł. Natomiast „zaległe
hektary" zmniejszały się, podobnie zresztą jak i przychodowość z 1 ha
przeliczeniowego. Już w roku 2000 Fundusz Kościelny stracił swą rację
bytu. Odtąd przestał być formą rekompensaty, jak było to zakładane, a stał
się „w części jeszcze jedną dotacją państwową na rzecz przede wszystkim
Kościoła katolickiego" (M. Winiarczyk-Kossakowska, „Przejęcie przez
państwo 'dóbr martwej ręki'. W pięćdziesiątą rocznicę", Państwo i Prawo, nr 12/2000, s.65.).
W związku z powyższym, oczywiste jest, iż istnienie FK — przynajmniej w obecnym kształcie — jest nieuzasadnione i niesprawiedliwe
społecznie. Tymczasem Fundusz ani drgnął i w roku bieżącym zaplanowano taką
samą dotację jak w poprzednim. Co więcej, od roku 2000, kiedy powinno się
przedsiębrać kroki w celu redukcji FK, dotacje te istotnie wzrosły. Podczas
kiedy roczne budżetowe wydatki np. na naukę spadły o ok. 160 mln, a na kulturę — o ok. 130 mln.
Niestety nie słychać postulatów z zebrań Konferencji
Plenarnych Episkopatu o dostosowaniu dotacji do realnie przysługujących zaległości
związanych z utratą dóbr. Wicepremier Hausner również „zapomniał" o tej sprawie.
W związku z tym można by zaproponować rozważanie uzupełnienia
planu sanacyjnego o tę kwestię. Plan Hausnera przewiduje program „50
PLUS", który poprzez aktywizację zawodową osób w wieku przedemerytalnym ma
ostatecznie odciążyć nieco system świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
Dla "unormowania sytuacji" Funduszu Kościelnego, w ramach szerokiego
programu uzdrawiania finansów publicznych i systemu ubezpieczenia społecznego,
można by uzupełnić to programem "PLUS 50", który na początek zakładałby
zwiększenie procentowego wkładu duchownych we własne składki na
ubezpieczenie społeczne, gdyż dotowanie ich przez państwo w wysokości 80% ma
obecnie bardzo słabe lub żadne uzasadnienie. Finanse państwa są w złym
stanie. Przekonuje się więc obywateli, by zacisnęli pasa. Gdyby duchowieństwo
dało dobry przykład, byłoby to co najmniej budujące.
« (Published: 26-01-2004 Last change: 19-12-2004)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3218 |
|