The RationalistSkip to content


We have registered
204.982.792 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Various topics »

Feminizm podręcznikowy [2]
Author of this text:

Wątpliwości nasuwa idea zastąpienia Marksowskiej koncepcji klasy „klasą płciową" Shulamith Firestone — w klasie płciowej trudno bowiem doszukać się Marksowskiego materializmu — nie bardzo wiem, jaki związek pomiędzy płcią a ekonomią przewiduje Firestone, czy płeć determinuje produkcję, czy może na odwrót, produkcja determinuje charakter płci (chodzi o płeć kulturową czy biologiczną?), jaka jest dynamika tych relacji? U Marksa, jak wiadomo, płeć kulturowa była determinowana przez sferę produkcji. Czy pierwotny płciowy podział pracy jest esencjalnie zły a utożsamienie płci kulturowej z biologiczną służy utrzymaniu status quo, na podobieństwo ideologii kapitalistycznej w teorii Marksa? Jeśli tak, chciałbym dowiedzieć się, w jaki sposób płeć (biologiczna?) determinuje sposób produkcji i/lub świadomość. Jeśli podążać za ortodoksyjnym marksizmem (tj. duchem analiz Marksa i Engelsa) wydaje się, że należy uznać bez zastrzeżeń tezę o wtórności systemu reprodukcji wobec stosunków produkcji (najwyraźniej nawet pomimo niektórych cytatów z Lenina mówiących o tym, że reprodukcja jest równie ważna jak produkcja).

Teza, że ludzie wytwarzają wartość dodatkową ze względu na to, że chcą przekazać własność swoim biologicznym dzieciom, wiara, że zniszczenie tego domniemanego mechanizmu „położy kres hierarchiom dzielącym ludzi" wydają się a) wysoce wątpliwe, gdyż nie bardzo wiem, dlaczego chęć przekazania własności dzieciom miałaby się ograniczać wyłącznie do mężczyzn (gdzie tu walka klas?) i b) niebezpieczne, gdyż sugerują, że idealny świat przypomina nieco świat Spartan, a szczególnie ich program wychowawczy (brak biologicznych rodziców i abstrakcyjna jednostkowa unikalność na pewno stworzą silne podstawy miłości do dzieci [ 2 ]). Czytając o koncepcjach Firestone w podręczniku Tong można mieć wrażenie, że są one równoległe do teorii Marksa (Tong 2002: 97-98), jednak wrażenie komplementarności szybko ulotni się, kiedy tylko czytelnik uświadomi sobie, że to „stosunki reprodukcji raczej niż produkcji są wiodącymi siłami historii". Czy zatem mamy oczekiwać jednej czy dwóch rewolucji?

Wiadomo tylko, że rewolucja czyni cuda, jedna, proletariacka, niszczy wyzysk, druga, feministyczna, różnice płciowe. W gruncie rzeczy, w mojej diagnozie, feminizm nie dodaje wiele do starego, uniwersalnego marzenia o stworzeniu świata pozbawionego konfliktów, świata powszechnej równości. Wypełnia je jedynie Markso-feministyczną treścią. Sama struktura tego marzenia poddana została jednak gruntownej krytyce, zarówno pod kątem jego wykonalności jak i sensu (mnie szczególnie przekonuje krytyka neoliberałów, jeśli chodzi o ekonomię i teoretyków konfliktów wartości jeśli chodzi o filozofię). Być może warto wspomnieć, że utopia świata po rewolucji feministycznej jest uzupełniona idealizowaniem cech kobiet, co poruszyła w swej krytyce feminizmu radykalno-kulturowego Jean Bethke Elshtain.

Osobną ciekawostką jest krytyka tzw. humanizmu w myśli feministycznej. Trudno mi zrozumieć co, po odrzuceniu humanizmu przez wspomniane autorki, uratowałoby feminizm i feministki przed jawnym przekształceniem się w partykularną grupę interesów i odpowiednio ideologię tejże. Moim zdaniem podejrzany powinien być już fakt, że teorie feministyczne tworzą jedynie kobiety (być może wyjątkiem z podręcznika Tong jest tu filozof Bill Puka), przypomina to bowiem strukturę wyjaśnienia znaną z Freudyzmu i marksizmu: tylko psychoanalityk potrafi wyjaśnić problem pacjenta, tylko rewolucjonista nie posiada fałszywej świadomości, podobnie z feminizmem: tylko kobiety znają się na kobietach. Pozostawiając na boku polityczny problem określenia, kto jest prawdziwą kobietą, proletariuszem lub psychoanalitykiem, warto zauważyć, że w tym wszystkim gubi się gdzieś idea intersubiektywizmu naukowego. [ 3 ] Być może jednak sam intersubiektywizm jest ideą patriarchalną, która powinna być przefiltrowana genderowo. Nie muszę dodawać chyba, że tego rodzaju wyjaśnienie samo się uzasadnia i można je stosować rekurencyjnie do jego kolejnych meta-poziomów, przez co teoria o takiej charakterystyce zmienia się w „nieweryfikowalną strukturę myślową", jak Izajasz Berlin określił niegdyś marksizm.

Kwestią, która porusza feministki (m.in. Ann Ferguson), jest zagadnienie kryterium dobrowolności decyzji. W skrócie można powiedzieć, że kryterium takie jest niezbędne do odróżnienia koncepcji dobrego życia na które kobieta zgodziła się z własnej woli, od tej, do której została zmuszona. Poziom usytuowania tego kryterium był w filozofii politycznej ustawiony różnie. W teoriach upatrujących dobrowolność w ideale autonomii akcent przesuwany był z empirycznej weryfikacji rzeczywistych warunków podejmowania decyzji na idealną sytuację absolutnie autonomicznego podmiotu. Według takiej koncepcji tylko osoby, które posiadają maksymalną możliwą wiedzę na temat czy to celów działania, czy środków ich urzeczywistnienia, podjęły decyzję dobrowolnie i świadomie. Wszelkie inaczej podjęte decyzje, jeśli przyznajemy im podobną kwalifikację, były podjęte pod wpływem fałszywej świadomości. Wydaje mi się, że utopizm tego rodzaju teorii dyskwalifikuje je w roli teorii opisowych. Bardziej realistycznie brzmi koncepcja Ann Ferguson, która uznaje, że sytuacja w której kobieta ma do wyboru: głód albo zgodę na męską dominację, daleka jest od sytuacji wolnego wyboru. Moim zdaniem wszystkie tego typu problemy nie powinny być ujmowane w kategoriach dychotomii, lecz raczej różnicy stopnia. W każdym razie, o ile sytuacja robotnika w XIX wiecznej Anglii, który umrze z głodu jeśli nie podejmie pracy u kapitalisty, jest dość czytelna, o tyle przykłady Ann Ferguson już takie nie są: czy gospodyni domowa jest uzależniona w podobny sposób od męża co ów robotnik od kapitalisty? Czy matka zastępcza, zgoda, że „jest znacznie biedniejsza od swoich klientów", musi rzeczywiście sprzedawać swoje ciało? Mam wrażenie, że sprawiedliwa jest uwaga Elshtein, że gdyby siły patriarchatu byłyby tak potężne jak twierdzą niektóre autorki, zupełnie niewytłumaczalnym fenomenem byłaby autentyczna świadomość feministyczna czy ruch feministyczny.


1 2 

 See other sites:
Płeć, socjobiologia i gender studies
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Historia baby z wąsami czyli feminizm wczoraj i dziś
Płeć, socjobiologia i gender studies

 Comment on this article..   


 Footnotes:
[ 2 ] Ciekawostką jest, że tego rodzaju opieka jest „swobodnie wybrana", według opinii Marge Piercy (Tong 2002: 100).
[ 3 ] Żadna idea nie jest dość szalona: postmodernistka Irigaray wprost żąda odrzucenia naukowej neutralności i obiektywności.

«    (Published: 09-09-2004 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Marek Przychodzeń
Filozof, współautor książki "Aktualność wolności" (Aletheia, 2004), publicysta, współpracuje z "Przeglądem Politycznym".
 Private site

 Number of texts in service: 2  Show other texts of this author
 Newest author's article: Tożsamość budowana przez wykluczenie
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 3627 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)